m i c h u s s
Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.Więcej o mnie.
Znajomi
s p r z ę t
Archiwum bloga
- 2020, Listopad9 - 11
- 2020, Październik15 - 21
- 2020, Wrzesień15 - 58
- 2020, Sierpień20 - 77
- 2020, Lipiec16 - 32
- 2020, Czerwiec13 - 51
- 2020, Maj22 - 117
- 2020, Kwiecień19 - 78
- 2020, Marzec9 - 7
- 2020, Luty10 - 7
- 2020, Styczeń15 - 34
- 2019, Grudzień16 - 41
- 2019, Listopad19 - 50
- 2019, Październik20 - 43
- 2019, Wrzesień26 - 36
- 2019, Sierpień22 - 31
- 2019, Lipiec19 - 21
- 2019, Czerwiec24 - 47
- 2019, Maj8 - 30
- 2019, Kwiecień19 - 43
- 2019, Marzec17 - 48
- 2019, Luty17 - 64
- 2019, Styczeń18 - 41
- 2018, Grudzień10 - 25
- 2018, Listopad28 - 58
- 2018, Październik24 - 37
- 2018, Wrzesień17 - 43
- 2018, Sierpień21 - 46
- 2018, Lipiec26 - 66
- 2018, Czerwiec26 - 43
- 2018, Maj19 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 59
- 2018, Marzec24 - 98
- 2018, Luty14 - 50
- 2018, Styczeń12 - 69
- 2017, Grudzień11 - 25
- 2017, Listopad18 - 29
- 2017, Październik16 - 113
- 2017, Wrzesień20 - 44
- 2017, Sierpień23 - 44
- 2017, Lipiec17 - 52
- 2017, Czerwiec20 - 78
- 2017, Maj25 - 108
- 2017, Kwiecień20 - 71
- 2017, Marzec24 - 41
- 2017, Luty13 - 105
- 2017, Styczeń23 - 49
- 2016, Grudzień25 - 68
- 2016, Listopad31 - 70
- 2016, Październik30 - 86
- 2016, Wrzesień29 - 149
- 2016, Sierpień24 - 181
- 2016, Lipiec20 - 76
- 2016, Czerwiec28 - 221
- 2016, Maj26 - 167
- 2016, Kwiecień26 - 185
- 2016, Marzec33 - 312
- 2016, Luty17 - 92
- 2016, Styczeń16 - 110
- 2015, Grudzień22 - 44
- 2015, Listopad23 - 87
- 2015, Październik18 - 113
- 2015, Wrzesień25 - 181
- 2015, Sierpień19 - 65
- 2015, Lipiec29 - 66
- 2015, Czerwiec20 - 40
- 2015, Maj16 - 77
- 2015, Kwiecień10 - 89
- 2015, Marzec5 - 20
- 2015, Luty6 - 39
- 2015, Styczeń7 - 78
- 2014, Grudzień13 - 99
- 2014, Listopad7 - 36
- 2014, Październik23 - 46
- 2014, Wrzesień26 - 86
- 2014, Sierpień18 - 72
- 2014, Lipiec26 - 33
- 2014, Czerwiec23 - 58
- 2014, Maj30 - 123
- 2014, Kwiecień15 - 64
- 2014, Marzec16 - 101
- 2014, Luty12 - 62
- 2014, Styczeń13 - 48
- 2013, Grudzień7 - 25
- 2013, Listopad11 - 45
- 2013, Październik7 - 31
- 2013, Wrzesień7 - 36
- 2013, Sierpień19 - 64
- 2013, Lipiec16 - 73
- 2013, Czerwiec17 - 69
- 2013, Maj9 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 36
- 2013, Marzec2 - 12
- 2013, Luty6 - 16
- 2013, Styczeń3 - 18
- 2012, Grudzień5 - 35
- 2012, Listopad10 - 44
- 2012, Październik9 - 59
- 2012, Wrzesień17 - 35
- 2012, Sierpień13 - 28
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec15 - 56
- 2012, Maj17 - 40
- 2012, Kwiecień13 - 49
- 2012, Marzec12 - 47
- 2012, Luty13 - 45
- 2012, Styczeń6 - 28
- 2011, Grudzień4 - 22
- 2011, Listopad5 - 25
- 2011, Październik7 - 33
- 2011, Wrzesień11 - 44
- 2011, Sierpień10 - 51
- 2011, Lipiec15 - 36
- 2011, Czerwiec12 - 22
- 2011, Maj10 - 21
- 2011, Kwiecień12 - 35
- 2011, Marzec7 - 8
- 2011, Luty2 - 4
- 2011, Styczeń5 - 6
- 2010, Listopad17 - 1
- 2010, Październik29 - 4
- 2010, Wrzesień15 - 4
- 2010, Sierpień29 - 19
- 2010, Lipiec23 - 4
- 2010, Czerwiec23 - 10
- 2010, Maj22 - 11
- 2010, Kwiecień23 - 0
- 2010, Marzec5 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień2 - 0
- 2009, Listopad2 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień5 - 0
- 2009, Sierpień6 - 0
- 2009, Lipiec11 - 0
- 2009, Czerwiec17 - 0
- 2009, Maj15 - 4
- 2009, Kwiecień13 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2009, Styczeń1 - 0
- 2008, Listopad1 - 2
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień2 - 0
