m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 107.14km
  • Teren 13.70km
  • Czas 04:54
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Myślibórz Wielki

Wtorek, 20 maja 2014 • dodano: 20.05.2014 | Komentarze 2

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Centrum-Świerczewo-Gumieńce)-Mierzyn-Dołuje-Lubieszyn-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Myślibórz Wielki-Bartoszewo-SZCZECIN(Głębokie-Centrum-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano przejażdżka z kolegą z pracy, a zatem tempo niezwykle dostojne. Zastosowaliśmy też skrót i przejechaliśmy Mostem Pionierów, co dało oszczędność w postaci kilkuset metrów i sprawiło, że poranny dojazd wypadł poniżej 10 km;)

Powrót w "prawieżeupale". Przez Myślibórz Wielki. Chciałem się tam wybrać, bo kiedyś czytałem o tym jak niebezpieczne było to miejsce zaraz po wojnie. Być wówczas leśniczym w Myśliborzu to było naprawdę niewdzięczne zajęcie, głównie ze względu na grasujące w lasach niedobitki niemieckie.

Dzisiaj po burzliwej przeszłości nie ma już śladu. Miejscowość ma charakter turystyczny, wokół jeziora pełno domków. Dojazd do samej miejscowości bardzo fajny, droga z Dobieszczyna do Nowego Warpna robi świetne wrażenie. Tym bardziej, że dojechałem od Stolca, a więc nie musiałem się męczyć z "dobieszczyńskimi prostymi";)

Wracam z wykorzystaniem drogi, którą w zeszłym tygodniu jechaliśmy na wschód księżyca. Trafiam na nią dzięki garminowi, który też potem fajnie mnie poprowadził, na Bartoszewo, tuż przy malowniczym jeziorku.

Końcówka trasy przez Głębokie, Arkonkę do Jasnych Błoni. Ilość biegaczy i rolkarzy przy Arkonce przechodzi ludzkie pojęcie. Ale w sumie to bardzo dobrze;)

Aha, jadłem dziś u Chińczyka na Krzywoustego, zaraz za skrzyżowaniem z Bolesława Śmiałego. Miła pani przyjmująca zamówienia i wydająca jedzenie, widząc, że przypiąłem rower do płotka odgradzającego tory tramwajowe na pasie zieleni, zapytała czy nie lepiej wnieść rower do środka. Pewnie, że lepiej, ale czy można? Można, nie ma problemu. Tak wyglądała rozmowa - nie wiem czy takie atrakcje tylko dla stałych klientów, bo już kilka razy tam jadłem w ostatnim czasie, czy dla każdego zroweryzowanego. Jakby nie patrzeć rzecz godna opisania. :)

Znów nie miałem aparatu. Foty dla zasady, z telefonu...




Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 10:07 środa, 21 maja 2014 | linkuj Chwilowe. Jako zarażona cyklozą na pewno wrócisz do takich podróży. :D
tunislawa
| 09:20 środa, 21 maja 2014 | linkuj to dalej zwiedzasz ! też lubie te tereny ....chociaz ostatnio rzadziej , bo za daleko ....a do miasta to jakos rowerkiem ostatnio mi się odechciało ....nie wiem czemu ....:(
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!