m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 91.96km
  • Teren 13.00km
  • Czas 03:53
  • VAVG 23.68km/h
  • VMAX 44.41km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard (komunikacyjnie)

Sobota, 6 września 2014 • dodano: 07.09.2014 | Komentarze 3

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Sowno-Reptowo-Motaniec-Szczecin(Jezierzyce-Śmierdnica)-Sosnówko-Kołowo-SZCZECIN(Podjuchy-Zdroje-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano na dyżur najkrótszą drogą. Z powrotem - nieco bardziej okrężną, przypominałem sobie stare, stargardzkie dróżki.

Zdjęcia:

1) Poczernin.


2) Żarowo.


3) Tymczasem w Stargardzie Szczecińskim... ;)

Kategoria komunikacyjnie


  • DST 21.10km
  • Czas 00:55
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie)

Piątek, 5 września 2014 • dodano: 05.09.2014 | Komentarze 1

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Droga dom-praca-dom bez historii.

Dzisiaj otwarcie filharmonii, konkretnie jej nowej siedziby w Szczecinie. Obiekt ma niezwykle kontrowersyjną architekturę, wielu osobom się nie podoba, inni są zachwyceni. Na początku zaliczałem się do pierwszej grupy, jednak z czasem przekonałem się i zasiliłem szeregi tej drugiej ;) Budynek szczególnie atrakcyjnie wygląda wieczorem, gdy elewacja jest podświetlona, a właściwie sama z siebie się podświetla. Zainteresowani znajdą szczegóły na googlach, ja dorzucam jedno zdjęcie (szczegółu) od siebie, zrobione dziś, gdy "służbowo" przebywałem w okolicy.



Kategoria komunikacyjnie


  • DST 86.14km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:56
  • VAVG 21.90km/h
  • VMAX 44.84km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Lubczyna

Czwartek, 4 września 2014 • dodano: 04.09.2014 | Komentarze 2

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Dąbie-Kijewo-Klęskowo-Zdroje-Dąbie-Załom)-Pucice-Czarna Łąka-Lubczyna-Rurzyca-Kliniska Wielkie-Pucice-SZCZECIN(Załom-Dąbie-Kijewo-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano szybko, tak szybko jak tylko można do pracy ;) Dojazd uwieńczony wizytą w sklepiku portowym.

Powrót: najpierw koleżance z pracy pokazać drogę przez Dąbie, Kijewo, ulicą Świętochowskiego w kierunku os. Nad Rudzianką i dalej Zdrojów. Całkiem fajne uczucie, gdy pokazuje się miasto jego rodowitym mieszkańcom. To nie pierwszy przypadek. Choć i tak szczyt szczytów był, gdy pod Hrubieszowem (będąc tam pierwszy raz w życiu) wskazywałem drogę tubylcom ;)

Potem, bo przecież niecałe 20 km w tempie ślimaczym, w porywach do żółwiego to przy idealnej pogodzie za mało, postanawiam podjechać do Lubczyny na plażę nad Jeziorem Dąbie. Jak postanowiłem, tak uczyniłem-droga "tam" przez Czarną Łąkę, powrót przez Rurzycę (nie mylić z RÓŻYCĄ, chorobą zakaźną trzody chlewnej).



Kategoria wycieczka


  • DST 20.97km
  • Czas 00:57
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie)

Środa, 3 września 2014 • dodano: 03.09.2014 | Komentarze 7

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT


Kategoria komunikacyjnie


  • DST 88.15km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 22.80km/h
  • VMAX 42.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Jezioro Piaski

Wtorek, 2 września 2014 • dodano: 03.09.2014 | Komentarze 8

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Centrum-Głębokie)-Pilchowo-Tanowo-Jezioro Piaski-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-Centrum-Zdroje-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Po pracy przelot nad Jezioro Piaski w Puszczy Wkrzańskiej. Ależ tam cicho i spokojnie! Tylko daleko.

Zdjęcia:

1) Pomnik Czynu Polaków.


2) Nad Jeziorem Piaski.


