m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.00km
  • Teren 16.60km
  • Czas 05:31
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • HRavg 129 ( 67%)
  • Kalorie 3025kcal
  • Podjazdy 364m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Z A. nad Jezioro Nowowarpieńskie

Niedziela, 17 kwietnia 2016 • dodano: 17.04.2016 | Komentarze 18

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Głębokie)-Pilchowo-Tanowo-Jezioro Piaski-Nowe Warpno-Rieth-Ludwigshof-Glashutte-Grunhof-Pampow-Blankensee-Dobra-Sławoszewo-Bartoszewo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-NIEBUSZEWO)

MAPA

Planowaliśmy ten wypad od dłuższego czasu, w planach była fiszbuła w Nowym Warpnie.

Wyjechaliśmy dopiero około 11 - pobudka przed 10, więc wreszcie można się było wyspać. Trasa standardowa aż do Tanowa, gdzie pokazuję Agnieszce szutrowy objazd długich prostych na szosie do Dobieszczyna. Pamiętałem tę drogę w lepszym stanie, teraz powyłaziły małe kamyki i trochę rzuca.

Szosą do Dobieszczyna jedziemy kawałek i koło leśniczówki Zalesie zjeżdżamy na zamknięty dla samochodów asfalt w kierunku Jeziora Piaski. Zakaz jazdy zakazem jazdy, ale mimo wszystko wyprzedzała nas osobówka na tym odcinku - rejestracja PZL, więc zapewne uroki nawigacji ;)

Nad Piaskami krótki postój - zawsze wspominam tu nocną eskapdę na fotografowanie księżyca w pełni i wino wypite tamże przy blasku wyżej wzmiankowanego. Z Piasków szybko się ewakuujemy do Nowego Warpna. Wieje mocno z zachodu, co da się odczuć szczególnie na wjazdówce do miejscowości. W Warpnie objeżdżamy brzeg jeziora i wypijamy kawę z mlekiem. Odjeżdzamy bardzo szybko, bo podczas postoju człowiek od razu się wyziębia.

Kolejny etap to nowa DDRka do Rieth, a raczej tylko do granicy. Wybudowana bodaj dwa lata temu, gładka, asfaltowa aż do samego mostku granicznego. Tam, już po niemieckiej stronie, kończy się wysypanymi, pokruszonymi cegłami :) Przynajmniej raz jakaś odmiana :P

W Rieth pustki, zajeżdżamy do przystani, a potem kierujemy się na wieżę widokową. Imbiss po drodze niby zamknięty (brama), ale już okienko otwarte na oścież. Ki czort? :) Z wieży rzucamy okiem w kierunku wyspy Wolin, a potem zaczynamy powoli zbierać się w stronę domu.

Na odcinku po kolejce wąskotorowej przemiłe spotkanie. Krzysiek (monter), Mirek (srk23), Janusz i Jaszek jadą na swoich mega wypasionych "tłenty-najnerach" trasę szlakiem "Randow Kleinbahn". Pociskają już od rana, ale przez naprawdę dzikie ostępy :) Wymieniamy parę zdań, w tym słyszymy słowa podziwu na temat starszejpani, po czym ruszamy każdy w swoją stronę.

Następuje żmudne nakręcanie kilometrów ze świadomością, że w Sławoszewie, w gospodzie Zjawa coś zjemy. Najgorzej jest między Glashutte i Grunhof, gdzie przeszkadza bardzo silny i, co gorsza, zimny wiatr. W końcu jednak przekraczamy granicę, migusiem pokonujemy DDRkę do Dobrej i przez Grzepnicę docieramy do Sławoszewa.

Jedzenie bardzo dobre, zaświadczam, że od 11 listopada, kiedy byliśmy tutaj ostatni raz, nic się nie zmieniło. A. bierze zupkę piwną, a ja, podobnie jak ostatnio, kartacze w sosie grzybowym. Do tego fortuna mirabelka na spółę i można jechać dalej.

