m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 153.24km
  • Teren 1.20km
  • Czas 06:26
  • VAVG 23.82km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wałcz przez Drawieński P. N.

Środa, 14 sierpnia 2013 • dodano: 14.08.2013 | Komentarze 3

STARGARD-Witkowo-Krępcewo-Rzeplino-Piasecznik-Choszczno-Drawno-Chomętowo-Sitnica-Głusko-Stare Osieczno-Szczuczarz-Człopa-Tuczno-Rutwica-Strączno-WAŁCZ-(PKP)-STARGARD

MAPA

Ostrzyłem sobie zęby na wyprawę do Wałcza lub Piły z zaliczeniem Drawieńskiego Parku Narodowego od dawna. Jako, że właśnie mam urlop, pogoda zdawała się sprzyjać (szczególnie wiatr) postanowiłem zrobić to dzisiaj.

Wystartowałem dość wcześnie, bo piętnaście po siódmej. Na drogę zapakowałem sobie 3 bułki z kremem czekoladowym, wziąłem litr wody na dobry początek.

Do Witkowa wyjeżdżam ze Stargardu skrótem między ulicami Spokojną a Broniewskiego, głównie żeby darować sobie nieprzyjemności związane z pokonywaniem rozgrzebanego skrzyżowania przy wiadukcie. Potem przejeżdżam między blokami os. Pyrzyckiego i wiaduktem nad S-10 docieram do Witkowa, mijając jeszcze kontrolę trzeźwości kierowców.

Między Witkowami (tak się chyba to pisze?) wiedzie dość wygodna DDRka. Potem jakość nawierzchni dramatycznie spada. Między Witkowem a Rzeplinem na większej części trasy droga jest w stanie wołającym o pomstę do nieba. Na szczęście widoki wokół wynagradzają wszelkie niedogodności.

Do Choszczna przybywam około półtorej godziny po wyjeździe ze Stargardu. Zatrzymuję się tu przy żabce, gdzie zamierzałem kupić pół litra mleka do tej bułki z kremem, ale, że nie było zwykłego zadowalam się smakowym.



Podczas postoju odczuwam jak mocno wieje z zachodu. Nie martwi mnie to w ogóle, bo wiatr ma mi dziś pomagać.

Droga do Drawna dość nudna i monotonna, wiele długich prostych, mam wrażenie, że dość dużo z góry. Dość szybko minął mi ten odcinek.





W Drawnie krótkie rozejrzenie się po miasteczku. Tutaj siedzibę ma dyrekcja Drawieńskiego Parku Narodowego. Oglądam kościół z lekko przechyloną wieżą, fontannę symbolizującą dwa ptaki, tablicę nad jeziorem z mapą D.P.N. oraz, na koniec, budynek dworca kolejowego i samą stację, na którą od kwietnia 1996 r. nie przybył żaden pociąg pasażerski (a wcześniej było nawet bezpośrednie połączenie z Warszawą).







Miejscowość opuszczam drogą prowadzącą na południe, kierując się na Dobiegniew. Nie dojeżdżam jednak do niego, bowiem na rozwidleniu za miejscowością Jaźwiny, tuż przed przysiółkiem Bogdanka wybieram kierunek Stare Osieczno.



Droga teoretycznie monotonna, bo cały czas wąsko i przez las, mi jednak to bardzo odpowiada. Do Starego Osieczna mijam dwie wsie – bardzo małą Sitnicę oraz Głusko, w którym znajduje się interesujący, zabytkowy dwór, obecnie siedziba nadleśnictwa Głusko. Widać, że miejscowość ma potencjał turystyczny, stoją samochody na blachach z głębi Polski, tu i ówdzie „majaczą” przyczepy z kajakami (takich pojazdów mijałem dzisiaj zresztą kilka na tym odcinku).







