m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 79.40km
  • Czas 03:07
  • VAVG 25.48km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Widuchowa przez Gardno

Niedziela, 11 marca 2018 • dodano: 11.03.2018 | Komentarze 6

Po pracowitej niedzieli udało mi się wyskrobać trochę czasu na mini-wyjeździk. Ponieważ bardzo lubię trasę po DK31 - jest bardzo dobry asfalt, a ruch samochodów za Gryfinem niewielki wybrałem się do Widuchowej. Żeby dojazd urozmaicić w Radziszewie odbijam na Gardno, gdzie trochę męczę się z przeciwnym wiatrem. Potem szybki skok DW120 w kierunku Gryfina. Po pierwsze ta droga na krótkim odcinku w okolicy Wełtynia stanie się nieprzyjazna dla szoszonów (stoi już znak zakazujący ruchu rowerów i to mimo tego, że DDRka jeszcze jest nieukończona!). W obrębie samej wsi podobnie i tak samo na wyjeździe w kierunku Gryfina. Zaś na wjeździe od Gardna, tam, gdzie ten znak, wycięto drzewa i zrobiono coś na kształt autostrady. Masakra.

Na rondzie w Gryfinie baba na bezczela, patrząc mi w oczy wymusza pierwszeństwo, ale mi udaje się zmusić ją do zatrzymania, bo trzymając ręce na klamkach, gotów do reakcji to jednak ja zajeżdżam jej drogę. Jej mina bezcenna, ja niestety nie powstrzymałem się od wyraźnie wypowiedzianej, gorzkiej uwagi ;)

Potem poezja - przy zachodzącym słońcu do Widuchowej, zjeżdżam w dół do "centrum" wsi, a potem staję przy czynnym sklepie (szczęście niepojęte!), gdzie kupuję sobie puszeczkę DrPepper, która wystarcza akurat na dojazd do Podjuch, gdzie zapala mi się rezerwa ;)

Bardzo fajny wyjazd. Pierwszy tak wiosenny w tym roku. Cudo :)








Kategoria wycieczka



Komentarze
michuss
| 22:10 wtorek, 13 marca 2018 | linkuj Na kwiecień sposobimy się na trzysetkę z kolegą...
strus
| 13:01 poniedziałek, 12 marca 2018 | linkuj Mini- wyjeździk po pracy to jaki będzie maxi w dzień wolny?
michuss
| 22:52 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Spróbuj, tylko się nie wyp... nie wywal ;)))
Trollking
| 22:29 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Też jestem daleko od stereotypów - niestety one są czasem zbyt blisko mnie :)

Foto niemal cyrkowe - fajne :)
michuss
| 22:24 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Ale, gwoli sprawiedliwości, jestem jak najdalszy od stereotypów. Z moich obserwacji wynika, że kobiety dużo ostrożniej wyprzedzają, gdy nie ma na to miejsca. Tzn. nie wyprzedzają, a grzecznie czekają aż się zwolni. Inna sprawa, że pomny wypadku Roberta z Elbląga zawsze się boję, że jakiś cymbał rozpędzony wjedzie najpierw w nią, a potem...

Ostatnie foto. Obejrzałem się czy nic nie jedzie z tyłu, pochyliłem się, przytrzymałem telefon w odpowiedniej pozycji i pstryk, samo wyszło :P
Trollking
| 22:16 niedziela, 11 marca 2018 | linkuj Ładny mi mini-wyjeździk :) Te opisane babsztyle to chyba ogólnopolskie kopiuj-wkleje, też takowe widuję, nawet męskie, choć rzadziej - samce swój debilizm ukazują głównie podczas wyprzedzania na podwójnej ciągłej.

Zdradź proszę jak wykonałeś ostatnie zdjęcie :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!