m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:66235.28 km (w terenie 3686.23 km; 5.57%)
Czas w ruchu:2973:34
Średnia prędkość:21.93 km/h
Maksymalna prędkość:75.30 km/h
Suma podjazdów:177935 m
Maks. tętno maksymalne:191 (100 %)
Maks. tętno średnie:185 (96 %)
Suma kalorii:908099 kcal
Liczba aktywności:892
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 22m
Więcej statystyk
  • DST 53.40km
  • Teren 7.30km
  • Czas 02:43
  • VAVG 19.66km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 86%)
  • HRavg 126 ( 65%)
  • Kalorie 1478kcal
  • Podjazdy 401m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + przez krzaki do Polic

Poniedziałek, 16 maja 2016 • dodano: 16.05.2016 | Komentarze 8

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Łękno-Osów-Podbórz)-Siedlice-Police-Siedlice-Leśno Górne-Pilchowo-Owczary-SZCZECIN(Głębokie-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy w siąpiącym deszczu. Zimno.

Natomiast powrót zaplanowałem sobie przez las, żeby się nie wystawiać na porywisty wiatr. Początkowo chciałem zajechać do ulubionej Puszczy Bukowej, ale potem zdecydowałem się na sprawdzenie drogi, o której pisał davidbaluch, czyli skrócie od Dębów Bogusława do Siedlic. Wszystko też w Puszczy, ale Wkrzańskiej, tej na zachodnim brzegu Odry. Jak postanowiłem, tak zrobiłem. Dodatkiem była wspinaczka od Arkonki pod Wieżę Quistorpa, którą wreszcie, po ośmiu latach mieszkania tutaj, zobaczyłem z bliska. Robi wrażenie, przygnębiające wręcz przy zestawieniu ze zdjęciami z lat jej świetności.

Droga od Dębów Bogusława do Siedlic dużo lepsza jak ta do Leśna Górnego. Będziemy korzystać. Dla "zasady" zjeżdżam aż do Polic, gdzie zawracam na rondzie na osiedlu Chemik. Potem ponowna wspinaczka do Leśna i zjazd do Pilchowa. Ponieważ mam trochę czasu w zapasie rezygnuję z jazdy najkrótszą drogą na Głębokie. Rzucam okiem w garmina, by sprawdzić czy da się dojechać przez las do Wołczkowa. Da się - na początek oznacza to przedzieranie się przez piachy ulicy Wołczkowskiej, ale potem, w lesie nawierzchnia już sporo lepsza. Przy leśniczówce Owczary skręcam w lewo i kierując się prosto docieram do szosy Głębokie - Dobra. Skręcam w lewo i cały czas prosto, przez Miodową docieram aż na Osów, skąd już tradycyjną drogą dobijam do domu.

Wycieczka krótka, ale sporo nowych odcinków odkrytych.




Kategoria wycieczka


  • DST 155.90km
  • Teren 6.40km
  • Czas 07:29
  • VAVG 20.83km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 179 ( 93%)
  • HRavg 126 ( 65%)
  • Kalorie 3904kcal
  • Podjazdy 486m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wkryujście przez Pozdawilk

Sobota, 14 maja 2016 • dodano: 14.05.2016 | Komentarze 16

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Głębokie)-Wołczkowo-Dobra-Blankensee-Mewegen[Niedźwiady]-Rothenklempenow[Klępnowo]-Krugsdorf[Świechcin]-Pasewalk[Pozdawilk]-Viereck[Krzewiec]-Torgelow[Turzegłowy]-Ferdinandshof[Godno]-Meiersberg-Ueckermünde[Wkryujście]-Luckow-Rieth[Ryle]-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Plany na ten weekend były trochę inne. Chcieliśmy jechać do Drawskiego P. K., ale wystraszyliśmy się prognoz pogody i postanowiliśmy odłożyć to na inny termin. Dobrze się w sumie złożyło, bo w połowie tygodnia na dzisiejszy wieczór zapowiedział się gość, więc z czystym sumieniem zostaliśmy na miejscu.

