m i c h u s s

Więcej o mnie.


















Znajomi
s p r z ę t
Archiwum bloga
- 2020, Listopad9 - 11
- 2020, Październik15 - 21
- 2020, Wrzesień15 - 58
- 2020, Sierpień20 - 77
- 2020, Lipiec16 - 32
- 2020, Czerwiec13 - 51
- 2020, Maj22 - 117
- 2020, Kwiecień19 - 78
- 2020, Marzec9 - 7
- 2020, Luty10 - 7
- 2020, Styczeń15 - 34
- 2019, Grudzień16 - 41
- 2019, Listopad19 - 50
- 2019, Październik20 - 43
- 2019, Wrzesień26 - 36
- 2019, Sierpień22 - 31
- 2019, Lipiec19 - 21
- 2019, Czerwiec24 - 47
- 2019, Maj8 - 30
- 2019, Kwiecień19 - 43
- 2019, Marzec17 - 48
- 2019, Luty17 - 64
- 2019, Styczeń18 - 41
- 2018, Grudzień10 - 25
- 2018, Listopad28 - 58
- 2018, Październik24 - 37
- 2018, Wrzesień17 - 43
- 2018, Sierpień21 - 46
- 2018, Lipiec26 - 66
- 2018, Czerwiec26 - 43
- 2018, Maj19 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 59
- 2018, Marzec24 - 98
- 2018, Luty14 - 50
- 2018, Styczeń12 - 69
- 2017, Grudzień11 - 25
- 2017, Listopad18 - 29
- 2017, Październik16 - 113
- 2017, Wrzesień20 - 44
- 2017, Sierpień23 - 44
- 2017, Lipiec17 - 52
- 2017, Czerwiec20 - 78
- 2017, Maj25 - 108
- 2017, Kwiecień20 - 71
- 2017, Marzec24 - 41
- 2017, Luty13 - 105
- 2017, Styczeń23 - 49
- 2016, Grudzień25 - 68
- 2016, Listopad31 - 70
- 2016, Październik30 - 86
- 2016, Wrzesień29 - 149
- 2016, Sierpień24 - 181
- 2016, Lipiec20 - 76
- 2016, Czerwiec28 - 221
- 2016, Maj26 - 167
- 2016, Kwiecień26 - 185
- 2016, Marzec33 - 312
- 2016, Luty17 - 92
- 2016, Styczeń16 - 110
- 2015, Grudzień22 - 44
- 2015, Listopad23 - 87
- 2015, Październik18 - 113
- 2015, Wrzesień25 - 181
- 2015, Sierpień19 - 65
- 2015, Lipiec29 - 66
- 2015, Czerwiec20 - 40
- 2015, Maj16 - 77
- 2015, Kwiecień10 - 89
- 2015, Marzec5 - 20
- 2015, Luty6 - 39
- 2015, Styczeń7 - 78
- 2014, Grudzień13 - 99
- 2014, Listopad7 - 36
- 2014, Październik23 - 46
- 2014, Wrzesień26 - 86
- 2014, Sierpień18 - 72
- 2014, Lipiec26 - 33
- 2014, Czerwiec23 - 58
- 2014, Maj30 - 123
- 2014, Kwiecień15 - 64
- 2014, Marzec16 - 101
- 2014, Luty12 - 62
- 2014, Styczeń13 - 48
- 2013, Grudzień7 - 25
- 2013, Listopad11 - 45
- 2013, Październik7 - 31
- 2013, Wrzesień7 - 36
- 2013, Sierpień19 - 64
- 2013, Lipiec16 - 73
- 2013, Czerwiec17 - 69
- 2013, Maj9 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 36
- 2013, Marzec2 - 12
- 2013, Luty6 - 16
- 2013, Styczeń3 - 18
- 2012, Grudzień5 - 35
- 2012, Listopad10 - 44
- 2012, Październik9 - 59
- 2012, Wrzesień17 - 35
- 2012, Sierpień13 - 28
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec15 - 56
- 2012, Maj17 - 40
- 2012, Kwiecień13 - 49
- 2012, Marzec12 - 47
- 2012, Luty13 - 45
- 2012, Styczeń6 - 28
- 2011, Grudzień4 - 22
- 2011, Listopad5 - 25
- 2011, Październik7 - 33
- 2011, Wrzesień11 - 44
- 2011, Sierpień10 - 51
- 2011, Lipiec15 - 36
- 2011, Czerwiec12 - 22
- 2011, Maj10 - 21
- 2011, Kwiecień12 - 35
- 2011, Marzec7 - 8
- 2011, Luty2 - 4
- 2011, Styczeń5 - 6
- 2010, Listopad17 - 1
- 2010, Październik29 - 4
- 2010, Wrzesień15 - 4
- 2010, Sierpień29 - 19
- 2010, Lipiec23 - 4
- 2010, Czerwiec23 - 10
- 2010, Maj22 - 11
- 2010, Kwiecień23 - 0
- 2010, Marzec5 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień2 - 0
- 2009, Listopad2 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień5 - 0
- 2009, Sierpień6 - 0
- 2009, Lipiec11 - 0
- 2009, Czerwiec17 - 0
- 2009, Maj15 - 4
- 2009, Kwiecień13 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2009, Styczeń1 - 0
- 2008, Listopad1 - 2
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień2 - 0
- 2007, Lipiec3 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 0
- 2007, Maj11 - 0
- 2007, Kwiecień5 - 0
- 2007, Marzec3 - 0
- 2007, Luty4 - 0
- 2007, Styczeń3 - 2
- 2006, Grudzień2 - 0
- 2006, Listopad4 - 0
- 2006, Październik4 - 0
- 2006, Wrzesień12 - 0
- 2006, Sierpień13 - 0
- 2006, Lipiec21 - 0
- 2006, Czerwiec14 - 0
- 2006, Maj12 - 0
- 2006, Kwiecień6 - 0
- 2006, Luty2 - 0
- 2006, Styczeń1 - 0
- 2005, Listopad4 - 0
- 2005, Październik8 - 0
- 2005, Wrzesień19 - 0
- 2005, Sierpień12 - 0
- 2005, Lipiec17 - 0
- 2005, Czerwiec18 - 0
