m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:66235.28 km (w terenie 3686.23 km; 5.57%)
Czas w ruchu:2973:34
Średnia prędkość:21.93 km/h
Maksymalna prędkość:75.30 km/h
Suma podjazdów:177935 m
Maks. tętno maksymalne:191 (100 %)
Maks. tętno średnie:185 (96 %)
Suma kalorii:908099 kcal
Liczba aktywności:892
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 22m
Więcej statystyk
  • DST 64.93km
  • Czas 03:37
  • VAVG 17.95km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1712kcal
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubczyna z Joanną

Sobota, 19 września 2020 • dodano: 19.09.2020 | Komentarze 5

MAPA

Umówiłem się z koleżanką Joanną na sobotę. Początkowo mieliśmy po prostu pójść coś zjeść, ale z czasem pomysł ewoluował i wyszło na to, że pojedziemy gdzieś na rowerach. Najlepszym celem okazała się Lubczyna, do której można teraz spokojnie dotrzeć ścieżką poprowadzoną po wale wzdłuż Jeziora Dąbie. Asia nigdy tam nie była. Nie była też nigdy na starym, cysterskim szlaku, którym przeprawialiśmy się z Kijewa do Wielgowa. Oraz na szutrowej autostradzie Wielgowo-Załom. Także wypad bardzo udany muszę powiedzieć. Ja też zadowolony, bo naśmiałem się dużo, a poza tym niespieszna jazda, w dodatku w cywilnych ciuchach, była mi na rękę jako spokojny powrót do rowerowej rzeczywistości po MPP ;)

Kategoria wycieczka


  • DST 44.61km
  • Czas 01:39
  • VAVG 27.04km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1497kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test opon

Środa, 9 września 2020 • dodano: 17.09.2020 | Komentarze 1

MAPA

Rzeczone opony (z wczorajszego wpisu) trzeba było pojechać przetestować. Wrażenia takie jakby Kazik zmienił się w Hankę :P Dużo lżej i szybciej po asfalcie, choć jakoś szczególnie się nie wysilałem. Oby służyły jak najdłużej i najlepiej :)

Kategoria wycieczka


  • DST 65.88km
  • Czas 02:55
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 47.16km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 1993kcal
  • Podjazdy 375m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mescherin + DPD

Poniedziałek, 7 września 2020 • dodano: 17.09.2020 | Komentarze 2

Przed pracą rundka do Mescherin, a w drodze powrotnej, w ramach obiadu burger z lokalnej, podjuskiej knajpki :P



Kategoria wycieczka


  • DST 47.16km
  • Czas 01:54
  • VAVG 24.82km/h
  • VMAX 51.12km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 229m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedźwiedź

Niedziela, 6 września 2020 • dodano: 06.09.2020 | Komentarze 4

MAPA

Po dość aktywnym pozarowerowo weekendzie mała "przebieżka". Trochę mnie zmoczyło - przed Niedźwiedziem zaczęło padać i taki stan utrzymał się prawie do Dąbia.

Kategoria wycieczka


  • DST 45.45km
  • Czas 02:01
  • VAVG 22.54km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1387kcal
  • Podjazdy 272m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przetestować torbę

Czwartek, 3 września 2020 • dodano: 06.09.2020 | Komentarze 12

MAPA

Z myślą o ewentualnym starcie w MPP (ale nie tylko) nabyłem nową podsiodłówkę. Stara dokonała żywota podczas podróży ostatniej do Trzebiatowa. Dziś pojechałem ją przetestować. Co prawda jest niewielka (10 litrów), ale za to dodatkowy, wewnętrzny, szczelny worek zapewnia skuteczną - jak mniemam - ochronę przed wodą. No i co najważniejsze - nie buja się na boki jak głupia jak to było w przypadku tej starej ;)







Kategoria wycieczka


  • DST 78.82km
  • Czas 03:13
  • VAVG 24.50km/h
  • VMAX 62.64km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2540kcal
  • Podjazdy 453m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jasienica przez Skolwin

Środa, 2 września 2020 • dodano: 06.09.2020 | Komentarze 5

MAPA

Korzystając z wolnego zrobiłem sobie rundkę sentymentalną. Rzadko z Prawobrzeża wybieram się na tereny na północ od Szczecina, w kierunku Polic. A kiedyś często tamtędy się włóczyłem.