- 2007, Lipiec3 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 0
- 2007, Maj11 - 0
- 2007, Kwiecień5 - 0
- 2007, Marzec3 - 0
- 2007, Luty4 - 0
- 2007, Styczeń3 - 2
- 2006, Grudzień2 - 0
- 2006, Listopad4 - 0
- 2006, Październik4 - 0
- 2006, Wrzesień12 - 0
- 2006, Sierpień13 - 0
- 2006, Lipiec21 - 0
- 2006, Czerwiec14 - 0
- 2006, Maj12 - 0
- 2006, Kwiecień6 - 0
- 2006, Luty2 - 0
- 2006, Styczeń1 - 0
- 2005, Listopad4 - 0
- 2005, Październik8 - 0
- 2005, Wrzesień19 - 0
- 2005, Sierpień12 - 0
- 2005, Lipiec17 - 0
- 2005, Czerwiec18 - 0
- 2005, Maj6 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec5 - 0
- 2005, Luty2 - 0
- 2005, Styczeń1 - 0
- 2004, Grudzień2 - 0
- 2004, Listopad1 - 0
- 2004, Październik3 - 7
- 2004, Wrzesień12 - 0
- 2004, Sierpień9 - 0
- 2004, Lipiec21 - 0
- 2004, Czerwiec18 - 0
- 2004, Maj2 - 0
- 2004, Kwiecień3 - 0
- 2004, Marzec3 - 0
- 2004, Styczeń2 - 0
- 2003, Wrzesień6 - 7
- 2003, Sierpień1 - 0
- 1997, Lipiec7 - 0
- 1997, Maj2 - 0
- 1997, Kwiecień4 - 2
- 1997, Marzec1 - 2
- DST 197.90km
- Teren 1.60km
- Czas 08:54
- VAVG 22.24km/h
- VMAX 42.80km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 170 ( 89%)
- HRavg 142 ( 74%)
- Kalorie 4983kcal
- Podjazdy 486m
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Zielona Góra - Legnica - Wrocław z morsem w roli głównej
Czwartek, 17 marca 2016 • dodano: 20.03.2016 | Komentarze 50
SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum)-(PKP)-Zielona Góra-Kożuchów-Długie-Niegosławice-Przemków-Chocianów-Rokitki-Zamienice-Goliszów-Rzeszotary-Legnica-Cesarzowice-WROCŁAW
MAPA
MAPA
Już od dawna naszykowałem sobie ślad na podróż z Zielonej Góry do Wrocławia jako dojazd na zjazd specjalizacyjny. Jeden z wariantów wiódł po północnej stronie Odry, drugi po południowej. Kilka dni wcześniej wybrałem ten drugi i rad, że pogoda jest odpowiednia (mam tu na myśli wiatr) dałem znać morsowi, że zbliżam się niebezpiecznie do jego igloo. Wyżej Wzmiankowany podjął temat chętnie i wyraził wolę spotkania czym sprawił mi przyjemność - zawsze to lepiej zobaczyć się w realu niż tylko klikać komcie na blogasku :P
Do Zielonej Góry jadę tygrysem. To taki zmodernizowany turbokibel, pomalowany w pomarańczowo granatowe barwy. Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem. Jednak w Dolnej Odrze jakiś człowiek opuszcza skład ostatnimi drzwiami, a one po tym fakcie nie chcą się zamknąć. Pomaga dopiero interwencja konduktora, który drzwi na siłę dociska. Tu doznaliśmy opóźnienia 10 minut, o czym to poinformowałem morsa w smsie, który, jak cała reszta, akurat w tym dniu z mojego telefonu "nie wyszedł". To nie koniec przygód. Po chwili zaczyna pierdzieć głośnik, ten, przez który mówią do jakiej stacji się zbliżamy. Pierdzi bez przerwy, raz ciszej, raz głośniej, czasem pierdzenie niemal zanika dając nadzieję na chwilę ciszy, ale po chwili odzywa się ze zdwojoną siłą uniemożliwiając kontemplację widoków za oknem, o lekturze książki nie wspominając. Ponownie zagląda konduktor. Uśmiecha się, wzrusza ramionami i mówi, tłumacząc: "nowy, co zrobić". W sensie, że pociąg świeżo po remoncie. Czyli się psuje. Na szczęście w trakcie remontu nie zapomniano o instalacji kontrolek, których jeszcze w żadnym pociągu nie widziałem Co ciekawe - pierdzenie ustaje w momencie naklejenia na drzwi kartki, że są nieczynne. Bez sensu :P
Gdy mijamy Rzepin, stację o dość ciekawym układzie torowym, wirtualnie pozdrawiam MLJota ;) W końcu ląduję na stacji docelowej, w Zielonej Górze.
