m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:471.93 km (w terenie 20.70 km; 4.39%)
Czas w ruchu:21:08
Średnia prędkość:22.33 km/h
Maksymalna prędkość:42.01 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:47.19 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 6.16km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 31.85km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Niedziela, 29 lipca 2012 • dodano: 29.07.2012 | Komentarze 4

Do tesco po piwko.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 23.41km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 34.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedwie

Piątek, 27 lipca 2012 • dodano: 27.07.2012 | Komentarze 0

STARGARD-Grzędzice-Lipnik-Kunowo-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD

A miałem podjechać tylko do tesco. Pogoda jednak tak piękna, wieczór tak ciepły, że postanowiłem odbić w pole w kierunku Grzędzic, a potem już się tak jakoś potoczyło, że poturlałem się nad Miedwie (tłumy), ale drogą okrężną, z Lipnika przez Kunowo.


  • DST 6.14km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 31.34km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Środa, 25 lipca 2012 • dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Zakupy w tesco.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 6.18km
  • Czas 00:17
  • VAVG 21.81km/h
  • VMAX 31.85km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Poniedziałek, 23 lipca 2012 • dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Do tesco na zakupy.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 113.37km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:44
  • VAVG 23.95km/h
  • VMAX 33.79km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stepnica komunikacyjnie

Sobota, 21 lipca 2012 • dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0

STARGARD-Żarowo-Smogolice-Poczernin-Przemocze-Podańsko-Goleniów-Miękowo-Widzieńsko-Stepnica-Kąty-Modrzewie-Goleniów-Podańsko-Przemocze-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

7.42-10.15 i 12.52-15.07

Wiatr dość silny, z zachodu i północnego zachodu.

W drodze "do" chciałem być sprytny i pojechałem od Poczernina do Przemocza na skróty przez pole i las-droga była w fatalnym stanie, rozjechana ciągnikami, głębokie błoto. W efekcie nie zaoszczędziłem ani trochę, a pewnie straciłem kilka minut. Po drodze jeden postój: przy zjeździe z DK3 w drogę do Widzieńska, gdzie straciłem dobre 3 minuty, żeby znaleźć lukę w sznurze samochodów ciągnących nad morze; potem jeszcze 2 minuty przed Widzieńskiem na pozbieranie i poskładanie telefony, który wypadł mi z kieszeni.

W drodze powrotnej postój w sklepie w Rogowie na puszkę cocacoli.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 6.16km
  • Czas 00:15
  • VAVG 24.64km/h
  • VMAX 33.79km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Piątek, 20 lipca 2012 • dodano: 20.07.2012 | Komentarze 0

Znowu tylko do tesco i znowu po składniki na spaghetti.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 6.15km
  • Czas 00:17
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 34.39km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Poniedziałek, 16 lipca 2012 • dodano: 16.07.2012 | Komentarze 2

Do tesco po artykuły potrzebne do zrobienia spaghetti:)
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 75.95km
  • Teren 7.80km
  • Czas 03:17
  • VAVG 23.13km/h
  • VMAX 38.47km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wkoło komina

Niedziela, 15 lipca 2012 • dodano: 15.07.2012 | Komentarze 9

STARGARD-Zieleniewo-Kunowo-Skalin-Kluczewo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Reptowo-Sowno-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

Dzisiaj nie miałem szczególnych planów na rower. Dopadł mnie leń i nawet ucieszyłem się, że będę miał wymówkę, bo na liczniku rano zauważyłem znak niskiego poziomu baterii;) Mimo to wsiadłem na niego (na rower, nie licznik) i ruszyłem na drobne zakupy, w tym także do tesco, gdzie chciałem sprawdzić czy potrzebną bateryjkę znajdę. Znalazłem:) Wobec tego zdecydowałem jednak gdzieś ruszyć.

Podczas moich rozmyślań dokąd skierować koła zadzwonił Grzesiek (giorginio12) i zameldował, że wraz z Hubertem są w Suchaniu i kierują się nad Miedwie przez Piasecznik, Rzeplino. Zaproponował, żebym ruszył im naprzeciw. Nieco ten plan wykoślawiłem i po kilkunastu minutach ruszyłem nad Miedwie, licząc, że tam na nich poczekam. Po telefonie do Grześka okazało się, że minęli Krępcewo i niedługo będą w Kluczewie. Opuściłem więc promenadę i dziurami przez Kunowo, Skalin pojechałem im na spotkanie. Podczas jazdy zastanawiam się czy nie pojechać właśnie na Suchań-jedyne, co zbija mnie z tropu to dość silny wiatr, z którym zmagałbym się podczas powrotu.

