m i c h u s s
Więcej o mnie.

Znajomi
s p r z ę t
Archiwum bloga
- 2020, Listopad9 - 11
- 2020, Październik15 - 21
- 2020, Wrzesień15 - 58
- 2020, Sierpień20 - 77
- 2020, Lipiec16 - 32
- 2020, Czerwiec13 - 51
- 2020, Maj22 - 117
- 2020, Kwiecień19 - 78
- 2020, Marzec9 - 7
- 2020, Luty10 - 7
- 2020, Styczeń15 - 34
- 2019, Grudzień16 - 41
- 2019, Listopad19 - 50
- 2019, Październik20 - 43
- 2019, Wrzesień26 - 36
- 2019, Sierpień22 - 31
- 2019, Lipiec19 - 21
- 2019, Czerwiec24 - 47
- 2019, Maj8 - 30
- 2019, Kwiecień19 - 43
- 2019, Marzec17 - 48
- 2019, Luty17 - 64
- 2019, Styczeń18 - 41
- 2018, Grudzień10 - 25
- 2018, Listopad28 - 58
- 2018, Październik24 - 37
- 2018, Wrzesień17 - 43
- 2018, Sierpień21 - 46
- 2018, Lipiec26 - 66
- 2018, Czerwiec26 - 43
- 2018, Maj19 - 47
- 2018, Kwiecień23 - 59
- 2018, Marzec24 - 98
- 2018, Luty14 - 50
- 2018, Styczeń12 - 69
- 2017, Grudzień11 - 25
- 2017, Listopad18 - 29
- 2017, Październik16 - 113
- 2017, Wrzesień20 - 44
- 2017, Sierpień23 - 44
- 2017, Lipiec17 - 52
- 2017, Czerwiec20 - 78
- 2017, Maj25 - 108
- 2017, Kwiecień20 - 71
- 2017, Marzec24 - 41
- 2017, Luty13 - 105
- 2017, Styczeń23 - 49
- 2016, Grudzień25 - 68
- 2016, Listopad31 - 70
- 2016, Październik30 - 86
- 2016, Wrzesień29 - 149
- 2016, Sierpień24 - 181
- 2016, Lipiec20 - 76
- 2016, Czerwiec28 - 221
- 2016, Maj26 - 167
- 2016, Kwiecień26 - 185
- 2016, Marzec33 - 312
- 2016, Luty17 - 92
- 2016, Styczeń16 - 110
- 2015, Grudzień22 - 44
- 2015, Listopad23 - 87
- 2015, Październik18 - 113
- 2015, Wrzesień25 - 181
- 2015, Sierpień19 - 65
- 2015, Lipiec29 - 66
- 2015, Czerwiec20 - 40
- 2015, Maj16 - 77
- 2015, Kwiecień10 - 89
- 2015, Marzec5 - 20
- 2015, Luty6 - 39
- 2015, Styczeń7 - 78
- 2014, Grudzień13 - 99
- 2014, Listopad7 - 36
- 2014, Październik23 - 46
- 2014, Wrzesień26 - 86
- 2014, Sierpień18 - 72
- 2014, Lipiec26 - 33
- 2014, Czerwiec23 - 58
- 2014, Maj30 - 123
- 2014, Kwiecień15 - 64
- 2014, Marzec16 - 101
- 2014, Luty12 - 62
- 2014, Styczeń13 - 48
- 2013, Grudzień7 - 25
- 2013, Listopad11 - 45
- 2013, Październik7 - 31
- 2013, Wrzesień7 - 36
- 2013, Sierpień19 - 64
- 2013, Lipiec16 - 73
- 2013, Czerwiec17 - 69
- 2013, Maj9 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 36
- 2013, Marzec2 - 12
- 2013, Luty6 - 16
- 2013, Styczeń3 - 18
- 2012, Grudzień5 - 35
- 2012, Listopad10 - 44
- 2012, Październik9 - 59
- 2012, Wrzesień17 - 35
- 2012, Sierpień13 - 28
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec15 - 56
- 2012, Maj17 - 40
- 2012, Kwiecień13 - 49
- 2012, Marzec12 - 47
- 2012, Luty13 - 45
- 2012, Styczeń6 - 28
- 2011, Grudzień4 - 22
- 2011, Listopad5 - 25
- 2011, Październik7 - 33
- 2011, Wrzesień11 - 44
- 2011, Sierpień10 - 51
- 2011, Lipiec15 - 36
- 2011, Czerwiec12 - 22
- 2011, Maj10 - 21
- 2011, Kwiecień12 - 35
- 2011, Marzec7 - 8
- 2011, Luty2 - 4
- 2011, Styczeń5 - 6
- 2010, Listopad17 - 1
- 2010, Październik29 - 4
- 2010, Wrzesień15 - 4
- 2010, Sierpień29 - 19
- 2010, Lipiec23 - 4
- 2010, Czerwiec23 - 10
- 2010, Maj22 - 11
- 2010, Kwiecień23 - 0
- 2010, Marzec5 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Grudzień2 - 0
- 2009, Listopad2 - 0
- 2009, Październik3 - 0
- 2009, Wrzesień5 - 0
- 2009, Sierpień6 - 0
- 2009, Lipiec11 - 0
- 2009, Czerwiec17 - 0
- 2009, Maj15 - 4
- 2009, Kwiecień13 - 0
- 2009, Marzec7 - 0
- 2009, Luty1 - 0
- 2009, Styczeń1 - 0
- 2008, Listopad1 - 2
- 2007, Wrzesień2 - 0
- 2007, Sierpień2 - 0
- 2007, Lipiec3 - 0
- 2007, Czerwiec4 - 0
- 2007, Maj11 - 0
- 2007, Kwiecień5 - 0
- 2007, Marzec3 - 0
- 2007, Luty4 - 0
- 2007, Styczeń3 - 2
- 2006, Grudzień2 - 0
- 2006, Listopad4 - 0
- 2006, Październik4 - 0
- 2006, Wrzesień12 - 0
