m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.90km
  • Czas 00:58
  • VAVG 22.66km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urozmaicona sobota

Sobota, 14 kwietnia 2012 • dodano: 14.04.2012 | Komentarze 14

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn i z powrotem

Dzisiaj na rowerze symbolicznie. Dlaczego? Ano dlatego, że przez niemal cały dzień miałem przyjemność uczestniczyć w pożegnalnym przejeździe autobusu szynowego serii SA110. Te wyprodukowane w Niemczech maszyny zostały sprowadzone do Polski (konkretniej na teren Zachodniopomorskiego) w 2004 roku jako ratunek dla linii przed którymi stało widmo likwidacji (m.in. Kołobrzeg-Goleniów i Runowo Pomorskie-Szczecinek). Miały poprawić rentowność połączeń pasażerskich przez zastąpienie nieekonomicznych składów 2-3 wagonowych. I tak w istocie było-powstała przyzwoita sieć połączeń dla wymienionych wyżej linii (i nie tylko), a „niemcobusy”, jak je popularnie zwano, wrosły w zachodniopomorski krajobraz. W 2010 roku województwo ogłasza jednak przetarg na zakup nowych jednostek spalinowych do obsługi połączeń kolejowych. Przetarg wygrywa bydgoska PESA, która etapami dostarcza 12 pojazdów serii SA136 (popularnie „smerfy”). SA110 zostają odstawione jako rezerwa, pojawiają się na torach rzadko. Dzisiejszy przejazd był najprawdopodobniej jednym z ostatnich, o ile nie ostatnim (planowane jest zachowanie jednego zestawu do celów muzealnych).

Podczas dzisiejszej wycieczki odwiedziliśmy linie na co dzień nie używane w ruchu pasażerskim i, tak się złożyło, że wszystkie funkcjonują dzięki wojsku. W pierwszej kolejności dojechaliśmy do Smardzka (pierwsza stacja na linii Świdwin – Połczyn Zdrój – Grzmiąca, zamkniętej dla ruchu osobowego w 1996, a towarowego w 1999; obecnie przejezdny jest tylko odcinek do Smardzka, gdyż znajduje się tam bocznica do wojskowego lotniska). Następnie przemieściliśmy się do Runowa Pomorskiego, skąd wyjechaliśmy w kierunku Szczecinka, dojeżdżając do Czaplinka i cofając się do Złocieńca. Stąd udaliśmy się najpierw na północ, na fragment linii Złocieniec – Połczyn Zdrój, która w niemal całości została przekształcona w ścieżkę rowerową (między przystankiem Grotniki a bramą jednostki wojskowej w Budowie minęliśmy początek rowerowego szlaku). Kolejną atrakcją był wyjazd ze Złocieńca na południe, linią, którą niegdyś dało dojechać się aż do Choszczna przez Mirosławiec i Drawno. Przez spokojne lasy dotarliśmy do Wierzchowa Pomorskiego-niegdyś węzłowej stacji, ponieważ odgałęziała się tu trasa do Wałcza. Oprócz węzła kolejowego w Wierzchowie znajduje się też więzienie, które swą obecność zaznacza długim murem ciągnącym się na wyciągnięcie ręki za oknem pociągu. Po krótkim postoju ruszyliśmy w kierunku Mirosławca, nie dojeżdżając jednak do niego – zakonczyliśmy podróż nieopodal pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy wojskowej CASY w 2008 roku, chwilę wcześniej podziwiając zza okna wojskowe lotnisko.

Zazwyczaj nie zamieszczam opisów odbiegających od głównej tematyki portalu, jednak dziś postanowiłem zrobić wyjątek. Mam nadzieję, że choć jedną osobę zainteresowałem tym opisem:)

Nowe wyparło stare © michuss


W Czaplinku © michuss


"Kikut" na linii Złocieniec - Połczyn Zdrój (przystanek Grotniki) © michuss


Wierzchowo Pomorskie - dawniej węzłowa stacja, w głębi więzienie © michuss


Wierzchowo Pomorskie - nieczynne semafory wyjazdowe © michuss


Pomnik pamięci ofiar katastrody CASY w 2008 © michuss



Komentarze
giorginio12
| 13:42 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Ktoś wpadł na genialny pomysł organizując taką wycieczkę :)
Swoją drogą wielka szkoda , że częściej nie są organizowane takie przejazdy po nieczynnych liniach właśnie takimi "nietypowymi" składami :)
Niestety nasza infrastruktura kolejowa pozostawia wiele do życzenia :)
Nowe jest może i lepsze ale zawsze pozostaje sentyment do rzeczy starych :)))
rowerzystka
| 07:24 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Świetna sprawa tak wycieczka pociągiem w celu zwiedzania, a nie szybko do celu, od stacji, do stacji :)
siwiutki
| 20:30 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Ostatnio ze Shrinkiem i Giorginio jechaliśmy nasypem linii do Stepnicy. Piękne tereny, choć ścieżka nagle się urywa.

Najbardziej w wąskotorówkach podoba mi się to wkomponowanie w naturę. Można szyszki zbierać z wagonu :)
michuss
| 20:16 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj tunislawa: też mam podobne wspomnienia z lokalnej linii, po której dziś nie ma śladu, a ja "zaliczałem" ją w 1989 pospiesznym (miał objazd).

