m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2020

Dystans całkowity:900.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:03
Średnia prędkość:24.97 km/h
Maksymalna prędkość:75.30 km/h
Suma podjazdów:5759 m
Suma kalorii:24121 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:69.25 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 51.41km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.36km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1665kcal
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedźwiedź

Wtorek, 30 czerwca 2020 • dodano: 01.07.2020 | Komentarze 2

MAPA

Rundka popracowa. Przez Puszczę, Drogę Górską, nową DDRkę Kijewo-Płonia i na koniec szutrostradą w stronę Niedźwiedzia. Powrót nową asfaltówką w stronę Zdunowa, tamże zawijasy po osiedlowych uliczkach i powrót przez Dąbie z zawijasem pod Most Cłowy.

Kategoria wycieczka


  • DST 50.46km
  • Czas 02:06
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 47.88km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1640kcal
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mescherin

Poniedziałek, 29 czerwca 2020 • dodano: 01.07.2020 | Komentarze 3

MAPA

Szybka przejażdżka przedpracowa do Niemiec.


Kategoria wycieczka


  • DST 53.16km
  • Czas 02:13
  • VAVG 23.98km/h
  • VMAX 64.08km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1791kcal
  • Podjazdy 383m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kazik debiutuje w zachpomie

Niedziela, 28 czerwca 2020 • dodano: 28.06.2020 | Komentarze 10

MAPA

Pierwszy wyjazd na nowym rowerze. To zawsze smakuje DOBRZE :) Objazd co bardziej gravelowych odcinków w okolicy, ale nie tylko. Polubimy się, już to widzę :)

P. S. Uprzedzam uwagi - odblaski z kół już ściągnięte ;)

Kategoria wycieczka


  • DST 41.95km
  • Czas 02:08
  • VAVG 19.66km/h
  • VMAX 47.88km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 1219kcal
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze kilometry Kazika

Sobota, 27 czerwca 2020 • dodano: 28.06.2020 | Komentarze 9

MAPA

Od dawna myślałem o kolejnej zmianie. Upatrzyłem sobie tego trekowego gravela jeszcze pod koniec zeszłego roku. W ostatnich tygodniach sprawy potoczyły się tak, że uznałem, że najwyższa pora zacząć działać. Sprzedałem stare rowery, znalazłem miejsce (więcej szczęścia jak rozumu!), w którym wymarzony rower stał i cyk! Odbiór osobisty - niestety jedyna opcja w przypadku rowerów treka - w Krakowie. Wycieczka samochodowa tamże po niego, objazd sprzętu po krakowskich atrakcjach i powrót tego samego dnia do zachpomu. Załatwione. Kazik jest już w Szczecinie :)











Kategoria wycieczka


  • DST 9.96km
  • Czas 00:28
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 30.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 225kcal
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na i z PKP

Niedziela, 21 czerwca 2020 • dodano: 21.06.2020 | Komentarze 0



  • DST 258.01km
  • Czas 10:14
  • VAVG 25.21km/h
  • VMAX 75.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 5759kcal
  • Podjazdy 1384m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

TdS 2020 - COVID-19 edition

Piątek, 19 czerwca 2020 • dodano: 21.06.2020 | Komentarze 6

MAPA

Szalony rok - wziąłem udział w maratonie Tour de Silesia na trasie Białogard - Hel :) Wynika to z tego, że organizator tegoż zaproponował, by w związku z problemami z wirusem każdy chętny przejechał trasę 250+. Przesłanie śladu z przejazdu oznacza otrzymanie pamiątkowego medalu z covidowej edycji, a przy okazji paru gadżetów. Zdecydowałem się bez wahania.