Jest piękna pogoda, zero chmur, dość ciepło, a wiatr w dodatku pomaga. Wiosna pełną gębą.
Pewien, że mors wie, że ja wiem, że spotkanie w Przemkowie (o czym poinformował mnie smsem) jadę dość żwawo. Na południe. Pamiętałem jego szacunki, że w Kożuchowie będę ok. 12.30. Z lekkim zdziwieniem i niesmakiem osiągam granicę tego miasta o 12.50. Rzut oka na średnią brutto - powyżej 22 km/h. Przecenił mnie. Nic to, wspinam się na zbocze rozległego wzniesienia i kieruję się DW na Bolesławiec, ale tylko do wsi Długie, gdzie miałem zjechać na Niegosławice. Tamże dostrzegam sylwetkę kolarza, który stoi pod krzyżem. W tym momencie już wiem kto zacz :D Po uroczystym przywitaniu ("tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem, michuss jest michussem, a mors morsem" :P), wymianie kurtuazyjnych podarków, odbyciu rozmowy telefonicznej ruszamy razem do Niegosławic. Po drodze poznaję ogólny zarys zawraczenia tej części województwa lubuskiego. Mój przewodnik co rusz wskazuje - tutaj stary gazik, tam przerobiona astra w pikapie. Zostaję też zaznajomiony z ilostanem warszaw i syren w południowej części województwa lubuskiego. Odwdzięczam się rzewnemi wspomnieniami z lat pacholęctwa, kiedy to masowo korzystało się z wytworów polskiej myśli motoryzacyjnej :P
Przed Niegosławicami wpadamy na bruki. Klasyczne, lubuskie bruki. Dość strawne, kostka w miarę gładka i drobna. Nie jedzie się po tym źle, ale rower przechodzi przyspieszony test dokręcenia wszystkich śrub. Test zdany :)
Po Niegosławicach przychodzi kolej na Przemków. Tamże orlen: kawa, kanapka na ciepło, power aid i dyskusja na tematy wszelkie, gdzie krawężnik służył nam za ławkę. Tak mija prawie godzina, o ile nie więcej. Około 15.30 podejmuję decyzję, że niestety muszę jechać dalej. A więc "Rozmowy niedokończone". mors, jeszcze raz dzięki za spotkanie :)
Po rozstaniu nie zwalniam tempa. No, może na początku jest trochę wolniej, bo są te klimatyczne bruki. Ale potem cały czas wykorzystuję sprzyjający wiatr i omijając bokiem Chojnów docieram do Legnicy, na rynek (który rozłożył mnie na łopatki - nie wiedziałem, że w tym mieście jest tak ładnie) w poszukiwaniu kebabowni. Znalazłem i zjadłem tamże najbardziej oryginalny kebab - rollo tylko z mięsem i serem. Bardzo energetyczne, bo do samego Wrocławia już nic nie jadłem.
Legnica zrobiła pozytywne wrażenie DDRką, którą to opuszczałem miasto w kierunku Koskowic. Potem trochę zmieniłem zdanie, ale to z własnej winy - zjechałem na ciągnący się wzdłuż jezdni chodnik o asfaltowej nawierzchni bez żadnych oznaczeń. A więc jakby DDRka, która formalnie nią nie jest. Ale, że było gładko i równo to pocinałem sobie nią śmiało. I małom karku nie złamał, gdy zaraz za pokonanym mostkiem zamajaczył mi głęboki rów. Ostre hamowanie, wypięcie i udało się. :)
Wszystkie boczne drogi wzdłuż A4 już po ciemku. Liczne wiochy z nawierzchnią brukową. Nawierzchnia dróg - taka sobie, dramatu nie było, ale mogło być lepiej. Pod hostelem wychodzi mi 194 km. Do tego doliczam km z poranka, z drogi na PKP w Szczecinie.
