m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 36.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 18.51km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 154 ( 80%)
  • HRavg 121 ( 63%)
  • Kalorie 869kcal
  • Podjazdy 49m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Pawłowic na dworzec we Wro

Sobota, 16 kwietnia 2016 • dodano: 17.04.2016 | Komentarze 7

WROCŁAW-(PKP)-SZCZECIN(Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Po zajęciach zdecydowałem się pojechać na pociąg do Wrocławia zamiast, jak wcześniej planowałem, do Żmigrodu. A to dlatego, że chciałem poczuć na koniec jeszcze trochę klimatu tego wspaniałego miasta, a przy okazji zjeść coś dobrego, co było o tyle łatwe, że wcześniej zasięgnęłem opinii na temat pewnej gruzińskiej i niedrogiej knajpy.

Oczywiście zgodnie z Prawem Murphy`ego niemal natychmiast po ruszeniu zaczęło padać i tak było niemal już do samego końca. Zlokalizowałem knajpę dość sprawnie - U Gruzina na ulicy Nożowniczej, polecam! Zjadłem kubdari i chaczapuri. Pyszne, gorące, chrupiące.

IC znów zaś sprawiło niespodziankę i ponownie KOZIOŁKI jechały zestawione z wagonów starego typu. Tzn. był jeden taki wagon, reszta nowoczesna, ale akurat ten jeden, wybrany to  był rowerowy. Na szczęście nie było tłoku i bez problemu, mimo wąskich drzwi (we Wrocławiu jest wysoki peron) się załadowałem, a potem zasiadłem w pustym przedziale z widokiem na rower :)










Kategoria komunikacyjnie



Komentarze
jurektc
| 17:41 środa, 20 kwietnia 2016 | linkuj Wrocław hmmm kiedy w końcu zaliczę ten stadion :)
starszapani
| 21:27 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Dziękuję, będę mieć na względzie podczas wizyty we Wrocławiu :)
michuss
| 21:16 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Oczywiście. Chaczapuri imertyńskie byłoby jak znalazł, mogła byś spożywać, jak to mawia Pan Wiesław Wszywka, "bez obawień" ;)
starszapani
| 21:05 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Kuchni gruzińskiej nie znam. Znajdzie się co tam dla mnie? ;)
leszczyk
| 06:14 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Gruzińska kuchnia miażdży, uwielbiam :-)
Trollking
| 21:02 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj Wrocławski bruk... w deszczu... oj, wyostrza, ale czujność :) przerabiałem "za młodziaka" wiele razy i mam uraz :) na szczęście jak czytałem idzie ku lepszemu w tym mieście, dobrze, może kiedyś teraźniejszość wygra z moimi uprzedzeniami wobec Wrocławia :)
Jurek57
| 19:38 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj Sama ulica ... wyostrza apetyt ! :-)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!