m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 28.50km
  • Czas 01:11
  • VAVG 24.08km/h
  • VMAX 40.75km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem

Wtorek, 22 marca 2011 • dodano: 23.03.2011 | Komentarze 3

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Smogolice-Żarowo-Grzędzice-STARGARD

Kolejny wieczór na rowerze. Godzina wyjazdu podobna do wczorajszej (około 20.30). Przyjemnie się jedzie przez uśpione wioski.

Dzisiaj przeprosiłem się po dłuższym czasie z lemondką. Nieco mnie ten grzmot na kierownicy drażni, ale z drugiej strony odczuwalnie szybciej się jedzie. Poza tym trochę kombinowałem z umieszczeniem lampki z przodu, ale w końcu umieściłem ją na samym końcu lemondki i pięknie oświetla mi drogę.


  • DST 26.33km
  • Czas 01:11
  • VAVG 22.25km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem

Poniedziałek, 21 marca 2011 • dodano: 23.03.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Kunowo-Wierzchląd-Skalin-Golczewo-Kluczewo-STARGARD

Ponieważ zrobiło się tak bardzo wiosennie postanowiłem pokręcić za wszelką cenę, czyli po pracy. Skończyło się tak, że wyjechałem około 20.30, a przed 22 byłem z powrotem w domu.


  • DST 31.90km
  • Czas 01:22
  • VAVG 23.34km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żurawie

Niedziela, 13 marca 2011 • dodano: 13.03.2011 | Komentarze 1

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Siwkowo-Małkocin-Klępino-STARGARD

Powtórka trasy z zeszłego tygodnia.

Za Poczerninem widziałem pierwsze w tym roku żurawie. Idzie wiosna.
Kategoria wycieczka


  • DST 32.98km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.40km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pęknięta szprycha

Niedziela, 6 marca 2011 • dodano: 08.03.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Żarowo-Lubowo-Poczernin-Siwkowo-Małkocin-Klępino-STARGARD

Tradycyjna trasa do betonówki i z powrotem, nieco frustrująca, bo dość mocno odczuwam długą przerwę zimową. Wymęczył mnie dojazd do Poczernina, bo było cały czas pod wiatr, a poza tym na dużej części w odkrytym terenie. Jak już tam dotarłem to próbowałem się zorientować gdzie powstaje obiekt, o którym przeczytałem niedawno w Focusie, mianowicie jedyne w Europie... Centrum Egzorcyzmowania. Poszukiwania okazały się bezskuteczne, ale przyznać muszę, że nie włożyłem w nie "całego serca";)

Powrót rewelacja, cały czas z wiatrem. Pomiędzy Klępinem a Stargardem słyszę charakterystyczny strzał z tylnego koła-od razu domyślam się, że poszła szprycha, choć wcześniej mnie coś takiego nigdy nie spotkało. Moją pewność ugruntowuje fakt, że koło zaczyna ostro kolebać się na boki, szczęśliwie jednak nie bijąc o klocki hamulcowe.

Dzisiaj (wtorek) koło pojechało do naprawy.
Kategoria wycieczka


  • DST 52.70km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.28km/h
  • VMAX 35.18km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Warnice

Niedziela, 13 lutego 2011 • dodano: 13.02.2011 | Komentarze 4

STARGARD-Kunowo-Wierzchląd-Koszewo-Dębica-Warnice-Golczewo-Skalin-Kunowo-STARGARD



Korzystając ze wspaniałej pogody-słońce, ale mroźno-postanowiłem zrobić sobie mały wypad, połączony z zaliczeniem asfaltówki Koszewo-Warnice, której nie miałem jeszcze okazji nawiedzić.

Ze Stargardu dobrą, ale nudną jak flaki z olejem drogą rowerową kieruję się w stronę Zieleniewa. Dalej, podobnie jak w czwartkowy wieczór, w stronę Kunowa po dziurach. Dzisiaj niedziela, więc mam okazję przekonać się, że kościół w Kunowie „działa”. Zawsze wydawał mi się opuszczony, ale dzisiaj widziałem kunowian udających się doń na nabożeństwo.

Fragment drogi, który w czwartek był mokry dzisiaj jest zamarznięty-omijam na wszelki wypadek chodnikiem, bo na „glebę” ochoty nie mam.

