m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:641.01 km (w terenie 38.20 km; 5.96%)
Czas w ruchu:29:08
Średnia prędkość:22.00 km/h
Maksymalna prędkość:47.72 km/h
Suma podjazdów:2627 m
Suma kalorii:13746 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:64.10 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 61.89km
  • Czas 03:10
  • VAVG 19.54km/h
  • VMAX 37.36km/h
  • Kalorie 1724kcal
  • Podjazdy 367m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niemieckie kółeczko

Niedziela, 26 kwietnia 2015 • dodano: 26.04.2015 | Komentarze 6

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-Podjuchy-Żydowce)-Radziszewo-Dolaszewo-Czepino-Gryfino-Staffelde-Neurochlitz-Kołbaskowo-Przecław-SZCZECIN(Gumieńce-Pomorzany-Centrum-Zdroje-BUKOWE)

MAPA

Na dziś zaplanowaliśmy wyjazd do Niemiec. Początkowo chciałem przejechać Autostradą Poznańską, ale na koniec wykombinowałem, że lepiej jednak będzie przez Gryfino. I w sumie dobrze, na DK31, po minięciu zjazdu na autostradę ruch był nie za duży. W Gryfinie robimy sobie postój na kawę i kanapkę na promenadzie nad Odrą, a potem przejeżdżamy do Niemiec. Fragment zagraniczny miał jednak symboliczną długość, bo już w Rosówku wracamy do Polski i nową DDRką mkniemy aż do granic Przecławia. Super inwestycja, bardzo dużo rowerzystów. Na jednym z miejsc postojowych urządzamy sobie drugą część pikniku, a potem przejeżdżamy jeszcze przez Piłsudskiego, gdzie skusiliśmy się na słynne lody, moim zdaniem jednak chyba trochę przereklamowane, od Marczaka.

Powrót do domu przez lidla w Zdrojach. Zaraz po wejściu do mieszkania się rozpadało, więc mieliśmy sporo szczęścia.










Kategoria wycieczka


  • DST 77.48km
  • Teren 3.70km
  • Czas 03:37
  • VAVG 21.42km/h
  • VMAX 47.72km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie), ale i z eranis

Sobota, 25 kwietnia 2015 • dodano: 25.04.2015 | Komentarze 3

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Kluczewo-Skalin-Kunowo-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Jezierzyce-Śmierdnica-Płonia-Kijewo-Klęskowo-BUKOWE)

Rano miałem niezłego stresa, a to dlatego, że przez chwilę miałem wrażenie, że z tylnego koła schodzi mi powietrze. Na szczęście było to tylko złudzenie i droga, tradycyjnie już, zleciała mi szybko. Ruch niemal zerowy - wiadomo, sobota, prawie nikt nie pracuje, większość cieszy się weekendem... ;)

Powrót wraz z A., która dotarła na pół godziny przed końcem mej szychty... Od razu zabraliśmy się za kulinaria, czyli co? Nastawiliśmy wodę na wrzątek. Po pozyskaniu wyżej wzmiankowanej sprokurowaliśmy sobie dwie miseczki zupek chińskich, a ściślej rzecz biorąc koreańskich (tak przynajmniej opisana była moja). Po tak sutym posiłku wybraliśmy się z powrotem do Szczecina. Postanowiłem pokazać Istnej ciekawe, podstargadzkie zakamarki, dlatego wybrałem drogę via Kluczewo i Skalin. Popsioczyliśmy nieco na stan asfaltu w tamtych stronach, a na koniec zabunkrowaliśmy się w jednej z wiat przy promenadzie miedwiańskiej. Tam też wypijamy sobie kawkę z mlekiem. Mleko było w proszku i natchnęło nas, wraz z zabraną przez A. na drogę nutellą (cóż za zapobiegliwość!) do wykonania, prawda, żartobliwych ujęć ;) Po sesji ruszamy dalej do domu. Na prośbę A. pierwej skrótem szutrowym z Motańca do Jezierzyć, a potem, by dostarczyć sobie emocji na koniec, starą trójką i, co gorsze, obecną "dziesiątką", ale tylko z Płoni do Kijewa. Potem już spokojnie, Dąbską i przez tajemne skróty pokazane mi przez A. (!) na osiedlu Bukowem.

