m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:263.58 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:52
Średnia prędkość:22.21 km/h
Maksymalna prędkość:46.63 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:52.72 km i 2h 22m
Więcej statystyk
  • DST 40.45km
  • Czas 01:50
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 46.63km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedźwiedź

Sobota, 26 listopada 2011 • dodano: 26.11.2011 | Komentarze 4

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Kobylanka-Niedźwiedź-Motaniec-Reptowo-Cisewo-Grzędzice-Żarowo-STARGARD

Na krótko do lasu po pracy. Poza tym lustracja nowej drogi z Motańca do Reptowa-jest ok:)

Promenada nad Miedwiem © michuss


DDR Stargard - Motaniec © michuss


Nowa droga Motaniec - Reptowo © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 50.77km
  • Czas 02:19
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 31.59km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgliście po lasach

Niedziela, 20 listopada 2011 • dodano: 20.11.2011 | Komentarze 11

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Kobylanka-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo)-Sowno-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

Dwutygodniowa przerwa w rowerze spowodowana była, a jakże, wrednym choróbskiem, które przypętało się do mnie po powrocie z Kątów. Z bólem serca w zeszły weekend odpuściłem sobie rower, a pogoda była rewelacyjna. Zwyciężył rozsądek, w niedzielę poczułem się lepiej, ale tylko po to, żeby w poniedziałek rano znów obudzić się z bólem gardła, potem doszedł katar i tak kolejny tydzień przeturlałem się przeziębiony. Dlatego w ten piątek obiecałem sobie, że na głowie stanę i w niedzielę gdzieś pojadę;) Mam nadzieję, że się odpowiednio dotleniłem i wreszcie będzie ok, tym bardziej, że w sumie to już drugie przeziębienie tej jesieni.

Żeby się zbytnio nie przeciążać postanowiłem nawiedzić lasy na zachód od Stargardu, które stanowią wdzięczny temat na krótkie, niezobowiązujące wycieczki:) Do krzyżówki motanieckiej pojechałem DDRką, która jest prawdziwym skarbem i chyba najlepszą inwestycją tego roku w okolicach Stargardu-gminie Kobylanka należą się gratulacje.

Po drodze nie mogłem sobie odmówić przejażdżki nadmiedwiańską promenadą-widoki marne, bo mgła była gęsta i odnoszę wrażenie, że na tej gęstości cały dzień przybierała.

Od parkingu przy stacji benzynowej za Netto w Motańcu skierowałem się leśną drogą biegnącą wzdłuż „dziesiątki”, ale już za płotem. Potem zmyślnym manewrem przejechałem pod tą ruchliwą trasą i leśnym duktem dostałem się do uśpionego Niedźwiedzia. Korzystając z okacji zdecydowałem się na wypróbowanie alternatywnego dojazdu do Zdunowa i za wsią pojechałem prosto w las (zawsze odbijałem pod kątem w prawo). Była to błędna decyzja-droga przypominała piaskownicę i po kilkuset metrach skręciłem w prawo, by po chwili dotrzeć do swojej stałej trasy.

Zdunowo mijam bez zatrzymywania i kieruję się w stronę Wielgowa, ale bokiem (po prawej stronie patrząc od głównej arterii tej dzielnicy, ul. Bałtyckiej). W końcu odbijam w prawo, w porządną szutrówkę-łatwo ją rozpoznać, bo przy rozwidleniu stoi tablica informująca, że w remoncie brała udział UE, a na samym początku trasy można zauważyć znak „roboty drogowe”, a pod nim wymowną tabliczkę „teren budowy-wstęp wzbroniony”. Złamałem zakaz i skierowałem się w stronę Sowna. Droga jest super (tzn. super na rower, bo jeśli chodzi o samochód to remont trąci lekką fuszerką-w utwardzonej drodze już pojawiły się dziury). Po bodajże ośmiu kilometrach wspaniałej, że tak powiem, leśnej przygody docieram do Sowna, skąd z duszą na ramieniu asfaltem kieruję się do krzyżówki na Poczernin przed Smogolicami. Napisałem, że z duszą na ramieniu, bo mgła była dzisiaj wyjątkowo gęsta (zresztą wspominałem już o tym)-oczywiście włączyłem oświetlenie, ale i tak znaleźli się rowerzyści-idioci, bo inaczej ciężko ich nazwać, którzy zdecydowali się na jazdę w takich warunkach bez jakiejkolwiek lampki i, chyba by się jeszcze bardziej wtopić w tło, w szarych ciuchach.