Od kilku tygodni przymierzaliśmy się do degustacji fiszbuły w wersji hackerle, którą można zjeść (tylko w weekendy) w Rieth. Ponieważ zwykła, najkrótsza droga trochę nam się nudzi musieliśmy ją z lekka urozmaicić. A dodatkowo w Ueckermünde/Wkryujściu jest niezły kebab i to on wraz z bułką miał stanowić naszą inspirację ;)

Do Ueckermünde jedziemy przez Pasewalk. Miasteczko w sumie nie aż tak bardzo oddalone od granicy, a nigdy jeszcze tam rowerem nie byłem. Dobra okazja by to naprawić. Ponieważ wiało z zachodu ten odcinek dał się nam najbardziej we znaki. Były momenty, że prawie stawaliśmy w miejscu. Ale wizja tego, że za chwilę wiatr już nie będzie tak bardzo przeszkadzał oraz wykwintnych dań w dalszej części wyjazdu sprawiała, że aż chciało się  jechać. Przy okazji odkryliśmy fajne drogi na kolarzówki, szczególnie odcinek Blankensee do Mewegen przypadł mi do gustu. Jeżeli okaże się, że Mewegen - Pampow też ma tak dobrą nawierzchnię to lepiej będzie nadkładać drogi na tym fragmencie.

W Pasewalk robimy krótki postój pod lidlem, gdzie A. udaje się po płyny. Uzupełniamy czynnie, uzupełniamy biernie ;) (poprzez dolanie do bidonów, ma się rozumieć) i ruszamy na krótką przerwę na rynek. Trochę się zawiodłem, spodziewałem się sporej ilości zabytków, a tymczasem dominowały blokowiska. Do tego ponure gmaszysko czegoś na kształt ratusza i niemal brak ludzi na ulicach. Zjedli, popili, nic tu po nas - jedziemy na północ.

Wyjazd z miasta po fajnej, szerokiej DDRce. Zresztą potem praktycznie aż do Vogelsang jedziemy WYDZIELONYMI, asfaltowymi DDRkami. Przeważająca część z nich miała gładkie nawierzchnie. "Kiedy tak będzie u nas?", pyta A. "Nigdy", wesoło odpowiadam.

Na krótki postój stajemy na kolejnym mini-rynku, w Ferdinandshof. To było najbardziej na zachód wysunięte miejsce tego wyjazdu.Baton, woda, jedziemy dalej.

Krótko przed Ueckermünde był chyba najbardziej klimatyczny, najfajniejszy odcinek. Zjechaliśmy z asfaltu na DDRkę szutrową, a potem na zwykły "singielek", którym toczyliśmy się około kilometra - z zakrętasami, pagórkami, wszystko w lesie. Coś wspaniałego. Małe tabliczki wyznaczające przebieg szlaku przybite były do drzew :)

W Ueckermünde jedziemy do kebabowni Uecker66, którą pamiętam z wypadu kilka lat temu z BSem szczecińskim. Wystrój chyba nic się nie zmienił, a jedzenie nadal niezłe. Doprawiamy się lokalnym piwkiem i po chwili stoimy nad brzegiem zalewu, gdzie dziś sporo ludzi. Ponieważ za tłokiem nie przepadamy uciekamy z miasta na drogę, a raczej DDRkę wzdłuż niej biegnącą w kierunku Bellin. Tutaj, układając wczoraj ślad, popełniłem błąd nawigacyjny, bo trzeba było wygodnie jechać aż do Warsin, a tymczasem ja skręciłem już na Luckow w Vogelsang. Przypłaciliśmy to dwoma brukowanymi odcinkami, na szczęście z możliwością objazdu po chodnikach (podobnie było też gdzieś między Rothenklempenow a Krugsdorfem, z tym, że tam nie było chodnika, a piaszczyste pobocze).

Leśna, wąska wstęga asfaltu przed Rieth zawsze robi wrażenie. Napięcie nie opada, bo dojeżdżamy właśnie do imbissu Inselblick, słynącego z wspomnianej fiszbułki. Zamawiam sobie to słynne hackerle, patrzę na całość z pewną wątpliwością, bo wygląd danie ma dyskusyjny, nieapetyczny powiedziałbym wręcz, ale za to... smakuje przepysznie. Zupełnie inny smak od typowego miatiasa, nie ma też w sobie ciężkości buły ze smażoną rybą. No po prostu trzeba posmakować. A. decyduje się na wersję light, czyli ciasto agrestowe. Oboje wypijamy kawę, która stawia nas trochę na nogi po piwie ;)

Ostatni fragment po śladzie ostatniego powrotu z Rieth, może poza tym, że nie zajeżdżamy nad Piaski, nie jedziemy szutrem przed Dobieszczynem i do domu wracamy przez Miodową.

Podsumowując świetny wyjazd, masa nowo odkrytych dróg. Jestem pod wrażeniem "infry" rowerowej w sąsiednim kraju. Bardzo daleko nam do nich, chociaż na szczęście sporo się w tej kwestii zmienia.