Zaraz za wsią robię sobie kolejny postój na bułkę – zatrzymuję się dokładnie na moście nad Drawą. Chwilę później docieram do Starego Osieczna i skrzyżowania z drogą krajową 22, którą miałem przejechać około 15 km i nieco się tego obawiałem. Jak się okazało – niepotrzebnie. Odcinek do Człopy minął mi szybko, bez niebezpiecznych sytuacji – może dlatego, że limit nieszczęścia dla tego fragmentu trasy został już przez kogoś wyczerpany (po drodze mijałem niegroźnie wyglądający wypadek). Jedyną wadą był kiepski stan nawierzchni, czyli dość głębokie ubytki asfaltu akurat w okolicy pobocza, czyli uciążliwe dla rowerzystów. Aha, w samym St. Osiecznie kupuję sobie jeszcze wodę na dalszą drogę, a zaraz za tą miejscowością wjeżdżam na chwilę na teren województwa wielkopolskiego.



Człopę mijam w pełnym biegu (i to dosłownie – wjazd wiedzie ze stromej góry), potem mozolnie wspinając się na DW 177, która doprowadzi mnie (też bardzo długimi, leśnymi prostymi) do Tuczna.







W samym Tucznie znajduje się interesujący kościół oraz zamek, w którym od lat swoją siedzibę ma dom pracy twórczej SARPu. Niestety, oba obiekty są trudne do sfotografowania obiektywem, który mam ze sobą, poprzestaję więc jedynie na obejrzeniu.

Z miasta wydostaję się drogą odbijającą od DW 177 w okolicy dworca kolejowego, położonego w dość dużym oddaleniu od zabudowań (za to tuż obok niego znajduje się fabryka słodyczy Mauxion). Korzystając z okazji zajeżdżam rzucić okiem na rozkład jazdy, by upewnić się czy pociągi, które brałem uwagę przy powrocie na pewno jeżdżą. Okazuje się, że tak, choć, jak to zwykle bywa, sprawa nie jest taka oczywista, bo na tym samym rozkładzie jazdy są dwie daty jego obowiązywania. :D



Do Wałcza zmierzam przez Zdbowo. Tutaj upewniam się u miejscowego czy jadę dobrze, ponieważ mapa pokazuje mi trochę inny przebieg drogi. Ale po konsultacji wszystko jest ok. Od Tuczna towarzyszą mi za plecami ciemne chmury zwiastujące deszcz.



Zaraz za Zdbowem, a przed Mącznem zaczyna z nich padać. W końcu w Rutwicy leje już całkiem nieźle. Decyduję się zajechać na peron, by przeczekać ulewę, chociaż niebo w całości zaciągnięte nie rokuje nadziei na poprawę pogody. Szczęśliwie jednak, po kilku minutach spędzonych we wiacie widzę przejaśniające się na zachodzie niebo. Ruszam, gdy tylko przestaje padać, dzięki czemu uświniłem sobie cały rower na mokrych asfaltach.



Przed samym Wałczem staję jeszcze w sklepie w Strącznie. W sumie ciężko było go znaleźć, mieści się w jakiejś niewielkiej przybudówce do domu mieszkalnego, ale jest mleko i rogaliki z nadzieniem, czyli to na co mam ochotę. Właścicielka spogląda na mnie bardzo nieufnie – pewnie dlatego, że ogląda akurat któryś z seriali o detektywach (tych polskich, na polsacie chyba ;) ). Gdy proszę o karton mleka zdziwienie osiąga apogeum – nie wiem ilu przede mną było tam facetów, którzy miast piwkiem raczyli się mlekiem, ale pewnie nie jest to oszałamiająca liczba. ;)

Do Wałcza chyba najmniej przyjemnym odcinkiem dzisiejszej trasy – znów DK 22, tyle, że po deszczu, dość ślisko, a ruch jakby większy.



Zaraz za granicami miasta zatrzymuję się przy wojennym cmentarzu tych, którzy polegli tu w 1945 (liczby porażają).





