m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 117.74km
  • Czas 04:40
  • VAVG 25.23km/h
  • VMAX 53.21km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Banie

Niedziela, 27 czerwca 2010 • dodano: 27.06.2010 | Komentarze 3

STARGARD-Giżynek-Skalin-Koszewo-Wierzbno-Grędziec-Okunica-Pyrzyce-Parnica-Banie-Tywice-Pniewo-Gryfino-Wełtyń-Gardno-Żelisławiec-Kartno-Glinna-Stare Czarnowo-Kołbacz-Nieznań-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Od dłuższego czasu przymierzałem się do zrobienia takiej pętli-dzisiaj się wreszcie udało.

Wyjeżdżam z domu o wpół do dwunastej i kieruję się do Pyrzyc wzdłuż wschodniego brzegu Miedwia. Tym sposobem mijam Skalin, omijam Wierzchląd i Koszewko, gdzie obserwuję położony przy drodze pałac (wiki twierdzi, że został wybudowany w XIX wieku, a w 1922 został jeszcze przebudowany). Z tego miejsca widać też wieżę kolejnego pałacu, w Koszewie oraz wieżę kościoła położonego w tej samej miejscowości.

Pałac w Koszewku © michuss


W Koszewie kończy się asfalt i dalej posuwam się po szutrówce, która przed samym Wierzbnem przechodzi w bruk. W Wierzbnie są dwie możliwości-albo pojechać piękną aleją do Obrytej (tak zrobiłem ponad miesiąc temu), albo do Grędźca. Dzisiaj, z racji podróży do Pyrzyc, wybrałem drugą możliwość. Po prawej w oddali towarzyszył mi widok południowego brzegu Miedwia, natomiast po lewej wzrok przykuwała stroma skarpa, ciągnąca się na dużej przestrzeni wzdłuż drogi. Wygląda to bardzo nienaturalnie, brzeg jeziora i otoczenie jest płaskie i nagle wyrasta to wzniesienie. W końcu docieram do DW 106, którą docieram po chwili do Pyrzyc. u robię pierwszy, krótki postój.

Od Pyrzyc jadę DW 122 prowadzącą do przejścia granicznego w Krajniku Dolnym. Ja jednak nie wybieram się za granicę, a do Bani, skąd pojadę do Gryfina. Droga wije się malowniczo przez pola, nawet jest kilka pagórków, ale nie robią specjalnego wrażenia. W odległości ok. 7 km przed Baniami przejeżdża się wiaduktem nad nową drogą S-3, która w tej chwili kończy się na pobliskim węźle Pyrzyce (miasto odległe jest stąd o ok. 13 km), ale już niedługo będzie można pomknąć aż do Gorzowa.

Droga ekspresowa nr 3 w pobliżu Bani © michuss


Na wjeździe do Bani wyprzedzam rowerzystę, który minął mnie w Pyrzycach jak rozkoszowałem się smakiem wody niegazowanej podczas postoju;) W Baniach zatrzymuję się na chwile koło kościoła, zjadam banana, piję trochę wody i zastanawiam się nad tym jak dalej jechać do Gryfina-w końcu zwycięża wariant najprostszy, przez Pniewo, a brałem jeszcze pod rozwagę trasę przez Borzym i Wirów, łącznie z tym, żeby ominąć Gryfino i z Wirowa pojechać do Wełtynia.

Widok ogólny na Banie © michuss


Droga z Bani do Gryfina bardzo sympatyczna, przez pewien czas na horyzoncie widać kominy podgryfińskiej elektrowni Dolna Odra. W końcowej fazie droga wiedzie przez las i prawie cały czas z góry. W końcu docieramy do Pniewa, które jest w zasadzie przedmieściem Gryfina-drogą krajową 31 jest stąd do miasta ok. 2 km.

Gryfino opuszczam sporym podjazdem drogą nr 120, która prowadzi do Kobylanki. Zaraz za miastem po lewej stronie obserwuję niesamowite pola makowe. Widok kojarzy mi się z dzieciństwem i podwejherowskim Gościcinem, gdzie odwiedzałem nieżyjącą już ciocię. Inna ciotka mówiła wtedy, że nigdzie nie ma takich maków jak w Gościcinie. Dzisiaj mogę już powiedzieć, że owszem są-pod Gryfinem;)

Maki pod Gryfinem © michuss


Droga znowu wiedzie przez pola, w oddali widać pasmo wzgórz w obrębie Puszczy Bukowej, z dominującą nad wszystkim wieżą teleprzekaźnikową w Kołowie. Przez moment chciałem pojechać do Binowa i dalej wspiąć się do Kołowa, by zjechać przez Dobropole do Kołbacza, ale ostatecznie wybieram mniej wymagającą wersję "nizinną", przez Żelisławiec, Kartno (piękny kościółek) i Glinną do Starego Czarnowa. Przez Stare Czarnowo przejeżdża się szeroką drogą-jest to stary przebieg krajowej "trójki" opustoszały po wybudowaniu obwodnicy miejscowości. Jednak, by dostać się do Kołbacza trzeba za wsią wjechać na tą ruchliwą drogę i przejechać prawie kilometr do skrzyżowania, na którym droga nr 120 odłącza się od "trójki" i prowadzi przez Kołbacz do Kobylanki. Na tym właśnie odcinku po raz kolejny trafiam na "wariata", tym razem w tirze-też mija mnie o "centymetry".

Kościół w Kartnie © michuss


Kartno 3 © michuss


Końcowy odcinek jest już spokojny, mijam Kołbacz z monumentalnym zespołem pocysterskim, świadectwem potęgi tego zakonu w średniowieczu, potem malutki Nieznań, Bielkowo, gdzie skręcam na wielokrotnie "jeżdżoną" trasę do Jęczydołu i dalej, do Morzyczyna. W Morzyczynie i Zieleniewie tłumy-wiadomo, wszyscy przyjechali na Miedwie nacieszyć się pogodą. Efekt jest taki, że ścieżka rowerowa do Stargardu jest zapchana rowerzystami, trzeba cały czas kontrolować sytuację, bo niedzielni rowerzyści jeżdżą całą szerokością drogi i wykonują najmniej spodziewane manerwy w najbardziej nieodpowiednich momentach;) W domu jestem przed 17.
Kategoria wycieczka



Komentarze
p3tro | 19:59 niedziela, 4 lipca 2010 | linkuj super zdjęcia
widmo
| 12:00 poniedziałek, 28 czerwca 2010 | linkuj Fajne pętelka. Opisywany fragment "trójki" to mordęga. Mnie też kiedyś TIR prawie zassał :/
niradhara
| 18:24 niedziela, 27 czerwca 2010 | linkuj Zdjęcie pola makowego robi naprawdę niesamowite wrażenie! Świetna fotka :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!