m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 110.56km
  • Czas 06:12
  • VAVG 17.83km/h
  • VMAX 36.60km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Toruń-Osiek

Niedziela, 7 maja 2006 • dodano: 21.04.2010 | Komentarze 0

TORUŃ-Łysomice-Chełmża-Grzegorz-Świętosław-Bocień-Płużnica-Kotnowo-Błędowo-Dębieniec-Linarczyk-Grudziądz-Dragacz-Wlk. Komorsk-Warlubie-Jeżewnica-OSIEK



Niedziela, przed 9. Odjeżdżam z Torunia, po drodze "wpadając" jednak na
starówkę, gdzie w ramach śniadania funduję sobie dwie zapiekanki. Potem już
krajową "jedynką" do Grzywny, gdzie odbijam w kierunku Chełmży. Miasto
uśpione, ruch niewielki, ogólnie rzecz biorąc sympatyczne wrażenie-o wiele
lepsze, niż przed trzema laty. Niestety, wiatr nie zmienił kierunku. Ciągle
wieje w twarz. Żółwim więc tempem przemierzam wąskie asfaltówki na północ od
miasta, mijając wsie Bocień, Płużnicę, Kotnowo. Wreszcie jestem w Błędowie,
gdzie chwilę odpocznę-pojadę na wschód. W Błędowie robię też zdjęcie roweru na
tle żółtej, groźnie wyglądającej tablcy: "Wysoce zjadliwa grypa ptaków. Obszar
zagrożony". Do Dębieńca, jak pisałem, jadę na wschód, "jakoś" znosząc podmuchy
wiatru z północy. Niestety, do Grudziądza trzeba znów odbić na północ i...
Stara bieda.
W Grudziądzu robię sobie dłuższy postój na starówce, fotografuję tutejsze,
wyjątkowo klimatyczne tramwaje. Po godzinie pobytu opuszczam miasto przez
okazały, bardzo długi (najdłuższy?) most na Wiśle. Nie jadę jednak ruchliwą
drogą do Dolnej Grupy, tylko tuż za mostem skręcam w prawo i jadę wzdłuż wału.
Mijam zabudowania wsi Dragacz i dalej, mając po prawej stronie wał
przeciwpowodziowy, kieruję się na północ. Wiatr stał się mniej dokuczliwy. W
końcu fajną, bardzo mało ruchliwą i-niestety-zniszczoną drogą dojeżdżam do wsi
Komorsk Wielki. Tu skręt w lewo i wspinaczka na zbocze doliny Wisły. Pod górę
będzie praktycznie do samego Warlubia, gdzie tylko przecinam, po raz
kolejny, "jedynkę" i wjeżdżam na drogę 214 w kierunku Kościerzyny. Przekraczam
przejazd kolejowy linii Bydgoszcz-Gdynia i dalej zagłębiam się w sosnowe lasy.
Otrzymuję pozdrowienia od kolumny motocyklistów jadących w przeciwnym do
mojego kierunku. Zatrzymuję się na krótkie picie i jedzonko nad urokliwym,
sródleśnym, całkiem dużym jeziorem i w końcu dojeżdżam do Osieka, który
podczas poprzedniej wyprawy nie zapisał się zbyt miło w naszej świadomości
(trudności z noclegiem).
Tym razem jednak mam już wcześniej zdobyty adres kwatery agroturystycznej i
bez problemu dostaję nocleg. Polecam to miejsce-ul. Partyzantów Kociewskich
97. Na prawdę fajnie.
Kategoria wycieczka



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!