m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 46.82km
  • Teren 2.80km
  • Czas 02:45
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 31.59km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Okolice Wrocławia

Piątek, 26 września 2014 • dodano: 30.09.2014 | Komentarze 4

KLUCZBORK-(PKP)-Wrocław-Pasikurowice-WROCŁAW

MAPA

Rano przejazd na dworzec PKP w Kluczborku. Jak się okazuje typu wyspowego.

Podróż pociągiem szybka, sprawna i bezproblemowa. Testuję nawet, za radą Agnieszki, wystawianie biletu w pociągu bez dopłaty w sytuacji, gdy wsiada się na stacji z czynną kasą biletową. Wynik testu - pozytywny, konduktor nawet się nie zająknął o jakichkolwiek opłatach manipulacyjnych, czy jak one się tam zwą. Kilka godzin później, o ironio!, Agnieszka zostanie zmuszona przez niedouczonego kolejarza do uiszczenia dopłaty... Szczęśliwy finał tej przykrej historii jest jednak taki, że konduktor po przejrzeniu regulaminu w wersji papierowej (on z tych, co nie wierzą internetowi) przyznał się do błedu, jednak oddać ośmiu złotych już nie chciał...

Po południu jedziemy z zamiarem dotarcia do Trzebnicy. Trasę tę dobrze znam. Dobrze, bo pokonywałem ją dwa razy i to w odwrotnym kierunku. Udaje się jednak bez problemów opuścić zatłoczony Wrocław i to bez skorzystania ze wskazówek garmina, a trochę kręcenia po tych ulicach tam jest ;) Po zjechaniu z DDRek na normalną szosę prowadzenie peletonu dziarsko przejmuje Agnieszka - siadam na kole i utrzymuję przyzwoitą prędkość, słowem sama przyjemność. Kilka kilometrów za granicą miasta dochodzimy jednak zgodnie do wniosku, że odpuścimy sobie Trzebnicę, ponieważ strasznie męczy mnie katar, a Agnieszkę alergia. Zabija to niemal całą radość z jazdy.

Po nawrotce pod sklepem w Pasikurowicach (zakup - chusteczki higieniczne) kierujemy się do miasta przez Pawłowice, peryferyjną dzielnicę Wrocławia.  Znam ją dobrze, bo bywałem w miejscowym pałacu (należy do Uniwersytetu Przyrodniczego) służbowo. Fajnie było pod długim czasie przypomnieć sobie to całkiem urokliwe miejsce.

Po wizytacji żwawo kierujemy się ku centrum. W roli prowadzącego - garmin. Ja w ogóle nie mam momentami pojęcia w której części Wrocławia jestem. Jednak pod sam koniec zauważam znajome, zabytkowe obiekty Starego Miasta i tamtędy, między innymi przez Rynek docieramy do celu.









Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 17:02 środa, 1 października 2014 | linkuj dornfeld, dzięki, sporządzenie pisma i jego wysłanie było przesądzone już w momencie pobrania tej opłaty. Masz rację - kto jak nie my, świadomi pasażerowie ma pomóc w poprawianiu kolei, aby była jeszcze lepsza? Piszę "jeszcze", bo pewnie sam wiesz, że w ostatnich latach wiele się poprawiło, a sytuacje takie jak z opisu na szczęście zdarzają się coraz rzadziej... ;)
dornfeld
| 09:38 środa, 1 października 2014 | linkuj Przekaż, niech Agnieszka, koniecznie napiszę do Przewozów Regionalnych: reklamacje@p-r.com.pl lub ogólny e-mail do korespodnencji : info@p-r.com.pl Na Rowerowym Szczecinie poruszano tą sprawę http://www.rowerowy.szczecin.pl/forum/index.php?showtopic=4009&st=0&p=37104&#e;ntry37104; . Jest tam odpowiedź od firmy, gdzie proszą o zgłaszanie takich wypadków, celem wyciągnięcia konsekwencji służbowych. Kiedyś czytałem, że jest cała lista przewinień za które tną premie np. niereagowanie na palenie w pociągach, kasjerów nie znających taryf ( sam tak miałem jak nie chciano mi sprzedać biletu na rower do Przewozów Regionalnych, napisałem i otrzymałem odpowiedź jakiej oczekiwałem) Tylko w ten sposób można zmienić sytuacje na kolei, nie odpuszczać chamstwa i niekompetencj, to naprawdę pomaga, wszystko jednak zależy od postawy pasażerów. Poza tym warto zawsze odzyskać te kilka złotych, myślę, że nawet bilet jest nie potrzebny wystarczy tylko wskazać datę i pociąg i sprawdzić, kto wystawił bilet w pociągu z dopłatą za wystawienie biletu.
michuss
| 07:52 środa, 1 października 2014 | linkuj Kluczbork bardzo ładny-interesujący rynek, do tego świetnie wyremontowany dworzec. Kurczę, gdzie się człowiek nie ruszy to te dworce wyglądają coraz lepiej.

Muszę poza tym stanąć w obronie czci Agnieszki - powiedzieć o dziewczynie "sympatyczna" to, moim zdaniem, najgorsze co można zrobić. To określenie w ogóle nie pasuje. ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!