m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:1000.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:29
Średnia prędkość:23.02 km/h
Maksymalna prędkość:55.02 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:66.73 km i 2h 53m
Więcej statystyk
  • DST 68.07km
  • Czas 03:19
  • VAVG 20.52km/h
  • VMAX 53.09km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szutrówki powiatu wejherowskiego

Czwartek, 7 lipca 2011 • dodano: 07.07.2011 | Komentarze 2

BOLSZEWO-Wejherowo-Sopieszyno-Przetoczyno-Częstkowo-Smażyno-Strzepcz-Tłuczewo-Osiek-Paraszyno-Strzebielino-Kębłowski Młyn-Kębłowo-Gościcino-BOLSZEWO



Plan na dziś obejmował zaliczenie różnych dróg, które przed kilkoma laty namiętnie zjeżdżałem, ze wskazaniem na południe od Wejherowa.

Ruszyłem przez tzw. Cegielnię w kierunku miejscowości Szemud. Zostałem miło zaskoczony, bo rozpadający asfalt został wreszcie naprawiony. Ponadto zrobiłem sobie ponownie wycieczkę po odnawianym parku wejherowskim (co miłe-dopuszczono ruch rowerów po alejkach).

Droga wiedzie lekko pod górę, z paroma fragmentami, na których pochylenie odczuwa się wyraźniej (szczególnie między Białą a Sopieszynem).

W Przetoczynie zatrzymuję się na chwilę, a potem skręcam w szutrową drogę, którą można dotrzeć, a właściwie wspiąć się do Częstkowa. Wiązałem pewne nadzieję z tym szlakiem, bo jadąc przez Częstkowo zauważyłem, że zmianie uległa nawierzchnia z szutrowej na asfaltową. Okazało się jednak, że ten asfalt leży na odcinku mniej więcej pół kilometra od częstkowskiej krzyżówki, na reszcie nadal pozostał szuter, co w sumie nadaje smaczku i sprawia, że podjazd na wysoko położone częstkowskie łąki i pola jest wyraźnie odczuwalny.

Szuter Przetoczyno-Częstkowo © michuss


Kopalnia żwiru pod Przetoczynem © michuss


Częstkowo © michuss


W Częstkowie postój na uzupełnienie płynów, a potem z góry do Smażyna. Dalej mijam krzyżówkę z trasą z Luzina, Pobłocie i w końcu wjeżdżam do Strzepcza.

Kaszubskie drogowskazy © michuss


Początkowo chciałem pojechać do Mirachowa, czyli skręcić tutaj w lewo, jednak po chwili zastanowienia postanawiam skręcić w prawo i kierować się w stronę Lini. Główną przyczyną zmiany planów jest pogoda-dokucza mi mżawka, której niby się nie odczuwa, ale po dłuższej chwili jazdy człowiek i tak cały jest mokry...

Za Strzepczem wspaniały zjazd w dolinę Łeby w okolicy przysiółka Zielony Dworek.

Zielony Dworek pod Strzepczem © michuss


Potem z kolei trzeba nadrobić utraconą wysokość, wspinając się skrajem poligonu tłuczewskiego (nadal używanego, zresztą nawet dzisiaj słychać było strzelanie). Wreszcie, po minięciu z prawej strony bramy na tereny wojskowe rozpoczyna się ponowny zjazd nad Łebę, tym razem bardzo karkołomny. To jeden z największych spadków drogi w okolicach Wejherowa, który kojarzę.

Zjazd w dolinę Łeby w Tłuczewie © michuss


Oczywiście w samym Tłuczewie znów trzeba się trochę wspiąć na zachodni skraj doliny.

Zaraz za wsią odbijam w prawo w kierunku Godętowa, dojeżdżając jedynie do Osieka, w którym wybieram szutrową drogę do Paraszyna.

Osiek-tablica na szlaku Poczuj kaszubskiego ducha gminy Linia © michuss


Osiek-szlak Poczuj kaszubskiego ducha gminy Linia © michuss


Szlak ten darzę szczególnym sentymentem, bo jeździłem tu wielokrotnie. Droga wiedzie doliną Łeby, co jakiś czas słychać przepływającą rzekę.