W domu meldujemy się około 18.30, z ciśnieniem podniesionym przez masy rolkarzy wokół Arkonki.




















Kategoria wycieczka



Komentarze
mors
| 19:59 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj Liczyłem, że E. ma różowy garnek :( przemalujcie go! ;>
michuss
| 06:38 środa, 20 kwietnia 2016 | linkuj strus, to masz dobrą okazję, żeby zrobić tę dwusetkę, bo tyle Ci pewnie wyjdzie ze Stargardu.

rmk, dziękuję za pochlebstwa ;)

Jaszek, właśnie, bardzo dawno nie było okazji widzieć się w takich okolicznościach. Swoją drogą wielka szkoda, że się BS`owo wypaliłeś, bo lubiłem Twoje relacje
P. S. Wyglądał zupełnie jak tłenyty najner ;)

leszczyk, Jarro - kartacze z czystym sumieniem polecam, do tego piwko, bo mają dość fajny wybór ;)
Jaszek
| 22:10 wtorek, 19 kwietnia 2016 | linkuj Miło było spotkać.
PZL''a spotkaliśmy w tym samym miejscu, pewnie wracał :-)

PS. Chciałbym zdementować doniesienia, ja tylko tłenty sześć :-D
rmk
| 17:43 wtorek, 19 kwietnia 2016 | linkuj W końcu jakieś porządne fotki na bs-ie :)
strus
| 16:02 wtorek, 19 kwietnia 2016 | linkuj Nowe Warpno - chciałbym tam zawitać w tym roku ale dla mnie to większa wyprawa ,gratuluję kolejnej wspólnej setki.
starszapani
| 21:26 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Racja, też przepyszna :)
michuss
| 21:15 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Masz rację, choć śliwkowa idzie z mirabelkową łeb w łeb ;)
starszapani
| 21:00 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Aa już wiem czemu w kasku - dla bezpieczeństwa po zupce piwnej i browarku (notabene Mirabelkowa Fortunka jest chyba najsmaczniejsza ze wszystkich). Paznokcie zrobione - można jeździć :)
Kot
| 14:32 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Aga - super wyglądasz w kasku, no i jeszcze boska czerwień na pazurkach! :)
srk23
| 13:21 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Zawsze na trasie bardzo miło spotkać znanych i bardzo lubianych bikerów, dlatego raz jeszcze serdecznie Was pozdrawiam (szczególnie Agnieszkę, z którą mogłem po raz pierwszy spotkać się w realu.
Jarro
| 06:50 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Interesująca informacja o kartaczach. Że też ja wcześniej nie widziałem :) Kolejna setka "pyknięta" w niezłym tempie
leszczyk
| 06:11 poniedziałek, 18 kwietnia 2016 | linkuj Kask Giro pasuje do stylówki :-) Fajny , wycieczkowy dla Was dystans. Kuszą mnie te cepeliny ze Sławoszewa.
yurek55
| 21:26 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj PZL - powiat złotowski, woj wielkopolskie.
Ładnemu we wszystkim ładnie..., nawet z miską na głowie.
Trollking
| 21:19 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj ...właśnie o tym mówię... jeśli o rejestracje PO (czyli "sam" Poznań) najczęściej mam rzadko obawy, gdy je widzę, to na przykład połączenie: BMW + PZ powoduje u mnie pięcioliterowe drganie serca...
michuss
| 21:06 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj Mnie PZL kojarzy się z busami wiozącymi pracowników za granicę - często mnie mijały na trasie Stargard - Szczecin, jadąc po tej dwupasmowej trasie 130 i więcej km/h. Zresztą jeden z nich rozbił się pod Stargardem kilka lat temu, były ofiary śmiertelne.
Trollking
| 20:57 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj PZL - toż ta zaraza dojeżdża tak daleko? Jakbyś kiedyś widział podpoznańskie rejestracje z początkiem PZ to uciekaj. Ja robię to codziennie :)

Znów seta... nie nadążam za Wami :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!