m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 80.50km
  • Teren 4.40km
  • Czas 03:52
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 150 ( 78%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 2039kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + Nadrensee

Piątek, 13 maja 2016 • dodano: 13.05.2016 | Komentarze 10

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Turzyn-Gumieńce)-Stobno-Dołuje-Kościno-Grambow[Grębowo]-Schwennenz-Lebehn-Krackow[Kraków]-Nadrensee[Nadręże]-Pomellen-Kołbaskowo-Przecław-SZCZECIN(Gumieńce-Turzyn-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy na około, ale tak delikatnie, przez Basen Górniczy.

Po pracy, wg. wspólnego pomysłu do Niemiec. Umawiamy się w Artisanie przy Bramie Portowej, tamże obiad (głównie w moim wykonaniu, bo A. zjadła tyle co kot napłakał). Potem przez Ku Słońcu, Stobno do Dołuj, gdzie pokazuję Wzmiankowanej moje ulubione przejście graniczne z Niemcami, czyli typowo zieloną granicę w Kościnie. Dosłownie zielona, przechodzi się wąziutką, zarastającą ścieżynką. Uwieczniłem to nawet na zdjęciu. Nie było mnie tam chyba z rok i widzę drobne zmiany - przy samej granicy, po polskiej stronie powstaje obora, a właściciel ogrodził swoją posiadłość. Ogrodzenie, a raczej linka je wyznaczająca niemal ociera się o wspomnianą ścieżkę. Ale wszystko wygląda na to, że ruch tranzytowy na tymże przejściu będzie zachowany.

Następnie jedziemy nową DDRką do Schwennenz. Ktoś pisał, że jest to najbardziej równy kawałek asfaltu jakim jechał w życiu. Jestem gotów podzielić to zdanie. Rowery suną jak po stole - równiuteńko. Jedynie słychać szum opon.

Kolejny odcinek dla mnie zupełnie dziewiczy, a A. już tędy jeździła. Więc pokazuje mi piękną drogę, wśród pól rzepaku i jezior przez Lebehn do Krackow, czyli Krakowa. Cały czas jedziemy wydzieloną, asfaltową DDRką. Jednak w Krackow odbijamy na wschód, do Nadrensee. Odbiło się to też na jakości jazdy. Zaczął przeszkadzać wiatr i tak było już do samego końca.

Aha, odcinek drogi szutrowej między Pomellen a Kołbaskowem mocno rozjeżdżony przez ciężarowe samochody. Duża ilość kamyków, kamieni i kurzu.






Kategoria wycieczka



Komentarze
mors
| 23:53 niedziela, 15 maja 2016 | linkuj Nawet nie przypuszczałem, że asfalt może być aż tak gładki ;]
Jurek57
| 13:17 niedziela, 15 maja 2016 | linkuj Swojego losu ... !
Odpowiedź jest jednak wymijająca ! :-)
michuss
| 11:21 niedziela, 15 maja 2016 | linkuj Jestem kowalem :P ;)
Jurek57
| 10:46 niedziela, 15 maja 2016 | linkuj Michał czy ty jesteś kontrolerem lotów w jakimś szczecińskim aeroporcie ?
Czy może nauczycielem w gimnazjum ! :-)
strus
| 16:15 sobota, 14 maja 2016 | linkuj Ja też mam jak Michał po pracy jak zrobię 50-tką to się lepiej czuje nie muli mnie po 18-tej.
davidbaluch
| 21:23 piątek, 13 maja 2016 | linkuj Nawet widać jak równa droga.
michuss
| 21:01 piątek, 13 maja 2016 | linkuj Jest dokładnie na odwrót. Jedyny sposób powrotu do żywych po TAKICH ośmiu godzinach to trzy godziny pełnego relaksu w przecudownych, majowych okolicznościach ;)
Trendix
| 19:49 piątek, 13 maja 2016 | linkuj Michał widzę że w pracy się opier.... sz jeśli masz chęci na takie wyjazdy po niej :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!