Bardzo udana przejażdżka. Jutro, jak nic nie stanie na przeszkodzie, kolejna.






Kategoria komunikacyjnie


  • DST 80.95km
  • Teren 5.10km
  • Czas 03:44
  • VAVG 21.68km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Czwartek, 23 kwietnia 2015 • dodano: 23.04.2015 | Komentarze 18

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-SZCZECIN(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Słoneczne-Klęskowo-BUKOWE)

Rano dojazd bardzo szybki, popadam w rutynę, a przez to, w sumie paradoksalnie, trasa mija mi jak z bicza strzelił. Nawet nie zauważam gdy osiągam opłotki Stargardu Szczecińskiego. Ożywiam się po skontrolowaniu średniej - ponad 24 km/h, co jak na mnie w ostatnim czasie jest sporo. Wyjaśniło się wszystko "na powrocie", gdy prosto w pysk dostałem strzała od wiatru. Od samego Witkowa, a tam wieje szczególnie, nie wiem, może jestem zrażony do tego miejsca, ale mam wrażenie, że tam, na tych odsłoniętych polach zawsze jedzie się pod wiatr - i rano do pracy, i potem, gdy jadę do domu. A więc wichura. I tak aż do Niedźwiedzia, gdzie urozmaicam sobie podróż złapaniem kapcia. Szybki tel. do A., która zeznaje, że do punktu zbornego zostało jej ca. 3 km. Zabieram się przeto za wymianę - okazało się, że puściła stara łatka, dlatego powietrze schodziło dość wolno. Przy okazji dokonałem jednak lustracji wnętrza opony i znalazłem tamże jakiś stary, lekko odstający kolec. Naturalnie usuwam go.

Po założeniu koła ruszam dalej, ponownie przypominając sobie o tym wstrętnym wietrzysku. Na granicy lasu, ale już w Niedźwiedziu czeka Jedyna. Z wiktuałami pod postacią banana, którego dosłownie pożeram, bo się pod ten wiatr zmachałem oraz butelki zimnej (!) coli. Pyszota. Potem jazda przez las, spokojna, bo dużo kopnego piachu. Przelot przez główną ulicę Zdunowa, czyli Bałtycką. Następnie na skrzyżowaniu, gdzie odbija się ostro w lewo, w Tczewską uprzedzam Ukochaną: "zobaczysz, jak teraz dostaniemy w kość przez ten wiatER", a A. jeszcze nie wie jak wieje, bo pod wiatr dziś nie jechała. Skręcamy, wiatr zaczyna szaleć, a ja patrzę i oczom nie wierzę, bo A. mnie wyprzedza, markując ręką ruchy, że niby ziewa (sic!) ;))) i zaczyna mi odjeżdżać. Siadam na koło i tak po chamsku wiozę się te 25-26 km/h aż do tego miejsca, gdzie zaczyna się las. Ale to nie koniec. Po chwili domyślam się, że odezwał się w niej instynkt pościgu, bo przed nami jedzie sobie jakiś rowerzysta. Przed skrętem do strefy ekonomicznej Dunikowo jest już łyknięty. Docieramy do wiaduktu nad A6, a eranis nie odpuszcza i napiera dalej. Ja też, bo co mi zostało. Facet z tyłu za nami, jakieś 40-50 m i też się spina, ale potem odpuszcza. Takie ekscesy trwały aż do skrzyżowania z Goleniowską. Bo potem to już spokojnie, przez Real do domu. A tam rozwalający na łopatki obiad - stosowną fotografię przedkładam ;)




Kategoria komunikacyjnie


  • DST 80.45km
  • Teren 5.10km
  • Czas 03:35
  • VAVG 22.45km/h
  • VMAX 35.65km/h
  • Kalorie 2371kcal
  • Podjazdy 398m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Środa, 22 kwietnia 2015 • dodano: 23.04.2015 | Komentarze 3

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-SZCZECIN(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Zdroje-BUKOWE)