- 2005, Maj6 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec5 - 0
- 2005, Luty2 - 0
- 2005, Styczeń1 - 0
- 2004, Grudzień2 - 0
- 2004, Listopad1 - 0
- 2004, Październik3 - 7
- 2004, Wrzesień12 - 0
- 2004, Sierpień9 - 0
- 2004, Lipiec21 - 0
- 2004, Czerwiec18 - 0
- 2004, Maj2 - 0
- 2004, Kwiecień3 - 0
- 2004, Marzec3 - 0
- 2004, Styczeń2 - 0
- 2003, Wrzesień6 - 7
- 2003, Sierpień1 - 0
- 1997, Lipiec7 - 0
- 1997, Maj2 - 0
- 1997, Kwiecień4 - 2
- 1997, Marzec1 - 2
- DST 20.29km
- Czas 01:00
- VAVG 20.29km/h
- VMAX 37.55km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin komunikacyjnie
Poniedziałek, 27 września 2010 • dodano: 30.09.2010 | Komentarze 0
STARGARD-PKP-Szczecin(SzPC-port-Dąbie)-PKP-STARGARD Kategoria komunikacyjnie
- DST 123.17km
- Czas 05:29
- VAVG 22.46km/h
- VMAX 53.09km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Police
Niedziela, 26 września 2010 • dodano: 26.09.2010 | Komentarze 1
STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Jęczydół-Bielkowo-Rekowo-Szczecin(Jezierzyce-Płonia-Kijewo-Dąbie-Park Kasprowicza-Las Arkoński-Głębokie)-Pilchowo-Siedlice-Police-Siedlice-Pilchowo-Szczecin(Głębokie-Las Arkoński-Park Kasprowicza-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo)-Niedźwiedź-Motaniec-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARDDługo planowana wizyta u rodziny.
Pozytywne wrażenia po przejechaniu Szczecina-bardzo dużo ludzi na rowerach, poza tym nie jest aż tak źle z tą infrastrukturą rowerową w mieście. BTW ścieżka na Wyspiańskiego to chyba jeszcze przedwojenna?
Powrót planowałem koleją ze Szczecina, ale pogoda była na tyle sprzyjająca, że jednak zdecydowałem się na przejechanie całości rowerem. Dziś pierwszy raz nie sprawdziły się informacje z ICM, bo miało padać po południu w Szczecinie, a jednak było sucho (prawie, bo gdzieś za Zdunowem złapała mnie jakaś lekka mżawka).
Kategoria wycieczka
- DST 45.47km
- Czas 01:55
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 42.22km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin komunikacyjnie
Piątek, 24 września 2010 • dodano: 26.09.2010 | Komentarze 0
STARGARD-Grzędzice-PKP-Szczecin(Dąbie-port-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo)-PKP-Grzędzice-STARGARD Kategoria komunikacyjnie
- DST 34.09km
- Czas 01:35
- VAVG 21.53km/h
- VMAX 37.20km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin komunikacyjnie
Poniedziałek, 20 września 2010 • dodano: 26.09.2010 | Komentarze 0
STARGARD-PKP-Szczecin(Dąbie-port-Dąbie)-PKP-STARGARD Kategoria komunikacyjnie
- DST 4.28km
- Czas 00:11
- VAVG 23.35km/h
- VMAX 36.50km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Stargard komunikacyjnie
Środa, 15 września 2010 • dodano: 26.09.2010 | Komentarze 0
STARGARD- DST 98.82km
- Czas 04:16
- VAVG 23.16km/h
- VMAX 46.87km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Bolszewo-Wicko-Słupsk
Środa, 8 września 2010 • dodano: 23.09.2010 | Komentarze 1
BOLSZEWO-Zamostne-Kostkowo-Mierzyno-Żelazno-Borkowo Lęb.-Wicko-Cecenowo-Pobłocie-Główczyce-Choćmirówko-Siemianice-Lubuczewo-Słupsk-PKP-STARGARDMści się na mnie teraz to, że nie miałem chęci od razu spisać wrażeń po przejeździe.
Skrótowo-w ostatni dzień urlopowego pobytu w rodzinnych stronach postanowiłem dojechać na pociąg do Słupska. Oprócz przyjemności podróży obładowanym sakwami rowerem niosło to z sobą korzyść w postaci zaoszczędzenia całych 15 zł na bilet dla mnie i na rower w pociągu SKM z Wejherowa do Słupska. Dzień transportu zrównoważonego pęłną gębą. ;)
Trasa zleciała mi wyjątkowo szybko. Wiatr w miarę sprzyjający południowo-wschodni i południowy (przed samym Słupskiem, w Lubuczewie dostałem ostro w twarz). Rower obciążony bagażem (a było tego sporo!) prowadziło się wprost rewelacyjnie.
Jedynym minusem było moje niekorzystne wrażenie, które wyniosłem ze Słupska-wszędobylskie, raczej kiepskie, pełne ludzi ścieżki rowerowe zniechęciły mnie do tego miasta. Wcześniej przejeżdżałem przez Słupsk dwa razy w nocy (dało się jechać, co oczywiste) i trzy razy w dzień (wrażenia podobne do tych).
Garść zdjęć:

Rondo w Żelaźnie-wcześniej było tu niebezpieczne skrzyżowanie© michuss

Żelazno-jedno z niewielu miejsc na DW 213 skąd widać morze© michuss

Witacz między Borkowem Lęborskim a Strzeszewem na DW 213© michuss

Sielanka w Klęcinku© michuss

Cel podróży osiągnięty-PKP Słupsk© michuss
Kategoria wycieczka
- DST 107.56km
- Czas 05:17
- VAVG 20.36km/h
- VMAX 45.06km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Powiat wejherowski (3)
Wtorek, 7 września 2010 • dodano: 09.09.2010 | Komentarze 0
BOLSZEWO-Zamostne-Kniewo-Kostkowo-Dąbrówka-Salino-Dębina-Świchowo-Brzeźno Lęborskie-Kębłowo Nowowiejskie-Lębork-Dzięcielec-Nawcz-Łówcz-Paraszyno-Luzino-Robakowo-Gowino-Wejherowo-BOLSZEWOKolejny dzień urlopu na ziemi wejherowskiej miał być połączony z wyjazdem do stolicy sąsiedniego powiatu-do Lęborka. Nie będę się tu wdawał w szczegóły, powiem tylko, że w Lęborku można kupić coś, czego nie można dostać w Wejherowie, więc czemu by nie połączyć przyjemnego z pożytecznym.
Trasę najkrótszą, krajową „szóstką” skreślam na starcie. Ciarki mnie dziś przechodzą po plecach, jak przypomnę sobie czasy licealne i wypady rowerowe wzdłuż tej właśnie drogi do Lęborka. Zauważyłem u siebie narastającą z wiekiem niechęć, a wręcz obawę związaną z dużym ruchem na drodze. Dzisiaj już bym się na takie coś nie zdecydował, gdybym nie musiał.
Decyduję się pojechać do Lęborka po północnej stronie ruchliwej drogi, a wrócić przez wzgórza morenowe, położone na południu. Z Bolszewa wyjeżdżam opisywaną już drogą (zdradzę, że nie po raz ostatni w czasie tego pobytu) w kierunku Zamostnego. Ruch spory, ale od skrzyżowania pod Rybnem, gdzie samochody jadące do Gniewina muszą skręcić w prawo maleje. Pogarsza się trochę jakość asflatu, co da się odczuć o tyle, że droga wiedzie lekko pod górę, doprowadzając w końcu do Kostkowa. Tutaj skręcam w lewo, zgodnie z drogowskazem prowadzącym na Chynowie. Nie dane będzie mi dziś tam zawitać, bo zaraz za wsią odbijam w prawo, na Dąbrówkę i dalej Salino. Droga zrazu lekko wspina się pod górę, by na wysokości małego przysiółka nabrać całkiem pokaźnego nachylenia. Po prawej mija się dużą fermę trzody, a potem wjeżdża na „płaskowyż”. Wokół uprawne pola. Asfalt jest jeszcze dobrej jakości. Jeszcze, bo zaraz po wjeździe do lasu jego stan jest dramatyczny.