- 2006, Sierpień13 - 0
- 2006, Lipiec21 - 0
- 2006, Czerwiec14 - 0
- 2006, Maj12 - 0
- 2006, Kwiecień6 - 0
- 2006, Luty2 - 0
- 2006, Styczeń1 - 0
- 2005, Listopad4 - 0
- 2005, Październik8 - 0
- 2005, Wrzesień19 - 0
- 2005, Sierpień12 - 0
- 2005, Lipiec17 - 0
- 2005, Czerwiec18 - 0
- 2005, Maj6 - 0
- 2005, Kwiecień4 - 0
- 2005, Marzec5 - 0
- 2005, Luty2 - 0
- 2005, Styczeń1 - 0
- 2004, Grudzień2 - 0
- 2004, Listopad1 - 0
- 2004, Październik3 - 7
- 2004, Wrzesień12 - 0
- 2004, Sierpień9 - 0
- 2004, Lipiec21 - 0
- 2004, Czerwiec18 - 0
- 2004, Maj2 - 0
- 2004, Kwiecień3 - 0
- 2004, Marzec3 - 0
- 2004, Styczeń2 - 0
- 2003, Wrzesień6 - 7
- 2003, Sierpień1 - 0
- 1997, Lipiec7 - 0
- 1997, Maj2 - 0
- 1997, Kwiecień4 - 2
- 1997, Marzec1 - 2
Wpisy archiwalne w kategorii
komunikacyjnie
| Dystans całkowity: | 45056.21 km (w terenie 1504.00 km; 3.34%) |
| Czas w ruchu: | 2100:35 |
| Średnia prędkość: | 21.40 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 61.90 km/h |
| Suma podjazdów: | 85848 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 183 (95 %) |
| Maks. tętno średnie: | 149 (78 %) |
| Suma kalorii: | 576634 kcal |
| Liczba aktywności: | 1261 |
| Średnio na aktywność: | 35.73 km i 1h 40m |
| Więcej statystyk | |
- DST 38.62km
- Czas 02:02
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 35.98km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Stargard + Sowno
Piątek, 17 lutego 2012 • dodano: 17.02.2012 | Komentarze 2
Rano musiałem załatwić parę spraw w Stargardzie (między innymi oddać do zeskanowania negatyw z wyprawy rowerowej Wejherowo-Zakopane z 2003 roku)-jazda w cywilnych ciuchach, w śnieżnej brei, w tempie ślimaka.Po krótkiej przerwie w domu wyjazd do Sowna i z powrotem (tam przez Rogowo, Poczernin, z powrotem przez Smogolice). Wracam kompletnie przemoczony i zapiaszczony. Rower przedstawia obraz nędzy i rozpaczy;)
Kategoria wycieczka, komunikacyjnie
- DST 65.82km
- Czas 03:04
- VAVG 21.46km/h
- VMAX 30.78km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Park & Ride, czyli samochodowo-rowerowo
Niedziela, 6 listopada 2011 • dodano: 06.11.2011 | Komentarze 6
KĄTY-Stepnica-Żdżary-Goleniów-Bolechowo-Poczernin-Lubowo-Żarowo-STARGARDDzisiaj zostałem zmuszony odstawić auto do warsztatu-jako, że jestem napływowym mieszkańcem zachodniopomorskiego skorzystałem z rady koleżanki. Dzięki temu okazało się, że przyzwoity fachowiec pracuje w Kątach koło Stepnicy i jemu właśnie postanowiłem powierzyć naprawę samochodu. Mimo że usterka „zaistniała” w środę wieczorem samochód odwiozłem dopiero dzisiaj, ponieważ rozkład dnia umożliwiał mi powrót na rowerze.
Ze Stargardu wyjechałem kilka minut po 9, pakując authora do bagażnika-zmieścił się bez problemu, z tym, że musiałem odkręcić przednie koło. Ćwiczyłem to już wcześniej, więc w sumie zaskoczenia nie było. Pojawiło się dopiero na stacji benzynowej, gdy okazało się, że będę musiał za każdy litr zwykłej benzyny zapłacić 5,44 zł...
W Kątach wsiadłem na rower i udałem się do oddalonej o około 10 km Stepnicy. Tam zostałem podjęty przepysznym krupnikiem, który sprawił, że z werwą, około 13, ruszyłem w drogę powrotną do Stargardu.
Pomimo tego, że obiecałem sobie, że więcej tego nie zrobię skorzystałem z pożarowej drogi numer osiemnaście, która zapewnia dojazd ze Stepnicy do Żdżar pod Goleniowem. Na pierwszych metrach trasa ma całkiem fajną, asfaltową nawierzchnię. Potem ustępuje ona miejsca ubitemu piachowi, by na kilku fragmentach przeistoczyć się w piach rodem z plaży, po którym nie jedzie się zbyt komfortowo. Dzisiaj okazało się, że te odcinki były całkiem „strawne”-widocznie jesienna wilgoć zrobiła swoje.