Potem, jako że znam nieco Wałcz z przejazdów samochodem, kieruję się prosto na dworzec po bilet, wypatrując barów/kebabów, gdzie można by zatrzymać się na coś do zjedzenia. Jednak, gdy docieram na stację przecieram oczy ze zdumienia – okazuje się, ze na peronie są ludzie czekający na pociąg, którego nawet nie uwzględniałem w planach powrotowych. I tak czystym, klimatyzowanym „smerfem” o 15.11 opuszczam Wałcz, by po niecałych dwóch godzinach zameldować się w Stargardzie (gdy wchodziłem do domu mijały równe 2 godziny od wizyty na cmentarzu). To się nazywa mieć farta! :)

Kategoria wycieczka


  • DST 80.17km
  • Teren 10.90km
  • Czas 03:32
  • VAVG 22.69km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubczyna

Wtorek, 13 sierpnia 2013 • dodano: 13.08.2013 | Komentarze 6

STARGARD-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Kobylanka-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Załom)-Załom-Pucice-Czarna Łąka-Lubczyna-Rurzyca-Kliniska Wielkie-Strumiany-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

MAPA

Do Lubczyny. Bardzo silny wiatr, momentami miało się wrażenie, że co chwila zmienia kierunek. Cały czas słonecznie, ale dość chłodno (jechałem w bluzie).

Postoje pod biedrą w Wielgowie, na plaży w Lubczynie i pod sklepem w Kliniskach.



Kategoria wycieczka


  • DST 104.53km
  • Teren 18.10km
  • Czas 04:31
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gardno

Poniedziałek, 12 sierpnia 2013 • dodano: 12.08.2013 | Komentarze 1

STARGARD-Grzędzice-Miedwiecko-Cisewo-Wielichówko-Szczecin(Wielgowo-Dąbie-Podjuchy-Klucz)-Radziszewo-Chlebowo-Gardno-Drzenin-Parsów-Babin-Chabowo-Stare Czarnowo-Kołbacz-Bielkowo-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-Grzędzice-STARGARD

MAPA

Wyjazd kompletnie bez pomysłu. W tym tygodniu cieszę się urlopem i mogę trochę pojeździć. Początkowo myślałem o okolicach Choszczna lub Czaplinka, potem, ze względu na wiatr, o Baniach, a na koniec wykombinowałem sobie Nowe Warpno, z którego w trakcie jazdy zrezygnowałem. Koniec końców postanowiłem przejechać się zaliczoną całkiem niedawno przez Trendixa ulicą Księżnej Anny i sprawdzić czy da się tamtędy wygodnie przejechać. Da się. Dodatkowo skorzystałem z polecanej przez wyżej wymienionego rowerzystę ;) drogi łączącej Grzędzice z Miedwieckiem, ale po południowej stronie linii kolejowej Stargard - Szczecin.

Dalej nigdy jeszcze nie przejechaną drogą z Radziszewa do Gardna, a potem już tylko pozostało delektować się wiatrem dmuchającym w plecy (wiało z zachodu i południowego zachodu). Od Gardna do Czarnowa pojechałem ciekawszym, w mojej opinii, odcinkiem przez Parsów i Chabowo zamiast przez Żelisławiec i Glinną.





Kategoria wycieczka


  • DST 25.78km
  • Teren 12.20km
  • Czas 01:37
  • VAVG 15.95km/h
  • VMAX 41.63km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Śląsku (z Igą)

Sobota, 10 sierpnia 2013 • dodano: 10.08.2013 | Komentarze 5

BOBROWNIKI-Wymysłów-Ossy-Niezdara-Świerklaniec-Piekary Śląskie-BOBROWNIKI

MAPA

W takim samym towarzystwie jak dwa dni temu.

Wycieczka po zielonych zakątkach w okolicach Piekar Śląskich i Tarnowskich Gór. Tym razem z przygodami, bo Tomek złapał gumę w lasku między Wymysłowem a miejscowością Ossy - konieczna była wizyta wozu serwisowego. :)

Pochmurno i, w porównaniu do ostatnich dni, chłodno.

