m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2012

Dystans całkowity:288.00 km (w terenie 56.40 km; 19.58%)
Czas w ruchu:14:02
Średnia prędkość:20.52 km/h
Maksymalna prędkość:37.01 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:48.00 km i 2h 20m
Więcej statystyk
  • DST 74.44km
  • Teren 23.10km
  • Czas 03:38
  • VAVG 20.49km/h
  • VMAX 32.38km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zlot BS w Goleniowie

Niedziela, 29 stycznia 2012 • dodano: 29.01.2012 | Komentarze 5

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Przemocze-Podańsko-Goleniów-Bolechowo-rozlewiska Iny pod Stawnem-Sowno-Reptowo-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-STARGARD

Taki, a nie inny plan na dzisiaj został spowodowany wczorajszą informacją od Shrinka, który przekazał mi, że w Goleniowie kebab zamierzają zjeść szczecińscy „bikestatsowicze”, przy współudziale nowogardzkiej grupy oraz, być może, stargardzkiej, którą miałem reprezentować swoją skromną osobą.

Dzień rozpocząłem od wizyty na słynnej, niezwykle popularnej ostatnio giełdzie w Płoni, gdzie można znaleźć całkiem przyzwoite rowery. Pojechałem tam z zamiarem znalezienia czegoś dla mamy. I już znalazłem, jednak po telefonie do niej okazało się, że chce jeszcze zakup przemyśleć. Nie pozostało mi nic innego jak podziękować za odstawiony już rower, pożegnać się z wybierającymi i ruszyć do Stargardu.

Po śniadaniu udałem się na planowane miejsce zbiórki, czyli dworzec PKP w Goleniowie, po drodze wykonując dwa zdjęcie, w tym jedno, które się tu znajdzie:)

Most dawnej kolei wąskotorowej nad rozlewiskami Iny pod Żarowem © michuss


Spotkać mieliśmy się o 12, więc asekuracyjnie nieco ruszyłem o 10. Złożyło się jednak tak, że na dużej części trasy wiatr mocno mi pomagał i w efekcie na dworcu znalazłem się już o 11.30. Nie zmartwiło mnie to specjalnie, bo miałem wolny, polecany ostatnio przez Dornfelda w jego wpisie, grzejnik w dworcowej poczekalni. Osuszyłem nieco bluzę, czapkę i rękawiczki. Akurat zdążyłem to zrobić, gdy do poczekalni wkroczyli Shrink i Giorginio12, stanowiący tzw. grupę nowogardzką. Po krótkiej dyskusji oraz sfotografowaniu się ku zdumieniu Sz. P. Babci Klozetowej (jakże wielkie musiało być jej zdziwienie, ponieważ krótko przed moim przybyciem wygrzewał się tu także Dornfeld) przywitaliśmy chłopaków ze Szczecina, sztuk pięć, w kolejności alfabetycznej: AreG, KrzysioMil, Lewy, Misiacz, Monter.

Shrink i Giorginio przy najsłynniejszym grzejniku w zachodniopomorskim (***) © michuss


Ponownie nastąpiła procedura wykonania grupowego zdjęcia na tle słynnego grzejnika. Po kilku minutach od przybycia szczecinian opuściliśmy to niezwykle przytulne miejsce i udaliśmy się do pobliskiej kebabowni, by coś kalorycznego zjeść. Skończyło się na zbiorowej konsumpcji pizzy tureckiej. Uczta trwała jakieś 40 minut, po czym zapadła decyzja, że udajemy się w kierunku Sowna, po drodze nawiedzając rozlewisko Iny pod Stawnem.

Trasa wiodła najkrótszą drogą, tj. przez Zabród i Bolechowo, gdzie odbiliśmy od asfaltowej drogi do Stawna i gruntowym skrótem, zaliczając przy okazji fotostop przy ruinach bolechowskiego młyna dotarliśmy do asfaltu łączącego Stawno z Kliniskami.

Shrink wodospad fotografujący © michuss


Skręt w prawo i po około kilometrze cieszymy się wspaniałym widokiem potężnego, zamarzniętego rozlewiska rzeki. Nie mogło być inaczej-kolejna sesja fotograficzna.