Rano z przygodą. Wymieniłem jakiś czas temu korby na takie z nieco dłuższym (o 5 mm) ramieniem. I prawdopodobnie te 5 mm do spółki z spd (bo mojej winy ;) w tym oczywiście żadnej nie było) sprawiły, że zaliczyłem dość poważną glebę. Przy zjeżdżaniu z chodnika na ulicę, na skrzyżowaniu Spokojnej z Bema, zahaczyłem pedałem o krawężnik. Wyrzuciło mnie jak z katapulty, w locie dostrzegłem zbliżającą się wysepkę na środku jezdni, ale na szczęście prędkość była na tyle mała, że skończyło się na stłuczeniu łokcia i przemijającym bólem kolana, nawet nie rozwaliło mi kurtki ani obciślaków. Więcej rozwagi w czasie jazdy. Taki morał ;)

Z powrotem wizja spotkania z A. sprawiła, że jechało mi się bardzo szybko, mimo niesprzyjającego wiatru. Szykują się częstsze powroty z takim dopingiem. :) Spotkanie znów na granicy lasu w Zdunowie, tradycyjny selfik, a potem wspólny, przefajny przejazd Tczewską do Dąbia, dalej przez Gryfińską, rondo w Zdrojach i teren szpitala tamże do domu.

Zdjęcie koszulki z dedykacją dla morsa jako fana motoryzacji z czasów zamierzchłych. :P



Kategoria komunikacyjnie


  • DST 87.42km
  • Teren 9.80km
  • Czas 03:51
  • VAVG 22.71km/h
  • VMAX 45.72km/h
  • Kalorie 2506kcal
  • Podjazdy 503m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Wtorek, 14 kwietnia 2015 • dodano: 14.04.2015 | Komentarze 9

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Jezierzyce-Płonia-Klęskowo-Bukowe-Zdroje-Dąbie-WIELGOWO)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano podróż zleciała bardzo szybko. Resztki huraganowego wiatru z wczoraj pchały przy temperaturze +1 mocno na wschód, prosto do pracy.

W drodze powrotnej chciałem zajechać do mechanika, odebrać auto. Okazało się jednak, że musiałbym u niego czekać ponad godzinę, więc zdecydowałem się po drodze zahaczyć o dom. Tamże obiad.

Potem już migiem, z wiatrem do Wielgowa. Po drodze fotografuję niedawno zakończoną inwestycję, czyli szybki tramwaj. Póki co bezużyteczny, bo torowisko doprowadzające do nowej linii jest w głębokiej rozsypce (czyt. remoncie). Ale jak już zrobią...


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 13.19km
  • Czas 00:40
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 28.52km/h
  • Kalorie 364kcal
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie)

Poniedziałek, 13 kwietnia 2015 • dodano: 13.04.2015 | Komentarze 18

SZCZECIN(WIELGOWO-Dąbie-Zdroje-BUKOWE)

MAPA

Dzisiaj krótko, bo musiałem wrócić z warsztatu, gdzie został samochód, do domu. Wiało jak cholera i jechało się nienajlepiej.

Zdjęcie. Po raz kolejny z kategorii "kulinaria", podkategoria "dania z krwi". Eranis jadła uwiecznioną zupę pierwszy raz w życiu, a ja po baaardzo długiej przerwie. ;)


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 36.87km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:38
  • VAVG 22.57km/h
  • VMAX 37.01km/h
  • Kalorie 1044kcal
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Sobota, 11 kwietnia 2015 • dodano: 11.04.2015 | Komentarze 7

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-WITKOWO

MAPA

Mizernie szła mi dziś ta poranna jazda. Za to, gdy dojechałem na miejsce mogłem rozwinąć zawniątko, które w sakwie umieściła mi wczora z wieczora eranis, a tamże... :



Piernik najprawdziwszy, przepyszny, lekko już przeze mnie nadgryziony, gdyż skusiłem się przed zrobieniem fotografii. Było też inne zawiniątko, ale nim uwieczniłem to zjadłem...

Dzisiaj już jeżdżenia nie będzie. To znaczy będzie, ale samochodem. Na Kaszuby. ;)
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 73.90km
  • Teren 3.20km
  • Czas 03:07
  • VAVG 23.71km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Kalorie 2134kcal
  • Podjazdy 381m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Piątek, 10 kwietnia 2015 • dodano: 11.04.2015 | Komentarze 9

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo i z powrotem

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Bez większych przygód. Rano szybko, po południu jeszcze szybciej, albowiem mieliśmy umówiony wieczór ze znajomymi. Chyba pierwszy tak ciepły dzień. Żałowałem, że nie mam krótkich spodni. Jedyne co mogłem zrobić to ściągnąć kurtkę i jechać w dwóch warstwach koszulek - i to było za wiele. Na Mączną dotarłem zlany potem.