Kategoria wycieczka, z Igą


  • DST 23.23km
  • Teren 6.70km
  • Czas 01:25
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 49.46km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Śląsku (z Igą)

Czwartek, 8 sierpnia 2013 • dodano: 09.08.2013 | Komentarze 1

BOBROWNIKI-Świerklaniec-Wymysłów-Rogoźnik-Dobieszowice-Bobrowniki-Wojkowice-Piekary Śląskie-BOBROWNIKI

MAPA

Urlopowo z Igą, Tomkiem i Helą.
Kategoria z Igą


  • DST 18.92km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 19.24km/h
  • VMAX 32.38km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzędzice (z Igą)

Wtorek, 6 sierpnia 2013 • dodano: 06.08.2013 | Komentarze 1

STARGARD-Grzędzice-STARGARD

MAPA

Stały zestaw ostatnich dni.
Kategoria z Igą


  • DST 39.09km
  • Teren 4.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 17.90km/h
  • VMAX 35.98km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin i Grzędzice (z Igą)

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 • dodano: 05.08.2013 | Komentarze 2

Rano przejażdżka z warsztatu, w którym zostawiłem samochód do pracy (ze Zdrojów do portu i z powrotem), ale urlopowo-relaksowo, głównie po to, by jakoś przeczekać 3 godziny przeznaczone na remont zawieszenia w aucie. Przy okazji miałem dziś debiut w jeździe z rowerem na dachu - w sumie około 150 km, nie czuć specjalnie różnicy, chociaż lekki stresik jest. ;)

Po południu już ze Stargardu - do osiołka i nad Miedwie, w którym miałem po raz drugi w ostatnim czasie się zanurzyć. :)

MAPA
Kategoria z Igą


  • DST 18.98km
  • Teren 4.50km
  • Czas 01:02
  • VAVG 18.37km/h
  • VMAX 33.21km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzędzice (z Igą)

Niedziela, 4 sierpnia 2013 • dodano: 04.08.2013 | Komentarze 2

STARGARD-Grzędzice-STARGARD

MAPA

Z Igą - nakarmić osiołka i zjeść lody.
Kategoria z Igą


  • DST 9.22km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:31
  • VAVG 17.85km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grzędzice (z Igą)

Sobota, 3 sierpnia 2013 • dodano: 04.08.2013 | Komentarze 2

STARGARD-Grzędzice-STARGARD

MAPA

Na zakupy nieco na około. Chwilę po powrocie ulewa i burza.
Kategoria z Igą


  • DST 82.08km
  • Czas 04:00
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 42.39km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (The Tall Ships Races)

Piątek, 2 sierpnia 2013 • dodano: 03.08.2013 | Komentarze 9

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Szczecin(Płonia-Kijewo-Dąbie-Śródmieście-Słoneczne-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-SZCZECIN

Endo trochę powariowało, głównie na odcinku między Kobylanką a Płonią.

MAPA

Pomysł na nocny wypad do Szczecina po raz pierwszy pojawił się bodajże podczas wspólnego z Danielem (4gotten), nocnego wyjazdu do Pyrzyc. Głównym celem miało być swobodne pośmiganie po ulicach Śródmieścia, a przy okazji zrobienie paru ujęć. Cały czas odkładałem tę sprawę, by po kilku wymianach wiadomości z Danielem wstępnie ustalić, że piątek 2 sierpnia będzie ok, głównie za sprawą tego, że to pierwszy dzień finału regat The Tall Ships Races. W międzyczasie Wojtek (Trendix) zrobił z synem we wtorek nocny wyjazd do Szczecina na foty, więc jasne się stało, że zasili nasz stargardzki, wyjazdowy skład.