Ostatecznie spotykamy się przy cukrowni w Kluczewie. Po krótkiej dyskusji decyduję się na wspólną jazdę z chłopakami. W pierwszej kolejności jedziemy do budy z kebabem koło dworca (mają już sporo km w nogach), potem na krótkie zakupy w tesco, a na koniec na molo miedwiańskie. Tam bawimy jakieś pół godziny, siedzimy sobie na ławeczce, dyskutujemy, itd. Słowem bardzo miłe, niedzielne popołudnie.

Nad Miedwiem © michuss


Na koniec chłopaki odjeżdżają w kierunku Stargardu, a ja, by coś jeszcze mieć z tego dnia „w nogach” odbijam w kierunku Kobylanki, skąd przez Reptowo i leśną drogę dobijam do Sowna. Widzę zbliżające się stalowe chmury i decyduję, że nie będę się brał za powrót przez Przemocze i Rożnowo tylko pojadę prosto przez Poczernin. Może i niezbyt mądra decyzja, bo na koniec okazało się, że nie spadła z tego ani kropla deszczu, no ale z drugiej strony nie trzeba też każdej przejażdżki kończyć z trzema cyferkami kilometrów;)
Kategoria wycieczka


  • DST 124.04km
  • Teren 1.80km
  • Czas 06:00
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 35.32km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzebiatów - Stargard przez Goleniów

Niedziela, 8 lipca 2012 • dodano: 08.07.2012 | Komentarze 5

TRZEBIATÓW-Cerkwica-Świerzno-Stuchowo-Mechowo-Golczewo-Błotno-Czermnica-Łoźnica-Miękowo-Goleniów-Podańsko-Przemocze-Poczernin-Smogolice-Żarowo-STARGARD

#lat=53.704682598031&lng=15.044215&zoom=9&maptype=ts_terrain

Dotarłem wczoraj do Trzebiatowa to dzisiaj trzeba wrócić. Przygotowywałem się psychicznie na to, że zgodnie z dziwną tradycją z reguły podczas powrotów z T-owa noga nie chce mi zbytno podawać. I rzeczywiście-tak było i tym razem.

Wyruszamy z wujkiem, który postanowił mi towarzyszyć do Mechowa pomiędzy Świerznem a Golczewem o godzinie 11. Wujek jeździ dość spokojnie, więc wieziemy się, gawędząc sobie z prędkością około 18-20 km/h. Wiatr zawiewa z południa, co oznacza, że będę się z nim zmagał w drodze do domu. Chociaż zmagał to zbyt mocne słowo-wiatr był dość słaby.

Wujek wyjeżdża z Trzebiatowa, w tle niezidentyfikowany cyklista i wieża kościoła w T-owie © michuss


Zdziwiłem się, bo trasa Trzebiatów-Kamień Pomorski zawsze wydawała mi się ruchliwa, a tymczasem było spokojnie (poza króciutkim fragmentem w Cerwkwicy, gdzie najpierw z lewej strony dochodzi droga z kierunku Gryfic, a potem w prawo odgałęzia się szlak do Rewala). Jakość asfaltu ok, pomiędzy Cerkwicą a Świerznem trochę gorzej.

W Świerznie odbijamy na Gryfice. Wuj prowadzi, trochę przycisnął, bo jedziemy 25-27 km/h. W Stuchowie podziwiamy pięknie odrestaurowany pałac (akurat trwają prace konserwatorskie przy imponującej, zabytkowej bramie) i gospodarcze budynki przypałacowe. Kawałek dalej skręcamy w kierunku Golczewa. Nawierzchnia znacznie się pogarsza, ale mimo to jedziemy obok siebie i rozmawiamy. W końcu dojeżdżamy do Mechowa, gdzie wujek odbija na Jatki, a ja zmierzam w kierunku Golczewa. Tutaj kupuję litrową butelkę coca-coli, która w Golczewie jest już pusta.

Na wyjeździe z Golczewa mija mnie nadjeżdżająca z przeciwka kilkuosobowa grupa na rowerach szosowych. Potem podjeżdżam pod rondo, przez które i wczoraj przejeżdżałem. Teraz następuje wspólny do wczorajszego odcinek. Aż do Czermnicy trasa się pokrywa-tutaj skręcam w prawo, w bardzo słaby pod względem nawierzchni odcinek do Łoźnicy.

Zaraz za Czermnicą zatrzymuje się na picie. Po starcie ostro kłuje mnie prawe kolano. Po mało, na lekkim przełożeniu rozpędzam się. Ból mija, ale do końca dzisiejszego dnia oba będą mnie lekko „ćmiły”.