Stepnica - Widzieńsko© michuss

"Osiemnastka" pod Żdżarami© michuss
Z małymi przebojami dotarłem do Żdżar, a stamtąd już krok do Goleniowa. Miasto przejeżdżam bez zatrzymywania i kieruję się asfaltem w kierunku Stawna. Na tym odcinku sprawdza się wredna zasada, którą od jakiegoś czasu obserwuję. Zbliżając się do końca długiej prostej słyszę nadjeżdżający z tyłu samochód. Gdy jest w odpowiedniej odległości zza zakrętu, z naprzeciwka wyskakuje kolejne auto, dokładnie w taki sposób, że miejsce, w którym będą się mijać wypada na mojej wysokości. Mam nadzieję, że sformułowałem to dość jasno;) Pisałem o tym już kiedyś w jakimś wpisie.
W Bolechowie odbijam w las. Po chwili przecinam asfalt ze Stawna do Klinisk jadąc prosto leśną szutrówką, która po kilku kilometrach doprowadza mnie do skrzyżowania drogi ze Szczecina do Chociwla (betonówki) z trasą ze Stargardu do Goleniowa przez Przemocze. Decyduję się na przejażdżkę betonówką-pokonuję nią krótki fragment do leśnego zjazdu na Poczernin.

Szutrówka Bolechowo - Sowno© michuss

Pod Poczerninem© michuss
Dalej już tradycyjnie przez Rogowo, Lubowo i Żarowo do domu, z tym, że w tym pierwszym korzystam ze sklepu spożywczego, bo zapasy w bidonie się wyczerpały.
Warunki do jazdy wspaniałe. Pogoda piękna, a wiatr, który teoretycznie powinien mi powrót utrudniać prawie nie był odczuwalny.
Kategoria wycieczka, komunikacyjnie
- DST 73.74km
- Czas 03:12
- VAVG 23.04km/h
- VMAX 35.01km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin komunikacyjnie
Piątek, 4 listopada 2011 • dodano: 04.11.2011 | Komentarze 2
Samochód "nieczynny", więc rower poszedł w ruch.Wyjazd ze Stargardu o 6 rano; wyjazd ze Szczecina o 20.
"Do" przez Motaniec, Zdunowo; powrót przez Most Pionierów, Zdroje, Klęskowo, Kijewo.
Warunki do jazdy spoko, nie za zimno, wiatr rano sprzyjający, a wieczorem w sumie... też sprzyjający;)
Swój chrzest bojowy przeszły lampki przyuważone przeze mnie u shrinka podczas powrotu z pamiętnej eskapady po DPK. Zostałem zmuszony do nabycia oświetlenia, bo tylna lampa (całkiem fajna sigma) wypadła mi kilka dni temu podczas jazdy po lesie na skutek pęknięcia uchwytu, który ją przytrzymywał. Z kolei przednie oświetlenie podstawowe, czyli pava jest trochę zbyt "bateriożerna" na jazdę po oświetlonych ulicach-punktowe, małe, migające światełko użyte dzisiaj świetnie spisało się w roli lampki pozycyjnej;)
Kategoria komunikacyjnie
- DST 83.00km
- Czas 03:29
- VAVG 23.83km/h
- VMAX 42.39km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin-komunikacyjnie
Wtorek, 6 września 2011 • dodano: 06.09.2011 | Komentarze 0
STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port-centrum) i z powrotemDo pracy i na gwarancyjny przegląd do cetusa.
Kategoria komunikacyjnie
- DST 78.45km
- Czas 03:04
- VAVG 25.58km/h
- VMAX 43.58km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin-komunikacyjnie (debiut w eSPeDach)
Czwartek, 1 września 2011 • dodano: 01.09.2011 | Komentarze 8
STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port) i z powrotemTydzień temu zdecydowałem się na przesiadkę na SPDy. Było to o tyle uproszczone, że w nowym rowerze zostały założone pedały "dwusystemowe"-z jednej strony platformy, z drugiej SPD. Wystarczyło tylko dokupić buty, co uczyniłem w jednym z większych sklepów internetowych zawierających w swojej nazwie "centrum";) Buty firmy shimano zostały oznaczone enigmatycznym symbolem SH MT32BR. Cena przyzwoita (przecenione), a do tego całkiem nieźle się prezentują.
