m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.90km
  • Teren 1.90km
  • Czas 03:37
  • VAVG 23.75km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 176 ( 92%)
  • HRavg 143 ( 74%)
  • Kalorie 1428kcal
  • Podjazdy 243m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Oswajania Hanki ciąg dalszy

Piątek, 11 marca 2016 • dodano: 11.03.2016 | Komentarze 14

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Dąbie)-(...)-SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Łękno-Głębokie)-Wołczkowo-Dobra-Blankensee-Bismark-Löcknitz[Łęknica]-Ramin-Grambow[Grębowo]-Schwennenz-Ladenthin-Będargowo-Warzymice-SZCZECIN(Gumieńce-Turzyn-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Rano ku nowej przygodzie.

A po południu, a właściwie około południa, bo dziś niespodziewany dzień wolnego jedziemy z A. do Niemiec. Długo gdybaliśmy jak najlepiej wydostać się w kierunku na Dobrą i w końcu uradziliśmy, że przemęczymy te 2 km przez Park Kasprowicza i ominiemy w ten sposób Wojska Polskiego z dziwacznymi pseudoDDRkami.

Do ronda w Dobrej docieramy całkiem szybko. Aż zdziwiony jestem, że to tak blisko - 13 km z Niebuszewa. A potem jeszcze 7 i jesteśmy w Niemczech.

Na rondku pod Blankensee robimy postój fotograficzno-telefoniczny, a potem mkniemy z wiatrem w kiernku Bismarka, czyli potocznego określenia kataru z obu dziurek jednocześnie ;) Tutaj rozdzielamy się - A. musi jechać do pracy, a ja jadę przez Łęknicę do Ramin, a potem przez Grambow aż do Ladenthin. Wiatr już tak nie sprzyja. Nasila się i jest naprawdę zimny. W dodatku  w okolicach Grambow całkowicie odcina mi prąd. Zastanawiam się gdzie by coś zjeść i robię to dopiero w Szczecinie. Bardzo łapczywie.

Cały czas oswajam się z nowym rowerem. Podniosłem nieco kierownicę, jest już znacznie wygodniej, ale uniosę ją chyba jeszcze trochę. Tak, by było jak w meridzie A., na której jeździło mi się bardzo wygodnie. I oczywiście jestem pod wrażeniem przyspieszenia.

Oprócz poniższego wpisu z dnia dzisiejszego są jeszcze dwa kolejne - jeden z czerwonego, czyli krótka przejażdżka w celu załatwienia bardzo ważnych spraw (to rano) i z miejskiego roweru szczecińskiego, którym z kolei po południu wybraliśmy się do i z kina, oszczędzając przy okazji całe 12 zł na tramwaje!








Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 20:06 niedziela, 13 marca 2016 | linkuj Nie zawsze. :P
mors
| 19:39 niedziela, 13 marca 2016 | linkuj Zawsze? ;))
mors
| 13:23 niedziela, 13 marca 2016 | linkuj :D
Szkoda, że Michaił nie zdążył się wypowiedzieć. ;)
mors
| 23:43 sobota, 12 marca 2016 | linkuj Zapis "A." pozwalał na swobodę interpretacyjną, wszak równie dobrze mogło chodzić o Authora/Airline''a. ;p
mors
| 18:02 sobota, 12 marca 2016 | linkuj Oswoiłeś A. to i H. oswoisz. ;))
jurektc
| 14:43 sobota, 12 marca 2016 | linkuj Cudne te maleństwa :)
davidbaluch
| 07:58 sobota, 12 marca 2016 | linkuj Fajne rowerki. Sam bym sobie kupił, ale nie miałbym gdzie trzymać
michuss
| 23:00 piątek, 11 marca 2016 | linkuj Dzięki, gustav. Teraz jeszcze ja muszę nad kondychą popracować ;)
gustav
| 22:51 piątek, 11 marca 2016 | linkuj Jaaaaa przecudne malowanie (wiem, powtarzam się za innymi heh), rowerek miodzio! Widzę klamki nowej tiagry - w końcu cieszą oczy bez tych wystających kabli ;) Schludnie po prostu.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!