Przepraszam za jakość zdjęć. Nie chciało mi się wozić lustrzanki, więc wszystkie z "aparatu" telefonicznego.
Kategoria wycieczka
Komentarze
Trollking | 20:28 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
Próbuję rozgryźć ostatnie zdanie, ale nie udaje mi się :) może dlatego, że nie znam żadnego "bieżącego" miłośnika Stalina (Leninowca bym może i znalazł), a rodzimych członków Hitlerjugend powstaje jak grzybów na deszczu.
mors | 12:34 wtorek, 22 marca 2016 | linkuj
NPD to chyba "tylko" umiarkowani krypto-neo-ni... ;>
A mentalność ludzi do panującego systemu ma się niewiele - porównajmy chociażby poparcie społeczne dla Stalina i Hitlera w Polsce na tle zmieniających się uwarunkowań politycznych ;>
A mentalność ludzi do panującego systemu ma się niewiele - porównajmy chociażby poparcie społeczne dla Stalina i Hitlera w Polsce na tle zmieniających się uwarunkowań politycznych ;>
Trollking | 23:14 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Jak można porównywać ustrój oraz mentalność ludzi w demokratycznych Niemczech do zamordystycznej i putinowskiej Rosji, wciąż bazującej na sile ZSRR (promowanej przez jej władze)? Jak rozumiem te same wyznaczniki masz wobec Kuby oraz Kanady? :)
Poza tym - neofaszyzm w Niemczech jest marginalny dzięki pozornej delegalizacji??? Wolne żarty :)
Demokracja (pełna) zmusza do usuwania z debaty publicznej skrajności. Dając im jednocześnie wolność słowa. Jeśli do tego doda się historię ze wszelkimi jej zawiłościami to moim zdaniem im mniej daje się powodów do oburzenia (bo przecież formalnie pewnie i parę osób zawdzięcza życie wymordowaniu przez żołnierzy Armii Czerwonej żołnierzy Wermachtu) tym lepiej. Pomnikom dajmy spokój. Skupmy się na teraźniejszości.
Poza tym - neofaszyzm w Niemczech jest marginalny dzięki pozornej delegalizacji??? Wolne żarty :)
Demokracja (pełna) zmusza do usuwania z debaty publicznej skrajności. Dając im jednocześnie wolność słowa. Jeśli do tego doda się historię ze wszelkimi jej zawiłościami to moim zdaniem im mniej daje się powodów do oburzenia (bo przecież formalnie pewnie i parę osób zawdzięcza życie wymordowaniu przez żołnierzy Armii Czerwonej żołnierzy Wermachtu) tym lepiej. Pomnikom dajmy spokój. Skupmy się na teraźniejszości.
mors | 22:43 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
To jest proste, tylko Wy komplikujecie. :)
Wystarczy porównać neofaszyzm w Niemczech (spacyfikowani, zmarginalizowani, wegetujący w podziemiu, zdyskredytowani) z neo-stalinizmem w Rosji (z podniesioną twarzą, z niemałym poparciem społecznym).
Wystarczy porównać neofaszyzm w Niemczech (spacyfikowani, zmarginalizowani, wegetujący w podziemiu, zdyskredytowani) z neo-stalinizmem w Rosji (z podniesioną twarzą, z niemałym poparciem społecznym).
Trollking | 21:27 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
No właśnie. A usunięcie może jeszcze stworzyć nowych czczących - tym razem usunięte miejsce. Polak potrafi. A koszty oczyszczania są takie same jak budynków mieszkalnych.
Ale dokładnie - temat rzeka. I każdy ze swoją prawdą :)
Ale dokładnie - temat rzeka. I każdy ze swoją prawdą :)
mors | 20:38 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Kasa to akurat szczegół, ale wystarczy spojrzeć na WSPÓŁCZESNĄ Rosję, gdzie praktycznie w każdym mieście stoi Lenin, jeden z największych zbrodniarzy w dziejach i co? No i co rocznie jest wręcz CZCZONY przez niemałe tłumy...
To samo byłoby z naziolami, gdyby ich nie usunięto...