Zjazd w dolinę Łeby w Osieku © michuss


Oczywiście dzikie zwierzęta są w zestawie obowiązkowym;) Po drodze mija się skrzyżowanie z drogą prowadzącą z Nawcza przez Łówcz, leśną osadę Porzecze, gdzie znajduje się schronisko młodzieżowe i w końcu dociera do Paraszyna, w którym podziwiać można zabytkowy dwór. Niestety, z tego co widzę w tym sezonie obiekt sprawia wrażenie opuszczonego-brama zamknięta na „głucho”, turystów, ani obsługi nie widać. Szkoda.

Dwór w Parszynie "od tyłu" © michuss


Od Paraszyna wciąż wzdłuż Łeby do Strzebielina.

Elektrownia Wodna na Łebie © michuss


Wieś osiąga się przy zabudowaniach stacji kolejowej Strzebielino Morskie-ciekawostkę może stanowić fakt, że przed wojną była to polska stacja graniczna, bo Bożepole leżało już w Niemczech.

PKP Strzebielino Morskie © michuss


Ze Strzebielina „szóstką” udaję się do niewielkiej osady Charwatynia, gdzie odbijam na północ, w szutrówkę poprowadzoną wschodnim skrajem pradoliny rzeki Redy.

Wschodnim skrajem pradoliny Redy © michuss


Po ok. półtora kilometra dojeżdżam do zabudowań osady Kębłowski Młyn oraz skrzyżowania, na którym skręcam w prawo stromym, a pod koniec wręcz bardzo stromym podjazdem do Kębłowa.

Końcówka trasy-”szóstka” i zjazd do Gościcina wśród pędzących samochodów.
Kategoria wycieczka


  • DST 12.90km
  • Czas 00:37
  • VAVG 20.92km/h
  • VMAX 32.82km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Wejherowa

Środa, 6 lipca 2011 • dodano: 06.07.2011 | Komentarze 0

BOLSZEWO-Wejherowo-BOLSZEWO

Krótki rekonesans na stare śmieci, ze szczególnym uwzględnieniem ciekawie odnowionego Parku Majkowskiego.


  • DST 157.26km
  • Czas 06:59
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 45.06km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Darłowo-Bolszewo

Wtorek, 5 lipca 2011 • dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0

DARŁOWO-Chudaczewko-Mazów-Staniewice-Nosalin-Pałowo-Sycewice-Bolesławice-Słupsk-Siemianice-Lubuczewo-Główczyce-Wicko-Borkowo Lęb.-Zwartowo-Dębina-Salino-Dąbrówka-Chynowie-Zielnowo-Zelewo-Zamostne-BOLSZEWO



Jako, że wczoraj część trasy z Bolszewa do Darłowa pokonałem pociągiem dzisiaj postanowiłem się sam przed sobą zrehabilitować;)

Trasa do Słupska biegła dokładnie tak jak dzień wcześniej, tj. płytami przez Chudaczewko do Mazowa, dalej bocznymi drogami przez Staniewice, Pałowo do „szóstki” w Sycewicach.

Okolice Chudaczewka © michuss


Kościółek w Pałowie © michuss


Wiatr najgorzej dawał mi się we znaki przez pierwsze kilka km za Darłowem (wiało z północy i, chyba, z północnego zachodu). Spodziewałem się od Sycewic masakry pod kątem wiatru właśnie, ale było całkiem ok. Z pewnością także dzięki samochodom, które mijając mnie troszkę mnie swoim pędem popychały.

