m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.12km
  • Czas 02:10
  • VAVG 18.52km/h
  • VMAX 65.16km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1534kcal
  • Podjazdy 874m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jagniątków, Piechowice, Przesieka z morsem

Niedziela, 16 sierpnia 2020 • dodano: 17.08.2020 | Komentarze 11

MAPA

W piątek dałem cynk morsowi, że jestem w okolicy i można by zaplanować BSowe spotkanie na (pseudo)szczycie. Tak też się stało. Po trochę spóźnionym śniadaniu wybywam z Kamiennej Góry i po około godzinie jazdy melduję się na znanym i lubianym parkingu w Sobieszowie ;)

Zaczyna się od mocnego akcentu, bo mors stawia mi ten parking. Nie miałem gotówki, a opryskliwy facet raczej parł do zwarcia niż do jakiegoś sensownego rozwiązania sytuacji. Zapłacone, rower wyjęty - można jechać. Zawsze, odkąd tędy świadomie jeżdżę (tj. od stycznia tego roku ;P) chciałem się przejechać drogą łączącą Sobieszów z Piechowicami przez Jagniątków. I dziś się to udało. Jak to mors trafnie zauważył - w czasie wspólnej jazdy niemal nie czuje się podjazdów, a sama droga mija jak z bicza strzelił.

Chwilę później jesteśmy pod willą Hauptmanna, niemieckiego noblisty, który dożył swych dni w tym domu. Co jest o tyle dziwne, że zmarł w 1946, a więc już w czasach kiedy dotychczasowym miejscowym dość radykalnie wskazywano kierunek wyjazdu. Pochowany został na wyspie Hiddensee, co jest o tyle ciekawe, że stanowi pewną klamrę spinającą moje dwa ostatnie weekendy. Bo Hiddensee leży tuż przy Rugii, gdzie bawiłem tydzień wcześniej :)

Kawałek dalej Michałowice i fajny sklepik z wszechobecnymi kotkami. Siedzimy, delektujemy nie zimnymi napojami i świetnymi bułkami - ja mam jedną ze szpinakiem, a druga to taki pasztecik. No ten jest naprawdę wystrzałowy. Jak będę w okolicy to jeszcze na pewno się skuszę :) Trasa jest popularna wśród miejscowych szoszonów, bo co rusz zaglądają do przysklepowego ogródka. Posileni jedziemy, a raczej zjeżdżamy dalej, aż do Piechowic. Tam szybka nawrotka, opowieść o - de facto - nędzy tej mieścinki i jej genezie. Potem wspinamy się z powrotem, a momentami nawet bardziej niż wspinamy, bo mors prowadzi skrótem. 

Ponownie sklepik. Ponownie napój, ruszamy w dół. Ale, ale - oglądam się - morsa nie ma. Okazało się, że musiał się zatrzymać i znaleźć patyka w celu przełożenia łańcucha na cięższy bieg na przedniej zębatce. Ruszamy ponownie i wracamy na parking w Sobieszowie. Początkowo myślałem, że na tym skończymy wspólne jeżdżenie, ale pada propozycja, by zobaczyć wodospad w Przesiece na co chętnie przystaję. Kilkanaście minut później jesteśmy pod zabytkowym tramwajem, po czym jedziemy normalnie regularnym szlakiem, pomiędzy Sebixy i Karynki, naprzemiennie z Januszami i Grażynami. Sporo ludzi, ale udaje się dopchać do wodospadu i nawet zanurzyć po kolana. Zimna woda świetnie orzeźwia. Przydaje się to na następnym odcinku wycieczki, gdzie z kolei kawałek pieszo podprowadzamy rowery, a potem zjeżdżamy dość długim, fajnym, serpentyniastym zjazdem (jego charakter nieźle oddaje nazwa segmentu na stravie: "kolanem po asfalcie").

Potem parking, odwożę kompana pod dom i ruszam w długą kilometrowo, ale całkiem znośną czasowo podróż do zachpomu.

Dzięki mors za godne oprowadzenie po morsowni! :)























Komentarze
michuss
| 19:07 poniedziałek, 24 sierpnia 2020 | linkuj Dane do wpisu zawsze importują się ze stravy. W rwgps wyszło 843, a samo urządzenie naliczyło 819. Akurat w tym wypadku, bo czasem kolejność jest inna.
mors
| 13:39 poniedziałek, 24 sierpnia 2020 | linkuj Późno, ale warto! - moje świadectwo z owych wydarzeń:
http://mors.bikestats.pl/1884779,Morsowisko-i-Michalowice-z-Morsem-i-Michussowiczem-Hrgn.html
;)

T-king: Cóż dziwnego - wszak trolle są z lekka przerażające. ;)

Strus: górek to tam nie było. ;) Prawdziwe górki czekają, aż Michuss przyjedzie z odpowiednim rowerem. ;]

M-ss: co ciekawe, Tobie wyszło o 50 m podjazdów więcej, mimo że przejechałeś o 12 km mniej. ;p
Trollking
| 21:39 piątek, 21 sierpnia 2020 | linkuj Cholera, czuję się jak jakaś maskotka Jeleniej :) To lekko przerażające :)

Mieszkam na Placu Ratuszowym do dziś, tylko rzadziej :)
strus
| 18:39 piątek, 21 sierpnia 2020 | linkuj Po takich górka to będziesz miał formę na trasach w okolicy Szczecina
michuss
| 12:23 piątek, 21 sierpnia 2020 | linkuj Troll, tak, mors prawdę prawi. Było o wuefie na Chojniku, a nawet o tym, że mieszkałeś w rynku :)
mors
| 10:46 piątek, 21 sierpnia 2020 | linkuj T-king: znów manipulujesz. :) Nie napisałem, że picie alko to pato, tylko że gdy dla kogoś brak (dokładki!) alko jest problemem...

