m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 157.26km
  • Czas 06:59
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 45.06km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Darłowo-Bolszewo

Wtorek, 5 lipca 2011 • dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

DARŁOWO-Chudaczewko-Mazów-Staniewice-Nosalin-Pałowo-Sycewice-Bolesławice-Słupsk-Siemianice-Lubuczewo-Główczyce-Wicko-Borkowo Lęb.-Zwartowo-Dębina-Salino-Dąbrówka-Chynowie-Zielnowo-Zelewo-Zamostne-BOLSZEWO



Jako, że wczoraj część trasy z Bolszewa do Darłowa pokonałem pociągiem dzisiaj postanowiłem się sam przed sobą zrehabilitować;)

Trasa do Słupska biegła dokładnie tak jak dzień wcześniej, tj. płytami przez Chudaczewko do Mazowa, dalej bocznymi drogami przez Staniewice, Pałowo do „szóstki” w Sycewicach.

Okolice Chudaczewka © michuss


Kościółek w Pałowie © michuss


Wiatr najgorzej dawał mi się we znaki przez pierwsze kilka km za Darłowem (wiało z północy i, chyba, z północnego zachodu). Spodziewałem się od Sycewic masakry pod kątem wiatru właśnie, ale było całkiem ok. Z pewnością także dzięki samochodom, które mijając mnie troszkę mnie swoim pędem popychały.

Słupsk-nie zmieniam zdania. Fatalne miasto do jazdy na rowerze. Jakieś karykaturalne twory w postaci super-wąskich chodników udostępnionych także dla rowerów (zakaz jazdy po ulicy w pakiecie). Dodatkowo, przy przekraczaniu przecznic tylko przejścia dla pieszych, więc teoretycznie co chwila należy z roweru schodzić i go przeprowadzać. Wszystko w takiej formie nie ma większego sensu, bo częściej by się ten rower prowadziło niż jechało. Dodatkowo piesi bardzo niezdyscyplinowani-tam, gdzie są wydzielone ścieżki są tam są i oni.. Dawno nie jechało mi się tak źle przez jakiekolwiek miasto, oczy trzeba mieć non-stop dookoła głowy. Oczywiście tam, gdzie ścieżka byłaby niezbędna, czyli na wylocie DW 213 w kierunku Siemianic nie ma jej (to znaczy, gwoli sprawiedliwości, jest, ale tylko na niewielkim odcinku). Potem na szczęście się pojawia, ale z tego co kojarzę to formalnie jest to już miejscowość Siemianice.

Ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż DW 213 w Siemianicach © michuss


Ten odcinek (do Siemianic) z bardzo dużym ruchem, dlatego przez moment decyduję się na jazdę po chodniku. Potem jest już trochę lepiej, ale generalnie ruch zmniejsza się dopiero za Lubuczewem. Niestety, tam też na niekorzyść zmienia się nawierzchnia:) W Lubuczewie zatrzymuję się przy sklepie na pierwsze uzupełnianie płynów po wyruszeniu z Darłowa. Drugi postój, kilkanaście km dalej, w Rzuszczach-tam dodatkowo zjadam dwa banany i był to jedyny posiłek na całej, ponad stu pięćdziesięcio km trasie, co w sumie nie jest zbyt rozsądne.

Pewien kryzys miałem za Wickiem-trochę zmęczył mnie podjazd do tej miejscowości od strony nadłebiańskich równin, a potem dodatkowe kilka km wiodących pod górę.

W Borkowie Lęborskim, już na terenie powiatu wejherowskiego decyduję się na skręt w kierunku Zwartowa. Dawno nie jechałem tak oryginalną drogą-co kilkaset metrów, na przemiennie były fragmenty z przyzwoitym asfaltem, a potem potwornie podziurawionym. Ciekawe wrażenia:)

Pod Borkowem Lęborskim na DW 213 © michuss


Ze Zwartowa kieruję się płytówką, a potem szutrówką w stronę śródleśnej osady Dębina. Niezwykle klimatyczne kilka km.

Zaraz po płytach, do góry © michuss


Szutry między Zwartowem a Dębiną © michuss


Z Dębiny po płytach do Salina-tutaj znajduje się piękny, kryty strzechą dworek, który sfotografowałem podczas wizyty tutaj we wrześniu ubiegłego roku. Uroku miejscowości dodaje fakt, że położona jest nad jeziorem, z dość dużą wyspą.

Z Salina leśną drogą, która składa się praktycznie z samych dziur z niewielką domieszką asfaltu, marnej zresztą jakości. Trzeba jednak przyznać, że przed wjazdem na nią stoi tablica informująca, że jest to „droga leśna o uszkodzonej nawierzchni, wjazd grozi uszkodzeniem pojazdu”. Rower wyszedł z tej przeprawy bez szwanku;)

Od Dąbrówki bardzo fajną asfaltówką w kierunku drogi Świetlino-Chynowie.

Asfalt nad Dąbrzem pod Dąbrówką © michuss


Potem do tej drugiej miejscowości długim fajnym zjazdem, który kontynuuję potem w kierunku przysiółka Chynowiec, który leży już na dnie pradoliny rzeki Redy. Już kiedyś wspominałem, że w tej okolicy znajdują się liczne pastwiska, a miejscowości Zelewo i Zielnowo słyną z licznych hodowli bydła mlecznego. Jakby na potwierdzenie tych słów mijam krowy sprowadzane z pastwiska.

Bydło pod Zielnowem © michuss


Do Zelewa szutrówkową „tarką”, która trochę daje mi w kość, a od Zelewa najkrótszą drogą przez Zamostne do Bolszewa.

W Pradolinie Redy © michuss



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!