m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 75.81km
  • Teren 10.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 23.33km/h
  • VMAX 45.27km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin + Szczecin-Stargard-Szczecin (komunikacyjnie)

Piątek, 4 lipca 2014 • dodano: 04.07.2014 | Komentarze 2

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo)-Niedźwiedź-Motaniec-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Jezierzyce-Śmierdnica-Płonia-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA PRACA-PRACA

MAPA POWRÓT

Najprzyjemniejszy miał być powrót. Piękny wieczór, temperatura już całkiem znośna, około 20 stopni. Ruszam więc na około, przez strefę ekonomiczną docierając do Ronda 15. Południk. Gdy wjeżdżam na DDRkę miedwiańską widzę w oddali jakieś zamieszanie-pies wbiegający na ulicę, grupka ludzi na samej drodze rowerowej. Krótko mówiąc widać, że coś się stało. Gdy podjeżdżam bliżej zauważam leżącą na ziemi rowerzystkę, przytomną, ale jęczącą z bólu, ze śladami krwi na głowie i drugą, która jest bardzo zdenerwowana, do tego dwóch czy trzech przypadkowych gapiów. Zgodnie z relacją rowerzystki, która miała więcej szczęścia panie jechały sobie razem ze Szczecina w stronę Stargardu. Z przeciwnej strony nadjechała para, za którą luzem biegł pies, wszystko wskazuje na to, że ich. Złożyło się to tak nieszczęśliwie, że w efekcie jedna z pań upadła na ziemię, wcześniej prawdopodobnie wpadając na tego psa. Małżeństwo natomiast oddaliło się w stronę Lipnika, nie interesując się losem poszkodowanej!

Niewiele się zastanawiając wyciągam telefon i dzwonię na 112. Po dość krótkiej, rzeczowej rozmowie udaje się zamówić karetkę, która pojawia się za 8-10 minut. W trakcie, gdy rozmawiam z pogotowiem rowerzystka, która nie została poszkodowana prosi mnie, bym gonił podejrzane małżeństwo. Jednak trzymając słuchawkę przy uchu i oczekując przełączenia przez dyżurnego 112 na stargardzkie pogotowie odmawiam. Chwilę później, z tego co widzę, zatrzymuje dwóch chłopaków i prosi ich, by ruszyli w pościg, co zresztą czynią.

Po przyjeździe pogotowia odjeżdżam do domu. Na ludzi z psem nie trafiam, jednak za Morzyczynem widzę radiowóz, który wolno przemieszcza się wzdłuż DDRki, a policjanci obserwują jadących rowerami. Kilka minut później wracają, widocznie zawrócili w Motańcu.

Dalsza droga spokojna, wieczór nadal piękny, ale nastrój już zepsuty... Mam nadzieję, że poszkodowana pani szybko się wyliże. Wszystko wskazywało na złamany obojczyk.
Kategoria komunikacyjnie



Komentarze
srk23
| 14:56 sobota, 5 lipca 2014 | linkuj Również GRATKI za postawę.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!