m i c h u s s

avatar Na BSach przebyłem 133994.92 km z prędkością średnią 21.52 km/h.
Więcej o mnie.




Follow me on Strava




button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wycieczka

Dystans całkowity:66235.28 km (w terenie 3686.23 km; 5.57%)
Czas w ruchu:2973:34
Średnia prędkość:21.93 km/h
Maksymalna prędkość:75.30 km/h
Suma podjazdów:177935 m
Maks. tętno maksymalne:191 (100 %)
Maks. tętno średnie:185 (96 %)
Suma kalorii:908099 kcal
Liczba aktywności:892
Średnio na aktywność:74.25 km i 3h 22m
Więcej statystyk
  • DST 40.94km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:00
  • VAVG 20.47km/h
  • VMAX 48.14km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie)

Czwartek, 24 lipca 2014 • dodano: 24.07.2014 | Komentarze 0

SZCZECIN(PORT-Centrum-Gumieńce-Dziewoklicz-Wyspa Pucka-Dąbie-Kijewo-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA









Kategoria wycieczka


  • DST 252.32km
  • Teren 6.50km
  • Czas 10:29
  • VAVG 24.07km/h
  • VMAX 49.91km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Sławno - Szczecin przez Polanów z 4gotten

Wtorek, 22 lipca 2014 • dodano: 22.07.2014 | Komentarze 7

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Słoneczne-Dąbie)-(PKP)-Sławno-Krąg-Polanów-Żydowo-Drzewiany-Bobolice-Grzmiąca-Barwice-Połczyn Zdrój-Gawroniec-Ostrowice-Zarańsko-Drawsko Pomorskie-Ińsko-Linówko-Długie-Lutkowo-Kępno-Wiechowo-Marianowo-Pęzino-Ulikowo-Strachocin-Stargard-Zieleniewo-Morzyczyn-Kobylanka-SZCZECIN(Jezierzyce-Śmierdnica-Płonia-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOM-PKP

MAPA

Pomysł zrobienia tej trasy chodził za mną od dawna. Wprawdzie myślałem o okrojonej wersji do Czaplinka, ale udało się zrobić całość w świetnym towarzystwie Daniela (4gotten).

Rano wyruszyliśmy w podróż do Sławna pociagiem TLK. Do celu przybył spóźniony 20 minut. Jednak nie wsiadamy w pociąg powrotny razem z rowerami, lecz ruszamy na nich w dal, tym samym oszczędzając 59 złotych każdy. ;)

Zaczynamy od jazdy na południe i południowy zachód, dzięki czemu wiatr już tutaj nam pomagał. Wyjazd ze Sławna po dość długim bruku (na szczęście dobrze zachowanym). Potem fragmenty kiepskiej nawierzchni i niemały ruch, więc nie rozmawiamy. Sytuacja zmienia się na dalszym odcinku trasy, z Polanowa do Bobolic, gdzie przez bardzo długi czas nabieramy wysokości. Między tymi miastami zajeżdżamy na słynący ze wspaniałej panoramy górny zbiornik (kanał) elektrowni szczytowo pompowej w Żydowie. Po krótkiej sesji foto i małym co nieco ruszamy dalej. Trasa (podobnie jak w okolicach Polanowa) sprawia wrażenie, że znajdujemy się w górach.

W Bobolicach bardzo krótki odcinek po DK11, który uzmysławia nam jak dużo ludzi jedzie tędy nad morze. Odcinek do Grzmiącej (i dalej do Barwic z postojem w sklepie w którejś z wioch na trasie-o tyle ciekawy, że mieli schłodzone napoje w lodówce, w tym pepsi w puszkach 0,5 l) niesamowicie szybki. Głównie dlatego, że z góry, ale i wiatr zrobił swoje. Na długich odcinkach prędkość oscyluje w granicach 30-32 km/h.

W Barwicach zmieniamy kierunek jazdy, więc i wiatr trochę mniej nas wspiera. Jednak szybko docieramy do Połczyna Zdroju i do pizzerii Coloseum, do której już próbowaliśmy wbić się z Wojtkiem i Wojtkiem w zeszłym roku. Tym razem udało się i pizza była naprawdę udana. Mija nam tu godzina, po której niezbyt chętnie (upał, cały czas powyżej 30`C) dosiadamy naszych rumaków i wspinamy się najpierw w obrębie miasta, a potem DDRką w śladzie dawnej linii kolejowej do skrzyżowania z DW do Drawska Pomorskiego. Ten odcinek dość długi, ale nie monotonny. Tym niemniej pod koniec odliczam już czas do kolejnego etapu jakim jest sklep spożywczy w Drawsku. Zakupy bez zmian-woda, cola, dodatkowo zimne karmi.

