m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 74.32km
  • Czas 03:11
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 50.84km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świecie nad Odrą

Niedziela, 27 października 2013 • dodano: 27.10.2013 | Komentarze 6

GRYFINO-Widuchowa-Krajnik Dolny-Schwedt/Oder[Świecie nad Odrą]-Gartz[Gardziec Odrzański]-Mescherin[Moskorzyn]-GRYFINO

MAPA

Pomysł na taki wypad podsunął już prawie dwa tygodnie temu Artur. Ja pozwoliłem go sobie nieco zmodyfikować - po pierwsze zaproponowałem przejazd szlakiem Odra-Nysa zamiast niemiecką "krajówką", a po drugie, pomny odkrytych terenów na tym szlaku, zasugerowałem jego pokonanie z wiatrem, czyli w zależności od okoliczności najpierw albo przez Niemcy, albo przez Polskę.

Los chciał, że wiało z południa, więc pętlę rozpoczęliśmy polską stroną. Było wszystko, co może uprzykrzać jazdę: deszcz, bardzo silny wiatr, zmęczenie na podjazdach, ale i radość na zjazdach. ;)

W Krajniku zatrzymaliśmy się na jedzenie w barze w pobliżu mostu. Każdy zamówił sobie pożywną zupkę. A jeśli pożywna zupa to oczywiście od razu nasuwa się to:

KLIK :)

Jak się później okazało nikomu nie zaszkodziła, choć niektórzy mieli wątpliwości.

Od Schwedt zaczyna się jazda z wiatrem. Tutaj naprawdę odczuwa się jak mocno wieje - dość powiedzieć, że gdzieś przed Gartz rozpędziłem się na wale do 50,5 km/h, a nie był to szczyt możliwości.

W Gartz piwko, ale tym razem bezalkoholowe - Krombacher pszeniczny, smakował wyśmienicie i dostatecznie ugasił pragnienie.

Ostatni fragment to malownicza wstęga wzdłuż rzeki, przez las do Mescherin, skąd już DDRką (poprawioną chyba ostatnio) do Gryfina i naszych samochodów.

Obyło się bez niespodzianek, kluczyków nikt nie zgubił. ;)

Zdjęć jak zwykle od groma.































Kategoria wycieczka



Komentarze
srk23
| 15:50 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Również przymierzam się do tej traski, ale chyba zrobię ją też po części samochodem z Mescherin (oczywiście jak jesień będzie łaskawa).
Artur | 05:47 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj Fajna relacja Michał i fajna wycieczka. Pozdrawiam i zapraszam na następną, jak myślę już niebawem ;-)
michuss
| 21:05 niedziela, 27 października 2013 | linkuj Tunia, żebyś wiedziała, że na wale tak w plecy dawało, że jak się rozpędziliśmy to ciężko było się zatrzymać. ;) Przed zupką też. :p

Wojtek, pamiętam tę Waszą wycieczkę i kojarzyłem, że jechaliście bliżej rzeki. Zastanawiałem się nad kilkoma szutrówkami odchodzącymi na zachód od DK31 - stanowią jakiś tam pomysł na przyszłość. ;)
Trendix
| 21:00 niedziela, 27 października 2013 | linkuj Też takie kółko z Pawłem zrobiłem :) z tym że do Krajnika bliżej Odry lasami i polami podążaliśmy :)
tunislawa
| 20:59 niedziela, 27 października 2013 | linkuj w sumie dobrze zaplanowaliście , bo na tym wydmuchowie juz same rowery wam jechały , nie ? ..a wódeczka dobra ? przed zupką też ??? :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!