m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.30km
  • Czas 02:56
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 62.30km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tatry

Wtorek, 2 maja 2006 • dodano: 21.04.2010 | Komentarze 0

ZUBEREC-Habovka-Oravsky Biely Potok-Podbiel-Tvrdosin-Trstena-Liesek-Vitanova-Sucha Hora-Chochołów-Witów-Kościelisko-Zakopane-OLCZA



Dziś rano postanowiłem nieco zmienić wcześniejsze plany. Zgodnie z moim
pierwotnym zamysłem chciałem dojechać do Mikulasza, a potem przez Smokowce do
Popradu. Postanawiam jednak, nie wiedzieć czemu, zawitać na Podhale. Po
krótkim pakowaniu odjeżdżam z Zuberca, teraz z kolei rozkoszując się zjazdem
aż do samego Podbiela, czyli dokładnie tak, jak jechałem wczoraj. Pokrywa się
również krótki odcinek do Tvrodsina, gdzie robię sobie krótki postój, przy
okazji fotografując słowacką kolej:). Od Tvrdosina rozdziewiczam odcinek do
Trsteny. Niestety, droga równiez jest bardzo ruchliwa, przez co jedzie się
średnio. Szczęsciem-to tylko 5 km.

Przez Trstenę przejeżdżam bez zatrzymania, kierując się na Suchą Horę. Szosa
o dobrej nawierzchni wiedzie poprzez urokliwe, nizinne łąki. Po prawej w
oddali majaczą szczyty Tatr, zaś po lewej góruje nad okolicą okazały masyw
Babiej Góry, pokrytej jeszcze, w swej szczytowej partii, śniegiem. Mijam
całkiem dużą wieś Liesek, potem jakieś pomniejsze miejscowości. Od jednej z
nich, Vitanovej, rozpoczyna się dość ostry podjazd, praktycznie aż do Suchej
Hory, do przejścia granicznego. Słońce poczyna sobie coraz śmielej, w związku
z czym jazda staje się coraz bardziej męcząca. Na granicy od strony słowackiej
wjazd bez problemu. Z kolei od naszej strony-oblężenie. Pewnie turyści z
Zakopanego postanowili wyskoczyć na zakupy. W kolejce stoi kilkadziesiąt aut,
panuje atmosfera życzliwego pikniku, że tak powiem. Teraz pozstaje mi już
tylko stromy zjazd i wpadam do Chochołowa, gdzie bez zastanowienia skręcam w
prawo, na Zakopane(droga nr 958). Ruch umiarkowany, z tenedencją do
wzrastania :). Pogoda bardzo ładna, Tatry ładnie widoczne.
W Zakopanem bez problemu znajduję dość przyjemny nocleg. Płacę 25 zł za pokój
z łazienką. Na Olczy. Po rozpakowaniu się ruszam do miasta. Tutaj-masakra.
Krupówki zawalone ludźmi-z resztą czego innego możnaby się spodziewiać. Zjadam
coś, kupuję-a jakże!-symbolicznego oscypka i czym prędzej wracam do swojego
pokoju, gdzie oddaję się lekturze gazet:)
Kategoria wycieczka



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!