m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 74.75km
  • Czas 03:04
  • VAVG 24.38km/h
  • VMAX 47.14km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyrzyce

Sobota, 14 maja 2011 • dodano: 14.05.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Kluczewo-Cargotec-Warnice-Barnim-Obryta-Okunica-Pyrzyce-Żabów-Kołbacz-Nieznań-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Dzisiaj miałem zajętą sobotę. Wyjazd dopiero po 16. Postanowiłem "zaliczyć" starą trójkę, bo ruch tam teraz niewielki-faktycznie jechało się miło, tym bardziej, że wiatr miałem lekko z tyłu. Na odcinku 19 km między Pyrzycami a Kołbaczem dźwigam sobie średnią o 2 km/h.
Kategoria wycieczka


  • DST 76.28km
  • Czas 03:10
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 37.92km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin komunikacyjnie

Czwartek, 12 maja 2011 • dodano: 12.05.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo)-Niedźwiedź-Motaniec-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 115.64km
  • Czas 05:00
  • VAVG 23.13km/h
  • VMAX 37.92km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin komunikacyjnie

Wtorek, 10 maja 2011 • dodano: 10.05.2011 | Komentarze 6

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-PORT-Centrum-Reda-Gumieńce)-Kołbaskowo-Rosówek-Neurochlitz-Gryfino-Wełtyń-Gardno-Stare Czarnowo-Kołbacz-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Rano do pracy-standardowo, najkrótszą (w miarę) trasą.

Po pracy, dla urozmaicenia postanawiam wypuścić się pierwszy raz w tym roku (i raptem trzeci raz w ogóle) na rowerze do Niemiec. Drogami naszego sąsiada zaliczam jedynie symboliczną przejażdżkę, bo raptem kilka km od dawnego przejścia granicznego w Rosówku do przejścia na moście na Odrze pomiędzy Gryfinem a Mescherin.

Jechało się bardzo przyjemnie, aczkolwiek naszło mnie parę smutnych refleksji. W zeszłym tygodniu miałem okazję spędzić kilka dni w Hamburgu i zobaczyłem na jakich zasadach funkcjonuje ruch rowerowy w tym mieście. Rower traktowany jest (przynajmniej) równorzędnie z pieszym oraz z samochodem. Ludzi na rowerach-masa; nie ma się co dziwić-infrastruktura doskonała. Dzisiaj miałem okazję poobserwować jak to się robi u nas. No i przybiło mnie trochę. Na odcinku od Cukrowej do Przecławia, wzdłuż ruchliwej ulicy poprowadzone jest „coś”. No właśnie-”coś”. Ani to prawidłowo oznakowane, ani nie zapewnia śladowego chociaż komfortu jazdy (nie mówię, żeby droga była asfaltowa, ale sytuacja kiedy korzenie drzew rozwalają kostkę, położoną zapewne kilka lat temu to skandal), ani bezpieczeństwa-na skrzyżowaniach z drogami podporządkowanymi do głównej, wzdłuż której biegnie ścieżka ani śladu znaków poziomych, o pionowych nie wspominając. Efekt-kierowcy nagminnie wymuszają pierwszeństwo, cały czas bierze się udział w „walce”. Rozpędzić i tak nie ma się za bardzo jak, bo wszechobecne dziury to uniemożliwiają.

Potem naszła mnie refleksja, że jednak się da. Na zjeździe od niemieckiej drogi nr 2 (z Rosow do Schwedt) w kierunku Gryfina występuje częściowo nawierzchnia z bruku. W trosce o dobro rowerzystów ktoś wpadł na genialny w swej prostocie pomysł-na poboczach z obu stron znajdują się wąskie paski asfaltu, które umożliwiają wygodny i spokojny zjazd na rowerze. Kawałek dalej-Polska i „wspaniała” ścieżka rowerowa na Międzyodrzu. Nie wiem czy jakiś kretyn zaprojektował to celowo, czy inny idiota tak to zbudował, ale mniej więcej co 5 m jest głębokie wcięcie w kostce, co skutkuje ciągłym podbijaniem kół na nierównościach. Debilizm...

