m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:1471.40 km (w terenie 68.10 km; 4.63%)
Czas w ruchu:65:52
Średnia prędkość:22.34 km/h
Maksymalna prędkość:60.80 km/h
Suma podjazdów:4930 m
Maks. tętno maksymalne:183 (95 %)
Maks. tętno średnie:185 (96 %)
Suma kalorii:36191 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:56.59 km i 2h 32m
Więcej statystyk
  • DST 73.50km
  • Teren 2.60km
  • Czas 03:11
  • VAVG 23.09km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 172 ( 90%)
  • HRavg 139 ( 72%)
  • Kalorie 2010kcal
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + Blankensee przez Kościno

Środa, 18 maja 2016 • dodano: 18.05.2016 | Komentarze 13

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Turzyn-Gumieńce)-Przylep-Stobno-Dołuje-Kościno-Grambow-Grenzdorf-Gellin-Bismark-Blankensee-Dobra-Wołczkowo-SZCZECIN(Głębokie-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Po pracy, korzystając z trochę większego zapasu czasu, wracam drogą okrężną przez Niemcy. Granicę przekraczam na opisywanym już, zielonym przejściu granicznym w Kościnie. Tam nie ma nic więcej oprócz tego co widać na zdjęciu: ścieżka, słupki i głęboki pas graniczny. Droga, słabo widoczna, wiedzie po prawej stronie tych drzewek, a potem aleją widoczną w oddali. Trzeba pamiętać, żeby się tu nie władować jak tymczasowo zniosą "Schengen".

Urozmaicam sobie jazdę bardzo fajnym odcinkiem od Grambow przez Grenzdorf i Gellin do Bismark. Stanowi "pofalowaną" alternatywę dla DDRki ciągnącej się wzdłuż drogi 104. Moim zdaniem ciekawszą alternatywę - nawierzchnię stanowią idealnie spasowane płyty betonowe.








Kategoria wycieczka


  • DST 32.40km
  • Czas 01:31
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 163 ( 85%)
  • HRavg 127 ( 66%)
  • Kalorie 837kcal
  • Podjazdy 51m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD

Wtorek, 17 maja 2016 • dodano: 18.05.2016 | Komentarze 6

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-NIEBUSZEWO)

W obie strony z zawrotką za Basenem Górniczym. Do szczecińskiego portu wszedł olbrzymi samochodowiec - przywiózł wojskowe samochody na zbliżające się manewry NATO. Jednostka robi imponujące wrażenie, fotka, a tym bardziej z telefonu, nie jest w stanie tego oddać.


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 53.40km
  • Teren 7.30km
  • Czas 02:43
  • VAVG 19.66km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • HRavg 126 ( 65%)
  • Kalorie 1478kcal
  • Podjazdy 401m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + przez krzaki do Polic

Poniedziałek, 16 maja 2016 • dodano: 16.05.2016 | Komentarze 8

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Łękno-Osów-Podbórz)-Siedlice-Police-Siedlice-Leśno Górne-Pilchowo-Owczary-SZCZECIN(Głębokie-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy w siąpiącym deszczu. Zimno.

Natomiast powrót zaplanowałem sobie przez las, żeby się nie wystawiać na porywisty wiatr. Początkowo chciałem zajechać do ulubionej Puszczy Bukowej, ale potem zdecydowałem się na sprawdzenie drogi, o której pisał davidbaluch, czyli skrócie od Dębów Bogusława do Siedlic. Wszystko też w Puszczy, ale Wkrzańskiej, tej na zachodnim brzegu Odry. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Dodatkiem była wspinaczka od Arkonki pod Wieżę Quistorpa, którą wreszcie, po ośmiu latach mieszkania tutaj, zobaczyłem z bliska. Robi wrażenie, przygnębiające wręcz przy zestawieniu ze zdjęciami z lat jej świetności.

Droga od Dębów Bogusława do Siedlic dużo lepsza jak ta do Leśna Górnego. Będziemy korzystać. Dla "zasady" zjeżdżam aż do Polic, gdzie zawracam na rondzie na osiedlu Chemik. Potem ponowna wspinaczka do Leśna i zjazd do Pilchowa. Ponieważ mam trochę czasu w zapasie rezygnuję z jazdy najkrótszą drogą na Głębokie. Rzucam okiem w garmina, by sprawdzić czy da się dojechać przez las do Wołczkowa. Da się - na początek oznacza to przedzieranie się przez piachy ulicy Wołczkowskiej, ale potem, w lesie nawierzchnia już sporo lepsza. Przy leśniczówce Owczary skręcam w lewo i kierując się prosto docieram do szosy Głębokie - Dobra. Skręcam w lewo i cały czas prosto, przez Miodową docieram aż na Osów, skąd już tradycyjną drogą dobijam do domu.

