m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 188.58km
  • Teren 14.70km
  • Czas 09:34
  • VAVG 19.71km/h
  • VMAX 38.47km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecinek - Wejherowo

Środa, 15 sierpnia 2012 • dodano: 15.08.2012 | Komentarze 12

STARGARD-(PKP)-SZCZECINEK-Gwda Wielka-Czarne-Sporysz-Suszka-Lipczynek-Upiłka-Borowy Młyn-Borzyszkowy-Ciemno-Tuchomie-Niezabyszewo-Bytów-Pomysk Wielki-Soszyca-Jasień-Mydlita-Rokitki-Oskowo-Cewice-Łebunia-Popowo-Dzięcielec-Nawcz-Paraszyno-Strzebielino-Gościcino-BOLSZEWO



Na pomysł eskapady podobnej do dzisiejszej wpadłem już w grudniu, po wejściu w życie nowego rozkładu jazdy pociągów. Bardzo ucieszyła mnie wówczas wieść, że pociąg do Szczecinka, który dotychczas odjeżdżał ze Stargardu bodaj około 9 i na miejsce docierał po 11 (pierwszy poranny) zacznie jeździć dużo wcześniej, bo już o 6.20 ze Stargardu, a na miejsce dotrze przed 9. Od razu wykombinowałem sobie, że będzie to niezły powód do pokręcenia się po Drawskim PK, ale także części Wału Pomorskiego w okolicy Nadarzyc i Zdbic. No i przede wszystkim da mi ciekawą możliwość dojechania w rodzinne strony, do Wejherowa.

Do wyjazdu dzisiejszego sposobiłem się od około tygodnia, pozałatwiałem wolne na czwartek i piątek, żeby w ogóle miało to sens. Pozostało mi z niepokojem obserwować prognozy pogody, ale te za ostatni czas mówiły, że o ile poniedziałek i wtorek mają być takie sobie to środa-super. Zadowolony więc wpakowałem się dziś z rowerem i dwiema, dość ciężkimi sakwami w puściutki szynobus do Szczecinka. Na miejscu byliśmy planowo.

Po założeniu sakw ruszyłem w kierunku Czarnego. Początkowo chciałem tam dojechać widoczną na googlemaps drogą przez Żółtnicę i Drawień, ale wczoraj znalazłem informację (nie wiem czy aktualną), że są tam tereny wojskowe. Nie chcąc ryzykować wybrałem znaną mi, monotonną drogę przez Marcelin i Gwdę. Wszystko szło planowo, choć trochę martwiły ciężkie chmury, które pojawiły się od okolic Złocieńca (wcześniej niebo było niebieskie, a pogoda wymarzona na jazdę).

Zjazd do Gwdy-DK 20 © michuss


W Gwdzie odbijam w DW 201 i przez lasy kieruję się do Czarnego, po drodze zatrzymując się na chwilę przy tablicy upamiętniającej obóz jeniecki, a później koncentracyjny założony przez hitlerowców. Jedzie się super. W lesie w ogóle nie czuć wiatru, który zgodnie z zapowiedziami ma wiać od północy i być dość słaby.

Czarne mijam bez zatrzymywania, zresztą i tak nic się tam nie dzieje przed 10 w święto. Wyjeżdżam z miasta wojewódzką drogą prowadzącą do Rzeczenicy. Jednak kilka kilometrów dalej opuszczam ją i zagłębiam się w niezmierzone bory sosnowe. Drogowskaz kieruje na Sporysz i jest to miejscowość (choć to zbyt mocne określenie, bo są tam chyba dwa czy trzy domy) zlokalizowana na tej samej drodze krajowej (nr 25) co Rzeczenica. Od teraz, "z licznikiem w ręku", przez ponad 40 km będę się poruszać wąskimi asfaltówkami, o całkiem dobrej nawierzchni, przebiegającymi przez sosnowe lasy. Co jakiś czas pojawia się miejscowość (podobna do tego Sporysza, kilka domów), a tak las, las, las i skrzyżowanie z jakąś ważniejszą drogą. Zrobiłem kilka zdjęć, choć w gruncie rzeczy wystarczyło by jedno-wszystko wygląda tak samo i o ile na początku może się podobać, to po kilkunastu kilometrach budzi znużenie, a ostatnia prosta przed Lipczynkiem, która ma chyba z 5-6 km wręcz irytację;)

Czarne-Upiłka, czyli 40 km identycznych dróg © michuss


Sporysz, skrzyżowanie z DK25 widoczne w oddali © michuss


Suszka - przysiółek leśny © michuss


Most na Brdzie, przy brzegu miejsce biwakowe © michuss


Mega długa prosta pod Lipczynkiem (całej nie widać) © michuss


W Lipczynku zatrzymuję się na batona (wcześniej stawałem na wodę i kabanosy z bułką gdzieś koło Sporysza). Potem znów przez las, mijając moje ulubione skrzyżowanie (drogowskaz Konarzyny 11 wskazujący w zwykłą, leśną, piaszczystą drogę). Koniec końców z lasu wyjeżdżam i docieram do krainy zwanej Gochami, a konkretnie miejscowości o wdzięcznej nazwie Upiłka. Tu mam wybór: albo do Bytowa pojechać przez Lipnicę, DW z Chojnic, która jest dość ruchliwa, albo spróbować przebić się do DK20 w okolicy miejscowści Tuchomie, która też bywa ruchliwa (ale dziś powinna być luźniejsza, bo nikt tamtędy nad morze nie powinien się pchać, w odróżnieniu od drogi z Chojnic).