Droga Kostkowo-Dąbrówka tuż przed dramatyczną zmianą nawierzchni© michuss
Miejscami nie ma się pewności co do rodzaju nawierzchni, tyle na drodze błota i piachu, przeplatanego solidnymi dziurami. Ta droga wygląda tak od lat, ale widocznie w Dąbrówce mieszka tak mało ludzi, że nie warto zadbać o ich głosy (to tak w nawiązaniu do relacji z wczorajszego wyjazdu). Od Dąbrówki do Salina jadę tak samo jak dwa dni wcześniej.
W Salinie skręcam w centrum wsi za znakami kierującymi do centrum rehabilitacji. Droga wyłożona jest płytami betonowymi i jednocześnie stanowi dojazd do śródleśnej osady Dębina. Ciekawe miejsce, wokół głusza leśna, asfaltu nie ma. Idealne lokalizacja na spokojne przeżywanie starości;) W Dębinie płyty się kończą. Zgodnie z moim planem skręcam w prawo, w drogę, która przez las powinna doprowadzić mnie do szosy Żelazno-Lębork na wysokości Zwartówka. Jechałem tędy kiedyś, ale w przeciwnym kierunku. Bezproblemowo udaje mi się wybrać właściwy wyjazd, chociaż jakiś piesek bardzo chce mnie wyprowadzić z równowagi;) Szutrówka wspaniale wije się przez las, nie ma obawy, że zmyli się gdzieś kierunek, bo wyraźnie widać, która trasa jest „główna”. W końcu po kilku km leśnej przeprawy dojeżdżam do asflatu omawianej wyżej trasy. Skręcam w lewo i przez Świchówko, Świchowo, Brzeźno Lęborskie, Kębłowo Nowowiejskie docieram do Lęborka. Z uwag do opisanego odcinka mam tylko to, że w Świchówku i w Świchowie należy się przygotować na kiepskiej jakości bruk (w Świchówku około 200-300 metrów, w Świchowie coś koło kilometra), poza tym po drodze mija się skrzyżowanie, które umożliwia szybszy powrót do Wejherowa przez Łęczyce i Godętowo.

Przedwojenny bruk w Świchówku© michuss
W Lęborku odwiedzam deptak, załatwiam to co mam do załatwienia i wydostaję się z miasta w kierunku południowym.

Lęborski deptak© michuss
Psychicznie jestem przygotowany na to co mnie czeka, czyli kilkukilometrowy podjazd. Nie jest może specjalnie wymagający, ale droga konsekwetnie pnie się coraz wyżej. W międzyczasie mija się cmentarz komunalny (po lewej), potem skrzyżowanie, na którym odbija droga do Wejherowa przez Linię, Strzepcz, Częstkowo (drogowskaz: POPOWO), leśniczówkę, której nazwy w tej chwili nie pamiętam. W końcu dość średnim asfaltem dociera się do uwieńczenia całej tej trasy, czyli długiej prostej, która wyprowadza dość stromym podjazdem na poddzięcielskie łąki i pola. Mijając pojedyncze zabudowania w końcu dociera się do wsi. Z drogi roztacza się piękna panorama-widać oddalony Nawcz, do którego zmierzamy, widać Kętrzyno, itd.
Z Dzięcielca piękną aleją (zdjęcie zamieszczone przy okazji przejazdu 4 lipca 2010 z Bolszewa do Szczecinka) zjeżdżamy do Nawcza, po drodze pokonując przejazd w nieczynnej linii kolejowej Lębork-Kartuzy-Somonino. Jak przed laty zatrzymuję się pod sklepem na krótki postój, a potem, nieco inaczej niż zazwyczaj, kieruję się do Łówcza i dalej przez Porzecze do Paraszyna (wyjazd z Nawcza wiąże się ze stromym podjazdem polną drogą, polecam obrócić się za siebie na jego końcu-widoczny jest w oddali Dzięcielec, a szczególnie fajnie wyglądają drogi do niego prowadzące-z Nawcza i z Rozłazina).