Pogoda - taka sobie. Niby słońce świeciło, ale przez przeważającą część drogi było mi zimno (dwie warstwy: koszulka z długim rękawkiem + przeciwdeszczówka-wiatrówka). Gdy ruszaliśmy na zachodzie przetaczały się źle wróżące, ciemne chmury. Jednak najwyraźniej wiatr je rozgonił, bo zmoczyło nas, nader symbolicznie, jedynie pod Blankensee.




















Kategoria wycieczka


  • DST 80.50km
  • Teren 4.40km
  • Czas 03:52
  • VAVG 20.82km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 150 ( 78%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 2039kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + Nadrensee

Piątek, 13 maja 2016 • dodano: 13.05.2016 | Komentarze 10

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Centrum-Turzyn-Gumieńce)-Stobno-Dołuje-Kościno-Grambow[Grębowo]-Schwennenz-Lebehn-Krackow[Kraków]-Nadrensee[Nadręże]-Pomellen-Kołbaskowo-Przecław-SZCZECIN(Gumieńce-Turzyn-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Do pracy na około, ale tak delikatnie, przez Basen Górniczy.

Po pracy, wg. wspólnego pomysłu do Niemiec. Umawiamy się w Artisanie przy Bramie Portowej, tamże obiad (głównie w moim wykonaniu, bo A. zjadła tyle co kot napłakał). Potem przez Ku Słońcu, Stobno do Dołuj, gdzie pokazuję Wzmiankowanej moje ulubione przejście graniczne z Niemcami, czyli typowo zieloną granicę w Kościnie. Dosłownie zielona, przechodzi się wąziutką, zarastającą ścieżynką. Uwieczniłem to nawet na zdjęciu. Nie było mnie tam chyba z rok i widzę drobne zmiany - przy samej granicy, po polskiej stronie powstaje obora, a właściciel ogrodził swoją posiadłość. Ogrodzenie, a raczej linka je wyznaczająca niemal ociera się o wspomnianą ścieżkę. Ale wszystko wygląda na to, że ruch tranzytowy na tymże przejściu będzie zachowany.

Następnie jedziemy nową DDRką do Schwennenz. Ktoś pisał, że jest to najbardziej równy kawałek asfaltu jakim jechał w życiu. Jestem gotów podzielić to zdanie. Rowery suną jak po stole - równiuteńko. Jedynie słychać szum opon.

Kolejny odcinek dla mnie zupełnie dziewiczy, a A. już tędy jeździła. Więc pokazuje mi piękną drogę, wśród pól rzepaku i jezior przez Lebehn do Krackow, czyli Krakowa. Cały czas jedziemy wydzieloną, asfaltową DDRką. Jednak w Krackow odbijamy na wschód, do Nadrensee. Odbiło się to też na jakości jazdy. Zaczął przeszkadzać wiatr i tak było już do samego końca.

Aha, odcinek drogi szutrowej między Pomellen a Kołbaskowem mocno rozjeżdżony przez ciężarowe samochody. Duża ilość kamyków, kamieni i kurzu.






Kategoria wycieczka


  • DST 56.30km
  • Teren 3.70km
  • Czas 02:55
  • VAVG 19.30km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 151 ( 79%)
  • HRavg 108 ( 56%)
  • Kalorie 1480kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + Police z A.

Wtorek, 10 maja 2016 • dodano: 11.05.2016 | Komentarze 9

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Niebuszewo-Centrum-port-Centrum-Niebuszewo-Osów-Podbórz)-Leśno Górne-Police-Trzeszczyn-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Rano typowo komunikacyjnie po mieście, a wieczorem, po przepysznej tarcie autorstwa A. spalić kalorie do Polic drogą przez Podbórz. Mimo, że jechałem tędy drugi raz wystąpiłem w charakterze przewodnika. eranis zadowolona, jedynym minusem były dwa piaszczyste odcinki, na których prowadziła - ale razem nie było tego więcej jak 200 m, więc jest ok :)






Kategoria wycieczka


  • DST 50.10km
  • Teren 2.80km
  • Czas 02:25
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 154 ( 80%)
  • HRavg 122 ( 63%)
  • Kalorie 1356kcal
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tatynia przez Podbórz

Niedziela, 8 maja 2016 • dodano: 08.05.2016 | Komentarze 8

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Łękno-Osów-Podbórz)-Leśno Górne-Siedlice-Police-Jasienica-Tatynia-Tanowo-Pilchowo-Leśno Górne-SZCZECIN(Podbórz-Osów-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Powinienem siedzieć w książkach, ale nie da się kiedy pogoda tak piękna. Jednak by nie wpędzić się w nadmierne poczucie winy wyszedłem tylko na dwie i pół godzinki. Wystarczy :)

Przejchałem się drogą, którą ostatnio polecał mi leszczyk. Przez Puszczę Wkrzańską - w ogóle jej nie znam, więc był to swego rodzaju debiut.


