m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 87.30km
  • Teren 14.30km
  • Czas 04:30
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 53.70km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 2181kcal
  • Podjazdy 553m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Toliszczek

Niedziela, 25 grudnia 2016 • dodano: 27.12.2016 | Komentarze 5

MAPA

Świąteczny, sentymentalny wypad po niejeżdżonych od lat trasach. Wróciłem "na tarczy" - w lasach strzebielińskich próbowałem namierzyć platformę widokową, na którą dawno temu zajeżdżałem. Niestety, nie udało się, ale wrócę tam jeszcze na pewno i ją znajdę.

Przy okazji znalazłem odchwaszczony cmentarz w Świetlinie, a na koniec przetoczyłem się (dosłownie, bo wiało jak cholera) po opłotkach Gniewina. Aha, przewijały się jeszcze lepiej lub gorzej zachowane fragmenty linii kolejowej Wejherowo - Garczegorze.























Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 23:38 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Tam jest normalny tor.
mors
| 23:05 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Wąśkotorowy pospiech?? :O
strus
| 10:27 czwartek, 29 grudnia 2016 | linkuj Lubie takie klimaty ja na fotkach twoich
michuss
| 22:08 środa, 28 grudnia 2016 | linkuj Też jestem zdziwiony co do tych torów. A jeszcze bardziej tym, że Gniewino, tak przecież bogata gmina, nie robi nic, żeby połączenia przywrócić. Przecież to był by sam zysk, dojazd do Gdyni w góra godzinę! Może jeszcze doczekam pociągu na tej trasie. Mam sentyment, bo pamiętam jak przez mgłę podróż w dzieciństwie pospiechem (!), który omijał elektryfikowany wówczas odcinek Wejherowo-Lębork.
yurek55
| 18:36 środa, 28 grudnia 2016 | linkuj Aż dziw, że złomiarze dotąd tych szyn nie wyrwali. A na Kaszubskie Oko wchodziłem swego czasu, pamiętam. Deszcz lał wtedy i mało co było z góry widać.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!