m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 121.60km
  • Czas 05:03
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobra i Dobrzany

Niedziela, 5 czerwca 2011 • dodano: 05.06.2011 | Komentarze 2

STARGARD-Klępino-Storkówko-Parlino-Maszewo-Jenikowo-Wojtaszyce-Dobra-Dobropole-Chociwel-Starzyce-Długie-Kozy-Dobrzany-Kępno-Marianowo-Czarnkowo-Pęzino-Ulikowo-STARGARD



Z racji upału nie chciałem wybierać się jakoś szczególnie daleko, a ponieważ ostatnio stawiam sobie na mapie kreski na „zaliczonych” drogach postanowiłem trochę pouzupełniać braki.

Ze Stargardu ruszam na północ z wykorzystaniem mojej ulubionej trasy wyjazdowej na ten kierunek, czyli przez Klępino i Małkocin, gdzie skręcam na Storkówko, a co za tym idzie dojeżdżam do „betonówki” w bliskości skrzyżowania z drogą wojewódzką bodajże 106, prowadzącą z Kamienia do Pyrzyc. Tą trasą pokonuję kilka dobrych kilometrów, a to dlatego, że ruch nie jest jakiś ogromny, a tego się przy słonecznej niedzieli spodziewałem (to najszybsza droga nad morze dla stargardzian, pyrzyczan, a dodatkowo skrót dla ludzi jadących „z Polski”). Początkowo chciałem w Maszewie skręcić na Redło, ale jednak jadę na Jenikowo tradycyjnie, opisywaną drogą. Ten odcinek nie jest wybitnie atrakcyjny-obfituje w długie proste, za którymi nie przepadam (pamiętałem to zresztą z zeszłorocznej trasy Łobez-Stargard, gdy jechałem odcinek od Dębic do Maszewa).

W Jenikowie skręcam na Dobrą, w kolejną drogę wojewódzką, ale bardzo mało ruchliwą. Co chwila sięgam po bidon, bo suszy mnie dzisiaj okrutnie-nie ma się co dziwić w cieniu zapowiadali około 29 stopni i pewnie tyle jest. Dzisiaj jest jeden z tych rzadkich dni, kiedy człowiekowi nie przeszkadza, że jedzie pod wiatr.

Krótko za Wojtaszycami wypijam praktycznie cały zapas wody jaki miałem (900 ml w bidonie i 0,5 l w plecaku, w butelce), wobec czego w Krzemiennej zatrzymuję się przy czynnym sklepie. Półtoralitrowa butelka zapewnia mi uzupełnienie zapasów, a dodatkowo wypijam to co zostało. Króŧko później wpadam do Dobrej-byłem tu kilka razy i zawsze jechałem w kierunku od Wojtaszyc do Łobza, stąd dzisiaj miałem okazję poznać nieznane mi zakątki, w tym stację kolejki wąskotorowej, która robi niesamowite wrażenie. Szkoda, że pewnie już nigdy nie zajedzie tutaj pociąg. Ja mogę tylko żałować, ponieważ gdzieś tak w 1998 roku wybrałem się z kolegą na zaliczenie kolejki wąskotorowej w Koszalinie (kierunek Świelino)-rozważaliśmy wtedy przyjazd do Stargardu Szczecińskiego i podróż do Dobrej właśnie, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się na Koszalin. Co ciekawe koszalińska wąskotorówka też padła kilka lat temu, ale działa tam grupa zapaleńców, dzięki czemu udało się przywrócić kursowanie pociągów. Dodatkowego smaczku sprawie dodaje fakt, że udało się pozyskać część taboru z Dobrej-i bardzo dobrze, bo tutaj jedyne co może to stać i niszczeć...

Dobra Nowogardzkie © michuss


Wnętrze wagonu wąskotorowego © michuss


Dobra z perspektywy kolejowej © michuss


Wnętrze wagonu wąskotorowego w Dobrej © michuss


Od Dobrej sympatyczną DW do Chociwla. To też mój debiut, nigdy jeszcze nie miałem okazji, zawsze było jakoś nie po drodze. Na ostatnich km przed Chociwlem droga jest pięknie wyremontowana i jedzie się bardzo przyjemnie. Szczególnie, że ten odcinek poprowadzony jest przez sosnowy las, dzięki czemu można się rozkoszować aromatami;)

Przez Chociwel przejeżdżam bez zatrzymania. Zastanawiam się jedynie co oznaczają wymazane sprayem numery na drzewach tworzących aleję wjazdową od strony Dobrej. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale być może ktoś przymierza się do tego, żeby wyciąć te dorodne drzewa...

Z Chociwla postanawiam pojechać do Dobrzan. Prawdę powiedziawszy chciałem uwiecznić, póki jest jeszcze okazja, oryginalne nazwy ulic w tym mieście. Widać mieli ważniejsze problemy niż zmiana patronów, dzięki czemu wciąż jeszcze można zrobić zdjęcie tabliczce z nazwiskiem Świerczewskiego czy z Armią Czerwoną. Gdzieś mi się obiło o uszy, że przymierzają się do zmian, więc nie chciałem zwlekać, a takie zdjęcie to przecież fajna pamiątka.

Za Chociwlem droga jest niezwykle malownicza, wije się przez pagórki, widoki są pierwsza klasa. Niestety, coraz bardziej doskwiera mi temperatura-prawie się gotuję.

Maki pod Starzycami © michuss


"Wóz" strażacki w Długim © michuss


Uczucie zostaje spotęgowane na stromym podjeździe do Białej. W Kozach zatrzymuję się ponownie przy sklepie i półtoralitrowym żywcem uzupełniam zapasy wody-to wystarczy mi już do celu.

Zaraz za Kozami mija się skrzyżowanie z świetną, widokową drogą, tzw. Ińską Wstęgą, a zaraz potem wjeżdża do Dobrzan.

Dobrzany, 2011 rok © michuss


Tutaj uwieczniam wspominane tabliczki i dalej, przez Marianowo, Czarnkowo (ale nie wprost z Marianowa, tylko boczną drogą od szosy Marianowo-Barzkowice), Pęzino i Ulikowo dojeżdżam, nie będę krył-naprawdę zmęczony, do Stargardu.

Ruina wieży kościelnej w Wiechowie © michuss
Kategoria wycieczka



Komentarze
AreG
| 20:04 wtorek, 7 czerwca 2011 | linkuj Swego czasu te rejony często "zwiedzałem" z za szyby samochodu z racji obowiązków służbowych. Teraz czas na zmianę środka lokomocji i powrót w tamte rejony. Szacun za wytrwałość w taką pogodę
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!