DARIUSZ79: u mnie podobnie, choć rozszerzyłbym to na transport publiczny w ogóle;)

siwobrody: w rzeczy samej, frajda niesamowita, tym bardziej, że jadą głównie miłośnicy fotografii kolejowej, stąd masa fotostopów (wczoraj zaplanowane były 32). Na kolejowej części phototrans.eu w dziale "nowe zdjęcia" powinny być już fotki z wczorajszego przejazdu:)

gdynia94: wiem, wiem, aczkolwiek żałuję mocno, bo tam z powodzeniem mógłby jeździć pociąg. Ponoć podczas rozbiórki linii drezyna ze sprzętem dotarła ze Swarzewa do Krokowej jedynie po 3 dniach "odkrzaczania". ;)

shrink: rzekłbym nawet poczwórnie, bo i towarzystwo wyśmienite. ;)

dornfeld: chciałoby się rzec choroby wieku dziecięcego, ale pesa już trochę tych szynobusów zdążyła natłuc;) Ja woziłem w nich rower, z reguły w tłoku i faktem jest, że musiałem go trzymać, bo nie miałem sumienia przepędzać ludzi z tych siedzeń pod stojakami. Zresztą dobrze wiesz, że w niemcobusach też stojaków nie było i w tłoku trzeba było sobie radzić podobnie jak teraz w smerfach;) Bardziej doskwiera mi niewiele miejsca na nogi po zajęciu miejsca.

siwiutki: jeśli jesteś zainteresowany to na YT jest film z imprezy pożegnalnej (3 dniowej!) w 1995 roku bodajże-dojechali wtedy m.in. z Gryfic do Stepnicy, z Dobrej do Gryfic przez Resko i Rymań oraz zrobili pełne kółko z Gryfic do Gryfic przez Rewal, Trzebiatów, Brojce (szczególnie polecam fragment przedzierania się przez dżunglę zaraz za Trzebiatowem-linia już wówczas była od kilku lat nie używana na tym odcinku). Większość z linii utrwalonych na filmie dzisiaj fizycznie nie istnieje. http://www.youtube.com/watch?v=H1xg_AnQcSg&feature=relmfu to link do pierwszego, resztę sobie namierzysz.
siwiutki
| 18:40 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj To że nowe zastępuje stare, to chyba dobrze. Ze szkopami mam nienajlepsze wspomnienia - zawsze waliło moczem, a raz się zdarzyło, że coś się wydostawało z WC i ciągnęło się po podłodze po całym przedziale.

Żal mi jednak tych zamkniętych linii, szczególnie wąskotorówek. Dzisiaj w Dobrej widziałem stary wiadukt, zapewne wąskotorówki. Dobrze, że jeszcze GKD działa.
dornfeld
| 17:09 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Zainteresowałeś mnie, starego "pociagoholika":) Odnośnie "PESY" fajnie się jedzie, o ile nie ma tłoku, niestety pociąg ma za mało miejsc na rowery, wózki itp. Co do jakości, tuż po oddaniu prawie za każdym razem, coś nawalało: klimatyzacja, automatyczne zamykanie ubikacji, głośniki, ale ostatnio nie ma problemów, być może ponaprawiali niedoróbki.

gdynia94
| 16:32 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Oby jak najwięcej było takiego przekształcania nieużytkowanych linii kolejowych w ścieżki rowerowe. Świetna inicjatywa. Sam dobrze wiesz, że u nas między Krokową a Swarzewem też jest taki odcinek ;)
siwobrody
| 10:46 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Świetna impreza i relacja.
Szkoda że tak mało jest tego typu imprez .
No , móc pojeździć "pociągiem" , zatrzymywać się w "szczerym polu" i zwiedzać okolicę , to niezła frajda.
I już na tym forum spotkałem relacje z wycieczek rowerowych mające na celu "polowanie" na lokomotywy na torach.
DARIUSZ79
| 06:18 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj Niezła foto relacja miło się czytało to druga pasja po rowerze :):) Pozdr
michuss
| 21:42 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj Niemcobusom kończą się świadectwa dopuszczenia do ruchu (mówimy o tych ostatnich sprawnych, bo spora ich część została odstawiona wcześniej, a jeden trójczłonowy spektakularnie spalił się w trasie latem 2006 roku), co w połączeniu z dużą dostawą smerfów jest główną przyczyną ich wycofywania. Ponoć, jak już wspominałem, ale PONOĆ jeden ma zostać zachowany do celów muzealnych i gruntownie wyremontowany. Zobaczymy czy coś z tego wyjdzie, osobiście nie miałbym nic przeciwko, bo lubiłem nimi podróżować.

Co do jakości PES nie będę się wypowiadał, mnie nie zdarzyło się odwołanie pociagu, który miały obsługiwać (a był czas, że dość często jeździłem), podróże nimi są całkiem przyjemne (choć są nieco mniej wygodne od SA110), więc złego słowa nie powiem. :)
tunislawa
| 21:32 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj jeszcze pamiętam jak jeżdziłam pociągiem do Chlebowa ....między Złocieńcem ,a Połczynem ....teraz jeżdże czasem tą ścieżką rowerową ...ale zawsze wspominam z rozrzewnieniem .....
Misiacz
| 21:11 sobota, 14 kwietnia 2012 | linkuj Czy ja dobrze zrozumiałem?
Jeździłeś dziś pociągiem SA110 ? :)
Jak dla mnie - super.
Co do PESY...hhhmmmm...choć wyglądają ładnie i są komfortowe, to słyszałem to i owo o ich jakości (a może to plotki?) i raczej bym na razie nie "wyrzucał" SA110.
P.S. A co jest nie tak z SA110, że go usuwają?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!