Dzisiaj zdecydowałem się na dojazd do pracy. Pierwsze wrażenia z jazdy dość specyficzne-już po pierwszych kilkuset metrach poczułem, że pracują mięśnie, które do tej pory tego nie robiły.
Lewa sprężyna została przeze mnie ustawiona w ten sposób, że umożliwia szybkie wypięcie, prawa w położeniu pośrednim. Stwierdziłem, że to najkorzystniejsze ustawienie umożliwiające w razie czego szybką podpórkę i ruszenie z prawego buta.
Gdzieś kiedyś przeczytałem, że przy wdrażaniu się w tego typu system przeciętny rowerzysta zalicza trzy "gleby". W takim razie mi zostały do wykonania jeszcze dwie:))) Otóż dojeżdżając do końca DDR w Motańcu sposobiłem się do przekroczenia tzw. starej "dziesiątki", na której panuje spory ruch. Widząc nadjeżdżające samochody wypiąłem lewą nogę i powoli toczyłem się do miejsca zatrzymania. Jednak nie wiem co mnie podkusiło, żeby tę "wiszącą" nogę podeprzeć na pedale-efekt był taki, że momentalnie wpiąłem się z powrotem, a chwilę później, na oczach pasażerów i kierowców przejeżdżających samochodów zaliczyłem typowo espedową wywrotkę na prawy bok-szczęśliwie nic mi się nie stało, na dobrą sprawę nawet tego nie odczułem. Cieszę się tylko, że nie zabrałem ze sobą aparatu, bo plecak grzmotnął w asfalt na tyle solidnie, że pewnie bym go sobie roztrzaskał.
Później nie pozwalałem sobie na tego typu manewry i szczęśliwie dojechałem do, a później wróciłem z pracy.
Techniki pedałowania chyba jeszcze do końca nie "ogarnąłem", bo nie mam jakiegoś szczególnego poczucia pracy nogi w trybie "ciągnięcia" do góry. Pokombinuję jeszcze trochę z ustawieniami bloków, szczególnie z tego względu, że pod koniec przejażdżki nieco odczuwałem kolano, z czym do tej pory nie miałem problemów. Aha, jadąc w "zapięciu" dopiero zorientowałem się jak często wcześniej zmieniałem pozycję stopy na platformie. Będzie mi trochę tego brakowało;)
Kategoria komunikacyjnie
- DST 75.52km
- Czas 02:53
- VAVG 26.19km/h
- VMAX 41.26km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin-komunikacyjnie
Czwartek, 18 sierpnia 2011 • dodano: 18.08.2011 | Komentarze 3
...czyli dojazd do pracy i powrót z niej... Jechało się wybornie, szczególnie rano i to mimo tego, że na dwóch przejazdach kolejowych, które na trasie pokonuję musiałem przepuszczać pociągi;)Jazda w obie strony przez Motaniec, Niedźwiedź, Zdunowo, Wielgowo.
Kategoria komunikacyjnie
- DST 76.11km
- Czas 03:10
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 35.98km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczecin-komunikacyjnie
Wtorek, 26 lipca 2011 • dodano: 26.07.2011 | Komentarze 10
STARGARD-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-Motaniec-Niedźwiedź-Szczecin(Zdunowo-Wielgowo-Dąbie-port) i z powrotem.W końcu znowu udało mi się pojechać i wrócić z pracy na rowerze. Zaoszczędzone jakieś 20 zł na benzynie;)
Rano mgła. Zaliczenie po długim czasie prawie kompletnej ddr ze Stargardu do Motańca. Zrobiona bardzo przyzwoicie, asfalt równy, oby tylko piesi się nie pchali w obrębie Zieleniewa i Morzyczyna, bo w weekendy bywa tam gęsto, a chodnik został... no... symboliczny. Dodatkowo, w drodze powrotnej mijałem się z debilami na quadach, którzy urządzili sobie na niej wyścigi-ręce opadają.
Między Niedźwiedziem a Zdunowem po ostatnich opadach bardzo dużo błota.
W drodze powrotnej okazuje się, że droga rowerowa jest już kompletna, bo w ciągu dnia wylano asfalt w samej Kobylance. Świetna inwestycja, miła odmiana po niektórych bublach w samym Stargardzie.