Wycieczka krótka, ale sporo nowych odcinków odkrytych.




Kategoria wycieczka


  • DST 155.90km
  • Teren 6.40km
  • Czas 07:29
  • VAVG 20.83km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 179 ( 93%)
  • HRavg 126 ( 65%)
  • Kalorie 3904kcal
  • Podjazdy 486m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wkryujście przez Pozdawilk

Sobota, 14 maja 2016 • dodano: 14.05.2016 | Komentarze 16

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Głębokie)-Wołczkowo-Dobra-Blankensee-Mewegen[Niedźwiady]-Rothenklempenow[Klępnowo]-Krugsdorf[Świechcin]-Pasewalk[Pozdawilk]-Viereck[Krzewiec]-Torgelow[Turzegłowy]-Ferdinandshof[Godno]-Meiersberg-Ueckermünde[Wkryujście]-Luckow-Rieth[Ryle]-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Plany na ten weekend były trochę inne. Chcieliśmy jechać do Drawskiego P. K., ale wystraszyliśmy się prognoz pogody i postanowiliśmy odłożyć to na inny termin. Dobrze się w sumie złożyło, bo w połowie tygodnia na dzisiejszy wieczór zapowiedział się gość, więc z czystym sumieniem zostaliśmy na miejscu.

Od kilku tygodni przymierzaliśmy się do degustacji fiszbuły w wersji hackerle, którą można zjeść (tylko w weekendy) w Rieth. Ponieważ zwykła, najkrótsza droga trochę nam się nudzi musieliśmy ją z lekka urozmaicić. A dodatkowo w Ueckermünde/Wkryujściu jest niezły kebab i to on wraz z bułką miał stanowić naszą inspirację ;)

Do Ueckermünde jedziemy przez Pasewalk. Miasteczko w sumie nie aż tak bardzo oddalone od granicy, a nigdy jeszcze tam rowerem nie byłem. Dobra okazja by to naprawić. Ponieważ wiało z zachodu ten odcinek dał się nam najbardziej we znaki. Były momenty, że prawie stawaliśmy w miejscu. Ale wizja tego, że za chwilę wiatr już nie będzie tak bardzo przeszkadzał oraz wykwintnych dań w dalszej części wyjazdu sprawiała, że aż chciało się  jechać. Przy okazji odkryliśmy fajne drogi na kolarzówki, szczególnie odcinek Blankensee do Mewegen przypadł mi do gustu. Jeżeli okaże się, że Mewegen - Pampow też ma tak dobrą nawierzchnię to lepiej będzie nadkładać drogi na tym fragmencie.

W Pasewalk robimy krótki postój pod lidlem, gdzie A. udaje się po płyny. Uzupełniamy czynnie, uzupełniamy biernie ;) (poprzez dolanie do bidonów, ma się rozumieć) i ruszamy na krótką przerwę na rynek. Trochę się zawiodłem, spodziewałem się sporej ilości zabytków, a tymczasem dominowały blokowiska. Do tego ponure gmaszysko czegoś na kształt ratusza i niemal brak ludzi na ulicach. Zjedli, popili, nic tu po nas - jedziemy na północ.

Wyjazd z miasta po fajnej, szerokiej DDRce. Zresztą potem praktycznie aż do Vogelsang jedziemy WYDZIELONYMI, asfaltowymi DDRkami. Przeważająca część z nich miała gładkie nawierzchnie. "Kiedy tak będzie u nas?", pyta A. "Nigdy", wesoło odpowiadam.

Na krótki postój stajemy na kolejnym mini-rynku, w Ferdinandshof. To było najbardziej na zachód wysunięte miejsce tego wyjazdu.Baton, woda, jedziemy dalej.

Krótko przed Ueckermünde był chyba najbardziej klimatyczny, najfajniejszy odcinek. Zjechaliśmy z asfaltu na DDRkę szutrową, a potem na zwykły "singielek", którym toczyliśmy się około kilometra - z zakrętasami, pagórkami, wszystko w lesie. Coś wspaniałego. Małe tabliczki wyznaczające przebieg szlaku przybite były do drzew :)

W Ueckermünde jedziemy do kebabowni Uecker66, którą pamiętam z wypadu kilka lat temu z BSem szczecińskim. Wystrój chyba nic się nie zmienił, a jedzenie nadal niezłe. Doprawiamy się lokalnym piwkiem i po chwili stoimy nad brzegiem zalewu, gdzie dziś sporo ludzi. Ponieważ za tłokiem nie przepadamy uciekamy z miasta na drogę, a raczej DDRkę wzdłuż niej biegnącą w kierunku Bellin. Tutaj, układając wczoraj ślad, popełniłem błąd nawigacyjny, bo trzeba było wygodnie jechać aż do Warsin, a tymczasem ja skręciłem już na Luckow w Vogelsang. Przypłaciliśmy to dwoma brukowanymi odcinkami, na szczęście z możliwością objazdu po chodnikach (podobnie było też gdzieś między Rothenklempenow a Krugsdorfem, z tym, że tam nie było chodnika, a piaszczyste pobocze).

