m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.42km
  • Teren 9.60km
  • Czas 04:29
  • VAVG 22.40km/h
  • VMAX 42.78km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Widuchowa przez Banie

Niedziela, 7 września 2014 • dodano: 07.09.2014 | Komentarze 8

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Słoneczne-Kijewo)-Kołowo-Glinna-Babinek-Parsów-Bielice-Swochowo-Kunowo-Banie-Lubanowo-Babinek-Widuchowa-Gryfino-Czepino-Dolaszewo-Radziszewo-SZCZECIN(Klucz-Podjuchy-Zdroje-BUKOWE)

MAPA

Wyjazd dość późno. Najpierw sprawy w mieście, potem kierunek Widuchowa. Jakoś tak spontanicznie wybrany. Miasto opuszczam podjazdem pod Kołowo. Po bruku, ale dość łagodny i nieźle się jedzie. Potem zjazd do Glinnej i decyzja, której już nigdy nie podejmę, mianowicie przejazd terenowo aż do Babinka. Po łące jechało się fatalnie, okulary same zsuwały mi się z nosa od turbulencji i nadmiernego pocenia. Zamiast koncentrować się na jeździe trzymałem jednym palcem okulary. Komedia. Trzeba będzie zainwestować w gumkę lub inne zabezpieczenie. ;)

Po asfaltach już dużo lepiej. Do Bań sprawdzoną drogą przez Swochowo. Potem w Lubanowie odbijam na Widuchową - wg drogowskazu to 16 km. Gdzieś na tej trasie mija się stację kolejową o nazwie Widuchowa. Pamiętam swoją przygodę sprzed kilku lat, która mocno podniosła mi ciśnienie. Wiedziałem, że pociąg stąd mam o jakiejś konkretnej godzinie. Zatrzymałem się w Widuchowej w drodze ze Schwedt i robiłem zdjęcia, wiedząc, że mam spory zapas czasu. Kojarzyłem, że trzeba kawałek wyjechać za miasto, ale nie miałem pojęcia, że aż tak daleko: około 5 km, z czego spora część pod górę. Zdążyłem na styk - na peron wpadłem w momencie, gdy kierpoć wychylał się w celu podania sygnału odjazdu... Taka to historia. ;)

Końcówka to już automatyczne kręcenie km po DK31. Zaraz po wejściu do domu rozpętała się potężna burza. Miałem farta.











Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 11:15 wtorek, 9 września 2014 | linkuj Nie, czasami się mobilizuję, zabieram "lustro" i wtedy takie ładne wychodzą. :)
Monica
| 09:55 wtorek, 9 września 2014 | linkuj Ciekawe fotki. Aparatem z telefonu takie ładne robisz?
strus
| 12:30 poniedziałek, 8 września 2014 | linkuj Też mnie korci Widuchowa
tunislawa
| 11:03 poniedziałek, 8 września 2014 | linkuj no to miałes farta ! ...słyszałam jak po waszej stronie grzmiało ...a u nas leciutko ....fajna wycieczka , chociaż wracałes główną drogą ...tego nie zazdroszcze !
Trendix
| 10:26 poniedziałek, 8 września 2014 | linkuj Ty to jesteś farciarz :) a stówki Ci nie gratuluję bo przecież u Ciebie to normalka :D
michuss
| 20:46 niedziela, 7 września 2014 | linkuj eranis: przemiły wpis, dziękuję.

MLJ: Tobie też dzięki!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!