m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:919.08 km (w terenie 40.30 km; 4.38%)
Czas w ruchu:39:28
Średnia prędkość:23.29 km/h
Maksymalna prędkość:60.36 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:54.06 km i 2h 19m
Więcej statystyk
  • DST 105.33km
  • Teren 7.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 48.14km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedwie dookoła, ale nie tylko

Niedziela, 30 września 2012 • dodano: 30.09.2012 | Komentarze 5

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Kunowo-Koszewo-Wierzbnica-Grędziec-Okunica-Ryszewo-Turze-Giżyn-Dębina-Stare Czarnowo-Glinna-Sosnówko-Szczecin(Śmierdnica-Płonia-Sławociesze-Zdunowo-Wielgowo)-Poczernin-Smogolice-Żarowo-STARGARD



Wczoraj Bronik przypomniał mi, że dziś Stargardzkie Towarzystwo Cyklistów organizuje zamknięcie sezonu rowerowego 2012 pod postacią objazdu Miedwia po trasie słynnego maratonu. Jako osoba, która mieszka w Stargardzie od dłuższego czasu i nigdy nie pokonała tej trasy postanowiłem skorzystać z okazji.

O 10.35 stawiłem się w amfiteatrze w Morzyczynie, gdzie zaskoczyła mnie bardzo duża ilość chętnych na przejazd rowerzystów.

Przed startem - amfiteatr w Morzyczynie © michuss


Niemal natychmiast po moim przyjeździe padła komenda do ruszenia. Przejazd wiódł dziurawą drogą przez Kunowo i dalej, wzdłuż wschodniego brzegu Miedwia aż do Okunicy. Peleton bardzo się rozciągnął. W pewnym momencie, gdzieś za Kunowem obejrzałem się za siebie i zobaczyłem dwie osoby, a przed sobą oddalający się stopniowo peleton. Przycisnąłem, bo stwierdziłem, że nie chce mi się zamykać stawki. Później, podczas pierwszego postoju w Koszewie, okazało się, że z tyłu były jeszcze dwa pomniejsze peletony.

Drugi postój wypadł za Grędźcem, przed samym skrzyżowaniem z DW 106.

Postój przy skrzyżowaniu z DW 106 © michuss


Od Okunicy zaczynam się zastanawiać jakby tu dalej pojechać, bo już wiedziałem, że jest zbyt ładna pogoda, by poprzestać jedynie na objeździe jeziora. Początkowo chciałem pojechać do Barlinka przez Lipiany, ale, że znowuż miałem ochotę poznać przebieg trasy na zachodnim brzegu Miedwia, więc wybrałem wariant „urwania” się w okolicy Dębiny (odbicie do Starego Czarnowa).

Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Krótko przed zjazdem na płyty w Giżynie podjechał do mnie starszy pan na szosówce, któremu nie uśmiechała się jazda po płytach i pytał mnie czy wiem jak odbić na Stare Czarnowo:) Niestety, nie pomogłem mu, bo też tego nie wiedziałem. Mam nadzieję, że sobie jakoś poradził, bo po płytach, na wąskich oponach wesoło nie było.

Peleton mocno się rozrzedził. Na podjeździe niedaleko Dębiny duża część rowery wprowadzała i robiła sobie na górze postój.

Giżyn - Dębina © michuss


Ja zatrzymałem się, by zrobić zdjęcie, a chwilę później pomknąłem po płytach dalej i wreszcie dojechałem do jakiegoś asfaltu, na którym wszyscy skręcali w lewo. Za moment ukazały się zabudowania i dowiedziałem się, że to właśnie Dębina. Zapytałem jadącego obok mnie rowerzysty czy wie jak stąd odbić na Czarnowo, ale nie wiedział. Wiedziały za to dzieci, które bawiły się na placu zabaw i dosłyszały moje pytanie. Szybko uzyskałem odpowiedź i tutaj rozpocząłem samotną część wycieczki.

Do Czarnowa pod mocny wiatr, potem trochę lepiej. W Glinnej zjeżdżam w las, więc problem wiatru znika.

Glinna, wjazd do Puszczy Bukowej © michuss


Dokucza jedynie bruk, ale tylko na odcinku do arboretum. Dalej jadę fajnym asfaltem, który odkryłem dwa tygodnie temu (wtedy jechałem w dół, dziś pod górę).