To samo byłoby z naziolami, gdyby ich nie usunięto...
monikaaa | 20:08 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Dokładnie. A z legnickim pomnikiem jest też ten problem, że on regularnie jest atakowany bądź jakimś szprejem, bądź farbą, bądź innym trudno zmywalnym badziewiem. A miasto regularnie traci kasę na zmywanie tych bohomazów z pomnika. Ta kasa mogłaby pójść na co innego. Dużo by o tym można kminić. :)
Trollking | 19:56 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Morsie - pewnie Cię zdziwię, ale wszystkie bym zostawił (noo, chyba że ewidentne koszmarki architektoniczne, bo one kolą w oczy z zupełnie nieideologicznych względów). Potrafię zrozumieć potrzebę odreagowania ludzi zaraz po wojnie, ale 70 lat po niej już nie do końca. Minęło całe pokolenie, a może takie pomniki przypomną komuś do czego prowadzą totalitaryzmy. Dać ładny opis, odciąć się od zawartości, obudować i zostawić :)
mors | 19:48 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
@T-king: wszystkie pomniki? Naziści, Stalin, Lenin też? o_O
@Pato: nie takie rozkminy już robilismy. ;)
@Legnica: renowacja Legni to normalka, wszystko teraz się rewitalizuje (rynki, drogi), nawet w najmniejszych i najbiedniejszych mieścinach. Dziwne było jednak to, że przez całe lata L. była zapyziała, mimo że leżała w bogatym okręgu miedziowym. Co ichnie samorządy robiły wtedy z takimi dochodami, pozostaje dla mnie zagadką... :>
@Pato: nie takie rozkminy już robilismy. ;)
@Legnica: renowacja Legni to normalka, wszystko teraz się rewitalizuje (rynki, drogi), nawet w najmniejszych i najbiedniejszych mieścinach. Dziwne było jednak to, że przez całe lata L. była zapyziała, mimo że leżała w bogatym okręgu miedziowym. Co ichnie samorządy robiły wtedy z takimi dochodami, pozostaje dla mnie zagadką... :>
starszapani | 19:25 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Grzej grzej bo w pociągu, jak słusznie stwierdziła A., olali temat ;D
Trollking | 19:19 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Akurat niszczeniu pomników jestem przeciwny. Jakie by nie były to mówią o historii, czy ciekawej czy nie to inna sprawa. Ładnie toto zielenią obudować, zbudować na czapie karmnik dla ptaków i będzie git :)
A Legnica... życzę jej jak najlepiej. Wałbrzychowi również (choć to zupełnie inna para kaloszy), bo o Jelonce nawet nie muszę wspominać :) Tylko do Wrocka nie mogę wciąż zapałać sympatią.
A Legnica... życzę jej jak najlepiej. Wałbrzychowi również (choć to zupełnie inna para kaloszy), bo o Jelonce nawet nie muszę wspominać :) Tylko do Wrocka nie mogę wciąż zapałać sympatią.
starszapani | 19:15 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Tak mnie pochłonęła ta kontrolka i fekalia, że zapomniałam pogratulować ładnej traski. No to gratuluję :)))
monikaaa | 18:57 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Trollking - nie no, aż tak dobrze to nie jest. Nadal są miejsca, gdzie tynku na kamienicach już w ogóle nie ma :) Powiem tak - generalnie zmieniło się na lepsze i nadal pomału zmienia. Trwa to latami, ale jednak ciągle do przodu. Najbardziej zmiany są widoczne we wspomnianym Rynku i jego okolicach. Ale to wiadomo - wizytówka miasta, więc wypada, żeby była wizytówką. A kamienice? W wielu z nich są pozakładane wspólnoty, które mają głęboko gdzieś stan techniczny budynków, a z kolei niektórych ponosi taka fantazja kolorystyczna przy odnawianiu elewacji, że tylko włosy z głów rwać. Ale z tym to jest chyba problem wszędzie. Generalnie jednak, jak mówię - polepszyło się wizualnie u nas. :) Aaaa właśnie - na tapecie jest teraz nowy plan zagospodarowania Pl. Słowiańskiego i wywalenia stamtąd słynnego już pomnika pseudoprzyjaźni polsko-radzieckiej. Zobaczymy ostatecznie co tam zrobią.
Trollking | 18:36 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Monikaaa - pewnie masz rację. Rzadko ostatnio przejeżdżam przez Legnicę i nie jestem na bieżąco. Utrwalił mi się jednak widok, który bolał zawsze me serce, bo przepiękne kamienice były w opłakanym stanie. Jeśli to się zmieniło to super i oby tak dalej :) widocznie wyszło z Legnicy wojsko i jednocześnie wyszło słońce :)
monikaaa | 16:28 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Eranis - oczywiście. Gdyby coś kiedyś, to na pewno najpierw skonsultuję z Tobą termin ewentualnego spotkania. :) A Mors jak pisze - może robić za przyzwoitkę.