Upiłka © michuss


Od tego momentu zaczynają się podjazdy, naprzemian ze zjazdami. Po chwili wjeżdżam do Borowego Młyna, który brałem za mały przysiółek, a w istocie jest sporych rozmiarów wioską, z całkiem okazałym, interesującym kościołem. Robię to zakupy, bo kończy mi się woda, zjadam co nieco i jadę dalej.

Zaraz za wsią okazuje się, że droga do Prądzony to w istocie szutrówka, a raczej, na dużej części, gruntówka, z dość kopnego piachu. Nie jedzie się po tym najlepiej-wyboje, dziury, podjazdy i jeszcze ten piach. Prędkość znacznie spada, a i morale też trochę, bo do celu jeszcze szmat drogi.

Borowy Młyn w tle, droga do Prądzony © michuss


Gdy dojeżdżam do Prądzony chcę zapytać miejscowych o drogę do Borzyszków, ale omyłkowo pytam: Którędy do Prądzony. Pada odpowiedź: Już pan jest, w samym centrum;) Po chwili wyjaśniam nieporozumienie i zasuwam wygodnym, nowym asfaltem w kierunku Ostrowitego, a raczej majaczącej w oddali olbrzymiej kopalni kruszyw (ich podejrzewam o zrobienie tej drogi w zamian za działalność w okolicy, ale może się mylę).

Nówka z Prądzony do Ostrowitego © michuss


Z Ostrowitego znów w pagórkowatym terenie w kierunku Tuchomia. W międzyczasie zatrzymuję się i wyciągam słuchawki. Ściągam też kask, bo jest mokry od mżawki i zaczyna mi działać na nerwy;) Piękne okolice, trochę niedokładnie obejrzane, bo zaczynam się spinać z dotarciem do Bytowa, gdzie chcę coś zjeść. W Tuchomiu wpadam na puściutką dziś DK 20 i nią, w około 40 minut dobijam do Bytowa, który sprawia wrażenie miasta przyjaznego (w mniemaniu miejscowych władz) rowerzystom, bo niemal na wszystkich chodnikach dopuszczony jest ruch rowerów (z paroma wyjątkami kiepskiej jakości, często króciutkich DDRek).

Tuchomie © michuss


Landszafcik spod Niezabyszewa © michuss


Niezabyszewo © michuss


Starówka Bytowa © michuss


DDR po bytowsku © michuss


W miejscu, którę kojarzyłem sprzed lat biorę rollo, które okazuje się być plackiem wypełnionym piersią z kurczaka i sałatą. Bardzo to lekkie, może i lepiej. W trakcie uczty gdybam nad mapą, którędy by tu jechać dalej. Jestem już dość mocno zmęczony-podjazdy dały mi w kość, ale najgorszy jest północny, lodowaty wiatr. Nie raz, nie dwa dzisiaj kląłem pod nosem na pogodę. Apogeum nastąpiło pod Jasieniem, gdzie padający deszcz, wraz z potem z czoła zalewa mi oczy tak, że nic nie widzę;)

Zjazd w dolinę Słupi © michuss


Po obiedzie wybieram drogę na Oskowo, która odgałęzia się od wojewódzkiej do Kartuz w Pomysku (to właśnie na niej leży wspominany wyżej Jasień). Na tym szlaku łapie mnie kryzys i, niestety, z małymi przerwami trwa prawie do końca. Z trudem osiągam 20 km/h, podjazdy-z prędkością 13-14 km/h. Do tego deszcz i zimno-nie przypuszczałbym, że można żałować niezabrania czapki w połowie sierpnia.

W Oskowie wpadam na wojewódzką łączącą Bytów z Lęborkiem. Jechałem tędy w zeszłym roku podczas robienia trzysetki ze Stargardu do Wejherowa. Dziś nie wyobrażam sobie zrobienia takiego dystansu. Padam na pysk, pierwszy raz w życiu rozważam zjazd na stację PKP (Lębork) i dokończenie podróży pociągiem, o pieprznięciu roweru w rów nie wspominając.