Zjeżdżam zjazdem, który na swój użytek nazywam „imieniem widmo”, bo to od niego się o nim dowiedziałem:) Docieram na przedmieścia Szczecina, na starą „trójkę”.

W Płoni zakupy w netto i dalej, przez Zdunowo aż do „betonówki”, którą zmierzam na wschód aż na wysokość gruntowego zjazdu do Poczernina, z którego do domu docieram przez Smogolice.

Liściasty © michuss


Czasu zeszło mi dziś sporo, bo z domu wyszedłem o 10.15, a z powrotem jestem przed samą 16.
Kategoria wycieczka


  • DST 78.43km
  • Teren 6.70km
  • Czas 03:22
  • VAVG 23.30km/h
  • VMAX 35.65km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin

Sobota, 29 września 2012 • dodano: 29.09.2012 | Komentarze 1

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Most Długi-Zdroje-Słoneczne-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-STARGARD

Na spotkanie z Bronikiem, podczas którego dokonała się wymiana siodła skórzanego, mało używanego na bilety NBP:)

Podczas powrotu ścigała mnie czarna chmura. Udało się uciec-lać zaczęło zaraz po moim wejściu do domu.

Szczecin, ul. Gdańska © michuss


Szczecin, Nabrzeże Wieleckie, przebudowywane bulwary nad Odrą © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 124.88km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:11
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 46.17km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stepnica komunikacyjnie

Piątek, 28 września 2012 • dodano: 28.09.2012 | Komentarze 6

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Przemocze-Podańsko-Goleniów-Miękowo-Babigoszcz(z powrotem przez Wierzchosław-Widzieńsko)-Stepnica i powrót

Tam: 12.40-15.35
Powrót: 19.00-21.30

Stepnica © michuss


*** © michuss
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 115.24km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:52
  • VAVG 23.68km/h
  • VMAX 36.31km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stepnica komunikacyjnie

Sobota, 22 września 2012 • dodano: 22.09.2012 | Komentarze 2

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Przemocze-Podańsko-Goleniów-Miękowo-Wierzchosław-Widzieńsko-Stepnica i z powrotem tą samą drogą

Miałem jedną przesyłkę do zawiezienia, a drugą do zabrania ze Stepnicy, a, że dzisiaj dzień bez samochodu...

Niemal cała droga w deszczu (zaczęło padać krótko po starcie, oczywiście wcześniej przez cały czas pogoda idealna), wiatr wyczyniał cuda-wiał z południa, południowego zachodu, zachodu i z północy. Generalnie jednak trasa powrotna z wiatrem.

Największa ulewa spotkała mnie na wjeździe do Stepnicy, a potem w drodze powrotnej między Miękowem a Goleniowem-zatrzymałem się nawet, żeby aparat w plecaku dodatkowo schować do worka foliowego, klnąc pod nosem, a nawet trochę głośniej;) Od Goleniowa już prawie bez deszczu, za to w zapadającym zmierzchu. Na dojazdówce między betonówką a Poczerninem ciemno na tyle, że odpaliłem dodatkową lampę oprócz „migadła” i tak zostało już do końca.

Tam: 14.58 - 17.25
Z powrotem: 17.35 - 20.10

Tarnówko - Podańsko © michuss


Węzeł przy S3 pod Miękowem, widok w stronę Goleniowa © michuss
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 28.35km
  • Czas 01:11
  • VAVG 23.96km/h
  • VMAX 34.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Motaniec

Poniedziałek, 17 września 2012 • dodano: 17.09.2012 | Komentarze 8

Do Motańca. Wyjazd o 21.15, powrót o 22.55.