Za Gryfinem przyjemnie. Wiatr boczny. W Gardnie mijam się z rowerzystą, który na rondzie nadjechał od strony Radziszewa i skręcił w kierunku Gryfina. Może się mylę, ale facjatę tego osobnika kojarzę ze zdjęć na BS i chyba był to sam gadbagienny;) Potem z kolei szosowiec-w Żelisławcu łatał dętkę.

Dalej, między Kartnem a Glinną przydarza mi się coś dość dziwnego;) W pewnym momencie pojawia się nieznaczny opór w trakcie jazdy. Jakby lekko hamulec dociskał do obręczy. Zdezorientowany zatrzymuję się i kręcę tylnym kołem w powietrzu-nic. Obraca się swobodnie. Jadę dalej-znowu coś mnie „spowalnia”. Nie wiem na ile było to złudzenie, a na ile zmęczenie. Okaże się jak wsiądę najbliższym razem na rower. Tu małe pytanie od laika w sprawach technicznych-czy zużycie suportu może dawać takie „objawy”? Bo ten co mam już sporo przejechał.

Foty:

Dawne przejście graniczne Rosówek-Rosow © michuss


Zjazd nad Odrę od niemieckiej strony © michuss


Droga Mescherin-Gryfino; po lewej pseudo-ścieżka rowerowa © michuss


  • DST 71.81km
  • Czas 03:02
  • VAVG 23.67km/h
  • VMAX 45.50km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kołowo

Niedziela, 8 maja 2011 • dodano: 08.05.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Jęczydół-Bielkowo-Kołbacz-Stare Czarnowo-Glinna-Żelisławiec-Binowo-Kołowo-Szczecin(Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Mocno zajęty weekend. Ruszam dopiero w niedzielę o 17.30.

Żelisławiec-Binowo, niezapomniany bruk ;) © michuss


Pola pod Kołowem © michuss


Drogowcy! Dzięki za ostrzeżenie! :) © michuss


Szczecin © michuss


Nad Miedwiem © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 92.40km
  • Czas 03:58
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 45.06km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwa niedziela

Niedziela, 1 maja 2011 • dodano: 05.05.2011 | Komentarze 1

STARGARD-Żarowo-Sowno-Strumiany-Stawno-Zabród-Goleniów-Mosty-Maszewo-Chlebówko-Stara Dąbrowa-Grabowo-STARGARD



Cóż-efekt wpisywania po kilku dniach jest taki, że za wiele nie pamiętam z trasy. Generalnie-mocno wiało, dopiero od Starej Dąbrowy, na ostatnich kilometrach dostałem taki wiatr w plecy, że hej:)!

Żarowo-Smogolice © michuss


Magnolie w Goleniowie © michuss


Maszewo © michuss


  • DST 65.23km
  • Czas 02:53
  • VAVG 22.62km/h
  • VMAX 51.58km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez entuzjazmu

Sobota, 30 kwietnia 2011 • dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Giżynek-rondo Golczewo-Skalin-Kunowo-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Bielkowo-Kołbacz-Stare Czarnowo-Dobropole-Szczecin(Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-STARGARD



Tak się jakoś snułem dzisiaj bez planu-początkowo chciałem pojechać do Pyrzyc i wracać starą trójką, ale wiatr trochę moje plany zweryfikował. Dmuchało ostro z północy-mocno odczułem to zaraz za Nieznaniem, na zjeździe do Kołbacza, gdzie bez najmniejszego wysiłku rozpędziłem się do ponad 50 km/h.
Kategoria wycieczka


  • DST 119.15km
  • Czas 05:00
  • VAVG 23.83km/h
  • VMAX 46.87km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin komunikacyjnie

Wtorek, 26 kwietnia 2011 • dodano: 26.04.2011 | Komentarze 2

STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port-Zdroje-Nad Rudzianką-Kijewo-Płonia)-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port-Zdroje-Nad Rudzianką-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Zieleniewo-STARGARD



To się dzisiaj załatwiłem... Tradycyjnie rano dotarłem do pracy. Dzisiaj bez pośpiechu, bo wyjechałem trochę wcześniej niż zazwyczaj dzięki czemu byłem sporo przed czasem.

