m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.90km
  • Czas 03:47
  • VAVG 27.46km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lisie Pole

Sobota, 13 czerwca 2015 • dodano: 13.06.2015 | Komentarze 6

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-Podjuchy-Klucz)-Radziszewo-Dolaszewo-Gryfino-Widuchowa-Lisie Pole i z powrotem

MAPA

Już jakoś na początku tygodnia przebąkiwałem A., że wezmę rower w weekend i w nocy gdzieś się przejadę. Koniec końców stanęło na tym, że miast w nocy ruszę wcześnie rano, dokładnie o takiej godzinie o jakiej do niedawna wstawałem do pracy.

Jak pomyślałem tak zrobiłem, z trudem zwlokłem się rano z łóżka, zjadłem trochę płatków i ruszyłem w drogę. Od czasu, gdy przejechałem się w zeszłym roku DK31 do Chojny tkwiła mi ona w pamięci jako trasa o niezłym asfalcie i dość małym ruchu, a przy tym o bardzo urozmaiconym ukształtowaniu, szczególnie za Gryfinem, a już w ogóle za Widuchową. Pamiętam, że wtedy pomyślałem sobie, że to idealny szlak na szosową wycieczkę. Dlatego skierowałem się dziś właśnie tu.

Co wiele pisać? Rano ulice niemal puste, żywego ducha, tylko pojedyncze autobusy. Potem kilka samochodów na odcinku do Gryfina, dalej jeszcze mniej. Wiatr niezidentyfikowany Niby miało wiać z południowego wschodu, ale to na powrocie podmuchy uprzykrzały jazdę.

Postój w Lisim Polu symboliczny. Zdjąłem nogawki, przełknąłem pasek gorzkiej czekolady i ruszyłem w drogę powrotną, którą urozmaiciłem sobie zatrzymaniem na BP w Żórawkach i spiciem tamże półlitrowego oshee.

W domu melduję się "na śniadanie", dziesięć po dziewiątej unikając skwaru i jednocześnie ciesząc się pierwszą (!) setką, niemal w rocznicę zeszłorocznej... czterysetki. Chwilę później maszerujemy już z psem przez Puszczę Bukową... ;)




Kategoria wycieczka



Komentarze
Trendix
| 22:20 wtorek, 16 czerwca 2015 | linkuj często pokonuję tą trasę ale samochodem :D
mors
| 21:39 poniedziałek, 15 czerwca 2015 | linkuj Mam sentyment do tej trasy, bo to było moje pierwsze zimowe 200+ :) Tyle że ja leciałem starem góralem, 18-20 km/h. ;] Każda prosta zdawała się nie mieć końca, że o wyczekiwaniu na koniec 16 godzinnej nocy nie wspomnę. ;]
michuss
| 06:47 niedziela, 14 czerwca 2015 | linkuj Dawid - dzięki. Przy okazji - miło, że wróciłeś. :)

strus - przepaść w stosunku do authora :P

Jurek - nie da się ukryć... :)
yurek55
| 20:43 sobota, 13 czerwca 2015 | linkuj Przyzwyczaiłeś się do Meridy widzę.
strus
| 15:46 sobota, 13 czerwca 2015 | linkuj A jaka średnia :)
davidbaluch
| 13:19 sobota, 13 czerwca 2015 | linkuj No fajny dystans.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!