Widok z Nawcza w kierunku zachodnim-widoczne dwie aleje do Dzięcielca© michuss
W Łówczu rozpoczyna się zjazd w dolinę Łeby. Na początkowym, stromym odcinku jest bruk, potem droga zmienia się w gruntową. Po kilkuset metrach wpada się na skrzyżowanie-w prawo można podjechać do Osieka. Ja jednak skręcam w lewo, zmierzając do Paraszyna, w którym ostatnio bywam nader często:)

Droga Łówcz/Osiek-Paraszyno© michuss

Widok z Paraszyna na wschód© michuss
Z Paraszyna jadę w kierunku Strzebielina, nie docierając jednak doń, bo w lesie wybieram skręt w prawo, w szeroki, trudny do przeoczenia szutrowy trakt wiodący do Barłomina. Po około 2 km zjeżdżam z niego w lewo, by po niekończących się podjazdach dojechać w końcu ładną, polną drogą do obrzeży Luzina.

Skrót z Paraszyna do Luzina© michuss
Stąd przez Robakowo do skrzyżowania pod Dąbrówką i dalej przez wcięcie Doliny Gościciny, Gowino osiągam Wejherowo. Kręcę się trochę po mieście, robię zdjęcia i w końcu wracam do domu.

Zjazd do Wejherowa od strony Gowina© michuss

Wejherowo, ul. Północna© michuss

Ratusz w Wejherowie© michuss

Wejherowo, południowa pierzeja rynku© michuss

Wejherowo, północna pierzeja rynku© michuss

Wejherowo, deptak© michuss
Dzisiaj średnia nader słaba, ale to przez powrót takimi, a nie innymi drogami, a dodam, że w drodze powrotnej miałem dodatkowo wiatr w twarz.
Kategoria wycieczka
- DST 64.41km
- Czas 03:04
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 45.06km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Powiat wejherowski (2)
Poniedziałek, 6 września 2010 • dodano: 08.09.2010 | Komentarze 0
BOLSZEWO-Orle-Góra-Kochanowo-Kębłowo-Strzebielino-Paraszyno-Tępcz-Wyszecino-Pobłocie-Tępcz-Wyszecino-Luzino-Gościcino-BOLSZEWODrugi dzień pobytu w rodzinnych stronach zaowocował krótszym wypadem, co nie oznacza, że mniej wartościowym;) Postanowiłem nawiedzić dawno niejeżdżone szutrówki, miało być jak najmniej po asfalcie.
W pierwszym rzędzie wybrałem się do Orla, a stamtąd do Góry. Zrobiłem tak, żeby zobaczyć starania wójta o głosy wyborców, czyli zlustrować stan niedawno zbudowanej ulicy Zamostnej w Orlu. Ulica robi całkiem przyjemne wrażenie, wyłożona modnym ostatnio polbrukiem, ale chyba w jakimś lepszym gatunku, bo przejeżdża tamtędy kilka razy dziennie miejski autobus (to kolejny krok w drodze po głosy w wyborach). Jak się później okazało to nie był jedyny element przedwyborczych starań, które dzisiaj mogłem oglądać.
Do Góry trzeba się wspiąć. Do tej właściwej, starej Góry, bo przy drodze Bolszewo-Żelazno położona jest dolna część, która składa się w większości z nowych budynków, natomiast stara część leży na wierzchołku brzegu bardzo szerokiej w tym miejscu pradoliny Redy. Elementem charakterystycznym starej części Góry jest kościół-jedna z najbardziej wiekowych budowli w okolicach Wejherowa. Górę przejeżdża się asfaltówką, która również wykazuje cały czas lekkie nachylenie. Opuszczam wieś gruntową drogą, którą przez pola i po karkołomnym zjeździe w lesie dociera się do opłotków wsi Kochanowo, położonych przy drodze Zamostne-Zelewo-Luzino (drogę opisywałem, a nawet zamieściłem zdjęcie przy okazji relacji z wyjazdu 5 września 2010). I tu kolejne zaskoczenie, bowiem do niedawna droga ta składała się z wąskiego pasma asfaltu, na którym mieściło się jedno auto, a teraz to prawdziwa, pełnoprawna szosa asfaltowa, gdzie spokojnie mogą się mijać nawet dwie ciężarówki. Krótko mówiąc-wybory wkrótce. Szkoda, że przy okazji ktoś się spieszy, bo miejsami droga już się osuwa wraz z poboczem...
Po kolejnej dziś „wspinaczce” osiągam Kębłowo, mijam je i docieram do skrzyżowania na krajowej szóstce-w lewo do Wejherowa, prosto do Luzina, w prawo do Lęborka. Ja wybieram ten ostatni wariant, ale nie chcę jechać aż do stolicy sąsiedniego powiatu, lecz tylko do pobliskiego Strzebielina. Oznacza to zjazd ruchliwą trasą przez las do malutkiej osady Charwatynia (na zakręcie w Charwatyni kilka miesięcy po zdobyciu medalu olimpijskiego zginął Waldemar Malak), i dalej po szerokim poboczu dojazd do Strzebielina. Często pokonywałem tą trasę, bo to najszybszy dojazd do mojego ulubionego węzła tras w Paraszynie. Dzisiaj też tam jadę (Paraszyno jest oddalone od Strzebielina o jakieś 3 km, leży w dolinie Łeby, słynie z ciekawego dworku, w którym jest luksusowy hotel).