Rozlewiska Iny pod Stawnem © michuss


Zalana wiata nad rozlewiskiem Iny © michuss


Po postoju cofnęliśmy się tam skąd przyjechaliśmy, czyli do skrótu z Bolechowa, który przecina asfalt i dalej, wygodną szutrówką biegnie, skracając drogę do skrzyżowania „betonówki” z drogą ze Stargardu do Goleniowa przez Przemocze. W międzyczasie zatrzymaliśmy się przy interesującym, wypalonym pniu starego dębu (zdjęcia) i szybkim tempem osiągnęliśmy wspomniane skrzyżowanie. Tutaj Shrink i Giorginio12 podjęli decyzję o powrocie do Nowogardu-nie dziwota, wszak mieli do przejechania coś koło 40 kilometrów. Pozostała część towarzystwa udała się do Sowna, skąd bez postoju wjechaliśmy na drogę łączącą tę wieś z Reptowem i Wielgowem. I właśnie na rozstaju drogi odłączyłem się od grupy i pomknąłem, choć to słowo mocno na wyrost w kierunku Reptowa. Z Reptowa pojechałem sobie zapomnianym przeze mnie skrótem do Morzyczyna (przez las), a następnie doturlałem się do promenady nadmiedwiańskiej. Dopiero tutaj poczułem zmęczenie. Wcześniej, przy jeździe w grupie nie było tak odczuwalne. Teraz miałem jednak przed sobą fragment pod wiatr-fakt, krótki, ale jechało mi się fatalnie. Na „podjeździe” do Lipnika osiągałem jakieś 15-16 km/h. Dalej nie było nic lepiej. Tradycyjnie-nogi jak z waty i ledwo, ledwo do domu. Im bliżej tym gorzej. Doszło nawet do tego, że ze 2 razy zatrzymałem się, by trochę tchu złapać (i łyknąć mleka z tubki). Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie silny, zimny wiatr.

Podsumowując-niezwykle udana wycieczka, fajnie było poznać rowerzystów znanych do tej pory tylko z sieci w realu. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wspólne kilometry dzisiaj.
Kategoria wycieczka


  • DST 24.03km
  • Czas 01:08
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 35.32km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kobylanka

Piątek, 27 stycznia 2012 • dodano: 27.01.2012 | Komentarze 2

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka i z powrotem

Wyjazd o 21.35, powrót o 22.45.

Wiatr podobnie jak wczoraj wschodni i południowo wschodni.
Kategoria wycieczka


  • DST 26.23km
  • Czas 01:15
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 31.59km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedwie

Czwartek, 26 stycznia 2012 • dodano: 26.01.2012 | Komentarze 3

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Grzędzice-Żarowo-STARGARD

Cel: sprawdzić czy Polska wciąż ma na stanie Jezioro Miedwie
Wynik kontroli: Ma

;)

A na poważnie-wyjście w celu przewietrzenia zmęczonej ciężkim dniem łepetyny. Wyjazd po 19, powrót około 20.30. Dość silny wiatr wschodni i południowo wschodni. Zimno.

W Grzędzicach mało brakowało do "gleby"-na zakręcie w okolicy kościoła zamarznięta woda, która zawsze się tam utrzymuje, nawet latem.
Kategoria wycieczka


  • DST 28.34km
  • Czas 01:22
  • VAVG 20.74km/h
  • VMAX 34.69km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Motaniec

Sobota, 21 stycznia 2012 • dodano: 21.01.2012 | Komentarze 5

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec i z powrotem

Wyjazd "z przyzwoitości" - czas na rower mam w sumie tylko w weekend, a i to w nie każdy dzień, więc, żeby chociaż trochę się ruszyć postanowiłem, mimo parszywej pogody kilka chwil soboty spędzić na rowerze.

Przez cały czas towarzyszył mi deszcz ze śniegiem, który szczególnie dokuczliwy był na odcinkach pokonywanych pod dość silny dziś wiatr (na szczęście krótkich)-najgorzej było między Motańcem (wsią) a dojazdem przez wiadukt nad "dziesiątką" do DDRki. W pewnym momencie śnieg i deszcz zacinał mi prosto w oczy i to mimo okularów na nosie:) Przez chwilę musiałem wręcz zamknąć oczy (i tak z niewielką stratą, bo nawet, gdy były otwarte to widziałem parę na okularach, ewentualnie rozmyte przez krople deszczu okoliczności przyrody).

Końcowy fragment urozmaicony już wodą chlupoczącą w butach , ogólnym poczuciem "chłodu" i tłuczącym się po głowie pytaniem: "po co?" ;)
Kategoria wycieczka


  • DST 52.45km
  • Teren 14.80km
  • Czas 02:28
  • VAVG 21.26km/h
  • VMAX 31.85km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sowno przez Niedźwiedź

Piątek, 20 stycznia 2012 • dodano: 20.01.2012 | Komentarze 6

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Jęczydół-Bielkowo-Niedźwiedź-Reptowo-Sowno-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

Miałem dzisiaj po długim czasie dzień wolny od pracy-parę spraw do załatwienia. Jednak jak zobaczyłem rano jaka jest pogoda to stwierdziłem, że na głowie stanę, a na rower wyjdę. Na szczęście obyło się bez gimnastyki.