Po tym postoju długi i szybki przelot aż do Ulikowa, gdzie stajemy kolejny raz, też przy sklepie. Zjadamy tutaj kabanosy, a potem dobijamy do Stargardu. Pożegnanie pod muzeum (dzięki Daniel, jechało się super!) i końcówka do Szczecina już samotna. Na szczęście zleciała szybko i kawałek po 21 melduję się w domu.

Zdjęcia:

1) Rowery gotowe do ewakuacji w Sławnie, w głębi widoczny kawałek korpusu oraz nogi użytkownika 4gotten.


2) Stacja Sławno, ostatnie przygotowania rowerów do drogi.


3) ESz-P w Żydowie.


4) Widok z naszego stolika w pizzerii. Krata i połczyński rynek.


5) Tymczasem w Drawsku stawiajo na sport.


6) To już koniec - pożegnanie pod Muzeum w Stargardzie Szczecińskim.

Kategoria >200 km, wycieczka


  • DST 141.87km
  • Teren 2.40km
  • Czas 06:10
  • VAVG 23.01km/h
  • VMAX 42.78km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Stargard (komunikacyjnie) + Banie

Sobota, 5 lipca 2014 • dodano: 06.07.2014 | Komentarze 4

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Kijewo-Płonia)-Kobylanka-Morzyczyn-Zieleniewo-Stargard-Golczewo-Cargotec-Warnice-Reńsko-Obryta-Zaborsko-Lubiatowo-Pyrzyce-Łozice-Banie-Lubanowo-Rożnowo-Pniewo-Gryfino-Żabnica-Stare Brynki-MOP Chlebowo-Chlebowo-Radziszewo-SZCZECIN(Klucz-Podjuchy-Zdroje-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano musiałem jechać najszybszą drogą, przez "dziesiątkę", bo trochę za długo mi się pospało.

Po pracy postanawiam wrócić do domu na około. Wyjeżdżam przez nową drogę łączącą cmentarz na Giżynku z Golczewem. Przy czym cały czas kojarzyłem, że była mowa o drodze dla rowerów, tymczasem jedzie się normalną, szeroką ulicą. Nie wiem-może nie trafiłem tam gdzie należy.

Na pasach startowych dawnego lotniska też zmiany. Buduje się kolejna firma w związku z czym nawierzchnia jednego z nich została ściągnięta, najprawdopodobniej układany będzie asfalt. Skorzystałem więc z drugiego, jeszcze pozostawionego pasa (zachodniego).

Dalsza trasa do Pyrzyc z pominięciem "sto szóstki", której nie znoszę. Jadę więc przez Cieszysław do Lubiatowa, gdzie wskakuję na "sto dwudziestkę dwójkę" i nią zmierzam na zachód. Przed samym Mechowem - niespodzianka. Jezdnię przecina asfaltowa, bardzo porządnie wyglądająca DDRka. Przypuszczam, że jest puszczona w śladzie dawnej linii kolejowej Pyrzyce-Płońsko. Nie zastanawiając się wiele obieram kierunek do Pyrzyc, lustrację odcinka do Przelewic (?) zostawiając sobie na kiedy indziej. Jedzie się tędy super - nawierzchnia gładka, nie ma upierdliwych, ciasno ustawionych słupków jak pod Baniami (bo w ogóle to są, ale widać, że ktoś je umieścił z myślą, by nie wjeżdżały samochody).

W Pyrzycach postój w lidlu na pyszny napój jabłkowo-granatowo-żurawinowy, który świetnie gasi pragnienie. Kolejne km to podjazd do Bań, tam od Pyrzyc jest praktycznie non-stop, mniej lub więcej pod górę. Sam zjazd do miejscowości (to jest zdaje się wieś, chociaż wygląda jak miasteczko) stromy i pozwala wjechać z fasonem ;)

Banie opuszczam już po DDRce w kierunku Lubanowa, z tymi nieszczęsnymi pachołkami. W Lubanowie kontynuuję jazdę po DDRce, potem przekraczam imponujący, drewniany most nad Tywą. Droga kończy się w lesie, na skrzyżowaniu dróg - w prawo w kierunku Sosnowa, mniej więcej prosto na Dołgie, w lewo - w las. Obieram kierunek w las, bo wiem, że to jedyna metoda, by dostać się do DW121, która ma mnie doprowadzić do Gryfina. Drogę do wsi Dołgie pamiętam sprzed kilku lat i nie mam najmniejszej ochoty z niej korzystać ani teraz, ani kiedykolwiek później.