W Wierzchlądzie zajeżdżam nad Miedwie-zgodnie z tym co mówią stargardzkie media poziom wody w jeziorze jest najwyższy od 300 lat. Wczoraj odwiedziłem promenadę, którą na pewnym odcinku zalana jest do tego stopnia, że nie da się jej przejść suchą stopą. W Wierzchlądzie też widać, że wody jest więcej niż zwykle.

Jezioro Miedwie w Wierzchlądzie © michuss


Od Wierzchlądu do Koszewa mam silny boczny wiatr, co zwiastuje mi „atrakcje” na odcinku Koszewo-Warnice. I faktycznie. Po skręcie w Koszewie w lewo, kilkaset metrów za wsią, gdzie droga biegnie w otwartym polu, a drzewa majaczą gdzieś w oddali biję się z myślami, żeby zawracać, bo jadę dla przyjemności. Jednak zwycięża niechęć do zmiany planów i pochylony maksymalnie do przodu wlokę się z prędkością 15-16 km/h, nic nie słysząc i w zasadzie nic oprócz przedniego koła nie widząc. Po około kilometrze docieram do trzech drzew, które znajdują się przy leciuteńkim łuku (droga zmienia kierunek dosłownie o kilka stopni w lewo)-tutaj wiatr wieje jeszcze mocniej, więc podejmuję decyzję o chwilowym postoju dla zrobienia zdjęcia i, przede wszystkim, złapania tchu. Nigdy nie byłem zwolennikiem takich rozwiązań-zapewne to nierozsądne, ale wolę jechać i przemęczyć się, a nie zatrzymywać ze świadomością, że zaraz czeka mnie to samo.

Między Koszewem a Dębicą © michuss


Postój przynosi jednak dobry rezultat i do widocznych w pobliżu zabudowań docieram z zawrotną jak na warunki prędkością 18 km/h. Najgorsze podmuchy mam za sobą.

W Warnicach kupuję sobie snickersa i litrową colę, której nie dopiję do końca przez dalszą część wycieczki.

PKP Warnice © michuss


Postanawiam wracać przez kluczewskie pasy startowe i dalej ścieżką rowerową przy Cargotecu aż do ronda Golczewo. Przez lotnisko jedzie się wyśmienicie, bo wiatr wieje z tyłu, potem też jest dobrze.

Na golczewskim rondzie podejmuję decyzje o skręcie w kierunku Skalina, a tam odbijam do Kunowa, gdzie wjeżdżam na trasę, którą dzisiaj już pokonywałem.

Ponieważ nie mam chęci tłuc się po dziurach do Zieleniewa decyduję się na przejazd skrótem do Lipnika przez pola, po wiadukcie nad obwodnicą Stargardu. Pech chciał, że ten skrót robiłem zawsze od Lipnika, więc nie zauważam, że za wcześnie odbijam w prawo. Orientuję się dobrych kilkaset metrów za wsią kiedy widzę majaczący w oddali po lewej wiadukt, którym powinienem przeprawić się nad S-10. Ochoty na powrót do Kunowa nie mam najmniejszej, więc podejmuję naganną decyzję o pokonaniu pola na przełaj.

Na przełaj do wiaduktu © michuss


Jedzie się nawet nawet, lekko podbija na nierównościach, ale pewnym jest, że pokonanie tego odcinka przy dodatnich temperaturach raczej do przyjemności by nie należało. Chętnych do potępienia mnie za chuligański przejazd rowerem przez uprawne pole spieszę usatysfakcjonować, gdyż po pokonaniu wiaduktu spotkała mnie zasłużona kara. Okazało się, że mój skrót, droga gruntowa do Lipnika zaraz za wiaduktem jest nieprzejezdny z powodu zalania. To znaczy może i przejechać by się dało, ale jestem niemal pewien, że nie udało by się tego zrobić suchą stopą. Już na samym początku rozlewiska jest głęboko, a dalej nie wygląda nic lepiej. Podejmuję więc decyzję o odwrocie do Kunowa. Czyli summa summarum nic mi ten przejazd po polu nie dał.