3) Pełne serdecznego ciepła hasło powitalne w Tanowie.

Kategoria wycieczka


  • DST 20.29km
  • Czas 01:02
  • VAVG 19.64km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie)

Poniedziałek, 1 września 2014 • dodano: 01.09.2014 | Komentarze 6

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano podwójna uciecha, bo nie dość, że korek to jeszcze wyjątkowo potężny-zaczynał się już na zjeździe z Leszczynowej w Eskadrową!

Powrót za to w deszczu. Tempo? Patrolowe.




Kategoria komunikacyjnie


  • DST 115.35km
  • Czas 04:53
  • VAVG 23.62km/h
  • VMAX 39.52km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świeć

Sobota, 30 sierpnia 2014 • dodano: 30.08.2014 | Komentarze 9

SZCZECIN(PORT-Wyspa Pucka-Dziewoklicz)-Ustowo-Siadło Dolne-Kołbaskowo-Neurochlitz-Gartz(Oder)[Grodzisk]-Schwedt/Oder[Świeć]-Krajnik Dolny-Widuchowa-Gryfino-Czepino-Dolaszewo-Radziszewo-SZCZECIN(Klucz-Podjuchy-Zdroje-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA

Po bardzo długiej przerwie wreszcie znów na rowerze. Wczoraj wieczorem sprawdziłem sobie kierunek wiatru, dzięki czemu wiedziałem, że pojadę na południe. Od razu stwierdziłem, że skieruję się do Schwedt, a jak wrócę - to się okaże.

Zwlokłem się z łóżka bardzo późno. Obudziłem się dopiero po 10, a to dlatego, że celowo nie ustawiałem budzika. Na śniadanie zjadłem trzy naleśniki z dżemem i pojechałem (autem) do pracy, gdyż tam stał rower od ponad tygodnia.

Po 5 minutach przebierania i przygotowania roweru do drogi byłem gotów. Dzisiaj zadebiutował nowy bidon, który dostałem od Daniela (4 gotten)-dzięki! Poza tym pierwszy raz tego lata w trasę wybrałem się w długich spodniach - chyba niepotrzebnie.

Jeszcze dobrze nie wyjechałem z portu, gdy uświadomiłem sobie, że nie zabrałem z szafki w pracy jakiejś bluzy, ani czegokolwiek, gdyby miało się ochłodzić. Nie chciało mi się wracać i pomyślałem co ma być to będzie. A więc ryzyko! ;)

Wiatr od początku utrudniał jazdę, ale nie był znowuż jakiś nie do zniesienia. Wyspę Pucką pokonuję dość szybko - niestety po raz kolejny nie fotografuję sklepiku, który znajduje się w budce postawionej w sposób przeczący prawom fizyki. Obiekt jest tak krzywy, że nie wiem jak wyrabia w środku ekspedientka. Może właśnie dlatego cały czas wystaje przed drzwiami, przez co ja nie mam możliwości zrobić zdjęcia. Na odcinku "po płytach" tym razem nie spotykam uprzejmego kierowcy wywrotki, pracującego przy modernizacji obwałowań nadrzecznych - kilka tygodni temu jechał za mną i gdy zatrzymałem się, by go puścić do przodu machał ręką, bym to ja jechał dalej. Innym razem jechał z przeciwka - zatrzymałem się, by zrobić mu miejsce, a on bardzo powoli się zbliżał. Na mojej wysokości zatrzymał się, otworzył okno i powiedział, że przeprasza, że tak się wlecze, ale nie chce wzniecać tumanów kurzu, które mogły by być niekomfortowe dla mnie! Nic nie zmyślam, tak było! :)

Z Dziewoklicza do zjazdu na Ustowo, a potem boczną drogą przez Siadło do DK 13. W Siadle przypominam sobie o pani od pierogów, którą swego czasu zachwalał Misiacz. Jednak nie chce mi się jej szukać, tym bardziej, że bardzo głodny nie jestem, a na popołudnie zaplanowałem produkcję placków ziemniaczanych. ;)