Na szczęście po odbiciu na wschód w Cewicach wiatr staje się mniej odczuwalny, a droga mniej pofalowana. Całkiem sprawnie mijam Łebunię, Oskowo i dojeżdżam do Popowa, gdzie zaczynam żmudny podjazd po szutrze, a potem betonowych płytach z towarzyszeniem deszczu i wiatru. Potem krótka nagroda w postaci zjazdu z Dzięcielca do Nawcza i znów pod górę szutrem do Paraszyna. Zjazd leśny do tej miejscowości bardzo ostrożnie-masa śliskich kamieni, a cienkie opony nie ułatwiają zadania. W końcu kapituluję przed wielką "piaskownicą" i przez nią rower przeprowadzam.

Remontowany pałac w Łebuni © michuss


Zjazd w Okalicach © michuss


Szutrówka w Popowie, okoliczności przyrody gratis © michuss


Końcówka to żwawa jazda DK6, z tym, że do Gościcina zjeżdżam bokiem-trochę się przestraszyłem braku pobocza i dużego ruchu autokarów i ciężarówek, w połączeniu z moim zmęczeniem:)

W domu jestem około 20.15, niemal 12 godzin od momentu startu...
Kategoria wycieczka


  • DST 6.18km
  • Czas 00:17
  • VAVG 21.81km/h
  • VMAX 33.79km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 • dodano: 13.08.2012 | Komentarze 0

Do tesco.

13 sierpnia, a przekroczone dopiero 100 km... :(
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 57.57km
  • Czas 02:22
  • VAVG 24.33km/h
  • VMAX 56.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dobropole Gryfińskie

Niedziela, 5 sierpnia 2012 • dodano: 05.08.2012 | Komentarze 4

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Bielkowo-Kołbacz-Stare Czarnowo-Dobropole Gryfińskie-Szczecin(Śmierdnica-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-STARGARD

Po wyjątkowo męczącym tygodniu, a szczególnie sobocie, która skumulowała w sobie chyba całe zasoby pecha, które przypadły mi na ten rok z radością zasiadłem w niedzielne popołudnie na rower.

Wyjazd dopiero po 18, powrót przed samą 22 (długie zakupy w tesco).

Zjazd do Kołbacza + nowy element panoramy (wieża opactwa) © michuss


Jezioro Miedwie © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 6.18km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.18km/h
  • VMAX 32.11km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Piątek, 3 sierpnia 2012 • dodano: 03.08.2012 | Komentarze 0

Do tesco.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 32.50km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 37.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

"Betonówka"

Środa, 1 sierpnia 2012 • dodano: 01.08.2012 | Komentarze 3

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Siwkowo-Małkocin-Klępino-STARGARD

Po jednej i drugiej pracy chwila wytchnienia.

Rogowo - Poczernin © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 6.16km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 31.85km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Niedziela, 29 lipca 2012 • dodano: 29.07.2012 | Komentarze 4

Do tesco po piwko.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 23.41km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:02
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 34.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miedwie

Piątek, 27 lipca 2012 • dodano: 27.07.2012 | Komentarze 0

STARGARD-Grzędzice-Lipnik-Kunowo-Zieleniewo-promenada nad Miedwiem-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD

A miałem podjechać tylko do tesco. Pogoda jednak tak piękna, wieczór tak ciepły, że postanowiłem odbić w pole w kierunku Grzędzic, a potem już się tak jakoś potoczyło, że poturlałem się nad Miedwie (tłumy), ale drogą okrężną, z Lipnika przez Kunowo.


  • DST 6.14km
  • Czas 00:16
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 31.34km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Środa, 25 lipca 2012 • dodano: 25.07.2012 | Komentarze 0

Zakupy w tesco.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 6.18km
  • Czas 00:17
  • VAVG 21.81km/h
  • VMAX 31.85km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Poniedziałek, 23 lipca 2012 • dodano: 24.07.2012 | Komentarze 0

Do tesco na zakupy.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 113.37km
  • Teren 6.00km
  • Czas 04:44
  • VAVG 23.95km/h
  • VMAX 33.79km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stepnica komunikacyjnie

Sobota, 21 lipca 2012 • dodano: 21.07.2012 | Komentarze 0

STARGARD-Żarowo-Smogolice-Poczernin-Przemocze-Podańsko-Goleniów-Miękowo-Widzieńsko-Stepnica-Kąty-Modrzewie-Goleniów-Podańsko-Przemocze-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARD

7.42-10.15 i 12.52-15.07

Wiatr dość silny, z zachodu i północnego zachodu.

W drodze "do" chciałem być sprytny i pojechałem od Poczernina do Przemocza na skróty przez pole i las-droga była w fatalnym stanie, rozjechana ciągnikami, głębokie błoto. W efekcie nie zaoszczędziłem ani trochę, a pewnie straciłem kilka minut. Po drodze jeden postój: przy zjeździe z DK3 w drogę do Widzieńska, gdzie straciłem dobre 3 minuty, żeby znaleźć lukę w sznurze samochodów ciągnących nad morze; potem jeszcze 2 minuty przed Widzieńskiem na pozbieranie i poskładanie telefony, który wypadł mi z kieszeni.

W drodze powrotnej postój w sklepie w Rogowie na puszkę cocacoli.
Kategoria komunikacyjnie