Trasa rodziła się przez kilka tygodni. Ktoś wpadł na pomysł, by jechać na Hel. I tak też od początku planowaliśmy - Szczecin-Hel to byłoby coś, tym bardziej, że DK6 na odcinku do Koszalina jest teraz całkowicie odciążona przez S6 i można szybko i sprawnie, tranzytem łyknąć te kilometry. Los sprawił jednak, że trasa musiała zostać zmodyfikowana (dość powiedzieć, że lokalizacja startu została ustalona tak naprawdę na kilka godzin przed wyjazdem)... Skład również okrojony - koniec końców jadę z dawnym, BS'owym Shrinkiem, który odbiera mnie z pracy (dzięki Sebastian!). Stąd sprawnie teleportujemy się jego kombi wraz z rowerami do Białogardu, gdzie auto zostaje na parkingu przed dworcem, a my o 23.35 ruszamy w noc przed siebie.

Początkowo, na odcinku do DK6 wiatr przeszkadza, potem już do samego końca będzie raczej sprzyjający. Pogoda? Rewelacja. Padało może z 15 minut w okolicach Malechowa. Potem towarzyszyły nam mgły - raz gęste, raz mniej gęste, ale praktycznie do późnych godzin porannych były. Dopiero gdzieś w okolicach Jeziora Żarnowieckiego zaczęły ustępować. A na Helu mieliśmy już piękne, słoneczne lato - w sam raz do posiedzenia choć przez chwilę na plaży.

Ja jechałem swoje - tj. 27-28 km/h i tym sposobem hamowałem nieco kompana, który jak sam mówił miał "swój dzień" - wyrywał ostro do przodu przez większą część przejazdu. 

Większe postoje - w Koszalinie przed ratuszem, w Sławnie na stacji paliw na gorący posiłek i takąż kawę. Potem w Słupsku parę minut przy "miejskim" napisie. W Główczycach w sklepiku jemy śniadanie - najlepsze jakie można w takich okolicznościach, czyli świeża drożdżówka z pitnym jogurtem. Kolejny większy postój też w sklepie, w Gniewinie. Tym razem bułka z kiełbą. Potem jakieś krótsze na fotki, w tym najbardziej malowniczego pola makowego jakie kiedykolwiek widziałem - w okolicach Starzyna. Nieopodal, w Starzyńskim Dworze pomnik jeńca radzieckiego, jedyny w swoim rodzaju. No i na samym półwyspie - w Chałupach przy czymś na kształt molo, w Kuźnicy na ściągnięcie ciuchów z nocy i Juracie przy napisie "Hel" - w Juracie, bowiem tablica Hel stoi na granicy tych dwóch miejscowości.

Bardzo pozytywnym zaskoczeniem był stan drogi dla rowerów Jurata - Hel. Z podróży authorem w 2017 zapamiętałem ją jako wysypaną ostrymi kamykami. Teraz została ładnie wyrównana, jest z drobnego szutru. Na tyle drobnego, że doszliśmy do wniosku, że jechało się nią o wiele lepiej niż kostkową pokraką biegnącą przez prawie cały półwysep. Oprócz nawierzchni "problemem" byli też inni uczestnicy ruchu, prowokujący masę niebezpiecznych sytuacji. Ale i my nie byliśmy bez grzechu gnając bez opamiętania ku zimnemu piwku w Helu ;)

Wyjazd był wielce epicki. A jego - chyba - najmocniejszym punktem było pokonanie stravowego segmentu "Kaszubski Orlinek" w odwrotnym kierunku (w dół). To zjazd z Gniewina w kierunku Czymanowa, ze 100 m zjeżdża się praktycznie na poziom morza. Ja pobiłem tam swój rekord prędkości sprzed 2 tygodni osiągając 75,3 km/h. Czyli nie potrzeba gór, żeby się porządnie rozpędzić :)

Powrót już spokojny, pociągiem - regio do Gdyni pełne wieszaków rowerowych. Nasz wagon miał 28 miejsc na rowery. Zapełnionych było kilkanaście. 

