m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 78.45km
  • Czas 03:04
  • VAVG 25.58km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin-komunikacyjnie (debiut w eSPeDach)

Czwartek, 1 września 2011 • dodano: 01.09.2011 | Komentarze 8

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port) i z powrotem

Tydzień temu zdecydowałem się na przesiadkę na SPDy. Było to o tyle uproszczone, że w nowym rowerze zostały założone pedały "dwusystemowe"-z jednej strony platformy, z drugiej SPD. Wystarczyło tylko dokupić buty, co uczyniłem w jednym z większych sklepów internetowych zawierających w swojej nazwie "centrum";) Buty firmy shimano zostały oznaczone enigmatycznym symbolem SH MT32BR. Cena przyzwoita (przecenione), a do tego całkiem nieźle się prezentują.

Dzisiaj zdecydowałem się na dojazd do pracy. Pierwsze wrażenia z jazdy dość specyficzne-już po pierwszych kilkuset metrach poczułem, że pracują mięśnie, które do tej pory tego nie robiły.

Lewa sprężyna została przeze mnie ustawiona w ten sposób, że umożliwia szybkie wypięcie, prawa w położeniu pośrednim. Stwierdziłem, że to najkorzystniejsze ustawienie umożliwiające w razie czego szybką podpórkę i ruszenie z prawego buta.

Gdzieś kiedyś przeczytałem, że przy wdrażaniu się w tego typu system przeciętny rowerzysta zalicza trzy "gleby". W takim razie mi zostały do wykonania jeszcze dwie:))) Otóż dojeżdżając do końca DDR w Motańcu sposobiłem się do przekroczenia tzw. starej "dziesiątki", na której panuje spory ruch. Widząc nadjeżdżające samochody wypiąłem lewą nogę i powoli toczyłem się do miejsca zatrzymania. Jednak nie wiem co mnie podkusiło, żeby tę "wiszącą" nogę podeprzeć na pedale-efekt był taki, że momentalnie wpiąłem się z powrotem, a chwilę później, na oczach pasażerów i kierowców przejeżdżających samochodów zaliczyłem typowo espedową wywrotkę na prawy bok-szczęśliwie nic mi się nie stało, na dobrą sprawę nawet tego nie odczułem. Cieszę się tylko, że nie zabrałem ze sobą aparatu, bo plecak grzmotnął w asfalt na tyle solidnie, że pewnie bym go sobie roztrzaskał.

Później nie pozwalałem sobie na tego typu manewry i szczęśliwie dojechałem do, a później wróciłem z pracy.

Techniki pedałowania chyba jeszcze do końca nie "ogarnąłem", bo nie mam jakiegoś szczególnego poczucia pracy nogi w trybie "ciągnięcia" do góry. Pokombinuję jeszcze trochę z ustawieniami bloków, szczególnie z tego względu, że pod koniec przejażdżki nieco odczuwałem kolano, z czym do tej pory nie miałem problemów. Aha, jadąc w "zapięciu" dopiero zorientowałem się jak często wcześniej zmieniałem pozycję stopy na platformie. Będzie mi trochę tego brakowało;)
Kategoria komunikacyjnie



Komentarze
4gotten
| 16:07 sobota, 3 września 2011 | linkuj W moim przypadku miałem etap pośredni pomiędzy platformami a spd. W międzyczasie jeździłem korzystając z nosków z paskami. Szybko porzuciłem ten wynalazek. Stopy nie trzymało to wcale dobrze, w najmniej spodziewanych momentach się luzowało. Kiedy zaciskałem paski mocno, to drętwiały mi stopy, no i zaliczyłem z tym cztery gleby. Jeżdżąc prawie dwa lata w spd nie miałem żadnego upadku. Być może normę wywrotkową wyrobiłem jeżdżąc z noskami. Nie wyobrażam sobie powrotu do platform, traci się w ten sposób potencjał drzemiący w nogach. Chociaż z racji posiadanego roweru zaczynam rozglądać się za pedałami zatrzaskowymi do szosy.
AreG
| 11:54 piątek, 2 września 2011 | linkuj Noszę się z tym samym zamiarem, stąd proszę o informacje z nowych doświadczeń ;)
michuss
| 08:37 piątek, 2 września 2011 | linkuj sargath-pomysł z kręceniem jedną nogą przez jakiś czas wydaje się być optymalny;) Drugą śrubę też na pewno poluźnię-zostawiłem ją nieco bardziej napiętą głównie po to, żeby zobaczyć jaka jest różnica w wyciąganiu jednego i drugiego buta. ;)
sargath
| 07:01 piątek, 2 września 2011 | linkuj Michał graty za przejście na spd, teraz dopiero będziesz śmigał :))
Co do "ciągnięcia" to nie tyle jest ważny ruch do góry co obroty 360*, najlepiej poćwiczyć wypinając jedną nagę i kręcenie tylko drugą - kilka razy zmiana i po paru jazdach będziesz młynkował jak się patrzy :))
Co do sprzężyn to lepiej ustaw obie na minimum, bo może być tak że się wypniesz jedną, a dojedzie do sytuacji że przechylisz się na drugi bok i już nie zdążysz się wypiąć :))
A zimą to najlepiej się jeździ w spd, bo but się nie ześlizguje z platform :)

pozdrawiam
michuss
| 18:48 czwartek, 1 września 2011 | linkuj widmo-na tym etapie ciągle jeszcze ewentualny powrót biorę pod uwagę, szczególnie jeśli kolano się będzie odzywać;)

shrink-wydaje mi się, że są ustawione w miarę optymalnie, bo przesunąłem bloki maksymalnie do przodu-z reguły pedałowałem przednią częścią stopy. A co do strony wypinania-jakoś te dwie glebki trzeba wyrobić, no nie? ;) Zimy sobie nie wyobrażam na obecnym etapie.
widmo
| 16:01 czwartek, 1 września 2011 | linkuj Ja mam wrażenie, a jeżdżę w SPD-kach kilka sezonów, że do dziś nie mam wyrobionego trybu "ciągnięcia" - jak to nazwałeś :). Nie wyobrażam sobie jednak powrotu do platform. SPD rulez.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!