W drodze powrotnej pojechałem przez Zdroje, gdzie w coolbike`u nabywam smar, który będzie mi potrzebny do założenia hamulców-dzisiaj przyszły kurierem (oprócz nich także gripy). Po wyjściu ze sklepu zastaje mnie lekki deszczyk, który towarzyszy mi aż do Kijewa. Potem przestaje padać, a ja bardzo szybko kieruję się w stronę Kobylanki. Tuż przed zjazdem na Niedźwiedź dopada mnie myśl co bym zrobił, gdyby okazało się, że nie mam kluczy do domu:) Sytuacja byłaby fatalna, bo musiałbym zawrócić z powrotem prawie do centrum Szczecina. No i jak to zwykle bywa w takich sytuacjach skądś ta myśl się wzięła... Zaczynam zastanawiać się gdzie właściwie te klucze są. I wychodzi mi na to, że w bluzie polarowej, która prawdopodobnie została w pracy:) Zatrzymuję się-kopię w plecaku. Oczywiście nie ma, szybko otwieram sakwę i z nadzieją zaczynam tam szukać. Też nie ma... Cóż, zawracam i przez Niedźwiedź, tym razem dla odmiany drogą wzdłuż torów cofam się do roboty, skąd zabieram klucze:)

Potem już na szybko, podobnie jak planowałem wrócić wcześniej. Skończyło się tak, że wyjechałem z pracy po 16, a po tych wszystkich "hopsztosach" w domu zjawiam się o 19.45 (akcja "gdzie klucze?" miała miejsce około 17.10).
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 130.65km
  • Czas 05:22
  • VAVG 24.34km/h
  • VMAX 49.71km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Recz

Niedziela, 24 kwietnia 2011 • dodano: 24.04.2011 | Komentarze 6

STARGARD-Witkowo-Rzeplino-Piasecznik-Choszczno-Recz-Ciemnik-Ińsko-Kamienny Most-Chociwel-Storkówko-Małkocin-Klępino-STARGARD



Po sprawdzeniu pogody na ICM doszedłem do wniosku, że dziś będzie najrozsądniej trasę zaplanować tak, żeby wracać ze wschodu, najlepiej z północnego wschodu-w takim wypadku na końcowym odcinku trasy wiatr będzie sprzymierzeńcem.

Ociągam się nieco z wyruszeniem, ale po sowitym śniadaniu, równo o 10:05 ruszam w kierunku Witkowa. I od razu trochę czuję się zbity z tropu, bo wiatr zamiast teraz przeszkadzać, wręcz pomaga... Ale takie uczucie towarzyszy mi tylko przez chwilę, po wyjechaniu na odsłoniętą przestrzeń, za Witkowem Drugim, a przed Witkowem Pierwszym dają o sobie znać pierwsze podmuchy, które będą mi towarzyszyć jeszcze przez dłuższy czas.

Za Witkowem jadę w kierunku Piasecznika, z pominięciem Dolic. Wybór jest tym łatwiejszy, że znaki informują o remoncie drogi między Kolinem a Morzycą, wobec czego przejazdu, przynajmniej według tablicy informacyjnej, nie ma. Oprócz całkiem silnych podmuchów wiatru, to z boku, to z przodu, zmagam się z dziurami, które na tej drodze występują w nadmiarze.

Droga Witkowo-Krępcewo © michuss


Mijam kolejno Krępcewo (gdzie robię zdjęcie unikatowej bramy obronnej-unikatowej, bo takie bramy najczęściej budowano w miastach, a bardzo rzadko na wsiach; możliwe, że ma to jakiś związek z ruinami zamku, do których nigdy jeszcze nie zajechałem, a które znajdują się w tej miejscowości), Rzeplino, z boku zostawiam Bralęcin i przez lasy, lekko pod górę wyjeżdżam do Piasecznika.

Brama warowna w Krępcewie © michuss


Kościół w Rzeplinie © michuss


Wszędzie widać bardzo mało ludzi-nic dziwnego, większość normalnych siedzi teraz przy stole w gronie rodzinnym.

Od Piasecznika ruch nieco się wzmaga, ale i tak czuć, że jest święto, nie ma na co narzekać. Wiatr na otwartych przestrzeniach wieje niemal prosto w twarz, w lesie jest trochę lepiej. Wreszcie docieram do Choszczna, gdzie zaliczam honorową rundę wokół zabytkowego kościoła i czegoś, co można nazwać „rynkiem”.