Tym razem w Kołbaskowie, dla odmiany, NIE odbijam w kierunku Pargowa, tylko jadę dalej, aż do granicy, DK13. Ta droga zresztą ma tu swój kres. Krótki postój dla rozprostowania kości (nie wiem jak nazwać ten rodzaj stopa) i po chwili jadę dalej. Za Neurochlitz trzeba skręcić na Mescherin, ale myślę sobie, że właściwie dlaczego. Nigdy nie jechałem do Świecia inaczej jak szlakiem Odra - Nysa, więc może warto by przejechać się niemiecką krajówką i zobaczyć ile i jakich wrażeń dostarczy taka podróż. Tym bardziej, że na O-N będzie wiało i to dość mocno. Jak postanowiłem, tak zrobiłem i z decyzji jestem zadwolony. Ruch nie był duży, a droga zaraz za Gartz wprowadziła w las i tak było niemal do przedmieść Świecia.

W Vierraden patrzę w garmina, dzięki czemu w odpowiednim momencie z krajówki zjeżdżam i po DDRce, kiepskiej zresztą jakości dobijam do miasta. Ludzie patrzą na mnie jak na głupiego. Na mp3 zgrałem sobie kilka odcinków Rodziny Poszepszyńskich. Akurat stałem przed zamkniętym przejazdem kolejowym wśród lokalnych rowerzystów, gdy Grzegorz Poszepszyński dowiedział się ile użebrał sobie dziadek Jacek na Nowym Świecie grając na harmonijce ustnej, w efekcie czego dostał zawał. Maryla z Maurycym reanimowali go sznurem od żelazka podłączonym do kontaktu. Śmiałem się sam do siebie. ;)

Po polskiej stronie burdel reklamowy. Pstrokatych bannerów, tablic, itd. od cholery. Fryzjer na fryzjerze, "zigaretten", itd. Moim faworytem jest jednak reklama klubu go-go. Bardzo rozśmieszyło mnie "Grabowo, Richtung Chojna". :)

Za Krajnikiem zaczynają się górki, za Ognicą są już całkiem spore. W końcu docieram do skrzyżowania z DK31 i nią jadę aż do końca, czyli do ronda w Zdrojach. Po drodze zatrzymuję się tylko w Dębogórze na snickersa, loda i wodę. Cały czas uciekam przed burzową chmurą, która w końcu dopada mnie pół kilometra przed klatką schodową.

Zdjęcia:

1) Remont torowiska w ulicy Gdańskiej. Będzie pamiątka.


2) Brandenburska droga krajowa nr 2.


3) Pola pod Gartz.


4) Zjazd do Gartz.


5) Ulica w Schwedt. To w tle to Teatr Uckermärkische Bühnen.


6) Richtung Chojna.


7) Przerwa w Dębogórze. Do bani te lody.


8) Elektrownia Dolna Odra w pełnej, że tak powiem, krasie.

Kategoria wycieczka


  • DST 78.22km
  • Teren 14.30km
  • Czas 03:42
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard

Środa, 20 sierpnia 2014 • dodano: 20.08.2014 | Komentarze 5

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Płonia-Jezierzyce)-Rekowo-Bielkowo-Jęczydół-Morzyczyn-Zieleniewo-Kunowo-Skalin-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Jezierzyce-Płonia-Klęskowo-Bukowe-Zdroje-PORT)

Dzisiaj ostatni dzień spędzania urlopu na rowerowo. Od jutra się to zmieni. Być może trochę pojeżdżę, ale na pewno nie tak dużo jak w ostatnich dniach.

Najpierw zająłem się obowiązkami, czyli oknami, które od kilku tygodni domagały się umycia. Prawdę mówiąc miałem to zrobić zaraz po przeprowadzce, ale zawsze były ważniejsze lub ciekawsze rzeczy do roboty, więc stwierdziłem, że jeśli nie dziś to nigdy...