Ja też się ubieram chętnie pod kolor opon... tych białych, w Hrgn. :) ;p

O WF na Chojniku też opowiadałem. ;] Chłopina praktycznie nic o Tb nie wiedział. ;))

M-ss: foczek nie wrzucasz a później się dziwisz, że komentatory (nomen omen) nie dopisują. ;))

Wymień zarówno kasetę jak i korbę! Albo w góry zabieraj górala. ;>
Trollking
| 21:22 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Mors - o, to ja większość koszulek, nawet w cywilu, wybieram pod opony. Nawet jeśli nie mam przy sobie roweru :) Czerń to ładny kolor :) Picie piwa/wina to pato? Czyli Polska jest w większości pato. A nie przepraszam, wódczanego ścierwa nie ruszam, więc chyba jestem pato minus względem reszty Polaków :)

Michuss - to tylko jedna z moich szkół, do tego zanim tam się znalazła, była jeszcze w trzech miejscówkach, z czego najciekawszą była... Sosnówka :) Teraz się zepsuła, zyskała nęcące dla mas imię JPII, więc nie mam jakoś sentymentu :) Za to fajne było to, że na dwóch godzinach WF-u wbiegaliśmy sobie i zbiegaliśmy na Chojnik. I to taki - wtedy jeszcze - dziki, niespaczony kostkową dróżką, tylko po korzeniach i kamieniach :) Opony Bontragera w mojej szosie wytrzymały ponad 20 tysięcy kilosów, zanim pojawił się pierwszy laczek, non stop dobijane do granic - będziesz zadowolony.
michuss
| 14:36 wtorek, 18 sierpnia 2020 | linkuj Troll, mors zachował się niemal jak Twój ambasador, bo nawet wskazał mi gdzie do szkoły uczęszczałeś :) O teatrze też prawił, nawet widzieliśmy plakat w rzeczonym sklepiku, ale z oczywistych względów nie było jak się tam wybrać. Tym razem pobytem rządziły dwa kółka :) A opony to całkiem niezły, szutrowy model bontragerów.

mors, muszę się udać do zaprzyjaźnionego sklepu rowerowego i dowiedzieć co i jak z to kaseto, bo fakt faktem, że takie ciężkie przełożenie zabija przyjemność z jazdy po górach. Gotów nawet jestem poświęcić komfort lepszego i dogodniejszego doboru przełożeń na nizinach ;) A co do "foczek" - tyle wystarczy. Niechaj te najładniejsze, te z Twojej foty znajdą się na bardziej poczytnym blogu :P :D
mors
| 23:02 poniedziałek, 17 sierpnia 2020 | linkuj Y55: skądże, M-ss jest tak hojny, że i tak jestem beneficjentem netto. ;))

T-king: Hrgn nie jest na Dębicach ;p ale za to jest biało-czerwony :) i specjalnie pod niego dobrałem koszulkę. :) Oczywiście nabożnie wspomniałem, w którym punkcie się spotkaliśmy i jak to ogólnie (nomen omen) szło. ;))

"problem był, gdy kończył się alkohol" - niezłe pato... o_O Sugeruję więc Piechowice. ;)

Teatr sugerowałem, ale chętnych nie było (także mnie xD).

ZTCW to wstęp do domu GH jest płatny, więc ewentualną wizytę przewiduję tylko w tzw. Noc Muzeów (za free). ;p

Michuss: co tak beznamiętnie (tylko 2 emotki)? ;p
Największa wtopa to był właśnie ten parking - wszak opodal jest nowy, duży, schludny i DARMOWY xD no ale sam chciałeś.. ;p

Co tak mało foczek? ;p Możesz wciepywać moje zdjęcia bez pytania. ;p (M-ss zrobił jedno, a ja serię ;p;p )

Co do przejścia granicznego to trzeba nadmienić, że 15 lat jesteśmy w strefie Schengen ;] oraz że nie chciałeś machnąć rzeczonej PrzeMęczy Karkonoskiej. ;p ;)

Planuj wolny weekend i rower z małym młynkiem, bo jeszcze wiele nam zostało! ;p
Trollking
| 22:05 poniedziałek, 17 sierpnia 2020 | linkuj Ten tramwaj to musi być dla Morsa trauma - kiedyś wspólne zdjęcie z moimi oponami Schwalbe, teraz z... w sumie nie wiem jakimi, ale nie sądzę, że jeździsz na Dębicach :)

Spotkanie fajne, tereny fajne, co wiem z autopsji: w Michałowicach spędziłem wiele czasu i nocy. Wyobraź sobie, że kiedyś ten sklepik działał dość krótko, problem był, gdy kończył się alkohol. A najbliższe zaopatrzenie to albo Szklarska, albo Piechowice :)

Na przyszłość: warto jeszcze odwiedzić Teatr Nasz. Trochę poniżej sklepiku :)

W domu Hauptmanna rezyduje bardzo miły pan. Kiedyś dał mojej żonie wodę za darmo, gdy się okazało podczas wchodzenia do Michałków, że zepsuł się terminal. Mały gest, a się pamięta.
yurek55
| 21:21 poniedziałek, 17 sierpnia 2020 | linkuj Straszną traumę dla morsa przygotowałeś, tym brakiem gotówki. Jak on to przeżył?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!