mors | 15:39 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
@Eranis: już się tak nie stresuj ;)) mogę na przyszłość robić Mu za przyzwoitkę ;))
@M-aaa: ;D;D (za całokształt). ;p
@M-aaa: ;D;D (za całokształt). ;p
monikaaa | 14:11 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Mors: jak to ktoś mi kiedyś ładnie rzekł - hamuj kopyta :PPP Chodzi mi o tę rzekomą małopoczytalność :P Czytelników jest coraz więcej, a jeśli idzie o drugie dno tej wypowiedzi, to papierów na to nie mam ;ppp
Mors ma rację co do dezorganizacji – nie musiałabym za wiele wymyślać, stwierdziłabym krótko, że nie mam czasu :D Z tym nudzeniem to się trochę zagalopowałeś - ja się nigdy nie nudzę. Ja co najwyżej kontempluję nad sensem istnienia :D
Mors ma rację co do dezorganizacji – nie musiałabym za wiele wymyślać, stwierdziłabym krótko, że nie mam czasu :D Z tym nudzeniem to się trochę zagalopowałeś - ja się nigdy nie nudzę. Ja co najwyżej kontempluję nad sensem istnienia :D
mors | 13:58 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
@M-aaa: tak, wiem, jesteś mało poczytalna ;D
Ale wizerunkowo byś wygrała. ;p
@M-ss: apeluję ;p jakie dezorganizować, wystarczy dać cynk, w czym Ci już wstępnie pośredniczyłem. ;p Jakby nie chciała Cię widzieć, to by coś wymyśliła ;) i po problemie, a tak to sam widzisz- akurat się nudziła w tym samym miejscu i o tej samej porze. ;p
Ale wizerunkowo byś wygrała. ;p
@M-ss: apeluję ;p jakie dezorganizować, wystarczy dać cynk, w czym Ci już wstępnie pośredniczyłem. ;p Jakby nie chciała Cię widzieć, to by coś wymyśliła ;) i po problemie, a tak to sam widzisz- akurat się nudziła w tym samym miejscu i o tej samej porze. ;p
monikaaa | 12:16 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
p.s. Strava mi doniosła, że jechałeś tą samą ścieżką co ja - 15 minut później. Następnym razem proszę mniej czasu poświęcić na ploty z Morsem :)
monikaaa | 11:17 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
No chociażby z tego właśnie powodu. :P Zawsze w towarzystwie raźniej byłoby Ci się przejechać cywilizowaną i mniej cywilizowaną DDRką. :) Tak – te kamieniczki to tzw. Śledziówki. Za nocy wyglądają jeszcze ładniej, niż za dnia, bo są podświetlone.
Tak, czyli szamałeś u Turka, czyli w miejscówce, gdzie kebaby i potrawy okołokebabowe są lepsze. Chleb powszedni to raczej nie, ale czasami zdarza mi się zamówić od nich jedzenie do pracy. :))
Dokładnie, na DK94 nie ma żadnego marginesu bezpieczeństwa dla rowerzysty. Chyba tylko miejscowo jest pobocze, np. tuż przed wlotem do Wrocławia. Owszem, jak ma mnie coś pacnąć, to pacnie i na jakiejś wiosce, ale większe ryzyko zdmuchnięcia mnie z drogi jest na krajówce, dlatego ja unikam tego dziadostwa. W tamtym roku, jak jechałam do Wrocławia, to musiałam się trochę nakombinować, żeby dojechać tam jak najkrótszą drogą. A i tak pod koniec, po setnym zgubieniu się na wioskach, wbiłam się już na krajówkę.
Oki, kończę spam. Przy następnej okazji zapraszam do zdezorganizowania mi dnia. :)
Tak, czyli szamałeś u Turka, czyli w miejscówce, gdzie kebaby i potrawy okołokebabowe są lepsze. Chleb powszedni to raczej nie, ale czasami zdarza mi się zamówić od nich jedzenie do pracy. :))
Dokładnie, na DK94 nie ma żadnego marginesu bezpieczeństwa dla rowerzysty. Chyba tylko miejscowo jest pobocze, np. tuż przed wlotem do Wrocławia. Owszem, jak ma mnie coś pacnąć, to pacnie i na jakiejś wiosce, ale większe ryzyko zdmuchnięcia mnie z drogi jest na krajówce, dlatego ja unikam tego dziadostwa. W tamtym roku, jak jechałam do Wrocławia, to musiałam się trochę nakombinować, żeby dojechać tam jak najkrótszą drogą. A i tak pod koniec, po setnym zgubieniu się na wioskach, wbiłam się już na krajówkę.