W Gryfinie staję już tradycyjnie na lody w restauracji Zalipie. Potem przez Żabnicę, wzdłuż Odry do krzyżówki pod Daleszewem, które biorę "na przestrzał", ostro wspinając się najpierw do Starych Brynek, potem do Chlebowa. Przed S3 zjeżdżam na parking MOPu i wpadam do McDonalda. Jestem bardzo spragniony, więc piję, piję, piję... I nic nie jem.

Końcówka to zjazd do Radziszewa i przez Klucz, Żydowce, Podjuchy aż do Zdrojów. Ponieważ muszę jeszcze zajechać na małe zakupy na Fioletową docieram przez Rondo Reagana, a nie przez Mączną.






Kategoria wycieczka


  • DST 68.71km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 44.41km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Bobolin

Wtorek, 1 lipca 2014 • dodano: 01.07.2014 | Komentarze 1

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Centrum-Pogodno-Gumieńce)-Mierzyn-Stobno-Bobolin-Warnik-Ladenthin-Pomellen-Kołbaskowo-Siadło Górne-Karwowo-Ustowo-SZCZECIN(Dziewoklicz-Podjuchy-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Wreszcie po pracy mogłem sobie spokojnie pojeździć. Najpierw sprawy w Szczecinie, potem obiad zjedzony na Jasnych Błoniach i mała rundka przez Niemcy. Końcówka moją ulubioną drogą przez Siadło, Karwowo.


Kategoria wycieczka


  • DST 62.13km
  • Teren 14.60km
  • Czas 03:10
  • VAVG 19.62km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + reptowskie piekło

Wtorek, 17 czerwca 2014 • dodano: 18.06.2014 | Komentarze 6

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Zdroje-Bukowe-Zdroje-Dąbie-Wielgowo)-Niedźwiedź-SZCZECIN(Jezierzyce-Śmierdnica-Płonia-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

REPTOWSKIE PIEKŁO

Rano do pracy szybko i sprawnie, w drodze powrotnej pan w samochodzie ZS 778AC miał gorszy dzień i za żadną cenę nie był w stanie znieść, że ktoś na rowerze mógłby być szybszy od niego. Bywa. :D

Znalazłem czas na mały wypadzik jeszcze wieczorem. Postanowiłem pojechać do Reptowa przez Wielgowo, przy okazji zaliczając przejazd Nowoprzestrzenną i węzeł Tczewska.

Na drodze między Wielgowem a Sownem decyduję się odbić w stronę reptowskich torfowisk. Tu jeszcze byłem wesół, potem sytuacja nieco się zmieniła. W pewnym miejscu zmyliłem skręt. To znaczy czułem, że powinienem pojechać w lewo, a pojechałem prosto. Czymś co od dłuższego czasu nie przypomniało drogi. Dotarłem do torów kolejowych i czegoś na kształt rowu biegnącego wzdłuż nich (ale nie przy samym nasypie) - momentami rowem dało się jechać, momentami się nie dało i trzeba było przedzierać się przez chaszcze - a to pokrzywy, a to maliny. Gdy nie dało się jechać oznaczało to, że albo w rowie było błoto albo woda. Cała masa wody - przy prowadzeniu roweru sięgała niemal po osie. W końcu, przemieściwszy się w ciągu 10 minut o 200 metrów decyduję przejść przez tory kolejowe na drugą stronę z nadzieją złapania drogi Zdunowo-Niedźwiedź. Przechodzę, krzaków mniej, ale po chwili trafiam na głęboki i szeroki rów wypełniony wodą. Decyduję się na przejście po rachitycznej gałęzi, która oczywiście natychmiast się łamie, a ja wpadam do pół łydki do brudnej wody. Dalej znów pokrzywy, już nawet nie zwracam uwagi na ich oparzenia, potem cała masa malin - boję się o opony, więc biorę rower w górę, co i tak jest bez sensu:) Czas jest nieubłagany - coraz bliżej zmierzchu, a ja nie bardzo wiem jak się z opresji wykaraskać! Koniec końców trafiam na zarys ścieżki, którą zaczynam kierować się na wschód, ku Reptowu. Docieram pod ambonę myśliwską i dostrzegam na łące ślad kół samochodowych. Teraz już idzie z góry - wyjeżdżam na skraju Niedźwiedzia i dalej, przez Jezierzyce i Świętochowskiego dobijam do celu.

