m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.05km
  • Teren 11.90km
  • Czas 04:22
  • VAVG 23.14km/h
  • VMAX 47.31km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fartowne DPD PLUS

Wtorek, 15 września 2015 • dodano: 15.09.2015 | Komentarze 10

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia-Sławociesze-Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Zdroje-Centrum-port-Dąbie-Załom-Wielgowo-Zdunowo)-Niedźwiedź-Motaniec-Szczecin(Jezierzyce-Śmierdnica)-Sosnówko-Kołowo-SZCZECIN(Klęskowo-Zdroje-BUKOWE)

MAPA "DO"

MAPA "Z"

Rano wyjechałem trochę wcześniej niż zwykle. Nawet nic nie zjadłem. Miałem farta, bo na Tczewskiej oba przejazdy otwarte, a lidla w Dąbiu, gdzie dziś robiłem śniadaniowe zakupy otworzyli mi dosłownie przed nosem. Ale to nie był koniec farta na dziś.

Po pracy widzę nadciągające znad Wałów nad port ciemne chmury. Nic to, myślę, ryzykuję, pojadę na wschód, może się uda uciec, choć nadziei na to wielkich nie ma.

Gdy dojeżdżam do Załomia widzę te chmury coraz bliżej. Niechybnie będzie pompa. Jadę po długim czasie gruntówką (kiepską) łączącą Załom z Wielgowem. Zaraz za wiaduktem nad autostradą dostrzegam odchodzącą w lewo gładką, nową drogę szutrową. Postanawiam skorzystać, choć nie ma jej na mapie. A nie ma, bo dopiero co zbudowana. Dojeżdżam tędy do dziurawego asfaltu łączącego Wielgowo z dawnym węzłem Rzęśnica - do niedawna można tam było włączyć się na ekspresówkę albo odbić po płytach betonowych na Chociwel.

Gdy przez las dojeżdżam do Niedźwiedzia, a potem do Motańca, gdzie zmieniam kierunek i zaczynam wracać w stronę Szczecina widzę przed sobą granatową masę na niebie. Czyli to pewne, zmoczy mnie, pytanie tylko kiedy? ;) W Jezierzycach sucho, w Sosnówku też. Przez cały podjazd na Drodze Bieszczadzkiej bez deszczu, choć cały czas widzę między drzewami ołowiane chmury. Po dotarciu w okolice Kołowa okazuje się, że zostawiłem je z boku i za sobą! Okrążyłem je sprytnie :P Po zjechaniu Drogą Górską do Ronda Reagana widzę, że jest mokro i musiało niedawno lać. Ale fart! :)

Po zakupach w zdrojskim lidlu wracam do chałupy. Zaraz po wejściu zaczyna lać. Fartowny dzień... :)


Kategoria wycieczka



Komentarze
mors
| 13:09 piątek, 18 września 2015 | linkuj Ależ ja w każdy zimowy miesiąc stosunkuję się do żeńskiej tabeli :) (jak zimą jeździ ok. 11 kobiet to dość łatwo przebić się do TOP10). ;]
leszczyk
| 20:24 środa, 16 września 2015 | linkuj Michał, komplement od długodystansowca jest cenny, dziękuję. Jak zajrzysz na mój wpis z 1/08/15 to może naliczysz jeszcze więcej wjazdów ;-)
michuss
| 18:58 środa, 16 września 2015 | linkuj mors, już nie, ale rzeczywiście był taki moment i zwróciłem na tę symboliczną chwilę uwagę ;)

leszczyk, skoro mierzysz się z 25 podjazdami Miodowej ja Ci prawo do nazywania się tchórzem odbieram komisyjnie! :P ;)
mors
| 18:44 środa, 16 września 2015 | linkuj Najlepsze, że oboje "Eranisowie" są na 4. pozycji w TOP 10 :D
W przypadku mocno obsadzonej tabeli męskiej to naprawdę dobre miejsce! O_O
leszczyk
| 18:17 środa, 16 września 2015 | linkuj Michał - kontekst statkowy odebrałem bez problemów :-) Ale faktem jest, że zabrakło mi odwagi do zrealizowania planowanego przelotu przez Police. Mam więc prawo nazwać się tchórzem :-) Nie lubię deszczu, ale jak trzeba , to się z nim mierzę, jak w tym roku podczas 25 podjazdów Miodowej :-)
michuss
| 10:51 środa, 16 września 2015 | linkuj leszczyk - pisząc o odwadze miałem na myśli ten statek co będzie pływał, a co do którego stanu wyrażałeś wątpliwości. :)

strus - dzięki. Mój szacun budzi Twoja konsekwencja w dążeniu do 10 tysięcy. Rok temu byłeś o włos, w tym najprawdopodobniej ustrzelisz to. ;)

davidbaluch - chyba czas pomyśleć o skreśleniu totolotka. ;)
strus
| 08:34 środa, 16 września 2015 | linkuj 1263 km w pół miesiąca tylko wielki szacun , mi nie udało się tyle zrobić w miesiąc
leszczyk
| 08:14 środa, 16 września 2015 | linkuj No i kolejna setka skasowana, gratuluję :-) Odważnym szczęście sprzyja, tchórze przemykają się przez miasto do domu, a i tak sa ukarani prysznicem ;-)
davidbaluch
| 06:49 środa, 16 września 2015 | linkuj ostatnio też tak z moją Agą krążyliśmy po Niemczech i dookoła lało,a my sucho dojechaliśmy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!