Pojeździłem trochę po lasach. Drogi dość mokre, co nie dziwi, bo przecież od kilku dni padało. Warunki przypominają raczej późny październik, niż styczeń. Ciekawe czy uda się pojeździć po śniegu tej zimy?

Na zakończenie miałem możliwość obserwacji kilku panów, którzy ścinali pokaźną topolę przy użyciu piły motorowej, pasa i dźwigu:) Wyglądało dość interesująco, cała operacja zakończyła się sukcesem, o ile można używać takiego sformułowania w odniesieniu do wycinania drzew.

Styczniowe Miedwie © michuss


Droga Jęczydół - Bielkowo © michuss


Droga Reptowo - Sowno © michuss


Wycinka drzewa przy pomocy dźwigu © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 82.51km
  • Teren 18.50km
  • Czas 04:11
  • VAVG 19.72km/h
  • VMAX 37.01km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wały Chrobrego

Niedziela, 15 stycznia 2012 • dodano: 15.01.2012 | Komentarze 7

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Kobylanka-Szczecin(Jezierzyce-Płonia-Nad Rudzianką-Zdroje-Wały Chrobrego-Dąbie-Wielgowo)-Wielichówko-Cisewo-Miedwiecko-Zieleniewo-STARGARD

Wreszcie, po prawie miesięcznej przerwie udało mi się ruszyć na rower (wcześniej przeszkody były różne-począwszy od kolejnego, trzeciego już przeziębienia w ciągu trzech miesięcy, poprzez nawał pracy, na lenistwie kończąc). Dość wyraźnie odczułem te „wakacje” od jeżdżenia, pod koniec wypadu nogi miałem jak z waty;)

Pogoda po długim czasie bardzo przyzwoita. Dość słonecznie, temperatura około 2 stopni. Przez całą drogę nie spadła ani kropla deszczu, ani śniegu.

Postanowiłem przetestować oddaną już do użytku na większości przebiegu nową DDR, łączącą prawo- z lewobrzeżem. Trochę na wyrost to określenie, bo nowy szlak w zasadzie zapewnia dojazd z Basenu Górniczego do Centrum (w drugą stronę około kilometra za Basen, droga kończy się pod Mostem Pionierów). Trzeba przyznać, że tam, gdzie wyłożono nową nawierzchnię (a jest nią zabarwiona na czerwono mieszanka bitumiczna) komfort jazdy jest wysoki. Niestety, trochę rozczarował mnie fragment, gdzie nie zrobiono w zasadzie nic (bo jak inaczej nazwać obniżenie krawężnika w celu umożliwienia zjechania na jezdnię oraz pomalowanie farbą przerywanej linii, która odgradza strefę ruchu rowerowego od samochodowego). Tutaj błoto skutecznie zakryło oznaczenia poziome, nawierzchnia jest w fatalnym stanie (prawdę powiedziawszy jak dowiedziałem się o budowie tej drogi to najbardziej liczyłem na poprawę jakości tego fragmentu-chodzi o jezdnie położone po obu stronach Estakady Pomorskiej). Stanowi to pewne niebezpieczeństwo dla rowerzystów, ale i dla zmotoryzowanych. Jeśli jednak pominąć ten fragment to moim zdaniem powstał fajny ciąg, zapewniający dogodny dojazd do Wałów Chrobrego. Mimo narzekań w lokalnej prasie zjazd z Trasy Zamkowej w kierunku nabrzeża jest, podkreślam-moim zdaniem, całkiem wygodny i bezpieczny:) Jeśli chodzi o fragment na samej Trasie Zamkowej-wspaniały widokowo. Przydało by się jeszcze połączenie od miejsca, w którym Trasa Zamkowa się zaczyna ze skrzyżowaniem ul. Wyszyńskiego, Energetyków i Nabrzeża Wieleckiego.

DDR na ul. Dąbskiej © michuss


Początek DDR z prawobrzeża na lewobrzeże - Basen Górniczy © michuss


Newralgiczny odcinek DDR z prawobrzeża na lewobrzeże - ledwo widoczne oznakowanie © michuss


Wzorowy fragment na wysokości ul. Hryniewieckiego, w oddali widoczny podjazd pod Trasę Zamkową © michuss


Na Trasie Zamkowej © michuss


Prawie u celu © michuss


W trakcie dojazdu podziwiałem bardzo wysoki poziom wody w Regalicy (pod Mostem Pionierów)-niewiele brakuje, żeby woda zaczęła się przelewać. Zresztą stan wody wszędzie był wysoki.

