m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.28km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.82km/h
  • VMAX 30.96km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 1425kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rymań z Anią

Niedziela, 19 lipca 2020 • dodano: 19.07.2020 | Komentarze 2

MAPA

Z niezawodną, jak zawsze, Anią. Zrobiliśmy sobie plan na wspólną końcówkę soboty i niedzielę, "punkt zborny" ustalając pod Koszalinem. Efektem sobotniego wieczoru było odkrycie doskonałej (DO-SKO-NA-ŁEJ!) knajpy włoskiej w Koszalinie oraz nieplanowana w sumie kąpiel w morzu. Natomiast niedziela - nie ma to tamto - wpadła pięćdziesiątka i to taka, że Ania walnęła swój rekord. 

Pojechaliśmy DDRką "powąskotorówkową" z Gościna, które od kilku lat nie jest już wsią, a "nie bardzo podłym miastem" ;) Świetna wycieczka, wyśmienita jazda po odseparowanych, poprowadzonych fajnymi odludziami, asfaltowymi ścieżkami. Co jakiś czas humor psuły nam pomruki przetaczającej się w okolicy przez cały dzień burzy, ale koniec końców nie zmoczyła nas ani kropla deszczu.

Metę stanowiło śródleśne Jezioro Popiel vel. Studnica vel. Zofianka nieopodal Skrzydłowa. Posiedzieliśmy chwilę, wysączyliśmy piwko, pokontemplowaliśmy przyrodę i sielankowo wypoczywających ludzi, po czym odwrót do Rymania, gdzie obiad w pałacu i omówienie kolejnych planów rowerowych na rok 2020. Miejsce fajne. Szczególnie, że w ogrodzie, obok stolika, przy którym jedliśmy były dwa wygodne leżaczki, z których pokorzystaliśmy. Gdy pani kelnerka niosła deser i trzeba było się z nich zwlec zażartowałem, że idealnie byłoby go zjeść na leżąco. I co? I okazało się, że w tygodniu dojadą małe stoliczki do tych leżaków! :D Aha, oczywiście rowery cały czas pod nosem. Sielanka :)











Kategoria wycieczka



Komentarze
tunislawa
| 20:09 środa, 22 lipca 2020 | linkuj super wycieczka i pewnie jeszcze lepsze jadełko !!!
Trollking
| 18:06 poniedziałek, 20 lipca 2020 | linkuj No sielsko. Wsi spokojna, wsi... makaronowa ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!