Dalej nie pojadę © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 30.34km
  • Czas 01:24
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 34.26km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzydziestka po ciemku

Czwartek, 10 lutego 2011 • dodano: 10.02.2011 | Komentarze 0

STARGARD-Kunowo-Wierzchląd-Skalin-Golczewo-Kluczewo-STARGARD



Co tu wiele pisać. Spontaniczny wyjazd po ciężkim dniu w pracy-relaks jak najbardziej zasłużony i udany.

Do Zieleniewa standardowo drogą rowerową. Dalej odbicie w dziurawą asfaltówkę w kierunku Kunowa. Przejazd tędy w dzień jest dość uciążliwy, bo droga składa się praktycznie z samych dziur. Na szczęście zakupiona w zeszłym roku sigma pava pomyślnie przechodzi test i jedzie się nawet, nawet.

W Kunowie natykam się na jedyny ślad tego, że w Miedwiu znacznie podniósł się poziom wody-jezdnia w najniższym miejscu we wsi jest mokra, widać, że spływa trochę wody z łąk nadmiedwiańskich.

Z Kunowa zamiast prosto do Skalina kieruję się na Wierzchląd. Ze zjazdu nad jezioro jednak rezygnuję, mając w pamięci upierdliwego kundla, który kiedyś dopadł mnie w tej wiosce. A wyjazd po ciemku po dziurawej asfaltówce, do tego pod górę w takich warunkach nie byłby niczym relaksującym.

Od krzyżówki wierzchlądzkiej łapię już wiatr w plecy. Jedzie się wyśmienicie-nawet nie zauważyłem jak mijam Skalin. Przez pola i łąki szybko docieram do ronda Golczewo w pobliżu olbrzymiej fabryki opon Bridgestone. Tutaj zaczynają się świetne ścieżki rowerowe-jedna biegnie bezpośrednio w kierunku Kluczewa, a druga odchodzi w prawo, w głąb stargardzkiej strefy ekonomicznej, w kierunku nieco później od Bridgestone wybudowanego gigantycznego magazynu Cargotec. Przy tymże magazynie znajduje się kolejne rondo, na którym zjeżdża się albo dwoma zjazdami na pasy startowe dawnego lotniska Kluczewo, albo trzecim zjazdem do dzielnicy o tej samej nazwie. Dla odróżnienia trzecia droga też biegnie pasem startowym. Jako, że jest już ciemno trochę się gubię w tym i dla pewności jeszcze raz okrążam rondo, żeby trafić na pewno we właściwy, trzeci zjazd.

Potem mam sporo szczęścia, bo od Kluczewa nadjeżdża auto. Dzięki temu widzę jego reflektory i orientuję się, że pas startowy, którym jadę ma odnogę odchodzącą pod lekkim kątem w lewo, czyli najkrótszy dojazd do Kluczewa. Dobrze, że spotkałem ten samochód, bo w przeciwnym razie mógłbym się zamotać w tej plątaninie betonowych, bardzo szerokich dróg co w lutowych ciemnościach nie było by niczym przyjemnym.

Po krótkim czasie wpadam do Kluczewa, z którego po pokonaniu krótkiego odcinka dziurawej drogi docieram do komfortowej ścieżki rowerowej, wiodącej w kierunku centrum Stargardu.

Po mieście robię małą rundkę, dzięki czemu uzyskuję niemal równe 30 km. Pewnie taką pętlę będę sobie robił częściej w najbliższym czasie.
Kategoria wycieczka


  • DST 44.10km
  • Czas 02:06
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 31.24km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy cisewskie zimą

Niedziela, 30 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 1

STARGARD-Zieleniewo-Miedwiecko-Cisewo-Wielichówko-Sowno-Poczernin-Lubowo-Żarowo-Grzędzice-Lipnik-STARGARD



Korzystając z pięknej pogody wybrałem się na krótki wypad po okolicach Stargardu Szcz. Postanowiłem zaliczyć po raz kolejny sympatyczne szutrówki w okolicy dwóch śródleśnych osad-Cisewa i Wielichówka.

Warunki do jazdy były nader sprzyjające, chociaż trzeba dodać, że było stosunkowo zimno-zapewne około 3 stopni poniżej zera. Niebo bezchmurne, powietrze lekko zamglone.

