m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 20.37km
  • Czas 00:58
  • VAVG 21.07km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Wejherowa

Niedziela, 18 września 2011 • dodano: 18.09.2011 | Komentarze 4

BOLSZEWO-Orle-Muza-Kąpino-Wejherowo-BOLSZEWO



Spokojna, sentymentalna i krótka wycieczka (spokojna i krótka, bo jestem w okresie rekonwalescencji po upierdliwym przeziębieniu, które przypałętało się po zeszłotygodniowej setce z Trzebiatowa i na dobrą sprawę jeszcze się nie zakończyło).

Postanowiłem przejechać się dziś podwejherowskimi opłotkami, które kiedyś stanowiły mój rowerowy chleb powszedni;) Cóż, cykloza znacznie postąpiła od czasu kiedy jeździłem tu na co dzień i dzisiaj odcinki, które kiedyś wydawały mi się nieskończenie długie są krótkimi fragmencikami;)

Z Bolszewa skierowałem się ul. Długą w stronę Orla. Kiedyś była potwornie dziurawa, dzisiaj pokrywa ją gładki asfalt. Docieram do przejazdu kolejowego-kiedyś jeździły tędy pociągi towarowe (a jeszcze dawniej pasażerskie z Wejherowa do Lęborka przez Choczewo), dzisiaj na torze można znaleźć całkiem dorodne drzewka. Zaraz za przejazdem skręcam w gruntówkę w las. Doprowadza mnie do kanału rzeki Redy, który przed wiekiem wykorzystywany był przez wejherowską cementownią do transportu margli, których bogate złoża znajdowały się w pobliskim jeziorze Orle. Dzisiaj na kanale żadnych barek się nie spotka, jest za to całkiem dużo wędkarzy.

Droga Orle-Bolszewo wzdłuż kanału Redy © michuss


Kanał rzeki Redy © michuss


Kolejnym punktem wycieczki była śluza zlokalizowana na tymże kanale. Pamiętam emocjonującą wyprawę doń w czasach podstawówki-zdawało się, że człowiek jedzie na drugi koniec świata;) Śluza (czy jak ją nazywaliśmy wtedy-”tama”) oddalona jest od Wejherowa o jakieś 4 km drogi:) Dziś przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Ciarki po plecach przechodzą na myśl, że przyjeżdżają tu jakieś dzieciaki, tak jak my kiedyś jeździliśmy. Po balustradach nie ma śladu-nie wiem czy to menelstwo złomiarskie wycięło, czy też może była to zaplanowana akcja kogoś kto odpowiada za utrzymanie tego obiektu. W każdym razie wygląda to dość nieciekawie. Nadal jednak duże wrażenie robi różnica poziomu luster wody powyżej i poniżej śluzy.

Śluza na kanale Redy © michuss


Następnie leśną drogą zmierzam w kierunku malowniczo położonej leśniczówki Muza-chętni mają możliwość nauczyć się tu jeździć konno. Poza tym, ostatnio wytyczono tędy trasę nordic-walking. Zresztą zauważyłem, że gmina Wejherowo mocno postawiła na ten rodzaj rekreacji. Tablic informacyjnych jest sporo. Dobry kierunek:)

Nordic Walking w gminie Wejherowo © michuss


Z Muzy wspinam się tzw. starą szosą krokowską. Do, bodajże, końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku był to wylot z Wejherowa na północ, w kierunku Krokowej i dalej nad morze. Później wybudowano nowy fragment-zdecydowanie krótszy, ale też i dużo bardziej stromy. Dla rowerzystów to komfortowa sytuacja, bo uciążliwy podjazd pokonuje się łagodnym, dłuższym odcinkiem, na którym wprowadzony jest zakaz ruchu pojazdów (co nie oznacza, że z pewnością się nikogo nie spotka-trafiałem na uczących się jeżdżenia samochodem).

Stara, wyłączona z ruchu szosa krokowska © michuss


Na szczycie dojeżdża się do „nowego” podjazdu-trzeba uważać, bo ruch jest tutaj spory, szczególnie w sezonie, a widoczność nie najlepsza. Na szczęście ruchliwym fragmentem jadę tylko kilkadziesiąt metrów i po chwili skręcam w prawo w asfaltową drogę, która ciągnie się aż do podpuckiego Darżlubia. Ja jednak jadę nią tylko kilkaset metrów i odbijam w gruntową drogę prowadzącą do Kąpina-niewielkiej wsi zlokalizowanej w lasach na północ od Wejherowa. Sporo się tu zmieniło od czasu mojej ostatniej wizyty. Kiedyś była to zapomniana wioska, o wąskich, mało uczęszczanych drogach. Dzisiaj trafiłem na szeroką gruntówkę, przyozdobioną nawet znakami z nazwą miejscowości:) No i cała masa nowych domów. Ładne miejsce do mieszkania.

Kąpino-do niedawna zapomniana polna dróżka © michuss


Z Kąpina długim, początkowo ostrym, potem łagodnym zjazdem docieram do Wejherowa w okolicy szpitala. Tutaj zaliczam jedną z niewielu dróg rowerowych w tym mieście i bocznym ulicami kieruję się do domu, po drodze zaglądając jeszcze tylko na zapomniany przez wszystkich przystanek Wejherowo Cementownia, zlokalizowany na opisywanej wyżej linii kolejowej.

DDR po wejherowsku © michuss


Tor na przystanku Wejherowo Cementownia-widok w kierunku Choczewa © michuss


Fajnie tak sobie odświeżyć stare kąty:)
Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 20:49 poniedziałek, 19 września 2011 | linkuj Sam byłem zdziwony, że tyle się tego nazbierało. ;)
sargath
| 09:42 poniedziałek, 19 września 2011 | linkuj fakt, bogaty opisik jak na krótki dystans :))

pozdrawiam
Misiacz
| 20:19 niedziela, 18 września 2011 | linkuj Zazdroszczę wydajności pisarskiej - jak obficie i ciekawie można opisać krótką w sumie wycieczkę. Pozdrawiam. :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!