DK10, węzeł Motaniec © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 130.98km
  • Teren 13.90km
  • Czas 05:59
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 60.36km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Swobnica

Niedziela, 16 września 2012 • dodano: 16.09.2012 | Komentarze 6

STARGARD-Lipnik-Kunowo-Koszewo-Grędziec-Okunica-Pyrzyce-Trzebórz-Tetyń-Piaseczno-Swobnica-Banie-Lubanowo-Sosnowo-Dołgie-Chwarstnica-Drzenin-Żelisławiec-Stare Czarnowo-Kołbacz-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Od czasu, gdy na którymś z blogów szczecińskich bikestatsowiczów przeczytałem o nowej DDRce, wytyczonej w śladzie dawnej kolei z Gryfina do Swobnicy (na odcinku w gminie Banie) postanowiłem obejrzeć na własne oczy to „cudo”. Minęło kilka miesięcy i dziś udało się plan zrealizować. Motywacją był kierunek wiatru-z południa i południowego zachodu, dzięki czemu wiedziałem, że powinienem wracać z wiatrem.

Wyruszyłem o 10.40. Do Pyrzyc zdecydowałem udać się najkrótszą drogą. W tym celu, już na wysokości Lipnika odbiłem od DDRki do Kobylanki i wjechałem do wsi. Zaraz za ostatnimi zabudowaniami kończy się asfalt i zaczyna droga polna. Tutaj uwagę przykuwa też powstający dom mieszkalny o bardzo niebanalnej architekturze (nie robiłem zdjęć, bo ktoś się przy nim kręcił). Chwila kręcenia wzdłuż pól, jakieś chaszcze i przejeżdżamy nowym wiaduktem nad S10-ten krótki odcinek drogi z Lipnika do Kunowa cechuje się bardzo dobrym asfaltem, jednak kawałek za zjazdem z wiaduktu znów zaczyna się polna, dość dziurawa droga. Potem niemniej dziurawa asfaltówka przez Kunowo. Kto wie czy specjalnie jej nie robią, bo dzięki temu samochody przez wieś muszą jeździć powoli.

Dalsza droga do Pyrzyc wzdłuż brzegu Miedwia, z terenowym odcinkiem między Koszewem a Wierzbnem. W tej pierwszej miejscowości zatrzymuję się na krótką chwilę przy bardzo towarzyskich koniach. Jak tylko stanąłem zaraz kilka podeszło do mnie i koniecznie chciały sprawdzić co mam w plecaku, czy dekielek od obiektywu jest smaczny i czy klamkę hamulca da się zjeść:) Popstrykałem im w zamian trochę zdjęć, zdobyłem doświadczenie, że następnym razem warto wziąć kilka kostek cukru i pojechałem dalej.

Konie w Koszewie © michuss


Między Wierzbnem a Grędźcem wyraźnie widać Miedwie po prawej stronie, w tym miejsce, w którym brzeg „zawija”-południowy kraniec jeziora. Po lewej zaś stronie widzimy ciekawą formę terenu-jest to spory, miejscami dość wysoki wał. W samym Grędźcu znalazłem informację, że zlokalizowany jest tu rezerwat przyrody Brodogóry. Właśnie przepytałem google co wie na ten temat i twierdzi, że jest to chroniony obszar stepowy, utworzony głównie by chronić jakieś tam, unikalne murawy i rośliny kserotermiczne (lubią dużo słońca i nie przeszkadza im mała ilość wody). Widok ze skarpy, na którą dziś się wspiąłem (i to nie w najwyższym miejscu) jest całkiem, całkiem:)

Połduniowy brzeg Jeziora Miedwie © michuss


Author w Brodogórach © michuss


Z Grędźca wojewódzką sto szóstką do Pyrzyc, gdzie nawiedzam lidla. Teraz muszę nadmienić, że jadę bez kasku, zresztą jeżdżę bez niego już od dłuższego czasu. Rozkleiła mi się „poduszka” na wysokości czoła-wyściółka oddzieliła się od rzepa i po założeniu spada nad oczy. Nie na tyle, żeby zasłaniać, ale na tyle, żeby wnerwiać, bo czułem, że coś mi nad oczyma dynda. Ponieważ niedawno w lidlu były całkiem fajne kaski, moim zdaniem ładniejsze od tych z serii, którą miałem zajechałem z zamiarem ewentualnego zakupu. Piszę ewentualnego, bo w kilku lidlach ich już nie było. Jednak w Pyrzycach leżały jeszcze w koszykach i to w „moim” rozmiarze L-XL, nawet w kolorze, który mi odpowiadał. Nie zastanawiając się wziąłem, a oprócz tego do wypróbowania ichniejsze izotoniki. I tak kask okazał się strzałem w dziesiątkę, tym bardziej, że załapałem się jeszcze na tą promocję 10% i zamiast 44,4 zapłaciłem 44. Natomiast izotoniki do niczego, nie warto na nie wydawać pieniędzy, jednak co poweraid to poweraid. Ten z lidla w sumie niczym nie różni się od biedronkowego, chwilę po wzięciu kilku łyków chce się dalej pić. No chyba nie o to w tym chodzi? :)