I chyba mnie to mycie sponiewierało, bo podróż do Stargardu (nie mówiąc już o powrocie) wymęczyła mnie niemiłosiernie. Na pewno dołożył się do tego bardzo silny południowo-zachodni i zachodni wiatr. Jechało się po prostu strasznie, dawno się tak nie zmachałem. Całości dopełniał skrzypiący napęd, który zapomniałem nasmarować wczoraj po powrocie. A tego typu dźwięki doprowadzają mnie do szału.

Do Stargardu, konkretniej do Daniela dotarłem około 16. Miałem okazję poznać wesołego, 4gottenowego Juniora, który pozwolił nam na chwilę konwersacji na temat mojego garmina, z którym Daniel ma zamiar przebyć BBT. Liczę, że dzisiejsza krótka rozmowa i ewentualne testy urządzenia w dniu jutrzejszym ułatwią Koledze pokonanie tej trasy (szczegóły tego wyzwania dla prawdziwych śmiałkiń i śmiałków tutaj: KLIK ). Czuję się zaszczycony i mam nadzieję, że w ten sposób w choć niewielkim stopniu przyczynię się do Jego sukcesu. :)

Powrót, jak już wspominałem, bardzo męczący. Planowałem pojechać zostawić rower w pracy i zabrać samochód, który stoi tam od tygodnia. Ale wymęczony decyduję zjechać prosto do domu i dać sobie z tym dzisiaj spokój... Jednak po zjedzeniu solidnej porcji pierogów nabieram sił i ruszam. Dzięki temu jutro trochę dłużej pośpię. :)

Zdjęcia:

1) Budowa Szczecińskiego Szybkiego Tramwaju - widok z dziś i z marca.




2) Zachód słońca w oknach mieszkań na os. Słonecznym.

Kategoria wycieczka


  • DST 120.16km
  • Teren 15.60km
  • Czas 05:55
  • VAVG 20.31km/h
  • VMAX 45.72km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boryszewo przez Gryfino

Wtorek, 19 sierpnia 2014 • dodano: 19.08.2014 | Komentarze 7

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo)-Binowo-Chlebowo-Dolaszewo-Dębce-Żabnica-Gryfino-Tantow[Tętowa]-Penkun[Pieńkuń]-Bagemühl-Frauenhagen-Brüssow[Boryszewo]-Grimme-Bergholz-Löcknitz[Łęknica]-Bismark-Grenzdorf-Grambow[Grębowo]-Kościno-Dołuje-Stobno-Przylep-SZCZECIN(Gumieńce-Śródmieście-Zdroje-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA

A dzisiaj postanowiłem pojechać do Niemiec.

Bardzo silny wiatr południowo-zachodni, zabijał wszelką przyjemność z jazdy aż do zmiany kierunku jazdy pod tytułowym Boryszewem. Najgorzej było chyba między Tantow a Penkun, na odkrytych polach - nawet na zjazdach ciężko było tam jechać szybciej niż 20 km/h.

Nawierzchnie - wszelkich możliwych typów: świetne asfalty, szutry, dziurawe leśne drogi, trawiaste szlaki na łąkach, o których już dawno zapomniano, bruki, itd.

Najmniej przyjemny odcinek, o dziwo, w Niemczech, między Löcknitz a zjazdem w Bismark - bardzo duży ruch i niemal wszyscy bez wyjątku mijający na gazetę, zarówno ci z polskimi, szczecińskimi tablicami jak i Niemcy.

W okolicach przysiółka Grenzdorf (pod Grambow) zatrzymałem się na, by tak rzec, klasyczny sikostop. W jego trakcie zorientowałem się, że okolica obfituje w jeżyny, więc spędziłem tam jeszcze kilka długich minut rozkoszując się wyjątkowym smakiem owoców. Sądząc po  stanie drogi byłem tam pierwszym człowiekiem w trakcie tegorocznego "wysypu". ;)

Granicę przekroczyłem na moim ulubionym "przejściu" Kościno/Grambow. Z tej strony (od Niemiec) jest gorzej, bo bardzo trudno znaleźć ścieżkę prowadzącą do Kościna. Ale jakoś się udało.