Słupsk-nie zmieniam zdania. Fatalne miasto do jazdy na rowerze. Jakieś karykaturalne twory w postaci super-wąskich chodników udostępnionych także dla rowerów (zakaz jazdy po ulicy w pakiecie). Dodatkowo, przy przekraczaniu przecznic tylko przejścia dla pieszych, więc teoretycznie co chwila należy z roweru schodzić i go przeprowadzać. Wszystko w takiej formie nie ma większego sensu, bo częściej by się ten rower prowadziło niż jechało. Dodatkowo piesi bardzo niezdyscyplinowani-tam, gdzie są wydzielone ścieżki są tam są i oni.. Dawno nie jechało mi się tak źle przez jakiekolwiek miasto, oczy trzeba mieć non-stop dookoła głowy. Oczywiście tam, gdzie ścieżka byłaby niezbędna, czyli na wylocie DW 213 w kierunku Siemianic nie ma jej (to znaczy, gwoli sprawiedliwości, jest, ale tylko na niewielkim odcinku). Potem na szczęście się pojawia, ale z tego co kojarzę to formalnie jest to już miejscowość Siemianice.

Ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż DW 213 w Siemianicach © michuss


Ten odcinek (do Siemianic) z bardzo dużym ruchem, dlatego przez moment decyduję się na jazdę po chodniku. Potem jest już trochę lepiej, ale generalnie ruch zmniejsza się dopiero za Lubuczewem. Niestety, tam też na niekorzyść zmienia się nawierzchnia:) W Lubuczewie zatrzymuję się przy sklepie na pierwsze uzupełnianie płynów po wyruszeniu z Darłowa. Drugi postój, kilkanaście km dalej, w Rzuszczach-tam dodatkowo zjadam dwa banany i był to jedyny posiłek na całej, ponad stu pięćdziesięcio km trasie, co w sumie nie jest zbyt rozsądne.

Pewien kryzys miałem za Wickiem-trochę zmęczył mnie podjazd do tej miejscowości od strony nadłebiańskich równin, a potem dodatkowe kilka km wiodących pod górę.

W Borkowie Lęborskim, już na terenie powiatu wejherowskiego decyduję się na skręt w kierunku Zwartowa. Dawno nie jechałem tak oryginalną drogą-co kilkaset metrów, na przemiennie były fragmenty z przyzwoitym asfaltem, a potem potwornie podziurawionym. Ciekawe wrażenia:)

Pod Borkowem Lęborskim na DW 213 © michuss


Ze Zwartowa kieruję się płytówką, a potem szutrówką w stronę śródleśnej osady Dębina. Niezwykle klimatyczne kilka km.

Zaraz po płytach, do góry © michuss


Szutry między Zwartowem a Dębiną © michuss


Z Dębiny po płytach do Salina-tutaj znajduje się piękny, kryty strzechą dworek, który sfotografowałem podczas wizyty tutaj we wrześniu ubiegłego roku. Uroku miejscowości dodaje fakt, że położona jest nad jeziorem, z dość dużą wyspą.

Z Salina leśną drogą, która składa się praktycznie z samych dziur z niewielką domieszką asfaltu, marnej zresztą jakości. Trzeba jednak przyznać, że przed wjazdem na nią stoi tablica informująca, że jest to „droga leśna o uszkodzonej nawierzchni, wjazd grozi uszkodzeniem pojazdu”. Rower wyszedł z tej przeprawy bez szwanku;)

Od Dąbrówki bardzo fajną asfaltówką w kierunku drogi Świetlino-Chynowie.

Asfalt nad Dąbrzem pod Dąbrówką © michuss


Potem do tej drugiej miejscowości długim fajnym zjazdem, który kontynuuję potem w kierunku przysiółka Chynowiec, który leży już na dnie pradoliny rzeki Redy. Już kiedyś wspominałem, że w tej okolicy znajdują się liczne pastwiska, a miejscowości Zelewo i Zielnowo słyną z licznych hodowli bydła mlecznego. Jakby na potwierdzenie tych słów mijam krowy sprowadzane z pastwiska.

Bydło pod Zielnowem © michuss


Do Zelewa szutrówkową „tarką”, która trochę daje mi w kość, a od Zelewa najkrótszą drogą przez Zamostne do Bolszewa.