Z Pyrzyc DW 122 w kierunku Bani, z tym, że odbijam na Kozielice, Tetyń. Jechałem już tędy w dwa lata temu (jak ten czas leci!) podczas dwusetki do Morynia. Dziś zadanie mocno utrudnia wiatr. A droga w odsłoniętym terenie, na niektórych odcinkach drzewa jak na lekarstwo.

Idealna droga pod wiatr :) © michuss


Męczę się do wiaduktu nad S3, za którym droga wprowadza w las i przez kilka kilometrów z niego nie wychodzi, mijając zresztą po drodze leśniczówkę Przydarłów. Koniec końców zahacza się o Trzebórz, a po 2 km dociera do Tetynia, który widać z daleka z powodu okazałej wieży. Co ciekawe, znajduje się na niej stary zegar i działa:) W Tetyniu odbijam zgodnie z drogowskazem „Piaseczno 4”, fotografując uprzednio stację kolejową na nieczynnej już od dawna linii z Pyrzyc do Godkowa na magistrali nadodrzańskiej (Szczecin-Kostrzyn-Zielona Góra-Wrocław).

Pozostałość pod dworcu w Tetyniu © michuss


Od Tetynia przez las i pod górę. Wreszcie wpadam na skrzyżowanie z DW 121.

Skrzyżowanie w Piasecznie © michuss


Fotografuję parę staruszków, którzy siedzą sobie przed domem pewnie jeszcze starszym od nich. Chcę zrobić to dyskretnie i nie wiem na ile będą widoczni na zdjęciu.

Staruszkowie pilnują drogi w Piasecznie © michuss


Po zdjęciach ruszam przez wieś i w okolicy kościoła odbijam w lewo, w drogę do Swobnicy. Oj, fanatycy gładkiego asfaltu nie byli by zadowoleni, ale trakt jest przedni:) Szczególnie na odcinku od Górnowa do Swobnicy, gdzie co rusz są ostre spadki w lesie. W połączeniu z mocno pofałdowanym asfaltem daje to niezłe wrażenia i emocje. Osiągam tu bez pedałowania blisko 50 km/h, ale wynik ten zostanie jeszcze dziś poprawiony:) Po prawdzie to ze względu na ten fragment pojechałem od Pyrzyc taką trasą, bo zapadł mi on z włóczęgi sprzed dwóch lat:)

Przez las z Piaseczna do Swobnicy, prawie cały czas w dół po wybojach © michuss


U celu © michuss


W Swobnicy chwilę się pokręciłem. Próbowałem namierzyć zamek, ale mi nie wyszło. Nie miałem jednak jakiegoś szczególnego „ciśnienia” na zobaczenie tej budowli, bo już cieszyłem się na przejażdżkę szlakiem zwiniętych torów do Bań i dalej do Lubanowa. Po wspinaczce na nasyp kolejowy (sam początek tej DDRki w Swobnicy to skandal i sprawa na miarę Teleexpresu-jak ktoś nie wie to nie ma najmniejszych szans, żeby znalazł miejsce, z którego trasa rozpoczyna swój bieg, a przy okazji ktoś kto dojeżdża do końca ma duże szanse nie wyhamować i zwalić się na pysk z nasypu o wysokości kilku metrów) spotykam parę rowerzystów (ona i on) z Bań, którzy wybrali się na przejażdżkę niedzielną. Chłopak do mnie zagaduje, chwilę rozmawiamy i razem ruszamy w stronę Bań. Jednak tuż za Swobnicą decydują się na zobaczenie jakiegoś jeziorka, a ja jadę dalej od razu przyspieszając, bo poruszali się z prędkością około 18 km/h:) Początkowo jadę wzdłuż lasu po lewej stronie mając pole, ale chwilę później zagłębiam się w las i to jest chyba najbardziej klimatyczny odcinek tej trasy-jazda w tunelu z drzew i krzaków:)