Nad Regalicą © michuss


Powrót z zahaczeniem o plażę w Dąbiu. Tu również widoczne efekty cofki-zalana nie tylko plaża, ale i tereny rekreacyjne położone za nią.

Nad Jeziorem Dąbie © michuss


Od Dąbia do Wielgowa tradycyjnym szlakiem, czyli ul. Tczewską.

Remont odcinka S6/S3 - wreszcie! © michuss


W Wielgowie, podczas przerwy na czekoladę i herbatę rumiankową ;) zaczepia mnie miejscowy na rowerze Kross Opal. Pyta mnie czy nie potrzebuję jakiejś pomocy-bardzo miło to z jego strony. Potem dowiaduję się, że mam uważać na trasie do Sowna, bo w wyremontowanej drodze pojawiły się dziury, zostaję pouczony, że powinienem sprawdzić czy mój kask ma regulowany rozmiar, bo na pewno da się go wcisnąć na czapkę, a na koniec nowo poznany znajomy obwieszcza, że „teraz to już nie, ale jak byłem młody, ho ho, to się robiło wyprawy, panie, do Płoni, dalej Kijewo, Pomorską do Dąbia i Tczewską do Wielgowa!”.

Pomny uwag jadę ostrożnie, bo droga faktycznie już nieco się „posypała”. Po drodze po raz pierwszy od bardzo dawna robię sam sobie zdjęcie:)

Ja na szlaku z Wielgowa do Sowna © michuss


W końcu lasami, przez Wielichówko, Cisewo docieram do Miedwiecka, przekraczam przejazd w linii kolejowej ze Stargardu do Szczecina i zmierzam do Zieleniewa. Na tym odcinku spotykam dwie niewiasty, lat około pięćdziesiąt. Jedna z nich zagaja mnie pytaniem: „Przepraszam, czy to jest jakaś ulica?”. Nieco osłupiały dopytuję: „To znaczy?”. „No czy to jest Popiełuszki?”. Dalej dialog dotyczy tego czy tam, skąd jadę są jakieś „nowe domy”. Wyjaśniam, że są tam nie tylko „nowe domy”, ale i cała wieś-Miedwiecko. Ta informacja bardzo zaskoczyła obie spacerowiczki, podziękowały i ruszyły dalej.

Za Zieleniewiem jestem już naprawdę bardzo zmęczony. Nie będę krył, że miałem nawet problem z podjazdem pod wiadukt na DDRce nad obwodnicą Stargardu. Tuż za nim zatrzymuję się, kończę termos i zjadam jeszcze trochę czekolady. Pomogło, ale i tak do miasta wtaczam się balansując na krawędzi 19-20 km/h...

Na zakończenie jeszcze podsumowanie ubiegłego, 2011 roku. Zrządzeniem losu wyszło mi równe 100 wyjazdów. Do najciekawszych na pewno zaliczę Drawski P.K. w towarzystwie kolegów z BS (poznanie tych osób w realu również jest jedną z fajniejszych, rowerowych rzeczy, które udało się zrobić w roku minionym) oraz moją rekordową wycieczkę, czyli 320 km ze Stargardu do Wejherowa (Bolszewa). Jeśli spojrzeć na ilość km to powinienem chyba mieć powód do zmartwienia, bo było ich mniej niż w 2010, ale to spowodowane było głównie tym, że przestałem do pracy docierać z pomocą kolei i roweru, tylko przerzuciłem się (a raczej zostałem zmuszony, żeby się przerzucić) na samochód.

Plany na 2012? Nie lubię tego robić, ale na pewno chciałbym zrobić parę fajnych wyjazdów przy pomocy niezłego połączenia kolejowego do Szczecinka-pociąg ze Stargardu wyjeżdża już około 6.20 i zapewnia bardzo dużo czasu na poznanie tamtych terenów. Z pewnością wykorzystam go też, by ponownie dotrzeć do Wejherowa, ale w nieco mniej „ekstremalny” sposób. Liczę, że uda się zrobić przynajmniej kilka wyjazdów wspólnych ze znajomymi z BS. No i zdecydowałem się jeszcze zaznaczać w statystykach km przejechane w terenie, bo wcześniej tego nie robiłem. To chyba tyle.
Kategoria wycieczka