m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 100.02km
  • Teren 8.10km
  • Czas 04:27
  • VAVG 22.48km/h
  • VMAX 44.84km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard via Żelewo

Sobota, 31 października 2015 • dodano: 31.10.2015 | Komentarze 12

SZCZECIN(BUKOWE)-Kołowo-Dobropole Gryfińskie-Stare Czarnowo-Dębina-Żelewo-Nieznań-Bielkowo-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-Stargard-Żarowo-Lubowo-Poczernin-SZCZECIN(Załom-Dąbie-Zdroje-Słoneczne-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA

Po pracy postanowiłem się trochę zrelaksować. Wbrew rozsądkowi, bo tak naprawdę powinienem pakować rzeczy i szykować się do kolejnej przeprowadzki, która to w najbliższym tygodniu, przy sprzyjających "wiatrach" we wtorek. Jednak co by nie mówić grzechem byłoby nie wykorzystać pięknej pogody - złota jesień to najpełniej oddające dzisiejsze warunki sformułowanie ;)

Do góry wspinam się inaczej niż zwykle. Miast Drogą Górską jadę Drogą Chojnowską. Ma wprawdzie dużo gorszą nawierzchnię, ale mi to dziś wcale nie przeszkadza - raz, że mam do niej duży sentyment, bo tutaj przez kilka miesięcy krążyliśmy z A. wyprowadzając psa (teraz będzie trzeba się przestawić na Park Kasprowicza), a dwa, że nastawiłem się na wolne, fotograficzne tempo, przynajmniej na tym fragmencie. I tak też było połowa zdjęć z dziś pochodzi z tego odcinka. Ale ta jesień w PB taka piękna... ;)





Potem jadę do Stargardu. Ale nie chce mi się jechać znanymi na pamięć drogami, więc od Starego Czarnowa ruszam na Dębinę, a tam szukam sposobu, by dostać się do Żelewa. Pamiętam swoją ostatnią eskapadę tędy - jechałem wprawdzie w odwrotnym kierunku, ale skończyło się tym, że stanąłem pod zamkniętą bramą dużej fermy bydła mlecznego. Co ciekawe - znajdowałem się po niewłaściwej stronie, czyli na terenie ww gospodarstwa ;)

Dziś z pomocą przyszedł garmin i drogą płytową ominąłem całe to wielkie gospodarstwo. Potem przejechałem przez Żelewo, które jest pięknie położone. I widać, że stargardzianie (jak mniemam) to doceniają, bo powstało tu wiele nowych domów. Piękna okolica.

Z Żelewa wspinam się pod Nieznań, a potem przez Bielkowo jadę do Kobylanki. Jadę tędy celowo, mimo, że mógłbym skrócić drogę przez Jęczydół. Chcę jednak przejechać się i pożegnać z aleją na DDRce na odcinku między Kobylanką a Morzyczynem, która ma iść pod piły, rzekomo z powodu choroby drzew - przynajmniej tak twierdziły lokalne portale. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście tak się stanie, bo drzewa są ponumerowane jakimś sprayem. Wielka, naprawdę wielka szkoda. To będzie niepowetowana strata dla gminy Kobylanka. Szkoda, że zarządzają nią ludzie tak głupi, że nie zdają sobie z tego najwyraźniej sprawy. Kto tędy jechał ten wie - urok tej alejki był niesamowity, dawała cień w upalne dni, we mgle tworzyła niezwykle mroczny klimat, pomijam już kwestie praktyczne, bo osłaniała wieczorami od oślepiających świateł samochodów na biegnącej równolegle drodze. No nic, drewno się pewnie nie zmarnuje... :/



W samym Stargardzie zjadam rolkę, chociaż wcale nie byłem głodny. Przeważył rozsądek (bo jak to tak jechać w drogę bez posiłku) i, tu ukłon w stronę eranis, łakomstwo ;)

Po zjedzeniu pyszności opuszczam Stargard DDRką w kierunku Żarowa. Jedzie się rewelacyjnie. Wiatr wreszcie pomaga, a ja delektuję się sentymentalną "rajzą". Ileż ja się tedy przed laty najeździłem. Bywały okresy, że podróżowałem nią niemal codziennie :)