DDR Stargard-Motaniec© michuss

DDR Stargard-Motaniec© michuss

Błoto pomiędzy Niedźwiedziem a Zdunowem© michuss

"Solaria Ubrino" odjeżdża spod szpitala w Zdunowie© michuss

Świeży asfalt na ddr w Kobylance© michuss
Kategoria komunikacyjnie
- DST 8.93km
- Czas 00:23
- VAVG 23.30km/h
- VMAX 31.59km/h
- Sprzęt Author Airline
- Aktywność Jazda na rowerze
Stargard-komunikacyjnie
Poniedziałek, 11 lipca 2011 • dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0
Parę spraw na mieście. Kategoria komunikacyjnie
- DST 157.26km
- Czas 06:59
- VAVG 22.52km/h
- VMAX 45.06km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Darłowo-Bolszewo
Wtorek, 5 lipca 2011 • dodano: 05.07.2011 | Komentarze 0
DARŁOWO-Chudaczewko-Mazów-Staniewice-Nosalin-Pałowo-Sycewice-Bolesławice-Słupsk-Siemianice-Lubuczewo-Główczyce-Wicko-Borkowo Lęb.-Zwartowo-Dębina-Salino-Dąbrówka-Chynowie-Zielnowo-Zelewo-Zamostne-BOLSZEWOJako, że wczoraj część trasy z Bolszewa do Darłowa pokonałem pociągiem dzisiaj postanowiłem się sam przed sobą zrehabilitować;)
Trasa do Słupska biegła dokładnie tak jak dzień wcześniej, tj. płytami przez Chudaczewko do Mazowa, dalej bocznymi drogami przez Staniewice, Pałowo do „szóstki” w Sycewicach.