Aha. Świetnie jechało się między Płonią a Kijewem. Był potężny korek, więc przejeżdżałem po linii rozdzielającej pasy ruchu. Minąłem w ten sposób chyba ponad setkę stojących samochodów. Piękne świadectwo przewagi roweru. :P




Kategoria komunikacyjnie


  • DST 81.27km
  • Teren 7.80km
  • Czas 03:37
  • VAVG 22.47km/h
  • VMAX 37.36km/h
  • Kalorie 2309kcal
  • Podjazdy 428m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Czwartek, 9 kwietnia 2015 • dodano: 09.04.2015 | Komentarze 7

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-SZCZECIN(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Słoneczne-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Kolejny dojazd do pracy. Raz, że ładna pogoda, dwa, że oszczędności. Same korzyści.

Droga "tam" szybka, sprawna i bezproblemowa. Utrzymywała się wprawdzie dość gęsta mgła, która, szczególnie nad Miedwiem, osadzała się na okularach i słabo było widać, ale w ogólnym rozrachunku przejazd na plus.

Zaś powrót na plus jeszcze większy. Leciałem jak na skrzydłach, a to dlatego, że umówilim się z Jedyną, że wyjedzie mi naprzeciw. Tak też się stało. Spotkaliśmy się na skraju lasu w Zdunowie - wszystko zgodnie z ustaleniami. Aż serce zabiło mi mocniej, gdy z dala Ją dojrzałem. Potem też biło mocno, a to dlatego, że na, nomen omen, Przelotowej Wyżej Wzmiankowana urządziła pokaz swoich możliwości w zestawieniu z zaletami "walecznej" i zaczęła mi najzwyczajniej w świecie odjeżdżać. Z trudem utrzymałem koło. Wybawieniem okazał się skręt w Lnianą.

Fajnie, bardzo fajnie po długim czasie razem pojeździć. :)


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 47.59km
  • Teren 1.90km
  • Czas 02:09
  • VAVG 22.13km/h
  • VMAX 37.01km/h
  • Kalorie 1294kcal
  • Podjazdy 265m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo (komunikacyjnie)

Wtorek, 7 kwietnia 2015 • dodano: 07.04.2015 | Komentarze 9

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Stargard-(PKP)-SZCZECIN(Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT (1)

MAPA POWRÓT (2)

Wsiadałem dziś rano na rower niezwykle zmotywowany. Wielkanoc minęła nam u agnieszkowych cioć, które to stworzyły tak bajeczne i wymyślne kulinarne dzieła sztuki [m.in. kaczuszki świąteczne (!) z utłuczonych ziemniaków jako dodatek do kotletów (te z kolei z pleśniowem serem i ananasem) - wyżej wzmiankowane ptactwo miało nawet miniaturowe oczy (w tej roli pieprz), dzioby (marchewka) i zawadiacko zmierzwione czupryny (szczypiorek)], że nie pozostało nic innego jak nieustannie (przynajmniej w moim wypadku) rozwierać paszczękę i z podziwem ładować tamże kolejne perełki. Było więc co spalać. W sumie to nie tylko "było", ale i będzie, gdyż nawieźliśmy do Szczecina pokaźną baterię słoików. A jak tu oprzeć się najprawdziwszej botwince? Tortowi bezowemu? Pasztetowi ze śliwką? Jak, pytam, no jak?!

Miałem obawy co do formy, gdyż, jak widać, w tym roku jeżdżę raczej "w kratkę". Na szczęście okazały się płonne i całkiem sprawnie, wyjmując remontowaną Spokojną, dojechałem do pracy w temperaturze od minus 2 do minus 5.

Powrót z kolei pod wiatr. Męczący i to podwójnie, bo spieszyłem się na pociąg. Zdążyłem niemal na styk, ale małom płuc na kolejowej stacji w Stargardzie Szczecińskim nie wypluł.

Końcówka to już w sumie pestka. Na skróty przez szpital do domu.



Kategoria komunikacyjnie