W Pradolinie Redy © michuss


  • DST 54.01km
  • Czas 02:11
  • VAVG 24.74km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po powiecie sławieńskim

Poniedziałek, 4 lipca 2011 • dodano: 05.07.2011 | Komentarze 3

BOLSZEWO-Wejherowo-PKP-Słupsk-Bolesławice-Sycewice-Pałowo-Nosalin-Staniewice-Mazów-Chudaczewko-DARŁOWO



Korzystając z zaproszenia i urlopu postanowiłem odwiedzić znajomych, którzy akurat przelotem, przez kilka dni bawili w Darłowie.

Początkowo miałem zamiar jechać z Bolszewa, ale rzeczywistość nieco zweryfikowała te plany i ostatecznie do Słupska dojechałem kolejką SKM, wykorzystując przy okazji prorowerowe nastawienie tej spółki, które objawia się w tym, że można rowery przewozić za darmo i to codziennie. Przewozy Regionalne mogły by brać przykład, bo wożenie rowerów za złotówkę tylko w weekendy to stanowczo za mało.

Ze Słupska kieruję się „szóstką” w stronę Sławna, szerokim poboczem dojeżdżając do Sycewic. Ta miejscowość znajduje się w gminie Kobylnica, czyli jednej z tych, które słyną z robienia kokosów na bazie zdjęć z fotoradarów. Osobiście byłem dwa razy tam „ustrzelony”, a wcale często tą trasą nie podróżowałem. Dzisiaj, a jakże!, też stał statyw, schowany za przystankiem autobusowym, czyli miejscowe zwyczaje się nie zmieniły:)

W Sycewicach, przed samym przejazdem kolejowym skręciłem w boczną drogę, za drogowskazem „Postomino”. Tą potwornie dziurawą, ale prawie pozbawioną ruchu samochodowego szosą docieram do Pałowa. Tu krótki rzut na mapę i decyduję się jechać przez Nosalin, Staniewice, Mazów, Chudaczewko do szosy ze Sławska do Jarosławca. Odcinek z Pałowa do Nosalina to zapewne jedna ze słynnych „schetynówek”-nowiutki, gładki asfalt. Uroku tej trasie dodaje pokaźny wiatrak elektryczny.

Nówka sztuka-droga Pałowo-Nosalin © michuss


Między Nosalinem a Staniewicami zapadł mi w pamięć fajny, drewniany most na Wieprzy. Z kolei fragment ze Staniewic do Mazowa, w ogóle nie oznaczony w tych pierwszych i obrany przeze mnie „na czuja” był potwornie dziurawy, szczególnie na początkowym odcinku do Wilkowic.

Staniewice © michuss


W Mazowie skręcam w prawo, w drogę z charakterystycznych betonowych płyt z dziurkami w środku (nie wiem jak się fachowo nazywają, ale nie jest to ani trylinka, ani płyty jumbo).

Płyty Mazów-Chudaczewko-szosa ze Sławska do Jarosławca © michuss


Po chwili przejeżdżam ponownie już dzisiaj nad Wieprzą, a za moment, w Chudaczewku trasa odbija w lewo i przez kilka km wije się przez las-wspaniały, klimatyczny odcinek. Co prawda trochę te płyty dają popalić, bo rower drży jak wariat, ale summa summarum jest super. Po kilkunastu minutach wyłania się skrzyżowanie z wspominaną asfaltówką ze Sławska do Jarosławca, na którym skręcam w prawo (w kierunku Jarosławca). Po kilku km docieram do krzyżówki z wojewódzką drogą 203 z Ustki do Koszalina. Skręcam, rzecz jasna, w lewo i po 13 km wjeżdżam do Darłowa, delektując się wspaniałą jazdą z wiatrem, nieco zmąconą potwornym ruchem na końcowym odcinku i kompletnie zdewastowanym skrajem jezdni. Koniec końców-w samym Darłowie niemal wpadam na samochód moich znajomych, do których jadę:)

  • DST 32.25km
  • Czas 01:21
  • VAVG 23.89km/h
  • VMAX 33.67km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Betonówka

Piątek, 1 lipca 2011 • dodano: 03.07.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Siwkowo-Małkocin-Klępino-STARGARD