W Żarowie odbijam na Lubowo, potem pruję do Poczernina, skąd przez las dobijam do betonówki (DW 142). I nią śmigam pod sam Szczecin. Na węźle Rzęśnica zjeżdżam gruntówką na drogę do Wielgowa. Po chwili odbijam w prawo i nowo wybudowaną szutrową, nie zawaham się użyć tego słowa, autostradą docieram do szlaku Wielgowo - Załom. Skręcam w prawo (na Załom) i lekko okrężną drogą przez Most Cłowy, pętlę SST i Klęskowo dobijam do domu o włos, dosłownie włos przekraczając 100 km - gdyby nie to, że odbiłem do Biedry sprawdzić jak jest otwarta pewnie byłoby 99 z dużym hakiem. :)
Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 18:21 wtorek, 3 listopada 2015 | linkuj I nie ma się co dziwić. Trzeba mieć naprawdę sokole oko i nie wiem czyj nos, by wypatrzyć płytówkę, którą da się tę fermę ominąć. Wiesz już jak to zrobić? Jeśli nie to mapka do wglądu ;)
strus
| 17:13 wtorek, 3 listopada 2015 | linkuj Tą bramę w Dębinie też zaliczyłem jadąc z Żelewa.
michuss
| 21:14 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Dzięki ;)
Trollking
| 19:43 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Oj... w tym roku byłem świadkiem takiej samej masakry na południe od Poznania. W dwa tygodnie zrobiła się pustynia z pięknej zielonej okolicy na mojej stałej trasie. Dla bezpieczeństwa ludzkości. Bo jak wiadomo ludzie byli pierwsi, przed drzewami... Eh, rasa ludzka... Albo bardziej zaraza.

A zdjęcia - potwierdzam - wyszły mega! :)
michuss
| 17:51 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Już nastawiam się na penetrację Puszczy Wkrzańskiej ;)
Jurek57
| 09:06 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Szkoda tych drzew !
Można je jeszcze "leczyć" ale to kosztuje i jest długotrwałe.
Prościej ściąć i jeszcze na nich zarobić .
Szkoda.
mors
| 00:25 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Naoglądać się - miałem na myśli media.

Nie pchać się - teoretyzowanie. Z takiego lubuskiego to już całkiem byś nie wyjechał. ;)

Drzewa niech będą wszędzie, tylko nie na drogach.
michuss
| 00:00 niedziela, 1 listopada 2015 | linkuj Ja się, na szczęście, w ogóle nie naoglądałem takich tragedii. Ale można albo wyciąć w pień wszystkie, nawet zdrowe drzewa przy drogach, bo a nuż spadnie nam na łeb w czasie wichury, albo po prostu zachować zdrowy rozsądek i nie pchać się tam, gdzie można oberwać gałęzią przy złej pogodzie, zachowując jednocześnie walory nazwijmy to estetyczne. ;)
mors
| 23:48 sobota, 31 października 2015 | linkuj Urok - tak, choć to subiektywne, lecz zarazem niewątpliwe. ;)
Ale co do wichur, to jeśli za mało się w życiu naoglądałeś wzmiankowanych tragedii, to może potrzebujesz bliższego kontaktu z latającymi drzewami (bliższego nie znaczy bezpośredniego, tfu, tfu)... Naprawdę, nie ma czego ironizować.
michuss
| 23:42 sobota, 31 października 2015 | linkuj Ale to fotograficzne tempo obowiązywało tylko na Drodze Chojnowskiej :P

Nieznań też zawsze kojarzę z Poznaniem.

A co do drzew, podobnie jak pewnie w innych kwestiach, pozostaniemy przy swoich zdaniach :P Ta alejka straci 99% swojego uroku po tej wycince dokonywanej, być może, we właściwym momencie - kto wie, może od przyszłego roku zaczęli by tu ginąć ludzie przygnieceni w czasie wichury... :P
mors
| 23:14 sobota, 31 października 2015 | linkuj Zdjęcia wymiatają. :)
22,5 to "wolne, fotograficzne tempo" - bez komentarza...
Praktyczny walor drzew... np. podczas wichury mogą zmiażdżyć ludzi, także tych w kaskach i samochodach...

Nieznań - fajny antagonista Poznania. ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!