Do lasu wjechałem za Miedwieckiem, przecinając felerny przejazd kolejowy na trasie Stargard-Szczecin. Kilka miesięcy temu pijany kretyn posłał stąd na drugi świat siebie oraz dwóch kolegów, pakując się samochodem, mimo znaku stop i działającej sygnalizacji, wprost pod rozpędzony pociąg pospieszny. Oprócz osobistej tragedii rodzin poszkodowanych, reperkusje tego zdarzenia odczuło kilkaset osób, które wieczorem chciały pociągiem pokonać trasę ze Stargardu do Szczecina i na odwrót.

Przez Miedwiecko prowadzi droga o nawierzchni asfaltowej, która w lesie zmienia się w klasyczną szutrówkę, dość wyboistą. Po kilku km dojeżdża się do Cisewa, przez które również toczymy się po asfalcie (zauważam przy drodze ciekawy pomnik, przy którym znajdują się wmurowane w kamienną ścianę tablice nagrobne z czasów przed II wojną światową-ostatni pochówek miał miejsce w 1941 r; poza tym znalazła się też tablica, na której nie zdążono wypisać daty śmierci). Potem kolejny fragment szutru do Wielichówka. Jechałem w ten sposób kilka miesięcy temu, ale wówczas w Wielichówku skręciłem od razu w prawo, kierując się do Sowna. Dziś postanowiłem dotrzeć do tej miejscowości trochę inaczej, więc przez Wielichówko przejechałem jadąc cały czas na wprost, by po minięciu miejscowości, w lesie skręcić na szerokiej szutrówce w prawo.

Za Sownem podziwiałem imponujące rozlewisko Iny. Dojechałem do betonówki, którą przejechałem jakieś 1,5 km w stronę Chociwla i czmychnąłem w las, do Poczernina. Potem już znajomy asfalt aż do Żarowa. W Lubowie po raz drugi dzisiaj obserwuje potężną Inę. Robię zdjęcie w miejscu, w którym dwa tygodnie nie obeszło się bez zamoczenia butów (rzeka przelewała się przez szosę)-dzisiaj przedostałem się tamtędy suchą stopą, bo ktoś rozsądnie ułożył wzdłuż drogi worki z piaskiem.

Z Żarowa na Lipnik i dalej, podobnie jak rano, do Stargardu.

Wiadukt rowerowy nad S-10 pod Stargardem © michuss


Poniemiecki cmentarzyk w Cisewie koło Stargardu © michuss


Rogowo, droga Poczernin-Żarowo © michuss


Rozlewisko Iny pod Lubowem © michuss


Rozlewisko Iny pod Lubowem-rower stoi na szosie Lubowo-Żarowo © michuss


Rozlewisko Iny pod Lubowem © michuss


Droga Żarowo-Lipnik © michuss
Kategoria wycieczka


  • DST 5.96km
  • Czas 00:19
  • VAVG 18.82km/h
  • VMAX 24.99km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Wtorek, 25 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 0

STARGARD
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 7.47km
  • Czas 00:23
  • VAVG 19.49km/h
  • VMAX 28.40km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard komunikacyjnie

Wtorek, 18 stycznia 2011 • dodano: 30.01.2011 | Komentarze 0

STARGARD
Kategoria komunikacyjnie


  • DST 33.52km
  • Czas 01:36
  • VAVG 20.95km/h
  • VMAX 33.10km/h
  • Sprzęt Author Stratos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard-betonówka-Stargard

Niedziela, 16 stycznia 2011 • dodano: 16.01.2011 | Komentarze 5

STARGARD SZCZ.-Żarowo-Lubowo-Rogowo-Poczernin-Siwkowo-Małkocin-Klępino-STARGARD SZCZ.



Po długim czasie zmobilizowałem się do małego wypadu. Pogoda sprzyjająca-było około 8 stopni na plusie.

Najciekwaszym elementem wyjazdu była obserwacja Iny w okolicach Żarowa. Okazało się, że w wyniku roztopów rzeka znacznie przybrała, łącznie z tym, że zalała fragment drogi Żarowo-Lubowo.

Roztopy w Lubowie © michuss


Pod Poczerninem © michuss


Okolice Iny pod Poczerninem © michuss


Poczernin © michuss
Kategoria wycieczka