Prawie cała trasa w mżawce. Na koniec planowałem smażony ser i piwko w czeskiej Hospudce, ale okazało się, że "rzekomo" ogródek w tym dniu był nieczynny. Szkoda, bo ołomunieckie twarożki w panierce tamże to mistrzostwo świata. Stosowne foto przedkładam ;)










Kategoria wycieczka


  • DST 129.31km
  • Czas 05:10
  • VAVG 25.03km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 4056kcal
  • Podjazdy 404m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzebiatów-Płoty-Lubczyna-Szczecin

Niedziela, 30 sierpnia 2020 • dodano: 30.08.2020 | Komentarze 3

MAPA

Jak dojazd do Trzebiatowa to i powrót. Najpierw kręcę się z wujkiem trochę po Trzebiatowie - jedziemy na śniadanie do drugiej części rodziny z Trzebiatowa. Siedziało się tak fajnie, że odjazd powrotny się opóźnił. No i poza tym wujo odjechał sam w stronę Brojc, a ja miałem go gonić, bo chciałem jeszcze sfotografować mural, o którym się dowiedziałem podczas porannego biesiadowania ;))) I warto było - grzebię w pamięci i to chyba najładniejszy jaki do tej pory widziałem, włączając także te prezentowane przez innych tutaj. Trzebiatowski do bólu :)

Wujka dopadam dopiero w Brojcach, czekał na mnie, więc nieźle przycisnął. Budujące, że w wieku ponad 80 lat wciąż można sobie jeździć, robić codziennie po kilkadziesiąt km (dziś wpadło ponad 80, w tym roku już prawie 6200). Żegnamy się i ja ruszam w dalszą drogę. Na początek po tragicznym asfalcie w kierunku Stołąża, a potem wybawienie w postaci równej drogi gruntowej do Natolewic. Z nich już przyzwoitym asfaltem do starej DK6, która będzie mi dziś towarzyszką na długo, bo aż do Goleniowa. Równy asfalt, wiatr pomagał, czegóż chcieć więcej? Kebsa, którego wciągam do spółki z lodami w Goleniowie.

Końcówka to już, podobnie jak wczoraj, wariant przez Lubczynę. Na koniec jeszcze najlepsze lody na Prawobrzeżu i świętowanie niedzieli handlowej w jednej z biedr :) 















Kategoria wycieczka


  • DST 151.73km
  • Czas 06:30
  • VAVG 23.34km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4534kcal
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin-Lubczyna-Mrzeżyno-Trzebiatów

Sobota, 29 sierpnia 2020 • dodano: 30.08.2020 | Komentarze 10

MAPA

Długo odkładana, tradycyjna wycieczka do Trzebiatowa, do wujka doszła w końcu do skutku - były sprzyjające okoliczności w ten weekend.

Trasę wyznaczyłem po części sobie sam, a po części strava do spółki z komoot. W skrócie - od Goleniowa kieruje się cały czas na północ przez Żółwią Błoć, Niewiadowo (na tym odcinku chyba z 3 wahadła, każde po grubo ponad kilometr długości - masakra dla tych, co dojeżdżają tędy samochodem!), Łozienicę aż do Moracza. Potem znów bocznemi asfalty i szutry przez totalne odludzia, lasy i pola. W końcu wjeżdżam do Wysokiej Kamieńskiej, miejscowości znanej MiKolom, bo tu jest węzeł kolejowy trzykierunkowy (kiedyś czterokierunkowy). I znów bokami, jakimiś płytowiskami przy kanałach melioracyjnych. W końcu szosa Kamień - Gostyń - Pobierowo. W tym drugim odbijam z niej i znów szutrówką zmierzam ku Dreżewie, mijając po drodze unikat na skalę światową, tj. hodowlę łososia na bazie wody jurajskiej, wydobywanej z jakiejś horrendalnej głębokości, w dodatku w pewnym oddaleniu od tego zakładu i transportowanej rurociągami. Wiem, bo kiedyś miałem okazję zwiedzać ten wyjątkowy przybytek.