Umawiamy się o 20.30 przy Rondzie 15. Południk – zaproponowałem tę godzinę, ponieważ do 20. pracuję. Okazało się oczywiście, że do ostatnich minut miałem co robić, opuszczałem miejsce pracy już po 20, więc w domu zdążyłem się jedynie pospiesznie spakować i ruszyć na miejsce zbiórki. Już podczas dojazdu do ronda zorientowałem się, że czegoś mi brakuje – no tak, nie wziąłem kasku :) Jednak nie chce mi się już po niego wracać.

Tempo pierwszych kilometrów dość mocne – dojazd do Szczecina ma być jedynie preludium, traktujemy go jako „formalność”. Już po 59 (spod ronda +/- 55) minutach meldujemy się na ulicy Pomorskiej, skąd zgarniamy oczekującego na nas Jarka. Dalsza trasa wiedzie DDRką przez Przestrzenną i dalej słynną trasą Prawo – Lewobrzeże.

Pierwszy fotostop czynię ja – na Moście Cłowym robię dwie fotki, które niczego ciekawego nie przedstawiają;) Kolejny – na moście na Hryniewieckiego z ciekawym widokiem na oświetloną elektrownię – zdjęcia nie wrzucam, bo nie chcę się powtarzać (w zeszłym roku już tu fotografowałem) :)

Dziurawą Bytomską zmierzamy ku odnowionym bulwarom nadodrzańskim – tłumy ludzi, wygląda to wspaniale: miasto twarzą do rzeki i żyje pełnią życia! Miejmy nadzieję, że po regatach miejsce to będzie równie chętnie (choć zapewne mniej licznie) odwiedzane. Tutaj też do naszej czwórki dołącza jeszcze Marcin.

Tutaj kręcimy się dłuższą chwilę robiąc zdjęcia z różnych perspektyw. Szczególnie pozytywne wrażenie robi odnowiony Most Długi w ramach Bulwaru Piastowskiego, tym bardziej, że dobrze pamiętam to miejsce z czasów, gdy śmigały tędy samochody (niemal codziennie jeździłem tędy z dworca PKP do pracy). Zdjęcia robimy także z obu stron Trasy Zamkowej, gdzie okazuje się, że i Daniel, i Wojtek są głodni. Udajemy się więc na nieśmiertelny kebab – wybór padł na bar Alibaba na Śląskiej, gdzie dostajemy całkiem dobrą (ale nie tak dobrą jak w położonym nieopodal Zozanie) rolkę.

Po posiłku rozdzielamy się – ja z Danielem jadę na Jasne Błonia, Wojtek z chłopakami ze Szczecina zmierza na nową „starówkę”, a potem na Wały Chrobrego, gdzie się spotykamy.

Stąd już najkrótszą drogą (dosłownie najkrótszą, bo przez nową Struga) śmigamy w stronę Stargardu. Nie da się z niczym porównać jazdy przez ciemny las, między Płonią a Motańcem – fajnie odczuwa się zmianę perspektywy, odcinek wydaje się być krótszy niż w dzień :) Ten fragment jest też chyba najzimniejszy w ciągu eskapady – zaraz za końcem zabudowań w Płoni robi się zimniej, a po minięciu stacji w Motańcu na odwrót – od razu cieplej.

Wyjazd kończymy przy tesco (zaopatrzenie w izotoniki), a właściwie kawałek dalej, przy skrzyżowaniu Szczecińskiej z IX Zaodrzańskiego Pułku Piechoty.

Dzięki dla wszystkich uczestników przejazdu, szczególnie dla ekipy stargardzkiej. Było oczywiście super i mam nadzieję, że jeszcze zrobimy coś podobnego. :)

Swoją drogą – zauważyliście, że google picasa przy dodawaniu zdjęć dokonuje na własną rękę "korekty"/"ulepszenia" zdjęć? Do tej pory mi to specjalnie nie przeszkadzało, ale dziś przy nocnych fotach musiałem część zdjęć odsiać, bo zostały tak zmasakrowane, że nie nadają się do publikacji. :/





















Kategoria wycieczka