XIV-wieczny kościół w Choszcznie © michuss


Przy okazji na fotkę łapie się iglica opisana rosyjskim alfabetem-pewnie pozostałość po zdobywcach tych ziem w 1945-iglica ma formę tej, która stoi w Stargardzie przy Placu Wolności, ale jest trochę mniejsza.

Choszczno-pomnik żołnierzy radzieckich © michuss


Co ciekawe-nie widzę prawie żadnych rowerzystów (wczoraj już zapomniałem wspomnieć, że podczas pieszego spaceru wokół Miedwia widziałem ich całą masę, ale trzeba przyznać, że wypucowane na wysoki połysk maszyny nie sprawiały wrażenia zbyt intensywnego użytkowania, co innego stroje właścicieli-ktoś nawet siedział na ławce z rurką od bukłaka przy ustach-no, ale może się czepiam).

Od Choszczna jadę w kierunku Recza i miło zostaję zaskoczony, bo spodziewałem się dość silnego wiatru w twarz, a tymczasem wieje z boku i wcale nie jest taki męczący. Potem dodatkowo droga wchodzi do lasu, więc jedzie się w ogóle wyśmienicie. Średnia idzie ostro do góry.

Wjazd do Recza od strony Choszczna © michuss


Jedynym minusem jest potwierdzenie się moich „badań”, które prowadzę od jakiegoś czasu;) Otóż jeśli widzę zbliżające się z naprzeciwka auto to niemal pewne jest, że również z tyłu po chwili pojawi się samochód, a tory ich jazdy będą się mijać oczywiście akurat na mojej wysokości;) Co jeszcze bardziej irytujące-zauważyłem, że im na drodze jest mniejszy ruch, tym bardziej jest prawdopodobne, że do takiej sytuacji dojdzie;)

W Reczu robię sobie krótki postój przed kościołem, który przy okazji uwieczniam.

XIV-wieczny kościół Chrystusa Króla w Reczu © michuss


Tuż obok znajduje się centralny plac, który przybrał formę parkingu i dworca autobusowego w jednym. Całości dopełnia odświętnie ubrana miejscowa ludność, która właśnie wyszła z kościoła. Poza tym zauważam, że ze stanowiska dworcowego odjeżdża autobus Kolejowej Komunikacji Zastępczej. Cóż-odnośnie tej linii (Stargard-Recz-Kalisz Pomorski) można odnieść wrażenie, że kolejarze robią wszystko, żeby ludzi zniechęcić do jazdy pociągiem. Właśnie looknąłem w aktualności Przewozów Regionalnych i faktycznie-od 4 kwietnia do 21 czerwca zamiast pociągiem trzeba się wlec sporo wolniejszym autobusem. Nóż się w kieszeni otwiera. Ale wracając do sedna...

Z Recza wyjazd jest dość ostro pod górę. Po wjechaniu na jej wierzchołek dociera się do budynków dworca kolejowego. Kawałek dalej krajowa „dziesiątka” (bo nią jedziemy ten krótki fragment w Reczu) przekracza tory kolejowe, a tuż za nim odgałęzia się droga do Świdwina przez Ińsko, Węgorzyno, Łobez. Ja oczywiście skręcam w stronę Ińska i rozpoczynam krótki podjazd, by po chwili znaleźć się na równinnych terenach-pola po horyzont i przez długi czas ani śladu zabudowań. Wczuwam się trochę w klimat, bo w okolicy znajduje się już przecież drawski poligon. Ale jednak trochę zbyt wcześnie, bo tablice zakazujące wstępu w las po prawej stronie drogi znajduję dopiero po kilku km, po minięciu wioski Suliborek.

Pustkowie między Reczem a Suliborzem © michuss


Wspomniane wyżej tablice towarzyszą mi praktycznie aż do Ciemnika, do którego sprowadza ostry zjazd. Wieś jest niewielka, oprócz kościółka nie ma niczego co by zwróciło moją szczególną uwagę (przynajmniej z perspektywy głównej drogi przebiegającej przez wieś).

