m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 103.81km
  • Teren 2.20km
  • Czas 04:21
  • VAVG 23.86km/h
  • VMAX 42.39km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD EXTRA PLUS DE LUXE ORICARI

Poniedziałek, 31 sierpnia 2015 • dodano: 31.08.2015 | Komentarze 11

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Płonia-Sławociesze-Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Zdroje-Podjuchy-port-Wyspa Pucka-Dziewoklicz)-Ustowo-Kurowo-Siadło Dolne-Kołbaskowo-Kamieniec-Pargowo-Staffelde[Stawy]-Gryfino-Czepino-Dolaszewo-Radziszewo-SZCZECIN(Klucz-Podjuchy-Zdroje-Bukowe-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

A. od wczoraj w Opolu. Jest więc teraz sporo wolnego czasu do zagospodarowania. W dodatku jakoś tak pusto... Więc trzeba było wymyślić jakieś zajęcie. Co by tu zrobić? Pomyślmy... Hmm... Może tak dla odmiany pojeździć na rowerze? ;) Dobre lekarstwo na wszystko.

Rano pojechałem do pracy wariantem okrężnym, przez Płonię i Wielgowo. W dodatku później, zamiast z ronda w Zdrojach (oficjalnie: Rondo Ułanów Podolskich) pojechać tak jak to robię zazwyczaj, przez Most Cłowy jadę aż do skrzyżowania z Autostradą Poznańską (od niedawna Floriana Krygiera), by po chwili zjechać na brzeg Regalicy i przez Zaleskie Łęgi dobijam do stałej trasy w okolicy Basenu Górniczego.

Powrót w strasznym upale. Gdy ruszam na liczniku wyświetla się 44`C. W czasie jazdy spada, ale do 35-36 stopni. To czuć. Po 15 km nie mam już niemal nic w bidonie, a to co tam jest ma temperaturę zupy. W takich warunkach łatwo o rozkojarzenie - pod Smolęcinem, na DK 13 mijam wypadek.



W Gryfinie, jakby to nie brzmiało, korzystam z usług lodziarni. Tutaj też udaje mi się przy okazji napełnić bidon pyszną, zimną wodą. Jeszcze przed ruszeniem prawie połowę wypijam, ale głupio mi prosić o ponowne uzupełnienie zapasów. Na szczęście okazało się, że całą resztę dowiozłem do domu. Upał w końcu nieco zelżał...
Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 06:58 wtorek, 1 września 2015 | linkuj Wyprzedzanie Fiatem 126p to było przeżycie z kategorii ekstremalnych. Trzeba się było do takiego manewru przygotować. Jeszcze zanim kupiliśmy Poloneza jeździliśmy nad morze ze znajomym, który miał właśnie maluszka. Z bratem siedzieliśmy na tylnej kanapie, a że facet miał ciężką nogę to zapamiętałem z tych wyjazdów ciągłe, przeraźliwy wycie silnika. :)
mors
| 20:50 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Jak możesz pisać marki i modele z małych literek???! :O

Wspomnienia, Paaaanie, wódki by nie starczyło... ;)

My Maluchem jeździli na wczasy nad morze (aż za Szczecin ;D:D ) cało rodzino i z metrową sterto bagaży na dachu. I my tak wyprzedzali te TIRy, a że różnica prędkości była rzędu 1,5km/h, co chwilę trwało ;) toteż widok TIRowskich podwozi pozostał dla mnie na długie lata symbolem zachodniopomorskiego krajobrazu. ;D

A moja ciocia (z północnego lubuskiego) jeszcze w 1995 cało familijo (5 os.) pojechali na wywczasy wczesnym Poldkiem do Hiszpanii. :D
Strasznie mnie jarał ichże egzemplarz, albowiem na dole drzwi miał wielkie naklejki "POLONEZ" ;D:D;D
A później jak zmienili na Caro, to mnie już całkiem nie szło odpędzić od samochodu. ;D;D
michuss
| 20:37 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Też pamiętam tę relację o zakończeniu klepania nys! :)

Co do caro - krótko po tym jak się pojawiły myśmy kupili poloneza, ale używanego i to w tej najstarszej wersji, z fajnymi migaczami i przeciwmgielnymi z przodu i bez szyby w tylnym słupku. Ależ to była rakieta! Tata wygrywał wyścigi na trójmiejskiej obwodnicy z samochodami znanych, zachodnich marek ;) Potem mieliśmy zresztą "karaka", też czerwonego, jak poprzedni i było to auto straszne i wiecznie się psujące... Wspomnienia... :)
mors
| 20:32 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj M-ss: polemizowałbym. ;)

Mnie najbardziej do oniemienia doprowadzały pierwsze (nowo wprowadzone) Polonezy Caro - jakie one tera eleganckie! a jakie nowoczesne!
Chociaż jako urodzony entuzjasta skromności i prostoty, wszelkie innowacje w Maluchach także budziły mój zachwyt. :)

W dodatku do końca życia nie zapomnę dnia, w którym w TV pokazali zakończenie produkcji Nysy. Taki szary, depresyjny (wtedy jeszcze nie byłem morsem) lutowy dzień.
Niemalże płakałem. :D
michuss
| 20:27 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj To wsiadaj w Kossaka, zrobię jakąś pyszno kolację, a następnie śniadanie po czem wpakujesz się w wyżej wzmiankowanego powrotnego. Wesoła, bo wraz z rowerem. ;)
michuss
| 20:24 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj No, elegant to było coś. :D

Chociaż pamiętam z dzieciństwa, że nieprawdopodobnie nowoczesna wydawała mi się ta nowsza deska rozdzielcza z malucha (z rozrysowanym schematem samochodu, nie wiadomo po co). Jak to zobaczyłem to fiaciki z tymi tradycyjnymi zegarkami wydawały mi się takie biedne, a jak jeszcze miały kwadratową rejestrację z tyłu i te odstające klosze lamp tamże... ;)
mors
| 20:11 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj hehe ;) jeszcze z klasyki to jest "Elegant" w "eleganckim inaczej" samochodzie ;] skądinąd motyw identyko jak "de lux"y w spartańskich dwusuwach. ;]

Przed pracą (plus pierwsze 4 godz.) to ja nie wiem, jak się nazywam.
A drugie 4 godz. oraz po pracy wyniszcza mnie upał. ;]
michuss
| 20:01 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj MLJ - dzięki.

mors - mówisz masz.

Ja rano przejechałem 40 km, cała reszta popołudniu. Proporcje, przynajmniej w taki dzień jak dziś, powinny być odwrócone, ale przecież do pracy spóźniać się nie wypada, a wstawać wcześniej... Co Ci będę pisał. ;)
mors
| 19:40 poniedziałek, 31 sierpnia 2015 | linkuj Michuss, szkoda jeszcze, że nie z pakietem Oricari. ;)))
A tak na serio to strasznie podziwiam ludzi co robią stówkę w dzień roboczy, i to jeszcze przed pracą, że o dokręcaniu w upale nie wspomnę (u mnie było tyle w cieniu co u Ciebie w słońcu...).
PS. nie wiem, jak to możliwe, że niby coś tam jeździsz, a masz dopiero 4,5kkm nalatane, to mniej nawet ode mnie. ;]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!