Okolice Chudaczewka© michuss

Kościółek w Pałowie© michuss
Wiatr najgorzej dawał mi się we znaki przez pierwsze kilka km za Darłowem (wiało z północy i, chyba, z północnego zachodu). Spodziewałem się od Sycewic masakry pod kątem wiatru właśnie, ale było całkiem ok. Z pewnością także dzięki samochodom, które mijając mnie troszkę mnie swoim pędem popychały.
Słupsk-nie zmieniam zdania. Fatalne miasto do jazdy na rowerze. Jakieś karykaturalne twory w postaci super-wąskich chodników udostępnionych także dla rowerów (zakaz jazdy po ulicy w pakiecie). Dodatkowo, przy przekraczaniu przecznic tylko przejścia dla pieszych, więc teoretycznie co chwila należy z roweru schodzić i go przeprowadzać. Wszystko w takiej formie nie ma większego sensu, bo częściej by się ten rower prowadziło niż jechało. Dodatkowo piesi bardzo niezdyscyplinowani-tam, gdzie są wydzielone ścieżki są tam są i oni.. Dawno nie jechało mi się tak źle przez jakiekolwiek miasto, oczy trzeba mieć non-stop dookoła głowy. Oczywiście tam, gdzie ścieżka byłaby niezbędna, czyli na wylocie DW 213 w kierunku Siemianic nie ma jej (to znaczy, gwoli sprawiedliwości, jest, ale tylko na niewielkim odcinku). Potem na szczęście się pojawia, ale z tego co kojarzę to formalnie jest to już miejscowość Siemianice.

Ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż DW 213 w Siemianicach© michuss
Ten odcinek (do Siemianic) z bardzo dużym ruchem, dlatego przez moment decyduję się na jazdę po chodniku. Potem jest już trochę lepiej, ale generalnie ruch zmniejsza się dopiero za Lubuczewem. Niestety, tam też na niekorzyść zmienia się nawierzchnia:) W Lubuczewie zatrzymuję się przy sklepie na pierwsze uzupełnianie płynów po wyruszeniu z Darłowa. Drugi postój, kilkanaście km dalej, w Rzuszczach-tam dodatkowo zjadam dwa banany i był to jedyny posiłek na całej, ponad stu pięćdziesięcio km trasie, co w sumie nie jest zbyt rozsądne.
Pewien kryzys miałem za Wickiem-trochę zmęczył mnie podjazd do tej miejscowości od strony nadłebiańskich równin, a potem dodatkowe kilka km wiodących pod górę.
W Borkowie Lęborskim, już na terenie powiatu wejherowskiego decyduję się na skręt w kierunku Zwartowa. Dawno nie jechałem tak oryginalną drogą-co kilkaset metrów, na przemiennie były fragmenty z przyzwoitym asfaltem, a potem potwornie podziurawionym. Ciekawe wrażenia:)

Pod Borkowem Lęborskim na DW 213© michuss
Ze Zwartowa kieruję się płytówką, a potem szutrówką w stronę śródleśnej osady Dębina. Niezwykle klimatyczne kilka km.

Zaraz po płytach, do góry© michuss

Szutry między Zwartowem a Dębiną© michuss
Z Dębiny po płytach do Salina-tutaj znajduje się piękny, kryty strzechą dworek, który sfotografowałem podczas wizyty tutaj we wrześniu ubiegłego roku. Uroku miejscowości dodaje fakt, że położona jest nad jeziorem, z dość dużą wyspą.
Z Salina leśną drogą, która składa się praktycznie z samych dziur z niewielką domieszką asfaltu, marnej zresztą jakości. Trzeba jednak przyznać, że przed wjazdem na nią stoi tablica informująca, że jest to „droga leśna o uszkodzonej nawierzchni, wjazd grozi uszkodzeniem pojazdu”. Rower wyszedł z tej przeprawy bez szwanku;)
Od Dąbrówki bardzo fajną asfaltówką w kierunku drogi Świetlino-Chynowie.

Asfalt nad Dąbrzem pod Dąbrówką© michuss
Potem do tej drugiej miejscowości długim fajnym zjazdem, który kontynuuję potem w kierunku przysiółka Chynowiec, który leży już na dnie pradoliny rzeki Redy. Już kiedyś wspominałem, że w tej okolicy znajdują się liczne pastwiska, a miejscowości Zelewo i Zielnowo słyną z licznych hodowli bydła mlecznego. Jakby na potwierdzenie tych słów mijam krowy sprowadzane z pastwiska.