Leśna, wąska wstęga asfaltu przed Rieth zawsze robi wrażenie. Napięcie nie opada, bo dojeżdżamy właśnie do imbissu Inselblick, słynącego z wspomnianej fiszbułki. Zamawiam sobie to słynne hackerle, patrzę na całość z pewną wątpliwością, bo wygląd danie ma dyskusyjny, nieapetyczny powiedziałbym wręcz, ale za to... smakuje przepysznie. Zupełnie inny smak od typowego miatiasa, nie ma też w sobie ciężkości buły ze smażoną rybą. No po prostu trzeba posmakować. A. decyduje się na wersję light, czyli ciasto agrestowe. Oboje wypijamy kawę, która stawia nas trochę na nogi po piwie ;)

Ostatni fragment po śladzie ostatniego powrotu z Rieth, może poza tym, że nie zajeżdżamy nad Piaski, nie jedziemy szutrem przed Dobieszczynem i do domu wracamy przez Miodową.

Podsumowując świetny wyjazd, masa nowo odkrytych dróg. Jestem pod wrażeniem "infry" rowerowej w sąsiednim kraju. Bardzo daleko nam do nich, chociaż na szczęście sporo się w tej kwestii zmienia.

Pogoda - taka sobie. Niby słońce świeciło, ale przez przeważającą część drogi było mi zimno (dwie warstwy: koszulka z długim rękawkiem + przeciwdeszczówka-wiatrówka). Gdy ruszaliśmy na zachodzie przetaczały się źle wróżące, ciemne chmury. Jednak najwyraźniej wiatr je rozgonił, bo zmoczyło nas, nader symbolicznie, jedynie pod Blankensee.




















Kategoria wycieczka


  • DST 80.50km
  • Teren 4.40km
  • Czas 03:52
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 150 ( 78%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 2039kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + Nadrensee

Piątek, 13 maja 2016 • dodano: 13.05.2016 | Komentarze 10

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Turzyn-Gumieńce)-Stobno-Dołuje-Kościno-Grambow[Grębowo]-Schwennenz-Lebehn-Krackow[Kraków]-Nadrensee[Nadręże]-Pomellen-Kołbaskowo-Przecław-SZCZECIN(Gumieńce-Turzyn-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy na około, ale tak delikatnie, przez Basen Górniczy.

Po pracy, wg. wspólnego pomysłu do Niemiec. Umawiamy się w Artisanie przy Bramie Portowej, tamże obiad (głównie w moim wykonaniu, bo A. zjadła tyle co kot napłakał). Potem przez Ku Słońcu, Stobno do Dołuj, gdzie pokazuję Wzmiankowanej moje ulubione przejście graniczne z Niemcami, czyli typowo zieloną granicę w Kościnie. Dosłownie zielona, przechodzi się wąziutką, zarastającą ścieżynką. Uwieczniłem to nawet na zdjęciu. Nie było mnie tam chyba z rok i widzę drobne zmiany - przy samej granicy, po polskiej stronie powstaje obora, a właściciel ogrodził swoją posiadłość. Ogrodzenie, a raczej linka je wyznaczająca niemal ociera się o wspomnianą ścieżkę. Ale wszystko wygląda na to, że ruch tranzytowy na tymże przejściu będzie zachowany.

Następnie jedziemy nową DDRką do Schwennenz. Ktoś pisał, że jest to najbardziej równy kawałek asfaltu jakim jechał w życiu. Jestem gotów podzielić to zdanie. Rowery suną jak po stole - równiuteńko. Jedynie słychać szum opon.

Kolejny odcinek dla mnie zupełnie dziewiczy, a A. już tędy jeździła. Więc pokazuje mi piękną drogę, wśród pól rzepaku i jezior przez Lebehn do Krackow, czyli Krakowa. Cały czas jedziemy wydzieloną, asfaltową DDRką. Jednak w Krackow odbijamy na wschód, do Nadrensee. Odbiło się to też na jakości jazdy. Zaczął przeszkadzać wiatr i tak było już do samego końca.

Aha, odcinek drogi szutrowej między Pomellen a Kołbaskowem mocno rozjeżdżony przez ciężarowe samochody. Duża ilość kamyków, kamieni i kurzu.