Oki, kończę spam. Przy następnej okazji zapraszam do zdezorganizowania mi dnia. :)
monikaaa | 10:45 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Ja i przyćmienie osoby, której blog jest najpoczytniejszym blogiem na BS? Nie ma szans. :P
mors | 10:38 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
W sumie to dobrze, że się nie spiknęliście, bo byś mnie przyćmiła w tej relacji, hahaha ;p
monikaaa | 10:33 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Mors - ano ni ma ;p Morsy teraz gdzie indziej się morsują i mam tam zdecydowanie dalej, niż miałam do tego znaku. I komu mówiłeś, żebyśmy się spiknęli, temu mówiłeś. Informacja po fakcie się nie liczy.
mors | 10:05 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
@Michaił: rejon dworca też się znacznie zmienił, na plus (dodatni).
@Monika: naprawdę już nie ma? A myślałem, że selficie się tam codziennie. ;p
@M&M (emenems, jak cukierki) - a mówiłem, żebyście się spiknęli, to Wy wolicie wirtualnie. ;p Przecież Eranis nie musiałaby o niczym wiedzieć, hehehe. ;)
@Monika: naprawdę już nie ma? A myślałem, że selficie się tam codziennie. ;p
@M&M (emenems, jak cukierki) - a mówiłem, żebyście się spiknęli, to Wy wolicie wirtualnie. ;p Przecież Eranis nie musiałaby o niczym wiedzieć, hehehe. ;)
leszczyk | 09:16 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
W sumie jakoś przyjemniej sie jedzie ze świadomością, że kupa trzyma przyjemna temperaturę. W lecie dla odmiany fekalia powinny być chłodzone. Komentarze fekalne przytłoczyły temat - ja postaram się nie zapomnieć pogratulowac wyczynu, prawie 200 km po nieznanych trasach, rewelacja.
Jarro | 08:16 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Pociąg jak z filmów Bareji :) Podgrzewanie fekaliów, no no kto by pomyślał :) Ta trasa ma coś w sobie, bo ja jak jechałem do Kostrzynia to też zawsze coś się działo. Fajna wycieczka.
monikaaa | 07:15 poniedziałek, 21 marca 2016 | linkuj
Aż nie wiem od czego zacząć :) Miło się czyta, że ktoś z BS zawitał w skromne progi mojego miasta :) Legnica w przeciągu ostatnich kilku lat bardzo się zmieniła i o ile miejscowi tego nie doceniają lub nie zauważają, to pozamiastowi widzą różnice na plus. Tak więc Trollking – tak, świat się kończy :P
Mors i Michuss – Rynek, owszem, daje radę. Po odrestaurowaniu „Śledziówek” i nawierzchni deptaka, nasadzeniu nowej zieleni jest bardzo przyjemnie.
Michuss – w której kebabowni się stołowałeś? :) W Rynku są dwie konkurujące ze sobą i podobno smaczniejsze jedzenie ma tzw. Turek (czyli ten na przeciwko Śledziówek). Ta DDRka, którą jechałeś w stronę Koskowic powstała stosunkowo niedawno i jest to jedyna ścieżka rowerowa w mieście w prawdziwego zdarzenia :D Tacy jesteśmy cywilizowani. :))) Ta DDR już nieoznaczona, to została wybudowana nie pod rowerzystów, a pod ludzi, którzy w okolicach Koskowic mają działki, żeby mogli bezpiecznie na nie chodzić. Dlatego za mostkiem DDR brutalnie się kończy, bo dalej nie ma już działek :P I jak tak patrzę na godzinę o której jechałeś przez Piekary, to w sumie mao brakowao, żebyśmy gdzieś na siebie wpadli, bo wracałam wtedy z wycieczki do domu. Droga do Wrocławia, po wioskach, jest niestety mega kiepska i trzeba się sporo nakombinować, żeby nie jechać brukami, albo nie pociskać dzikimi polami (które na mapie robią za asfalty).
Mors – tylko Rynek daje radę w Legnicy? :P Popylanie DK94 pozostawię bez komentarza. Wolę już kombinowanie po wioskach. A „tych” atrakcji za Legnicą już od dawna nie ma, ale widzę, że nadal z sentymentem wracasz do tego wpisu. :P
Mors i Michuss – Rynek, owszem, daje radę. Po odrestaurowaniu „Śledziówek” i nawierzchni deptaka, nasadzeniu nowej zieleni jest bardzo przyjemnie.
