m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2020

Dystans całkowity:628.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:29:58
Średnia prędkość:20.98 km/h
Maksymalna prędkość:53.30 km/h
Suma podjazdów:3533 m
Suma kalorii:19106 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:41.91 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 21.13km
  • Czas 00:59
  • VAVG 21.49km/h
  • VMAX 30.60km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 658kcal
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Środa, 22 stycznia 2020 • dodano: 29.03.2020 | Komentarze 0

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 22.74km
  • Czas 01:14
  • VAVG 18.44km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 775kcal
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 21 stycznia 2020 • dodano: 29.03.2020 | Komentarze 0

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 31.58km
  • Czas 01:36
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 893kcal
  • Podjazdy 296m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DP-Bukowa-D

Poniedziałek, 20 stycznia 2020 • dodano: 29.03.2020 | Komentarze 2

Z powrotem Drogą Górską, lekko wydłużam trasę.


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 21.84km
  • Czas 01:06
  • VAVG 19.85km/h
  • VMAX 31.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 672kcal
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Piątek, 17 stycznia 2020 • dodano: 29.03.2020 | Komentarze 0

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 105.08km
  • Czas 04:52
  • VAVG 21.59km/h
  • VMAX 40.30km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 3151kcal
  • Podjazdy 580m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Löcknitz

Czwartek, 16 stycznia 2020 • dodano: 16.01.2020 | Komentarze 11

MAPA

Korzystając z wolnego w pracy zrobiłem sobie wypad do Niemiec. Ponieważ pogoda była idealna stopniowo wydłużałem trasę zahaczając aż o Löcknitz, a przy okazji zaliczyłem bardzo malowniczą, pofalowaną drogę łączącą Lebehn z Glasow. Bardzo fajna szosa. 





Kategoria wycieczka


  • DST 25.05km
  • Czas 01:13
  • VAVG 20.59km/h
  • VMAX 34.60km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 781kcal
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Środa, 15 stycznia 2020 • dodano: 16.01.2020 | Komentarze 0

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 25.68km
  • Czas 01:16
  • VAVG 20.27km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 822kcal
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 14 stycznia 2020 • dodano: 16.01.2020 | Komentarze 0

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 25.73km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 758kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Poniedziałek, 13 stycznia 2020 • dodano: 16.01.2020 | Komentarze 0

W tym tygodniu do środy II zmiana. A więc dojazd około południa, a powrót zawsze po północy.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 54.33km
  • Czas 02:20
  • VAVG 23.28km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 1732kcal
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stare Czarnowo przez Parsów

Niedziela, 12 stycznia 2020 • dodano: 12.01.2020 | Komentarze 1

MAPA

Niedzielna, dość krótka przejażdżka, bo i inne aktywności były w planach. Trasa modyfikowana w głowie w czasie jazdy. Początkowo chciałem jechać do Geesow przez Binowo, ale za Wysoką Gryfińską zmieniłem zdanie i postanowiłem przejechać się asfaltem do Będgoszczy przez Parsów, ale z dojazdem do Drzenina nie najkrótszą drogą od Gardna, a fajną szutrówką prowadzącą z Żelisławca. Mimo postoju na fotkę tamże zdobywam na stravce swój PR na tym odcinku.

Powrót przez Bukową od Dobropola standardową trasą.

Kategoria wycieczka


  • DST 93.87km
  • Czas 04:40
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 43.60km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 2824kcal
  • Podjazdy 441m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bierzwnik - Kalisz - Drawsko

Sobota, 11 stycznia 2020 • dodano: 11.01.2020 | Komentarze 10

MAPA

Dzisiaj miałem plan na wycieczkę w stylu "epickim". W tym celu, zgodnie z wytycznymi do takich wycieczek, oddaliłem się od miejsca zamieszkania i stałych, jeżdżonych do znudzenia tras. Skorzystałem z usług Przewozów Regionalnych - szybko i sprawnie impulsem dojechałem do Bierzwnika, gdzie wysiadłem w deszczu. Może nie w strugach, ale upierdliwej, wszędzie wciskającej się mżawce.

W pierwszej kolejności podjechałem do pozostałości po opactwie cysterskim, które niestety wyglądają dość marnie. Kołbacz jednak bardziej imponujący. Po sfotografowaniu obiektów, z których najciekawsza była stara (ale nie bardzo stara) obora z pięknym, archaicznym szyldem "Skup nasion i zbóż" oraz współczesny sklep rolno-przemysłowy (tak opisany) z asortymentem wyklejonym na witrynie - "artykuły metalowe i ścierne" podbiły moje serce. A zaraz obok "artykuły dekoracyjne" :D

Po krótkim epizodzie DW160 zjeżdżam na boczne drogi i takimi będę dzisiaj jechał prawie do samego końca. Najpierw całkiem niezłe nawierzchnie, a od Brenia już gorzej. Definitywny koniec w Łasku, potem długi kawał bruku. I to taki, który ciężko objechać bokiem, bo na poboczu kopny piach i koleiny.