Kategoria wycieczka


  • DST 101.90km
  • Czas 03:51
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 168 ( 87%)
  • HRavg 140 ( 73%)
  • Kalorie 1859kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Hanka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Witkowo, bynajmniej komunikacyjnie

Sobota, 7 maja 2016 • dodano: 07.05.2016 | Komentarze 14

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-Zdroje-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Witkowo-Skalin-Kunowo-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Płonia-Kijewo-Dąbie-port-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Dzisiaj dzień nauki, powinienem spędzić go sam na sam z rozporządzeniami, ustawami, prezentacjami, itd. Dlaczego? Ano zbliża się egzamin.

Jednak stwierdziłem, że dobrze będzie wykorzystać piękną, wiosenną pogodę i się na początek trochę przewietrzyć. Zafundowałem sobie przejażdżkę do swojej byłej roboty - tam pracuje się w soboty. Odwiedziłem mojego następcę, porozmawialiśmy sobie, podyskutowaliśmy, skorzystałem z ciekawej propozycji i na koniec zrobiłem w tył zwrot i wróciłem do Szczecina. Zadowolony, bo wiatr już nie przeszkadzał, tylko pomagał na sporej części trasy. W Zieleniewie mijam się z, jak się później okazało, beetle71, który wracał z objazdu Miedwia.




Kategoria wycieczka


  • DST 89.30km
  • Teren 9.20km
  • Czas 04:20
  • VAVG 20.61km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 161 ( 84%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 2380kcal
  • Podjazdy 312m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

DPD + nad Miedwie z A.

Piątek, 6 maja 2016 • dodano: 07.05.2016 | Komentarze 3

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Zdroje-Słoneczne-Klęskowo)-Kołowo-Sosnówko-Szczecin(Śmierdnica-Jezierzyce)-Kobylanka-Morzyczyn-promenada nad Miedwiem-Kobylanka-Reptowo-Niedźwiedź-SZCZECIN(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Agnieszka wpadła na pomysł, by dzisiaj po mojej pracy wybrać się razem do Puszczy Bukowej, a potem albo zrobić tradycyjną pętlę przez Płonię i Wielgowo, albo pojechać aż nad Miedwie. Ponieważ pogoda była wspaniała, jechało się cudownie, a dodatkowo czuliśmy przymus spalenia kalorii przyjętych w jednej z prawobrzeżnych knajpek wybraliśmy się aż nad Miedwie.

Na promenadzie tłumów nie było, aczkolwiek już widać zwiastuny nadchodzącego sezonu i oblężenia tego miejsca.

Po wizycie nad jeziorem wpadamy na chwilę do sklepu przy głównej ulicy. Tzn. A. wpada, a ja zostaję i pilnuję rowerów. Po chwili zza bramy wynurza się właściciel, jak mniemam, domku i strofuje mnie, bym wstawił rowery w wyrwikółka, bo niszczymy elewację opierając o nią rowery. W czasie przestawiania z grobową miną pyta mnie czy słyszałem już najnowsze, straszne wiadomości. Z pewnym przejęciem oznajmiam, że nie, spodziewając się bomby na miarę Smoleńska. Pan na to informuje, że właśnie tv podało, że wielkie markety nie płacą podatków i nawet sznurówki należy kupować w kiosku ruchu. Po wygłoszeniu tej opinii chowa się za bramą, a ja zbaraniały zjadam przyniesionego przez A. loda. Na szczęście krajowego, marki Grand, dużo mniej smacznego od eranisowego Magnuma. Człowieczy los...










Kategoria wycieczka


  • DST 55.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.85km/h
  • VMAX 40.40km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 170 ( 89%)
  • HRavg 132 ( 69%)
  • Kalorie 1440kcal
  • Podjazdy 113m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

DPD + Wielgowo

Środa, 4 maja 2016 • dodano: 04.05.2016 | Komentarze 2

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Centrum-port-Dąbie-Wielgowo-Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-Centrum-NIEBUSZEWO)

MAPA

Po pracy okrężną drogą przez Zdunowo. Cholernie mocno dziś wiało. I to tak wrednie, że w którą stronę się człowiek nie obrócił było pod wiatr.