Do Poczernina po dziurach, dalej dość gładkim asfaltem w kierunku Lubowa. Po drodze mijam wieś Rogowo, gdzie dwa tygodnie temu zatrzymałem się w sklepie-mieli wyjątkowo dobrą, kawową colę. Dzisiaj niestety już jej nie dostałem, więc zadowoliłem się zwykłą pepsi. Tutaj też stałem się „ofiarą” kretyńskiego żartu-zostawiłem rower przed sklepem i prawdopodobnie mijający się ze mną w drzwiach miejscowy głupek „odpiął” mi szybkozamykacz na przednim kole. Zorientowałem się dopiero pod domem, jak wnosiłem rower po schodach. :/ Szczęście, że nic się nie stało-mam nauczkę, żeby w podobnych sytuacjach sprawdzać czy wszystkie zapięcia są w odpowiedniej pozycji.

DDR Stargard - Motaniec w Lipniku © michuss


Molo nad Miedwiem © michuss


W lesie w okolicach Motańca © michuss


W lesie w okolicach Motańca © michuss


WIelgowo - Sowno © michuss


DDR Stargard - Żarowo © michuss
A
Kategoria wycieczka


  • DST 65.82km
  • Czas 03:04
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 30.78km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Park & Ride, czyli samochodowo-rowerowo

Niedziela, 6 listopada 2011 • dodano: 06.11.2011 | Komentarze 6

KĄTY-Stepnica-Żdżary-Goleniów-Bolechowo-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

Dzisiaj zostałem zmuszony odstawić auto do warsztatu-jako, że jestem napływowym mieszkańcem zachodniopomorskiego skorzystałem z rady koleżanki. Dzięki temu okazało się, że przyzwoity fachowiec pracuje w Kątach koło Stepnicy i jemu właśnie postanowiłem powierzyć naprawę samochodu. Mimo że usterka „zaistniała” w środę wieczorem samochód odwiozłem dopiero dzisiaj, ponieważ rozkład dnia umożliwiał mi powrót na rowerze.

Ze Stargardu wyjechałem kilka minut po 9, pakując authora do bagażnika-zmieścił się bez problemu, z tym, że musiałem odkręcić przednie koło. Ćwiczyłem to już wcześniej, więc w sumie zaskoczenia nie było. Pojawiło się dopiero na stacji benzynowej, gdy okazało się, że będę musiał za każdy litr zwykłej benzyny zapłacić 5,44 zł...

W Kątach wsiadłem na rower i udałem się do oddalonej o około 10 km Stepnicy. Tam zostałem podjęty przepysznym krupnikiem, który sprawił, że z werwą, około 13, ruszyłem w drogę powrotną do Stargardu.

Pomimo tego, że obiecałem sobie, że więcej tego nie zrobię skorzystałem z pożarowej drogi numer osiemnaście, która zapewnia dojazd ze Stepnicy do Żdżar pod Goleniowem. Na pierwszych metrach trasa ma całkiem fajną, asfaltową nawierzchnię. Potem ustępuje ona miejsca ubitemu piachowi, by na kilku fragmentach przeistoczyć się w piach rodem z plaży, po którym nie jedzie się zbyt komfortowo. Dzisiaj okazało się, że te odcinki były całkiem „strawne”-widocznie jesienna wilgoć zrobiła swoje.

