m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 91.40km
  • Teren 18.60km
  • Czas 04:15
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 2523kcal
  • Podjazdy 678m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miastecki interior

Sobota, 18 maja 2019 • dodano: 19.05.2019 | Komentarze 6

MAPA

Od dawna chodziło mi po głowie zrobienie takiej wycieczki. Tereny idealnie wręcz skrojone pod Mariana - cała masa dobrze utrzymanych szutrówek, bardzo często - ciekawostka - w randze dróg powiatowych, po których kursują nawet autobusy PKS. Ponieważ miałem w planach uroczystość quasi-rodzinną w okolicy postanowiłem zapakować do auta rower i po drodze przycupnąć na parkingu w Miastku, by sobie fajną rundkę zaliczyć. Całą drogę od Szczecina (yanosik prowadził przez Koszalin!) była słoneczna pogoda, przed Miastkiem zrobiło się szaro. I gdy odjeżdżałem z parkingu też było szaro, ale tylko kilkanaście minut, bo już w okolicy Świeszyna zaczęła się mżawka, a potem - gorzej! Regularna, chamska, zimna ulewa. Przemoczony dojeżdżam do zlanego deszczem Brzeźna Szlacheckiego. Na bardzo stromym zjeździe, którym spływają strugi wody zastanawiam się nad zjawiskiem aquaplanningu opon rowerowych ;) Pędzę na złamanie karku przez jedną, niekończącą się kałużę. Nawet niezbyt widać co jest pod spodem. Jestem zły, bo zamiast podziwiać widoki mam spuszczony łeb i przeklinam tę paskudną aurę. Apogeum wkurwu osiągam, gdy chcę sfotografować ładny "landszafcik", ale okazuje się, że mokre palce nie są w stanie odblokować telefonu. Po prostu nie i koniec. Zdesperowany wyciągam jakiś ciuch z sakwy, nim wycieram palce i ekran i w końcu udaje się wykonać fotografię :)

Od Brzeźna pogoda zaczyna się jednak stopniowo poprawiać. Wprawdzie cały czas wisi nade mną widmo solidnej zlewy w postaci czarnych chmur majaczących początkowo w oddali, a potem zbliżających się do mnie. Do tego dochodzą jeszcze pomruki burzy. Wszystko to jednak nie jest w stanie mi zepsuć niesamowitej frajdy jakiej dostarczają te świetne, szutrowe drogi, o których wspominałem. Prowadzą przez tereny tak piękne, że momentami zapiera dech w piersiach. Ludzie mieszkają tutaj naprawdę ładnie. Niestety - jest to całkowite zadupie. Wiem, bo miałem w swoim życiu epizod, gdy kilka miesięcy mieszkałem tu, i to nawet przez jakiś czas w kwaterze agroturystycznej, bo w Miastku nie było wtedy żadnych mieszkań na wynajem! :)

Około Popowic zaliczam wpadkę nawigacyjną wpadając na płot przegradzający i tak lichą leśną ścieżynkę - wytyczyłem sobie ślad za pomocą stravy. Tereny są na tyle mało spenetrowane przez rowerzystów (albo raczej "stravowiczów"), że tzw. "heatmapa" nie dostarcza żadnych danych do planowania sensownych dróg. Jednak dość szybko wydostaję się z opresji tracąc niestety dość cenne minuty. Cenne, bo i tak byłem lekko spóźniony na spotkanie, więc musiałem okroić końcówkę z fragmentu leśnego, którym jeszcze nigdy nie jechałem. Tak więc końcówka to już jazda asfaltami i zjazd do Miastka przez DK20. 

Tam trzeba jeszcze koniecznie pojechać. Tereny są rewelacyjne, warto nawet zatrzymać się gdzieś na kwaterze i objechać te szlaki. W ogóle nie ma turystów, cisza, spokój. Coś wspaniałego. Zapraszam do obejrzenia zdjęć, choć one nawet w części nie oddają uroku tej krainy. Bezapelacyjnie jedna z lepszych, o ile nie najlepsza tegoroczna wycieczka.





























Kategoria wycieczka



Komentarze
Trendix
| 14:40 niedziela, 26 maja 2019 | linkuj Wspominałeś że mniej jeździsz ale po ilości przejechanych w tym roku km tego nie widać :)
jotwu
| 18:22 czwartek, 23 maja 2019 | linkuj Tereny praktycznie dla mnie niedostępne a szkoda, bo liczne fotografie pokazują urok tamtych stron.
Trollking
| 19:56 niedziela, 19 maja 2019 | linkuj Cisza, spokój, samochodów brak - faktycznie, piękna sprawa :)

Deszcz musiał Cię faktycznie wmotylonogować, skoro widzę u Ciebie po raz pierwszy wulgaryzm w wersji pisanej :)
michuss
| 18:48 niedziela, 19 maja 2019 | linkuj I słusznie, że unikasz, bo ja po wczorajszym jestem już przeziębiony.
strus
| 18:42 niedziela, 19 maja 2019 | linkuj Pogoda nie miła ja takiej unikam bo dla mnie to żadna przyjemność moknąć.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!