Kategoria wycieczka


  • DST 88.80km
  • Teren 16.70km
  • Czas 04:07
  • VAVG 21.57km/h
  • VMAX 31.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 180 ( 94%)
  • HRavg 130 ( 68%)
  • Kalorie 2314kcal
  • Podjazdy 225m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kulinarnie po okolicy

Wtorek, 3 maja 2016 • dodano: 03.05.2016 | Komentarze 9

SZCZECIN(NIEBUSZEWO-Głębokie)-Pilchowo-Tanowo-Dobieszczyn-Hintersee-Rieth-Gunica-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(Głębokie-NIEBUSZEWO)

MAPA

Planowaliśmy na dzisiaj dzień porządków w domu i z rowerami. Ale okazało się, że pogoda jest tak wiosenna, że grzechem byłoby siedzieć w chałupie. Postanowiliśmy pojechać więc na polecaną na łamach BS`a fiszbułę do Rieth, a konkretniej na jej odmianę o wdzięcznej nazwie "hackerle".

Po przebiciu się przez Park Kasprowicza, zatłoczony dziś do granic możliwości, co i niedziwne, pokonaniu nużącej prostej do Dobieszczyna przekraczamy granicę pod Hintersee. Na wlocie do tejże miejscowości spotykamy Mirka, z którym chwilę dyskutujemy. Przekazuje nam ponurą wieść, że w Rieth fiszbułý nie zjemy, zrobimy to za to w Altwarp. No niestety, aż tam to się nie wybieramy ;) Na szczęście pozyskujemy cenne informacje na temat tego, gdzie jeszcze można w Rieth dobrze zjeść. I jedno szczęście, bo imbiss jest faktycznie zamknięty (tam można zjeść tylko w piątki, weekendy i niemieckie święta).

Wybieramy lokal o nazwie Klagenfurt Caffe czy jakoś tak, mniej więcej na przeciwko kościoła, w podwórzu. W starym, ceglanym budynku mieści się kafejka serwująca ciasta własnej (podobno codziennej) roboty. Do tego kawa z ekspresu, no żyć nie umierać, choć fiszbuły trochę szkoda. Wybieramy wiśniowe i malinowe torciki, rezygnujemy z, zapewne niemniej pysznego, sernika i rabarbarowca. Stosowne fotografie poniżej.

Następnie, nieźle posileni, aczkolwiek wciąż niepełni, jedziemy przez nową DDRkę w kierunku Nowego Warpna, potem przy Jeziorze Piaski asfaltem aż do szosy Dobieszczyn - Tanowo, którą już dzisiaj jechaliśmy. Odbijamy jednak w szuter i do Tanowa docieramy przez Gunicę. Naszym kolejnym, oczywiście kulinarnym celem, jest polecana przez lokalnych rowerzystów Lawendowa Weranda. Cóż, jeżeli brać pod uwagę pierwsze wrażenia to Zjawa zostawia Werandę w pokonanym polu - raz, że bardzo długo czekaliśmy na złożenie zamówienia (prawie już wychodziliśmy), dwa, że na koniec okazało się, że z interesującej (i imponującej) karty dań niemal niczego na co mieliśmy ochotę nie ma. Ale, jak już wspomniała A. w swojej relacji, to co zamówiliśmy było bardzo dobre - ja wziąłem makaron z sosem pomidorowym, kurczakiem i suszonymi pomidorami, a Rzeczona sałatkę szefa.

Posileni i wreszcie najedzeni (przynajmniej ja) ponownie przez park wracamy do domu, gdzie wreszcie można oddać się porządkom ;) Udany dzień i takaż majówka ;)














Kategoria wycieczka


  • DST 50.50km
  • Teren 2.70km
  • Czas 02:15
  • VAVG 22.44km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1463kcal
  • Podjazdy 284m
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

PD + Puszcza Bukowa

Poniedziałek, 25 kwietnia 2016 • dodano: 25.04.2016 | Komentarze 8

SZCZECIN(PORT-Zdroje-Podjuchy)-Kołowo-SZCZECIN(Klęskowo-Zdroje-Centrum-Łękno-NIEBUSZEWO)

MAPA

Po długim czasie wreszcie na rowerze. Postanowiłem wrócić z pracy do domu lekko na około i padło, cóż za zaskoczenie, na Puszczę Bukową. Jadę przez Podjuchy, nieprzyjemną ulicą Granitową - zawsze jest tam bardzo duży ruch. Ale za to można potem komfortowo podjechać pod Kołowo Drogą Kołowską - ruch nie był wielki, a nachylenie, po wciąż pozostającym w mojej pamięci odcinkiem Lębork - Dziechno, wydało się fraszką - igraszką :P

Wiosna coś nie za bardzo chce do nas przyjść. Dzień niby słoneczny, ale zimny wiatr z południa psuł całą przyjemność z jazdy.
Kategoria wycieczka