Zatrzymuję się tradycyjnie na moście nad Łebą, a potem odjeżdżam drogą szutrową w kierunku Dargolewa. Szlak od razu wspina się na wysoki brzeg rzeki. Teraz praktycznie cały czas będę miał pod górę. Po około 2 km docieram do rozwidlenia-prosto: Dargolewo, w prawo, za znakiem, leśniczówka Tępcz. Spragnionym mocnych wrażeń polecam drugie rozwiązanie-droga kończy się bardzo, ale to bardzo ostrym zjazdem do parkingu przy leśniczówce, naprawdę warto to zaliczyć. Ja jadę prosto, docierając po chwili do najostrzejszego, wyłożonego betonowymi płytami podjazdu. Tu dopada mnie nieprzyjemność grzebania w brudnym łańcuchu (a tyle razy obiecywałem sobie zabierać lateksowe rękawiczki!), bo zmieniając bieg łańcuch spada mi z przedniej najmniejszej zębatki i zaklinowuje się między tarczą a osią suportu. Na szczęście udaje mi się go na tyle zluzować, że bez problemu mogę jechać dalej, a łapy czyszczę liśćmi, piachem i wodą (ten piach to wyczytałem w książce Zinna o naprawie rowerów-działa).
Dalej trzeba uważać, żeby nie przeoczyć zjazdu na Tępcz-odchodzi bardzo niepozorna droga w lewo. Niestety, najwyraźniej za słabo wytężałem zmysły i po raz kolejny zdarzyło mi się przejechać ten zjazd do wioski, skutkiem czego nadkładam ze 2-3 kilometry. Jednak przynajmniej mam pewność, że jadę tam gdzie chcę (dla ewentualnie testujących tą drogę: dojeżdża się do ostrego zakrętu w lewo, na słupie przed nami widać tablicę z napisem POLIGON WOJSKOWY WSTĘP WZBRONIONY, a chwilę za tym zakrętem wpada się na skrzyżowanie bardzo piaszczystych dróg-do Tępcza należy skręcić w LEWO, POD GÓRĘ; droga prosto poprowadzi nas do Dargolewa i dalej Strzepcza; natomiast skręcając w prawo wjedziemy na teren poligonu wojskowego i dalej do drogi Strzepcz-Tłuczewo-raz tak zrobiłem i potem czaiłem się przy wyjeżdżaniu przez „oficjalną”, główną bramę wjazdową na jego teren, nie polecam).
Do Tępcza, jak już wspominałem, należy się przemęczyć w głębokim, kopnym piachu. Ja zdecydowałem się na jazdę po ściółce, moje opony niezbyt sobie radzą w piasku. Po wyjeździe z lasu trafia się na sztutrówkę, która prowadząc raczej pod górę w końcu doprowadzi nas do zabudowań Tępcza. Tuż przed początkiem asfaltu odbija w lewo niepozorna, gruntowa droga, która potem doprowadza do trasy Paraszyno-Dargolewo (to ta droga, którą przeoczyłem podczas wjazdu do góry).
Z Tępcza asfaltem jadę do Wyszecina, a przy okazji postanawiam zaznajomić się z szutrówkami, których między Tępczem a Pobłociem i Strzepczem jest sporo. Dlatego w Wyszecinie odbijam w prawo, asfaltową drogą przez Wyszecką Hutę docieram do skrzyżowania pod Smażynem (w lewo Wejherowo przez Częstkowo, prosto Łebno, w prawo Lębork przez Linię). Skręcam w kierunku Lęborka i jadę do pierwszej wioski na tej trasie-Pobłocia (ciekawostka: stąd pochodzi Maciej Miecznikowski, lider zespołu Leszcze). W Pobłociu odchodzą w prawo od głównej drogi co najmniej trzy szutrówki na północ. Ja wybieram pierwszą z nich. Najpierw dostaję w kość, bo droga długą, ostrą prostą wspina się na wzgórze otaczające Pobłocie od północy. Do tego dochodzi niesprzyjający wiatr. Ale po dotarciu na wzgórze panormama wynagradza wszelkie niedogodności, a problem wiatru po chwili znika, bo skręcam w lewo (jest droga prosto, ale wygląda mało okazale i nie wykluczam, że po chwili się kończy gdzieś w polu). Po około 1 km dojeżdżam do skrzyżowania, na którym intuicyjnie wybieram kierunek w prawo. I znów przez pola, potem przez las i znów przez pola, raz w górę, raz w dół, podziwiając piękne widoki mknę w kierunku Tępcza. Do wsi wpadam tuż przy przystanku autobusowym, położonym na centralnym placu, a raczej placyku tej miejscowości.
Ponieważ na wschodzie dostrzegam gromadzące się ciemne chmury podejmuję decyzję o powolnym kierowaniu się do domu. Z Tępcza ponownie jadę asfaltem do Wyszcina. Na skrzyżowaniu tym razem skręcam w lewo i kieruję się w stronę Luzina. Potem zjazd w lesie na serpentyny, z których roztacza się wspaniały widok na położone w dole Barłomino, krótki podjazd i wjeżdżam do Luzina, z którego przez lasy, na skróty dostaję się do Gościcina. Stąd pozostaje mi już tylko krótki przelot wzdłuż „szóstki” do Bolszewa.