Ciemnik-XVIII wieczny kościół św. Wojciecha i św. Huberta © michuss


Kawałek za miejscowością w lewo odchodzi tzw. Ińska Wstęga, czyli piękna droga, prowadząca prawie cały czas przez las do Dobrzan. Dzisiaj jednak omijam ten zjazd, by po 15 minutach zameldować się w Ińsku nad jeziorem. Tu robię sobie krótki postój na batona (tradycyjnie już w ostatnim czasie batony musli z biedronki) i wodę. A potem wsiadam i delektuję się przez dłuższy czas wiatrem w plecy:)

Dawny dworzec i stacja kolei wąskotorowej w Ińsku © michuss


Jezioro Ińskie © michuss


Z Ińska do Chociwla decyduję się jechać przez Kamienny Most. Zaraz za Ińskiem droga ma fajny przebieg-z jednej i drugiej strony, tuż przy szosie jest jezioro. Potem zostawia się z prawej strony wieś Ścienne, która kojarzy mi się z Górą Głowacz, która przed reformą admnistracyjną w 1997 była najwyższym punktem województwa szczecińskiego (dzisiaj to dumne miano nosi bezimienny szczyt w lasach na północ od Białego Boru w powiecie szczecineckim). Robię zdjęcie, na którym daje się zauważyć „wybitne” wzniesienie-możliwe, że to właśnie Głowacz.

Hodowla bydła limousine pod Ściennem © michuss


W Kamiennym Moście nie znajduję żadnego mostu, a krótko później docieram do krajowej „dwudziestki” i jednocześnie do Chociwla. Pogoda zaczyna się nieco zmieniać-już nie ma bezchmurnego nieba, słońce co chwilę się chowa, ale nie zmienia to faktu, że pogoda na rower dzisiaj rewelacyjna.

Za Chociwlem postanawiam skręcić w prawo, na tzw. „betonówkę” (chociaż nawierzchnia z płyt betonowych pojawia się dopiero w okolicach Starej Dąbrowy). I tu mały zonk, bo prowadzone są roboty drogowe i na kilku odcinkach wprowadzono ruch wahadłowy. Ponieważ odcinki te są długie nie zważam na czerwone światło zakazujące wjazdu i ruszam przed siebie-na samochody nadjeżdżające z przeciwka trafiam prawie pod sam koniec zwężonego, około kilometrowego odcinka. Te atrakcje ciągną się przez kilka km, by wreszcie doprowadzić do nowiutkiego pasma asfaltu gdzieś przed Starą Dąbrową.

Remontowana DW 142 © michuss


Ten odcinek jest najbardziej monotonny-ma postać bardzo długiej prostej, na której końcu majaczy maszt sieci komórkowej, znajdujacy się przy skrzyżowaniu z trasą Stargard-Nowogard. To skrzyżowanie mijam, by po około km skręcić w lewo, w stronę Storkówka i przez Małkocin, Klępino, moją tradycyjną trasą wrócić do Stargardu.
Kategoria wycieczka


  • DST 35.71km
  • Czas 01:30
  • VAVG 23.81km/h
  • VMAX 33.96km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko-Warnice

Sobota, 23 kwietnia 2011 • dodano: 23.04.2011 | Komentarze 2

STARGARD-Giżynek-rondo Golczewo-”Cargotec”-pas startowy Kluczewo-Warnice-Koszewo-Kunowo-STARGARD

Heh, a miałem już dzisiaj nigdzie nie jechać, ale się wziąłem i przed 20 wieczorem wyruszyłem. I nawet zdjęć kilka pstryknąłem.

Wiosna pod Giżynkiem © michuss


Pola pod Stargardem © michuss


DDR w okolicach fabryki Bridgestone pod Stargardem © michuss


Droga łącząca dawne radzieckie lotnisko z Warnicami © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 31.27km
  • Czas 01:17
  • VAVG 24.37km/h
  • VMAX 36.84km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na krótko po pracy

Piątek, 22 kwietnia 2011 • dodano: 22.04.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Giżynek-rondo Golczewo-"Cargotec"-Kluczewo-rondo Golczewo-Skalin-Wierzchląd-Kunowo-Zieleniewo-STARGARD

Pierwsze km w nowym siodle... Boli. ;)