m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 113.81km
  • Teren 6.50km
  • Czas 04:43
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 55.02km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Banie przez Oćwiekę

Niedziela, 23 lutego 2014 • dodano: 23.02.2014 | Komentarze 14

STARGARD-Giżynek-Golczewo-Cargotec-Warnice-Reńsko-Obryta-Zaborsko-Lubiatowo-Oćwieka-Kluki-Kosin-Mechowo-Pyrzyce-Łozice-Banie-Kunowo-Swochowo-Bielice-Parsów-Chabowo-Stare Czarnowo-Kołbacz-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Grzędzice-STARGARD

MAPA


Wczoraj późnym wieczorem wróciłem do domu z Wrocławia. Wstępnie ustaliłem sobie, że jak wstanę o 7 to pojadę na kebab do Schwedt ze "szczeciniakami". Ale wyszło jak wyszło - o 7 wybrałem przewrócenie się na drugi bok, a z domu wystartowałem grubo po 9.

Pojechałem na południe, bo chciałem zapewnić sobie powrót z wiatrem. Początkowo myślałem o Barlinku, ale jednak zmieniłem plany i odświeżyłem sobie drogę z Pyrzyc do Bań, którą dawno nie jechałem (konkretnie jechałem nią raz, kilka lat temu). Dłużyła mi się, bo wiatr trochę tu utrudniał jazdę, a już końcówka, na wysokości nowo wybudowanego kompleksu magazynującego zboże, gdzie było pod wiatr i jeszcze pod górę dała w kość. :)

Aha, w samych Pyrzycach byłem świadkiem pościgu policyjnego - najpierw minął mnie jadący +/- 120 km/h motocykl, który zresztą w taki sposób "kosił" zakręt, że musiałem ewakuować się na trawnik, a chwilę później mknący za nim radiowóz, też mniej więcej z taką prędkością. Mam nadzieję, że gnoja złapali.

Od Bań to już zupełnie inna jazda. Szybko, lekko i przyjemnie.

W Starym Czarnowie chciałem kupić sobie na archaicznym ce-pe-enie colę, bo tam kupowało się w okienku. Kupowało, bo stacja została zrównana z ziemią i budują nową. Nie mogę odżałować, że nie zrobiłem jej zdjęcia, bo była jeszcze z tych starego typu, taka jak w PRLu, z kultowymi, analogowymi dystrybutorami z nieśmiertelnym tekstem "Liczydło winno wskazywać zero". ;)

Końcówka na "oparach". Zjechałem się jeszcze dość mocno, bo ze względu na pogodę (konkretnie - tłok) chciałem sobie odpuścić DDRkę nad Miedwie i pojechałem "trendixowym" skrótem do Grzędzic, gdzie było dziś sporo mokrego, spowalniającego błotka.

W domu, podobnie jak tydzień temu, koktajl truskawkowy (niestety z mrożonych). ;)

Aha, to nie jest normalne, żeby pod koniec lutego jeździć w temperaturach 12-15 stopni... ;)






Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 10:23 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj Monica, dzięki :) Może źle to sformułowałem - nastrój ok (tak ogólnie), ale jakoś nie chciało mi się wczoraj pstrykać. Czasami, gdy mam wenę, to potrafię porobić masę zdjęć na krótkim wypadzie, a innym razem, tak jak wczoraj, nastawiam się raczej na łykanie km, które od czasu do czasu też ma swój urok. ;) No i, jak wspomniałaś, gdy pokonuje się kolejny raz tę samą trasę to już nie ma za bardzo co "focić". ;) Pozdrawiam! :)
Monica
| 10:16 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj Tzn. te zdjęcia są bardzo ładne tyle że mało ich ;-)
Monica
| 10:14 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj Oooo a ja tej zależności nie zauważyłam, jak jadę sama to tez pstrykam, tyle że bardziej krajobrazy i swój własny rower ;-) No ewentualnie gdy mi się nie bardzo podoba to co widzę albo jest to wciąż to samo, to zdjęć jest mniej. To życzę Ci w takim razie lepszych nastrojów i towarzystwa, aby zaowocowały pięknymi zdjęciami :-)
michuss
| 10:06 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj Monica - nie miałem nastroju do zdjęć. Jednak jak jedzie się z kimś to motywacja do fotografowania jest większa. :)
Monica
| 10:01 poniedziałek, 24 lutego 2014 | linkuj Spory dystans i bardzo szybkie tempo ;-) I pewna poprawa ze zdjęciami, "aż" trzy przy ponad 100 km, ostatnio było tylko jedno ;-) Pozdrawiam
michuss
| 21:05 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Nie będziesz. ;)
tunislawa
| 20:59 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj matko swięta ...jak wy taką średnią macie ....toz to ja już sama zawsze będe jeżdzić ....
michuss
| 20:02 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj No to widzę, że grasz w wyższy level. ;)
strus
| 20:00 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Michał ja jak mam na rano do pracy to wstaje miedzy 4.00 a 4.40
michuss
| 18:56 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Trendix: no właśnie widzę co napisałeś w swojej relacji. Fajna ta praca. :) Też byłem zdziwiony, że tyle wyszło, myślałem, że będzie coś koło 80-90 km. ;)

4gotten: halo, pobudka, właśnie przejechałeś ponad 200 km w lutym. To Ty jesteś w świetnej formie! :) Ja bym tyle na bank nie dał rady przy obecnej kondycji zrobić. A co mnie napędza? Jeżeli potraktować to dosłownie to dzisiaj był poweraid w kolorze niebieski, a jeżeli jako przenośnię to muszę dłużej pomyśleć i stworzyć jakieś poetyckie wyjaśnienie. ;)))
Trendix
| 18:52 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Aleś Michał zakręcił pedałami :) kawał drogi przejechałeś :) Ja teraz jestem raz w tygodniu w Baniach ale samochodem :D
4gotten
| 18:47 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Jesteś w świetnej formie, a to dopiero początek roku. Może zdradzisz co Cię napędza ;-)
michuss
| 18:46 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Ja codziennie wstaję około 6.30, więc można sobie czasami podarować odrobinę luksusu. ;)
strus
| 18:44 niedziela, 23 lutego 2014 | linkuj Właśnie te wstawanie, ja ostatnio nie mogę się wybrać wcześniej niż o 11-tej
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!