Dojeżdżam do krzyżówki, na której ktoś zerwał jeden z drogowskazów, więc stoi sobie na ziemi. Grozą napawa mnie myśl 18 km po tej nawierzchni do Dobiegniewa. Na szczęście "łachu" prowadzi mnie w lewo, do Drawna - tam jeno 8 km. Kawałek dalej zatrzymuje mnie nadjeżdżająca z naprzeciwka toyota yaris, a w niej niemieckie małżeństwo (blachy z Berlina). Pan pyta mnie o to czy dojedzie tędy do jakiegoś większego miasta. Filozoficznie pytam - cóż jest jakieś większe miasto? Pan odpowiada - Choszczno na przykład. No więc klaruję, że do Choszczna daleko, bliżej Dobiegniew, ale on nie tak duży. Miło sobie jeszcze wymieniamy zdania, pan mi gratuluje samozaparcia, bo w mżawce i po takim bruku by nie chciał jechać. Ja też akurat wtedy nie chcę i liczę na szybką zmianę wyglądu drogi. Pytam więc czy daleko się ciągną te kamienie, a on mówi, że do samego Drawna. Na szczęście okazało się, że z perspektywy kierowcy aż tak nie zwraca się uwagi na duperele tego typu i po kilkuset metrach, wraz z znakiem "Gmina Drawno" pojawia się asfalt :)

Na wysokości Niemieńska robię sobie pierwszy postój. "Ratuję" się gorącą herbatą, bo wreszcie kupiłem sobie termos, który działa, a nie tak jak poprzedni z biedry, w którym po 20 minutach wiozłem już napoje w temperaturze otoczenia ;) Fajnie, bo rano zrobiłem sobie taką czarną z dodatkiem soku z malin. Idealna na ten ziąb. Do tego kanapka i można jechać dalej.

Lekko zmieszany odbijam z wygodnego asfaltu w kierunku Dominikowa, by boczną drogą skierować się do Kalisza Pomorskiego. To droga, którą na rower polecałbym jedynie w zimie albo po długim deszczu, gdy ziemia robi się wilgotna. Dziś był ten drugi przypadek, więc jechało się znośnie, prawie w ogóle nie zakopywałem się w piachu. I dość szybko na horyzoncie zobaczyłem Kalisz Pomorski, a konkretniej najpierw przejazd kolejowy w linii Ulikowo-Piła i stację Kalisz Pomorski, zaraz za nim drugi przejazd - w linii Kalisz Pomorski - Złocieniec. Ten drugi już nieczynny, a do niedawna jeździły tędy pociągi kończące bieg w Kaliszu Pomorskim Miasto. Przez samo miasto przebijam się dość szybko. I dobrze, bo dłuższa obecność na DK10 nie jest wskazana. Odbijam w DW do Drawska, ale po kilkuset metrach zjeżdżam z niej za drogowskazami na "Złocieniec". I tak jadę odludną, gładką drogą aż do Sienna przez Starą Studnicę. Tamże odbijam w lewo i szutrami oraz piachami, przez lasy na zachodnim brzegu Jeziora Lubie docieram aż do Karwic. Po drodze przecinam Drawę i znaki świadczące o tym, że poligon drawski jest nieopodal.

Z powodu zbliżającego się zmroku weryfikuję plany i nadkładam (sic!) drogi, omijając terenowy odcinek wiodący nad samym brzegiem jeziora. Dzięki temu mogę skorzystać z oferty drawskiej pizzerii o nazwie Vendetta (z różnych względów to określenie stanowi motyw przewodni mijającego tygodnia :P). Zjadam tam przyzwoitą, ale nie rewelacyjną pizzę oraz wypijam kufel grzanego piwa. Do pociągu mam spory zapas czasu. Trochę obawiam się tego, że to ostatni pociąg w dobie, ale okazuje się, że chętnych nie ma znowu aż tak wielu i swobodnie mogę powiesić rower w miejscu do tego przeznaczonym, a nawet usiąść na fotelu tuż obok. I tak mija mi podróż aż do Zdrojów. Szybko, bo mam co robić, a poza tym to jest "ten przyspieszony" ;) Fajny wyjazd. Jak na razie utrzymuję podróżniczy trend w tym roku. Oby tak dalej :)





































Kategoria wycieczka