m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.00km
  • Teren 3.40km
  • Czas 02:36
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Kalorie 1599kcal
  • Podjazdy 368m
  • Sprzęt Marian
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mescherin przez Binowo-Żelisławiec

Sobota, 10 marca 2018 • dodano: 10.03.2018 | Komentarze 4

Sporo obowiązków, dużo zajęć, czas na rower dopiero po południu. Jadę znów do Mescherin, ale tym razem przez Puszczę Bukową i słynny, rzeźnicki bruk Binowo-Żelisławiec. Chyba trzeci raz jak tu od 10 lat jestem. Powiedziałem sobie dziś, że ostatni ;) Z czystym sumieniem wpisuję to jako "teren".

Szło wszystko dobrze aż do momentu, gdy na tymże bruku, specjalnie dla morsa ;), najechałem na duże szkło. To pewnie kara za "heheszki" z Mariana, która (wiedząc o Hance) chwilę wcześniej przysłała mi smsa: "A czy ten Twój nowy rower ma jakieś imię?" na co odpisałem, że oczywiście ma ;) Skończyło się na łataniu kapcia i przekonaniu, że te "szwalbe silento" trzeba jak najszybciej wymienić. Pod uwagę biorę marathony plus tego samego producenta i panaracer gravelking polecane przez Oskara, też mają wkładkę antyprzebiciową.

Po założeniu nowej dętki spokojnie kontynuowałem jazdę aż do Gryfina, gdzie zaopatruję się w akumulatorki - nie zadbałem o naładowanie swoich i musiałem kupować w jakimś zwykłym spożywczaku paluszki aro ;)

W Mescherin znów spokojnie i ładnie. Zajeżdżam nad Odrę, zachodnie ramię niemal bez lodu, na wschodnim cała masa śryżu.
Z Gryfina jadę bokami przez Żabnicę i Dębce do DK31 pod Dolaszewo. Po drodze zauważam wycięte cztery czy pięć wspaniałych, pomnikowych drzew chyba w Żabnicy. Kojarzyłem je z wcześniejszych jazd, zostały same pieńki :(

Końcówka trasy w dość zimnym deszczu, ale nie zmienia to faktu, że wiosna nadciąga nieuchronnie :) I super!

1. W Bukowej, w dole Droga Chojnowska.


2. Bruk Binowo-Żelisławiec. Wstrząsające wrażenia ;)


3. Pobojowisko.


4. Nad S3, w samym środku jakiegoś stravowego segmentu, o czym nie wiem ;)

5. Na moście w Gryfinie. Odra cała w śryżu.


6. Kościół w Mescherin.


7. Na przystani w Mescherin. W tle most graniczny.

Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 21:29 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Kiedyś kosztowałem lubuskich bruków i jedyne co mogę to przyznać Ci rację, rmk :)

Trollking, no na bank tak było. Rzeczony chyba jeszcze nie przeczytał. Albo przeczytał i kona ze śmiechu ;)))

strus, że płakał jestem w stanie uwierzyć ;)))
strus
| 20:09 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Po rzeźnickim bruku Binowo-Żelisławiec mój kolega Tomasz jechał kolarzówką i płakał z radości :)
Trollking
| 20:04 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Pewnie Schwalbe na samą myśl o morsowych Dębicach wolało wykonać seppuku, niczym mysz na widok słonia :)
rmk
| 19:13 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Do Lubuskich bruków ten się nie umywa ;)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!