Barłomino© michuss
Mogę jeszcze tylko dodać ku przestrodze, że w Luzinie mało nie władowałem się w traktor z przyczepą-jechałem za nim dość długo, a wlókł się niemiłosiernie. W końcu zaczął się zjazd i postanowiłem gagatka wyprzedzić. W momencie kiedy byłem w połowie długości przyczepy chłopek ostro skręcił w jakąś przecznicę w lewo, zajeżdżając mi drogę. Kierunkowskazów-zero. Uważajcie.
Kategoria wycieczka
- DST 109.03km
- Czas 04:58
- VAVG 21.95km/h
- VMAX 54.14km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Powiat wejherowski (1)
Niedziela, 5 września 2010 • dodano: 06.09.2010 | Komentarze 2
BOLSZEWO-Wejherowo-Bolszewo-Zamostne-Zelewo-Zielnowo-Chynowiec-Chynowie-Dąbrówka-Salino-Chrzanowo-Wysokie-Kaczkowo-Łęczyce-Rozłazino-Nawcz-Tłuczewo-Strzepcz-Pobłocie-Smażyno-Częstkowo-Milwino-Sychowo-Gowino-Wejherowo-BOLSZEWOWreszcie doczekałem się upragnionego urlopu i postanowiłem wyjechać na kilka dni w swoje rodzinne strony, w okolice Wejherowa.
Dziś rano wyruszyłem mimo niekorzystnych prognoz w drogę. Deszcz złapał mnie już w Bolszewie, czyli miejscu „stacjnonowania”, ale nie zraziłem się tym i pojechałem dalej-jedno szczęście, bo później deszcz zmoczył mnie tylko raz.
Wycieczka miała wyjątkowo nostalgiczny i sentymentalny klimat-ujeżdżałem „ścieżki”, które kiedyś były dla mnie codziennością. Dzisiaj nieraz zdarza mi się zatęsknić do kaszubskich pagórków, lasów i jezior. Trasa wiodła więc dobrze mi znaną i nieco ruchliwą drogą w kierunku Gniewina, ale dojechałem nią tylko do Zamostnego, gdzie skręciłem w lewo, obierając kierunek Luzino (potwierdził to drogowskaz: LUZINO 10).

Droga Zamostne-Zelewo© michuss
Tą klimatyczną wąską asfaltówką docieram do Zelewa-sympatycznej wsi położonej w pradolinie rzeki Redy. Miejscowość słynie z doskonałych pastwisk wokół, stąd bydła jest tu dużo, co widać.

Łąki pod Zielnowem© michuss
W Zelewie zjeżdżam w prawo, w kierunku przeciwległego, zachodniego brzegu pradoliny. Po około 5 minutach jestem przy przeciwnym zboczu, w Zielnowie.