Droga do Łoźnicy po dziurach dłuży mi się niemiłosiernie. Jadę środkiem drogi, bo tam jest w miarę równo. W końcu dojeżdżam do wsi, gdzie już mocno głodny zjadam batona musli i popijam wodą. Przy okazji fotografuję resztki dawnego majątku-gdyby nie to, że zatrzymałem się akurat naprzeciwko pewnie bym na niego nie zwrócił uwagi, tak jest zakamuflowany za drzewami;)

Majątek, a raczej jego resztki w Łoźnicy © michuss


Kolejny odcinek, który mi się dłuży to dziurawy asfalt do Żółwiej Błoci. Bardzo sobie chwalę to, że odcinek prowadzi przez las, dzięki czemu nie odczuwam podmuchów wiatru.

W samej Żółwiej Błoci decyduję się odbić do Miękowa i z tej strony wjeżdżać do Goleniowa (po prostu nie mam ochoty na nudną prostą, która prowadzi do miasta od skrzyżowania przy szóstce na wysokości ŻB).

Koła kieruję prosto na ulicę Konstytucji 3 Maja, a konkretnie do słynnego, goleniowskiego kebaba. Okazuje się, że mojej ulubionej postaci (rollo) nie ma, ale w zamian w promocyjnej cenie jest turecka pizza (praktycznie żadna różnica). Zamawiam sobie porcję, potem z trudem ją zjadam i popijam dwoma ice tea zakupionymi na okazję tego posiłku;)

Wracają mi siły. Po krótkim zastanowieniu decyduję się ruszyć do Stargardu przez Podańsko, a nie Bolechowo. Asfalt lepszy, chociaż trzeba będzie pewnie bardziej „walczyć” z wiatrem, bo odcinki leśne są krótsze.

Końcowy odcinek mija mi na rozmyślaniach na różne tematy. Podobnie jak wczoraj część trasy zupełnie mi znika w pamięci. Od skrzyżowania z „betonówką” wspinam się nią pod Poczernin, skąd jedynym dzisiaj, terenowym odcinkiem docieram do tej wsi. Dalej przez las do Smogolic i standardowo przez Żarowo, a dalej DDRką do domu.

Tempo ślimacze, a jeszcze w dodatku wracam dość mocno zmachany. Tradycji stało się za dość;)
Kategoria wycieczka


  • DST 104.37km
  • Teren 0.10km
  • Czas 04:44
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 42.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard - Trzebiatów przez Osinę

Sobota, 7 lipca 2012 • dodano: 08.07.2012 | Komentarze 3

STARGARD-Klępino-Storkówko-Maszewo-Redło-Osina-Kikorze-Węgorze-Czermnica-Błotno-Unibórz-Jasiel-Gryfice-Górzyca-TRZEBIATÓW

Wymyśliłem sobie w czwartek, że w sobotę, po pracy, czyli około 15 ruszę do Trzebiatowa i wpadnę do wujka na piwo. Specjalnie nie oglądałem żadnych meteo, żeby się do planu nie zrazić, nie przestraszyłem się tego, że o 14.30 zaczął w Stargardzie padać deszcz (po chwili przestał) i zgodnie z założeniami wystartowałem.

Od razu zorientowałem się, że wiatr to raczej moim sprzymierzeńcem nie będzie. Wiało jakoś tak z północnego zachodu, ale w trakcie jazdy kierunek wiatru się chyba zmienił, bo gdzieś tak od Kikorzy już raczej mi pomagał.

Trasa (standardowa, trzeci raz już tak jechałem do Trzebiatowa) zleciała mi bardzo szybko. Dużo miałem do rozmyślania, więc na dobrą sprawę nawet nie zauważyłem jak byłem już w Gryficach. Wypiłem 1,5 l wody, dokupiłem frugo i, przy okazji jakiegoś festynu na rynku w Gryficach, mały nektar pomarańczowy z netto. Razem coś koło 2 litrów płynów.

Od Błotna czekam na deszcz, bo idą za mną ciężkie, granatowe chmury, ale nie dogoniły mnie.

Po dojechaniu na miejsce dostałem pyszny obiad, który wujek przygotował na moją część. A potem oczywiście piwko, piwko, piwko... ;)

Zdjęć mało, bo jakoś nie miałem weny.

Linia Płoty - Wysoka Kamieńska © michuss


4 km od celu-Trzebiatów na horyzoncie © michuss
Kategoria wycieczka