m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 112.61km
  • Teren 6.60km
  • Czas 05:04
  • VAVG 22.23km/h
  • VMAX 43.18km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łobez

Sobota, 5 grudnia 2015 • dodano: 05.12.2015 | Komentarze 6

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo)-Niedźwiedź-Motaniec-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Gogolewo-Dzwonowo-Chociwel-Cieszyno-Winniki-Runowo-Kraśnik Łobeski-Gardno-Łobez-(PKP)-SZCZECIN(SzG-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Tydzień temu dostałem zaproszenie od Igi na urodzinowy tort do łobeskiej sali zabaw. Wymyśliliśmy z A., że razem pojedziemy przynajmniej do Stargardu, może Chociwla, a potem to już ja sam.

Jak postanowiliśmy tak zrobiliśmy. Z domu ruszamy przed ósmą rano. Zahaczamy o pobliską piekarnię, żeby kupić drożdżówki, które mieliśmy zjeść do kawy na pożegnalnym postoju na orlenie w Stargardzie. Potem okazało się, że plany trzeba było zweryfikować.

Jedzie się całkiem całkiem. Wiatr nie przeszkadza jakoś szczególnie - wiało z południo-zachodu. Pokazuję Agnieszce skrót z Motańca do Kobylanki, którego nie znała. Potem dyskutujemy sobie na DDRce, a w Morzyczynie nagle zaczynam odjeżdżać do przodu, przy czym nie przyspieszyłem, a wręcz przeciwnie - utrzymywałem bezpieczną prędkość około 21-22 km/h. Jednak widzę, że z każdym obrotem mojej nogi A. zostaje coraz bardziej z tyłu. Czekam więc nań na wiadukcie nad S10 i pytam co jest. "Bardzo źle mi się dzisiaj jedzie" - usłyszałem. No jak tak to mowy nie ma o powrocie na kołach. Po krótkim postoju przy żabce przy skrzyżowaniu Kościuszki ze Szczecińską przypominam A. drogę do dworca, a ja ruszam krajową dwudziestką w kierunku Łobza. Od samego Stargardu niesamowicie silny wiatr w plecy. Kilometry leciały jeden za drugim, nawet nie zauważałem kiedy. Po drodze tylko krótkie postoje na fotki +, na wysokości skrzyżowania z drogą do Lublina, na wymianę baterii w etrexie.

Tradycyjnie już opuszczam DK20 na wysokości Cieszyna Łobeskiego. Ruch był niewielki, ale i tak wolę tę lokalną, równoległą drogę. W Winnikach decyduję jechać via Runowo, jak we wrześniu. Z tym, że dzisiaj odpuszczam sobie gruntowy odcinek pod Kraśnikiem w zamian wybierając inny, też pod Kraśnikiem :) Tym razem pojechałem trochę po bruku, trochę po szutrze i trochę po ubitym piachu do Gardna. Z tej wioski już bardzo blisko do DW151, którą dobijam do Łobza. Na tym fragmencie było sporo z góry. Plus ten wiatr do kompletu... Poezja. Na łobeski orlen dojeżdżam w ogóle nie spocony. Wypijam kawę, zjadam hot doga, przebieram się w kiblu w "wyjściowe" ciuchy, które z sobą wiozłem i kieruję się na imprezkę, zahaczając po drodze o tesco i PKP.

Resztka km to dojazd na PKP w Łobzie, a potem z dworca głównego w Szczecinie do domu, gdzie czekała A. "wrócona do żywych".

Sucho, ciepło, słonecznie.

Zdjęcia (z braku miejsca w sakwach na lustro - tylko z telefonu)

1) Droga powiatowa Węgorzyno - Resko. Skręcę w prawo.


2) Zaskoczenie. Spod Runowa widać wieżę przekaźnikową w Dobrej. To ładny kawał drogi.


3) Kraśnik Łobeski - Gardno


4) Kraśnik Łobeski - Gardno. Niezłe te pagóry.

5) Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa. Najbardziej okazały zabytek Łobza.


6) Powrót pociągiem. Niestety, w tym zmodernizowanym EN57 obsługującym pociąg regio z Koszalina do Szczecina nie było haków do zawieszenia rowerów.

Kategoria wycieczka



Komentarze
mors
| 01:07 poniedziałek, 7 grudnia 2015 | linkuj Łobez (powiat łobeski) mnie się zawsze kojarzy tylko z bezrobociem (jedno z najwyższych w kraju, okresowo TOP1 ;) ).

Co do haków na rowery, to mnie naszła niedawna anegdotka: wsiada młodzieniec ok. 16-18 lat, chudszy ode mnie ;D i pyta, czy można stawiać rowery bez wieszania, bo on "nie ma siły go tak wysoko podnosić, bo zrobił dziś 50km". :D
James77
| 12:34 niedziela, 6 grudnia 2015 | linkuj Na imprezę 100km rowerem...jesteście pozytywnie zakręceni :)

Ciekawy ten pociąg z przedziałem dla rowerów. Moje doświadczenia rowerowe z PKP skończyły się w latach 90, kiedy upychałem gdzieś po toaletach 2 objuczone tobołami rowery bo inaczej się nie dało...Do teraz mam uraz. :)
michuss
| 23:36 sobota, 5 grudnia 2015 | linkuj To pozostaje wciąż wielką niewiadomą ;)))

A poważnie - jeszcze sporo czasu.
yurek55
| 23:24 sobota, 5 grudnia 2015 | linkuj To jak Agnieszka ma zamiar holować Cię na BBTour? Musi chyba ostro potrenować.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!