Zielnowo© michuss

Pastwisko w Zielnowie© michuss
Tutaj skręt w prawo i jakieś 2 km po szerokiej i bardzo dziurawej gruntówce do Chynowca (droga łączy Strzebielino z Chynowcem). Chynowiec jest przysiółkiem wioski Chynowie, która rozłożyła się na wysoko położonym brzegu pradoliny. Jako, że zmierzam do Chynowia czeka mnie teraz podjazd. Dostałem w kość, bo okolice Stargardu nie mają takich przewyższeń. Prosta, dziurawa asfaltówka, stromo nachylona. Pod samym szczytem, jak już prawie ciągnęłem język po ziemi minął mnie jadący z naprzeciwka, uśmiechnięty dziadek. Dalej przejeżdżam przez Chynowie i zmierzam w kierunku Łęczyc. Droga wciąż wiedzie pod górę, w cieniu drzew Puszczy Wierzchucińskiej. W końcu po 6 km od Chynowca mijam leśniczówkę Łączyn i droga się wypłaszcza. Ja natomiast uciekam z trasy Chynowie-Łęczyce i skręcam w prawo, w zapomnianą, potwornie zniszczoną asfaltówkę, która doprowadza mnie do Dąbrówki, nad jeziorem Dąbrze. W powiecie wejherowskim jest co najmniej jeszcze jedna Dąbrówka, a w okolicy pewnie jeszcze kilka by się znalazło.

Jezioro Dąbrze© michuss
Z Dąbrówki lokalną drogą docieram do Salina, gdzie znajduje się piękny dworek z pruskim murem. Dzisiaj zobaczyłem, że ktoś go zagospodarował i umieścił w nim gospodarstwo agroturystyczne. Zabytek wygląda bardzo ładnie, całości dopełnia dach kryty strzechą. Wcześniej ten obiekt przechodził różne przygody, między innymi spalił się dach właśnie.

Dworek w Salinie© michuss
Obok dworku znajduje się cmentarz, z zarośniętą częścią niemiecką. Widoczna z drogi jest również „kaplica”, w której kilka lat temu można się było natknąć na stare trumny, kości ludzkie, prawdopodobnie dawnych właścicieli Salina.
Dalsza droga wiedzie przez Witków, w którym również znajduje się stary zespół parkowo-pałacowy. Poza tym z tym miejscem jest związana ciekawa historia-nie tak dawno temu Witkowa na mapie nie było. Była Wódka. Jednak ktoś zdecydował, że to nieodpowiednia nazwa dla wsi i tak Wódka stała się niegroźnym Witkowem.
Na dalszym etapie mijam wioski Chrzanowo, Wysokie, Dąbrowa Brzezieńska i Kaczkowo. Droga przecinająca te miejscowości została niedawno wyremontowana i jedzie się rewelacyjnie. Niestety, kaszaniasty pozostał wyjazd z Kaczkowa, który sprowadza ostro w dół i można się nieźle rozpędzić. Można by jeszcze bardziej, gdyby nie duża ilość dziur.
W gminnych Łęczycach ponownie łapie mnie deszcz. Będzie mi towarzyszył aż do Tłuczewa, do którego zmierzam przez Rozłazino, Nawcz. To droga pod górę, bo Łęczyce znajdują się w pradolinie Łeby i, żeby się z nich wydostać na południe trzeba się wspiąć na wzgórza morenowe.

Droga Godętowo-Rozłazino© michuss

Dolina Łeby© michuss
W Tłuczewie krótka przerwa na przystanku przed wspinaczką na zbocze doliny Łeby i dalej moją ukochaną trasą przez Strzepcz, Pobłocie, Częstkowo, Gowino do Wejherowa, gdzie robię sobie rundkę po mieście. W końcu nie było mnie tu prawie rok.

Tłuczewo-zjazd w dolinę Łeby, widoczny w głębi stromy wyjazd© michuss

Zielony Dworek pod Strzepczem, widoczny most na Łebie© michuss

Łąki pod Smażynem© michuss

Gmina Linia wita po polsku i kaszubsku© michuss

Najwyższy punkt wycieczki-Częstkowo, widok na południe© michuss
Kategoria wycieczka
- DST 4.42km
- Czas 00:11
- VAVG 24.11km/h
- VMAX 37.55km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyjazd do Bolszewa-dojazd na/z pociągu
Sobota, 4 września 2010 • dodano: 07.09.2010 | Komentarze 0
STARGARD-PKP-Gościcino-BOLSZEWO Kategoria komunikacyjnie