Michuss – w której kebabowni się stołowałeś? :) W Rynku są dwie konkurujące ze sobą i podobno smaczniejsze jedzenie ma tzw. Turek (czyli ten na przeciwko Śledziówek). Ta DDRka, którą jechałeś w stronę Koskowic powstała stosunkowo niedawno i jest to jedyna ścieżka rowerowa w mieście w prawdziwego zdarzenia :D Tacy jesteśmy cywilizowani. :))) Ta DDR już nieoznaczona, to została wybudowana nie pod rowerzystów, a pod ludzi, którzy w okolicach Koskowic mają działki, żeby mogli bezpiecznie na nie chodzić. Dlatego za mostkiem DDR brutalnie się kończy, bo dalej nie ma już działek :P I jak tak patrzę na godzinę o której jechałeś przez Piekary, to w sumie mao brakowao, żebyśmy gdzieś na siebie wpadli, bo wracałam wtedy z wycieczki do domu. Droga do Wrocławia, po wioskach, jest niestety mega kiepska i trzeba się sporo nakombinować, żeby nie jechać brukami, albo nie pociskać dzikimi polami (które na mapie robią za asfalty).
Mors – tylko Rynek daje radę w Legnicy? :P Popylanie DK94 pozostawię bez komentarza. Wolę już kombinowanie po wioskach. A „tych” atrakcji za Legnicą już od dawna nie ma, ale widzę, że nadal z sentymentem wracasz do tego wpisu. :P
mors | 23:33 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj
Uff, myślałem, że będzie gorzej. ;)
Historie z "Tygryska" jak żywo przypominają te z "Alternatywy 4". Aż się ciśnie podsumowanie:
- Paaanie! Psuje się, bo nowe!
;D;D
Co do pogłowia wraków, to sam dopytywałeś. ;p
Jesteś bardzo mało wymagający co do jakości dróg :O jeśli te były znośne, to nie chciałbym skosztować nawierzchni, którą oceniałbyś negatywnie...
A w Legnicy rynek faktycznie daje radę, ale tylko rynek. ;p
Ja z Legni do Wro waliłem zazwyczaj po DK 94, co prawda byłem ogłuszony przez TIRy, ale przynajmniej nie zBRUKany. ;)
Niezły dystans, ciekawe, jaki % po brukach, chyba ze 25...
PS. za Legnicą kiedyś były takie atrakcje :D
Historie z "Tygryska" jak żywo przypominają te z "Alternatywy 4". Aż się ciśnie podsumowanie:
- Paaanie! Psuje się, bo nowe!
;D;D
Co do pogłowia wraków, to sam dopytywałeś. ;p
Jesteś bardzo mało wymagający co do jakości dróg :O jeśli te były znośne, to nie chciałbym skosztować nawierzchni, którą oceniałbyś negatywnie...
A w Legnicy rynek faktycznie daje radę, ale tylko rynek. ;p
Ja z Legni do Wro waliłem zazwyczaj po DK 94, co prawda byłem ogłuszony przez TIRy, ale przynajmniej nie zBRUKany. ;)
Niezły dystans, ciekawe, jaki % po brukach, chyba ze 25...
PS. za Legnicą kiedyś były takie atrakcje :D
Trollking | 22:59 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj
Raz jeszcze przeczytałem komentarz i wnioskuję, że zbyt pochopnie oceniłem komentując go pod względem ortograficznym. Nie tego się bowiem tyczył. Mea culpa. Zboczenie humanisty.
To był wiersz. Zacny :)
Jestem fekaliem/-ą :)
To był wiersz. Zacny :)
Jestem fekaliem/-ą :)
Trollking | 22:41 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj
Poziom fekaliów jest na Dolnym Śląsku standardową procedurą w PR lub KD (choć głównie w szynobusach). Sam dysponuję odpowiednim zdjęciem sprzed roku takową dokumentującą :)
Po spojrzeniu na czwarte zdjęcie zupełnie nie wiem po czym poznałeś Morsa :D
Legnica ładna???????? Świat się kończy :)
Po spojrzeniu na czwarte zdjęcie zupełnie nie wiem po czym poznałeś Morsa :D
Legnica ładna???????? Świat się kończy :)
starszapani | 22:38 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj
I znowu się uśmiałam, tym razem z komentarza :D Chyba powinno się pisać fekalii, a ja w komentarzu winnam napisać fekalia...coś tak mnie się zdaje....
starszapani | 22:24 niedziela, 20 marca 2016 | linkuj
Jezu, uśmiałam się do łez :D
Ciekawe to drugie foto - czyżby w tym dziwnym pociągu (w którym notabene pierdzą głośniki) podgrzewano fekalie???
Ciekawe to drugie foto - czyżby w tym dziwnym pociągu (w którym notabene pierdzą głośniki) podgrzewano fekalie???
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!