Na koniec wizytowałem dwie prorowerowe inwestycje w Szczecinie, czyli DDRkę na Ku Słońcu, która jeszcze się buduje, ale już widać, że będzie świetnym udogodnieniem dla dojeżdżających do Centrum od Gumieniec. Potem pojechałem na Jagiellońską, która zrobiła na mnie tak pozytywne wrażenie po zmianach, że aż przejechałem się nią dwukrotnie. :) Niestety, wciąż jest sporo kierowców, którzy parkują auta wjeżdżając na chodnik mimo, że w tej chwili można spokojnie zmieścić się ukośnie na jezdni.

Ostatnie kilometry to niemal sprint, albowiem przypomniałem sobie, że w lodówce czeka zostawiona od wczoraj ćwiartka słodkiego arbuza! Ależ radość. ;)

Zdjęcia:

1) Militarny pomnik w Chlebowie wraz z tablicą.




2) Bulwar nadodrzański w Gryfinie.


3) Pagórki we Frauenhagen.


4) Boryszewo na horyzoncie.


5) Jedna z oryginalniejszych nawierzchni na dzisiejszej trasie, między Boryszewem a Grimme.


6) W Grimme.


7) Droga z Grimme do Bergolz.


8) Łęknica na horyzoncie.


9) Z Bismark do Grenzdorf.


10) Jeżyno(i nie tylko)stop.


11) Przejście graniczne Kościno/Grambow.


12) Trzy dorodne egzemplarze między Kościnem a Dołujami.


13) DDRka na Ku Słońcu.


14) Jagiellońska po zmianach. Jest ok!

Kategoria wycieczka


  • DST 28.91km
  • Teren 20.91km
  • Czas 02:02
  • VAVG 14.22km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Bukowa

Poniedziałek, 18 sierpnia 2014 • dodano: 18.08.2014 | Komentarze 4

SZCZECIN(BUKOWE-Podjuchy-Jezioro Szmaragdowe-Klęskowo)-Kołowo-SZCZECIN(Płonia-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA

Tak to czasami bywa, że własną okolicę zna się najsłabiej. Przeprowadziłem się do Szczecina w maju i jeszcze nie było okazji rozejrzeć się po lesie w najbliższym otoczeniu.

Po pierwsze postanowiłem dojechać nad Szmaragdowe, ale nie przez Zdroje i Kopalnianą, tylko lasem. Kierowałem się szlakiem oznaczonym jako "Trasa widokowa", od ulicy Mącznej w las, a potem częściowo wzdłuż autostrady aż do ulicy Radosnej. Nią przejeżdżam tylko mały kawałek i za chwilę skręcam w prawo, nadal za znakami "Trasa widokowa". Mijam urządzenia ścieżki zdrowia i docieram na wzgórza okalające Jezioro Szmaragdowe. Postój robię na punkcie widokowym, z którego świetnie widać cały Szczecin.

Potem wracam na wschód. Kilkaset metrów od Szmaragdowego przecinam dzisiejszy ślad. Kawałek dalej przejeżdżam pod autostradą i docieram do drogi prowadzącej wzdłuż Chojnówki. Potem, w dość trudnym terenie szlakiem pieszym zmierzam w kierunku ulicy Chłopskiej, po drodze całkowicie przypadkowo trafiając na głaz Górnickiego.

Dalej wspinam się przedłużeniem ul. Chłopskiej, czyli Drogą Górską, ale tylko kawałek, bo odbijam w lewo przy charakterystycznej kapliczce. Droga licznymi zawijasami wyprowadza mnie w końcu u podnóża masztu RTCN Kołowo. Jest to najwyższy punkt dzisiejszej wycieczki.

Teraz pozostaje mi jedynie zjazd aż do Płoni, do ulicy Deszczowej. Niestety w dużej części prowadzi po kiepskiej jakości bruku. W Płoni przez Trzcinową kieruję się do Klęskowa. W końcówce odbijam jeszcze w ulicę Agnieszki, by przy płocie ogródków działkowych wrócić na Chłopską i dalej tradycyjnie dojechać do domu.

Krótko mówiąc zdecydowana przewaga terenu.












Kategoria wycieczka