DDRka po nasypie kolei między Swobnicą a Baniami © michuss


Kawałek dalej zmuszony jestem zatrzymać się i odebrać „służbowy” telefon. Tutaj doganiają mnie wspominani wcześniej rowerzyści i razem, niespiesznie, docieramy do Bań, gdzie oni odjeżdżają do domu, a ja dalej DDRką, przez stację w Baniach do Lubanowa, przekroczywszy uprzednio DW 121. Tory biegły wzdłuż drogi, więc i dziś tak się jedzie. Tutaj niestety widać, że ktoś odstawił, delikatnie mówiąc, fuszerkę przy wykonaniu nawierzchni, bo pojawiły się liczne wybrzuszenia (podobnie było na samym wjeździe do Bań).

W Lubanowie, w miejscu dawnego przystanku znajduje się fragment podkładów z przytwierdzonymi szynami, dodatkowo jest tablica, która informuje o historii linii i o ciekawostkach, które można obejrzeć w samej wsi. Dowiedziałem się, że do 1945 roku na linii kursowały trzy pary pociągów z Gryfina do Swobnicy, po wojnie wprowadzono jedną, dopiero w latach siedemdziesiątych uzupełniając to kolejną. Linia nie doczekała przemian, wcześniej wstrzymano na niej przewozy. Potem została rozkradziona, infrastruktura niszczała i w końcu tory zostały zwinięte.

Tablica w Lubanowie © michuss


Lubanowo © michuss


W samym Lubanowie jest chyba największy spadek na pokonywanym odcinku. Poprowadzony w dość głębokim wąwozie. Fajny:) Zaraz za tym zjazdem docieram do drogi do Sosnowa, na którą zjeżdżam opuszczając DDRkę. Przed samym Sosnowem jest skrzyżowanie: w prawo do Bań, w lewo do wsi Dołgie, gdzie zamierzam dojechać. Przed samą krzyżówką mówię sam do siebie: „tylko nie bruk, tylko nie bruk”:) I wykrakałem. To chyba najgorszy fragment brukowany, jakim kiedykolwiek jechałem. Brak możliwości objazdu, bo „pobocze” to kopny piach, o ile w ogóle jest. Jeśli ktokolwiek chce tamtędy jechać, a nie przepada za takimi atrakcjami stanowczo odradzam:) W międzyczasie docieram do leśnej krzyżówki, gdzie z lewej strony „miga” mi początek DDRki, z której wcześniej zjechałem:) Chwilę później kolejne rozwidlenie, gdzie na szczęście natykam się na jakieś dzieciaki, które powiedziały mi co i jak. Później przez pola, wytrzęsło mnie tam niesamowicie, miałem wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Nigdy nie zaliczałem odcinków brukowanych do „terenu”, ale dzisiaj z czystym sumieniem to zrobię, bo to było gorsze od najbardziej dziurawej szutrówki;)

Bruk między Sosnowem a Dołgiem © michuss


Koniec męczarni - Dołgie na horyzoncie © michuss


We wsi Dołgie dobijam do skrzyżowania, na którym skręcam lewo i kieruję się w stronę Chwarstnicy przez Borzym. Tereny tu całkiem urozmaicone, jakże inne od równin pyrzyckich, a to przecież tak niedaleko.

Chwarstnica © michuss


W Chwarstnicy fotografuję to co zostało z węzłowej niegdyś stacji.

Pozostałość pod dworcu w Chwarstnicy © michuss


Wiele tego nie ma: równia stacyjna i budynek, który niegdyś pełnił rolę dworca. Kolejne kilometry to całkiem spory podjazd, dojazd przez pola (ale asfaltem) do Sobieradza przez wiadukt nad S3 i w końcu w pofałdowanym terenie do Drzenina, przez który w zeszłym roku przejeżdżałem w drodze z Pyrzyc (Żabowa) do Gardna.