Stepnica - Widzieńsko © michuss


"Osiemnastka" pod Żdżarami © michuss


Z małymi przebojami dotarłem do Żdżar, a stamtąd już krok do Goleniowa. Miasto przejeżdżam bez zatrzymywania i kieruję się asfaltem w kierunku Stawna. Na tym odcinku sprawdza się wredna zasada, którą od jakiegoś czasu obserwuję. Zbliżając się do końca długiej prostej słyszę nadjeżdżający z tyłu samochód. Gdy jest w odpowiedniej odległości zza zakrętu, z naprzeciwka wyskakuje kolejne auto, dokładnie w taki sposób, że miejsce, w którym będą się mijać wypada na mojej wysokości. Mam nadzieję, że sformułowałem to dość jasno;) Pisałem o tym już kiedyś w jakimś wpisie.

W Bolechowie odbijam w las. Po chwili przecinam asfalt ze Stawna do Klinisk jadąc prosto leśną szutrówką, która po kilku kilometrach doprowadza mnie do skrzyżowania drogi ze Szczecina do Chociwla (betonówki) z trasą ze Stargardu do Goleniowa przez Przemocze. Decyduję się na przejażdżkę betonówką-pokonuję nią krótki fragment do leśnego zjazdu na Poczernin.

Szutrówka Bolechowo - Sowno © michuss


Pod Poczerninem © michuss


Dalej już tradycyjnie przez Rogowo, Lubowo i Żarowo do domu, z tym, że w tym pierwszym korzystam ze sklepu spożywczego, bo zapasy w bidonie się wyczerpały.

Warunki do jazdy wspaniałe. Pogoda piękna, a wiatr, który teoretycznie powinien mi powrót utrudniać prawie nie był odczuwalny.

  • DST 73.74km
  • Czas 03:12
  • VAVG 23.04km/h
  • VMAX 35.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin komunikacyjnie

Piątek, 4 listopada 2011 • dodano: 04.11.2011 | Komentarze 2

Samochód "nieczynny", więc rower poszedł w ruch.

Wyjazd ze Stargardu o 6 rano; wyjazd ze Szczecina o 20.

"Do" przez Motaniec, Zdunowo; powrót przez Most Pionierów, Zdroje, Klęskowo, Kijewo.

Warunki do jazdy spoko, nie za zimno, wiatr rano sprzyjający, a wieczorem w sumie... też sprzyjający;)

Swój chrzest bojowy przeszły lampki przyuważone przeze mnie u shrinka podczas powrotu z pamiętnej eskapady po DPK. Zostałem zmuszony do nabycia oświetlenia, bo tylna lampa (całkiem fajna sigma) wypadła mi kilka dni temu podczas jazdy po lesie na skutek pęknięcia uchwytu, który ją przytrzymywał. Z kolei przednie oświetlenie podstawowe, czyli pava jest trochę zbyt "bateriożerna" na jazdę po oświetlonych ulicach-punktowe, małe, migające światełko użyte dzisiaj świetnie spisało się w roli lampki pozycyjnej;)
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 32.80km
  • Czas 01:27
  • VAVG 22.62km/h
  • VMAX 35.32km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lasach

Wtorek, 1 listopada 2011 • dodano: 01.11.2011 | Komentarze 2

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Sowno-Wielichówko-Cisewo-Grzędzice-STARGARD


Ponieważ łazi za mną pewne nagranie to na wstępie takie, jak mawiał klasyk, „jękliwo-rzewne tony” ;))) idealnie wpisujące się w obecną porę roku:
&feature=related

Miałem dzisiaj niedużo czasu na rower, ale rezygnacja z jazdy w takich warunkach byłaby grzechem niechybnie, więc zaraz po śniadaniu ubrałem się ciepło (tym razem zdecydowanie za ciepło-dresy ściągałem w lesie i jechałem dalej już w samych spodniach rowerowych) i ruszyłem na podbój lasów rozciągających się pomiędzy Sownem a Reptowem, mówiąc w dużym uproszczeniu.


Rogowo - Poczernin © michuss


Sowno - Wielichówko © michuss


Wyjazd z Wielichówka w kierunku Cisewa © michuss


Cisewo - Grzędzice Majątek © michuss
Kategoria wycieczka