Bydło pod Zielnowem© michuss
Do Zelewa szutrówkową „tarką”, która trochę daje mi w kość, a od Zelewa najkrótszą drogą przez Zamostne do Bolszewa.

W Pradolinie Redy© michuss
Kategoria wycieczka, komunikacyjnie
- DST 54.01km
- Czas 02:11
- VAVG 24.74km/h
- VMAX 45.50km/h
- Sprzęt Author Stratos
- Aktywność Jazda na rowerze
Po powiecie sławieńskim
Poniedziałek, 4 lipca 2011 • dodano: 05.07.2011 | Komentarze 3
BOLSZEWO-Wejherowo-PKP-Słupsk-Bolesławice-Sycewice-Pałowo-Nosalin-Staniewice-Mazów-Chudaczewko-DARŁOWOKorzystając z zaproszenia i urlopu postanowiłem odwiedzić znajomych, którzy akurat przelotem, przez kilka dni bawili w Darłowie.
Początkowo miałem zamiar jechać z Bolszewa, ale rzeczywistość nieco zweryfikowała te plany i ostatecznie do Słupska dojechałem kolejką SKM, wykorzystując przy okazji prorowerowe nastawienie tej spółki, które objawia się w tym, że można rowery przewozić za darmo i to codziennie. Przewozy Regionalne mogły by brać przykład, bo wożenie rowerów za złotówkę tylko w weekendy to stanowczo za mało.
Ze Słupska kieruję się „szóstką” w stronę Sławna, szerokim poboczem dojeżdżając do Sycewic. Ta miejscowość znajduje się w gminie Kobylnica, czyli jednej z tych, które słyną z robienia kokosów na bazie zdjęć z fotoradarów. Osobiście byłem dwa razy tam „ustrzelony”, a wcale często tą trasą nie podróżowałem. Dzisiaj, a jakże!, też stał statyw, schowany za przystankiem autobusowym, czyli miejscowe zwyczaje się nie zmieniły:)
W Sycewicach, przed samym przejazdem kolejowym skręciłem w boczną drogę, za drogowskazem „Postomino”. Tą potwornie dziurawą, ale prawie pozbawioną ruchu samochodowego szosą docieram do Pałowa. Tu krótki rzut na mapę i decyduję się jechać przez Nosalin, Staniewice, Mazów, Chudaczewko do szosy ze Sławska do Jarosławca. Odcinek z Pałowa do Nosalina to zapewne jedna ze słynnych „schetynówek”-nowiutki, gładki asfalt. Uroku tej trasie dodaje pokaźny wiatrak elektryczny.

Nówka sztuka-droga Pałowo-Nosalin© michuss
Między Nosalinem a Staniewicami zapadł mi w pamięć fajny, drewniany most na Wieprzy. Z kolei fragment ze Staniewic do Mazowa, w ogóle nie oznaczony w tych pierwszych i obrany przeze mnie „na czuja” był potwornie dziurawy, szczególnie na początkowym odcinku do Wilkowic.

Staniewice© michuss
W Mazowie skręcam w prawo, w drogę z charakterystycznych betonowych płyt z dziurkami w środku (nie wiem jak się fachowo nazywają, ale nie jest to ani trylinka, ani płyty jumbo).

Płyty Mazów-Chudaczewko-szosa ze Sławska do Jarosławca© michuss
Po chwili przejeżdżam ponownie już dzisiaj nad Wieprzą, a za moment, w Chudaczewku trasa odbija w lewo i przez kilka km wije się przez las-wspaniały, klimatyczny odcinek. Co prawda trochę te płyty dają popalić, bo rower drży jak wariat, ale summa summarum jest super. Po kilkunastu minutach wyłania się skrzyżowanie z wspominaną asfaltówką ze Sławska do Jarosławca, na którym skręcam w prawo (w kierunku Jarosławca). Po kilku km docieram do krzyżówki z wojewódzką drogą 203 z Ustki do Koszalina. Skręcam, rzecz jasna, w lewo i po 13 km wjeżdżam do Darłowa, delektując się wspaniałą jazdą z wiatrem, nieco zmąconą potwornym ruchem na końcowym odcinku i kompletnie zdewastowanym skrajem jezdni. Koniec końców-w samym Darłowie niemal wpadam na samochód moich znajomych, do których jadę:)
Kategoria wycieczka, komunikacyjnie