Potem już nadmorska peregrynacja - Trzęsacz: tu lody i uzupełnianie płynów. W Rewalu też płyny, w tym malutki izotonik :P plus zapiekanka. Niechorze, Pogorzelica i zmodernizowany R10. Jest super, bo odcinek bruku, na którym wytrzęsło mnie w Nowy Rok w 2017 roku zamienił się w całkiem wygodny szuter. Z Mrzeżyna chciałem jechać przez Roby, ale okazało się, że dopadłem końca jakiejś asfaltowej DDRki. Zrezygnowałem więc z planów "zaliczenia" wspomnianych Robów i Gorzysławia w zamian za przejażdżkę tą magistralą. Widoki na miejscowe bydło w pakiecie. Trasa doprowadza mnie z mniejszymi przygodami do opłotek Nowielic. A to już praktycznie Trzebiatów, w którym fotografuję jeszcze fajną architekturę pod postacią kompaktowej, kameralnej "wielkiej płyty". Takie bloczki widziałem tylko tu i (chyba) w Chojnie.

Pół drogi w słuchawkach towarzyszyło mi to:   Dobra jest :) 
KLIK

























Kategoria wycieczka


  • DST 84.87km
  • Czas 03:53
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 57.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2722kcal
  • Podjazdy 771m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kazik szuka śladów dawnej osady Bismark

Poniedziałek, 24 sierpnia 2020 • dodano: 24.08.2020 | Komentarze 5

MAPA

Korzystając z pobytu w "mateczniku" pojechałem pobuszować po Lasach Wierzchucińskich, w tereny, gdzie przed wojną była osada Bismark. Kiedyś natknąłem się w samym środku głuszy na opuszczony cmentarz. Zacząłem szukać skąd się tam wziął i okazało się, że to pozostałość po mocno rozproszonej, wspomnianej osadzie. Po wojnie w dużej części została zdegradowana, pozostało jedynie kilka zabudowań, część z nich tworzy osadę leśną Łęczyn Dolny. Część raczej nic nie tworzy, bo jak nazwać pojedynczy dom w środku lasu, z dojazdem kilka km od asfaltu i pewnie z 3 km do najbliższych, innych zabudowań? Jakby nie było bardzo mi odpowiada lekko tajemniczy klimat tego miejsca, lubię tam wracać :)

Po drodze zajechałem też do Rozłazina, korzystając z fajnego, niebieskiego szlaku rowerowego w okolicy Paraszyna (tamże kolejna fota niszczejącego dworu, którego nikt nie chce kupić). W Rozłazinie urodziła się moja babcia. Przed wojną była to miejscowość graniczna (ale leżała już w Niemczech). Ślady, w postaci charakterystycznych, drewnianych domków celnych widać do dziś. Jest ich zresztą w okolicy trochę. Fotografuję kościół, dawną stację kolejową leżącą przy linii Lębork - Sierakowice - Kartuzy, póki co niestety bez widoków na ponowne uruchomienie przewozów. No i okazały budynek szkoły.

Epicki, fajny wyjazd. Nagrodę po nim stanowi degustacja meksykańskiego żarcia w nowootwartej knajpie w Wejherowie. W momencie, gdy do niej wchodzę zaczyna lać. I tak pada do czasu aż skończyłem jeść i pić :)

























Kategoria wycieczka


  • DST 52.11km
  • Czas 02:13
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 51.12km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 1634kcal
  • Podjazdy 278m
  • Sprzęt Kazik
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kazik w kujpomie

Niedziela, 23 sierpnia 2020 • dodano: 24.08.2020 | Komentarze 2

MAPA

Korzystając z tego, że wcześniej przezornie zakończyłem tankowanie trunków wysokoprocentowych podczas imprezki rodzinnej wstałem skoro świt (około 8.30) i "przed śniadaniem" machnąłem małą trasę krajoznawczą. Częściowo skrajem Tucholskiego PK, ale głównym celem (oprócz śniadania w Klonowie) była wizyta na opuszczonej, niegdyś węzłowej stacji Pruszcz Bagienica.



















Kategoria wycieczka