Super wypad, oby częściej można było tak pojeździć :)












































Kategoria >200 km, wycieczka


  • DST 31.70km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 824kcal
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łasztownia

Środa, 17 czerwca 2020 • dodano: 21.06.2020 | Komentarze 1

MAPA

Wieczorny wyjazd na Łasztownię. Przy okazji pogawędka z właścicielem kilku polonezów z Wyspy Puckiej :)



Kategoria wycieczka


  • DST 77.44km
  • Czas 02:54
  • VAVG 26.70km/h
  • VMAX 43.92km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2547kcal
  • Podjazdy 406m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hohenreinkendorf

Niedziela, 14 czerwca 2020 • dodano: 21.06.2020 | Komentarze 4

MAPA

Skoro czerwiec to muszą być czereśnie z alei Hohenreinfendorf - Gartz. Obżarłem się za wszystkie czasy :)







Kategoria wycieczka


  • DST 55.50km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.07km/h
  • VMAX 52.92km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1854kcal
  • Podjazdy 359m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobropole przez Gryfino

Czwartek, 11 czerwca 2020 • dodano: 21.06.2020 | Komentarze 0

MAPA

Kategoria wycieczka


  • DST 87.70km
  • Czas 03:52
  • VAVG 22.68km/h
  • VMAX 73.08km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2374kcal
  • Podjazdy 1354m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podczerwone, Ząb, Głodówka, Kuźnice

Poniedziałek, 8 czerwca 2020 • dodano: 09.06.2020 | Komentarze 4

MAPA

Dobrze, że miałem z sobą rower w górach, bo na dzień kiepskiej pogody w Tatrach, po wcześniejszych zdobyczach "górskich" taka odskocznia była jak znalazł. 

Pojechałem znaną mi z MPP trasą, choć nieco ją zmodyfikowałem. Najpierw wspiąłem się przez Kościelisko do Kir, a potem, długim, łagodnym zjazdem dotarłem DW aż do Podczerwonego. Tamże odbicie na DDRkę w śladzie dawnej linii kolejowej, ale jadę tylko kawałek, do skrzyżowania z szosą Czarny Dunajec - Ratułów. To już fragment znany z MPP. Fajnie przejechać się za dnia, bo w 2018 we wrześniu kończyliśmy ten maraton z czerkawem już w ciemnościach. Niestety, tatrzańska panorama nie wyglądała zbyt impoująco, bo wszystko zasłaniały ciężkie, deszczowe chmury. Podhale na szczęście nie było w aż tak złym położeniu, momentami świeciło nawet słońce.

Całkiem nieźle poszedł mi podjazd pod Ząb, wręcz zorientowałem się dopiero po chwili, że to JUŻ on. Jakoś z tym bagażem km w nogach, w świetle latarni wyglądał bardziej... epicko :) Na samym starcie nawet wyprzedzam jakiegoś szoszona :) Potem szalony zjazd - przekraczam barierę 70 km/h. Ale już ze śmiercią w oczach, potem jadę "asekuracyjniej" ;) Od Poronina solidny podjazd - najpierw pod Bukowinę, a potem aż pod Głodówkę, gdzie na tarasie wypijam kawę i zjadam jakiś deser. 

Ostatnie km to już zjazd od Wierchporońca do Cyrhli i przez Jaszczurówkę docieram do ronda pod Kuźnicami (wcześniej rzuca mi się drogowskaz do sanktuarium Matki Bożej Objawiającej Cudowny Medalik - to jeszcze chyba lepsze od tej koszalińskiej, Trzykroć Przedziwnej). 

Do Kuźnic wspinam się przyzwoitą, asfaltową DDRką, to nowość. Pod górę w deszczu, w dół też w strugach i trochę niebezpiecznie, bo momentalnie na budziku wyskakuje 50+, a tu sporo spacerowiczów niezbyt ogarniętych. Zjeżdżam na dół, aż za dworzec PKP, a potem wspinam się jeszcze fajnym asfaltem ulicy Kasprusie i jej przedłużeniem, czyli Strążyskiej, robię zdjęcie z owcami i wracam na kwaterkę. To nie koniec, bo wieczorem jeszcze piesza wycieczka. Aktywny, pożegnalny dzień :)









Kategoria wycieczka