Między Sobieradzem a Drzeninem-droga faluje. W oddali Puszcza Bukowa. © michuss


Dziś jednak jadę prosto, bo mam w pamięci zdjęcie z wpisu sakwiarza, które sprawiło, że powziąłem postanowienie, iż czym prędzej muszę tędy się przejechać:) Droga wiedzie w przeważającej części z góry, po szarym szutrze i kończy się na DW 120, naprzeciwko kościoła w Żelisławcu.

Wjazd do Żelisławca od strony Drzenina © michuss


Powrót do Stargardu podobnie jak wczoraj, z tym, że w Starym Czarnowie zatrzymuję się w sklepie po zimną colę, zamieniając kilka słów z miejscowym, a w Bielkowie odbijam na Jęczydół, a nie, jak wczoraj, na Kobylankę.

Aha, na zjeździe za Starym Czarnowem przekraczam 60 km/h:)

Na DDRce miedwiańskiej oczywiście „sajgon”, masa pieszych, o rowerzystach jadących całą szerokością nie wspominając. Przed zjazdem do domu odwiedzam tesco po „elektrolity”;)

Podczas całej przejażdżki wypiłem około 2,2 l płynów, zaś zjadłem tylko jednego batona musli, co mnie mocno zdziwiło;)
Kategoria wycieczka


  • DST 59.90km
  • Teren 3.70km
  • Czas 02:34
  • VAVG 23.34km/h
  • VMAX 38.47km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glinna

Sobota, 15 września 2012 • dodano: 15.09.2012 | Komentarze 2

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Kobylanka-Szczecin(Jezierzyce-Śmierdnica)-Sosnówko-Glinna-Stare Czarnowo-Kołbacz-Bielkowo-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-STARGARD



Wyjechałem o 15.10, bez jakiegoś szczególnego planu. Co chwilę kropiło, więc pomyślałem o dojeździe do Niedzwiedzia i z powrotem. W każdym razie na zachód, bo stamtąd wiało.

Wrześniowe Miedwie © michuss


Jechało się całkiem przyjemnie, więc za Kobylanką nie odbijam do Motańca tylko przez las docieram do Szczecina, konkretniej do Jezierzyc. Potem do starej „trójki” i rozpoczynam wspinaczkę na Góry Bukowe. Jedzie się super, nawet nie zauważyłem jak dotarłem do krzyżówki pod Kołowem. Dalej w lewo, potem jeszcze raz w lewo. W trakcie zjazdu do Dobropola, w ostatniej chwili podejmuję decyzję, że odbiję w prawo, w asfaltówkę z dopuszczonym ruchem pieszych i rowerów. Był to strzał w dziesiątkę. Droga wprost bajeczna, wąski asfalt, ostre zakręty, cały czas w dół. Rewelacja. W moim rankingu zdecydowanie na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o Puszczę Bukową.

Potem niestety po bruku, przy cmentarzu niemieckich żołnierzy, aż do DW w Glinnej, skąd w siąpiącym deszczu do Starego Czarnowa.

Przy arboretum w Glinnej © michuss


Przy cmentarzu niemieckich żołnierzy w Glinnej (Starym Czarnowie) © michuss


Dalsza droga tradycyjnie, przez Kołbacz, w którym natykam się na dwóch rowerzystów na MTB, dojeżdżających z jakiejś drogi z prawej strony. Jadę za nimi aż do Bielkowa, potem odbijają w kierunku Jęczydołu. Nie miałem ochoty na „ciśnięcie”, więc stopniowo odległość między nami wzrastała:)

Z Kobylanki DDRką aż do tesco, gdzie robię zakupy. W domu jestem o 18.10.
Kategoria wycieczka


  • DST 6.14km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 36.31km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Piątek, 14 września 2012 • dodano: 14.09.2012 | Komentarze 0

Tesco.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 24.12km
  • Czas 00:55
  • VAVG 26.31km/h
  • VMAX 34.39km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kobylanka

Czwartek, 13 września 2012 • dodano: 13.09.2012 | Komentarze 0

5.55 - 6.50


  • DST 6.13km
  • Czas 00:17
  • VAVG 21.64km/h
  • VMAX 30.78km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Środa, 12 września 2012 • dodano: 12.09.2012 | Komentarze 0

Tesco.
Kategoria komunikacyjnie