Kategoria wycieczka


  • DST 62.10km
  • Czas 02:40
  • VAVG 23.29km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 154 ( 80%)
  • HRavg 129 ( 67%)
  • Kalorie 1691kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + Wielgowo

Czwartek, 12 maja 2016 • dodano: 12.05.2016 | Komentarze 0

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Zdroje-Centrum-port-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Rano dojazd w wersji wydłużonej. I słusznie - po pracy już tak komfortowych warunków by nie było, bo przeszła nad Szczecinem potężna ulewa. Na szczęście, gdy jechałem jedynym mankamentem były mokre ulice.
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 75.90km
  • Czas 03:20
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 168 ( 87%)
  • HRavg 128 ( 67%)
  • Kalorie 2050kcal
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + Wielgowo + sprawy na Bukowym

Środa, 11 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 7

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port-Zdroje-Bukowe-Zdroje-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy dojechałem drogą okrężną aż przez Wielgowo. Po długim czasie. I pomyśleć, że tak niedawno pokonywałem połowę tej trasy w ciemnościach.

Za to po pracy miałem do załatwienia sprawę na osiedlu Bukowym, gdzie niespiesznie dojeżdżam. Jechało mi się po południu nienajlepiej. Wiatr przeszkadzał i jakoś tak słabo się czułem. Ale misja zakończyła się sukcesem ;)

A na koniec. Mmm... Niespodzianka autorstwa A. Tzn. była wykonawczynią, bo autorką przepisu jest moja prywatna kuzynka, której kulinarnego bloga (gingerbreath.blox.pl) już tutaj opiewałem swego czasu. W składzie dania między innymi kasza jęczmienna, mięta, cukinia, miód, migdały... Pyyycha :)


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 56.30km
  • Teren 3.70km
  • Czas 02:55
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 151 ( 79%)
  • HRavg 108 ( 56%)
  • Kalorie 1480kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + Police z A.

Wtorek, 10 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 9

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Niebuszewo-Centrum-port-Centrum-Niebuszewo-Osów-Podbórz)-Leśno Górne-Police-Trzeszczyn-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Rano typowo komunikacyjnie po mieście, a wieczorem, po przepysznej tarcie autorstwa A. spalić kalorie do Polic drogą przez Podbórz. Mimo, że jechałem tędy drugi raz wystąpiłem w charakterze przewodnika. eranis zadowolona, jedynym minusem były dwa piaszczyste odcinki, na których prowadziła - ale razem nie było tego więcej jak 200 m, więc jest ok :)






Kategoria wycieczka


  • DST 39.20km
  • Teren 1.20km
  • Czas 01:44
  • VAVG 22.62km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 153 ( 80%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 1060kcal
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + Wyspa Pucka

Poniedziałek, 9 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 5

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Wyspa Pucka-Dziewoklicz-Gumieńce-Turzyn-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy drogą najkrótszą, po pracy samochodowe obowiązki (opony), a na koniec przejażdżka lekko okrężną drogą przez dziką Wyspę Pucką. Wreszcie udaje mi się sfotografować krzywy sklepik - żadna ze ścian nie trzyma pionu, to na żywo wygląda dużo gorzej niż na zdjęciu, ciekaw jestem czy ekspedientka nie ma zawrotów głowy po ośmiu godzinach pracy tamże. Na koniec jeszcze foto kolejowych mostów na Dziewokliczu - przeprawa, na której odbywały się sceny mrożące krew w żyłach, gdy w 1945 wjeżdżały pierwsze pociągi z pionierami Szczecina. Mosty były drewniane i, podobno, podczas przejazdu składu wszystko trzeszczało i chwiało się w posadach ;)




Kategoria komunikacyjnie


  • DST 50.10km
  • Teren 2.80km
  • Czas 02:25
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 154 ( 80%)
  • HRavg 122 ( 63%)
  • Kalorie 1356kcal
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tatynia przez Podbórz

Niedziela, 8 maja 2016 • dodano: 08.05.2016 | Komentarze 8

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Łękno-Osów-Podbórz)-Leśno Górne-Siedlice-Police-Jasienica-Tatynia-Tanowo-Pilchowo-Leśno Górne-SZCZECIN(Podbórz-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Powinienem siedzieć w książkach, ale nie da się kiedy pogoda tak piękna. Jednak by nie wpędzić się w nadmierne poczucie winy wyszedłem tylko na dwie i pół godzinki. Wystarczy :)

Przejchałem się drogą, którą ostatnio polecał mi leszczyk. Przez Puszczę Wkrzańską - w ogóle jej nie znam, więc był to swego rodzaju debiut.


Kategoria wycieczka