Pierwszy raz zdarzyło mi się, że przed odstawieniem roweru muszę zajechać na myjnię, gdzie pod ciśnieniem usuwam zwały błota z roweru.

Szkoda, że nie da się zmyć z nóg bąbli i zadrapań. :P

Ale przygoda fajna. Faaajna... :)








Kategoria wycieczka


  • DST 85.51km
  • Teren 8.90km
  • Czas 04:02
  • VAVG 21.20km/h
  • VMAX 43.58km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Gryfino

Piątek, 6 czerwca 2014 • dodano: 06.06.2014 | Komentarze 3

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Wyspa Pucka-Dziewoklicz)-Ustowo-Kurów-Siadło Dolne-Siadło Górne-Kołbaskowo-Kamieniec-Pargowo-Staffelde[Stawy]-Gryfino-Wełtyń-Gardno-Wysoka Gryfińska-Binowo-Kołowo-SZCZECIN(Kijewo-Słoneczne-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Droga powrotna przez Gryfino, gdzie zjadam lody, a potem odkrywam uroki wspaniałej szutrówki łączącej Wysoką Gryfińską z Binowem. Wprawdzie potem jej jakość trochę się pogorszyła, ale i tak było bardzo fajnie.

I to by było na tyle, jeżeli chodzi o rower w tym tygodniu... :/




Kategoria wycieczka


  • DST 220.60km
  • Teren 15.50km
  • Czas 09:09
  • VAVG 24.11km/h
  • VMAX 44.41km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziwnów

Niedziela, 25 maja 2014 • dodano: 25.05.2014 | Komentarze 13

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-Dąbie-Załom)-Pucice-Kliniska Wielkie-Rurzyca-Goleniów-Miękowo-Widzieńsko-Zielonczyn-Żarnowo-Recław-Wolin-Unin-Zastań-Sierosław-Międzywodzie-Dziwnów-Dziwnówek-Kamień Pomorski-Niemica-Golczewo-Moracz-Łoźnica-Żółwia Błoć-Goleniów-Podańsko-Przemocze-Sowno-Reptowo-Motaniec-SZCZECIN(Jezierzyce-Płonia-Klęskowo-BUKOWE)

MAPA

Miałem plan jechać na TdN do Schwedt, bo byłem rok temu i bardzo mi się spodobało. Ale raz - obudziłem się za późno (co nie dziwi, bo do domu z Wrocławia dotarłem około 22.30), a dwa - że jednak wolałem nie jechać w tak wielkim tłumie jaki towarzyszy tej imprezie.

Rano, po śniadaniu w postaci parówek, które okazały się niezwykle pożywne ;) zjechałem do Zdrojów i przez Dąbie, Kliniska skierowałem się do Goleniowa. Dalszy los wyprawy nie był określony - myślałem o Kamieniu, a w bardziej śmiałych planach o morzu. Ponieważ jechało się wyjątkowo cudownie, bo wiatr był słaby, a temperatura idealna, do tego słonecznie, postanowiłem pójść na całość, tym bardziej, że jeszcze nie zrobiłem dwusetki w tym roku;)

Do Dziwnowa jadę przez odludne lasy pod Stepnicą, potem Wolin i drogą wzdłuż zachodniego brzegu Dziwnej. Tutaj niestety pojawia się patologiczna DDRka z polbruku, która czasy świetności ma ewidentnie za sobą...

W Międzywodziu obowiązkowo na plażę, potem kolejna pseudoDDR do Dziwnowa, gdzie zjadam lody i kupuję napoje na dalszą drogę.

Do Kamienia DDR dla odmiany rewelacyjna – asfaltowa, gładka i widać, że cieszy się powodzeniem wśród miejscowych rowerzystów.

Miasto mijam bez zatrzymywania, bywałem tu wielokrotnie, także na rowerze;) Opuszczam je ruchliwą i nieprzyjemną wylotówką na Szczecin i z ulgą zjeżdżam w Rzewnowie na DW106 w kierunku Golczewa. Jednak, o losie!, to na tej drodze spotykam dwóch „gazetowców”, którzy niemal ocierają się o moje pedałujące nogi...

W samym Golczewie pomyliłem drogę – w pewnym momencie zorientowałem się, że jestem na trasie, której nie znam, a powinienem być na znajomej drodze w kierunku Moracza. Szybko naprawiam swój błąd, później jednak powtarzam go właśnie w Moraczu, gdzie jak oczadziały kieruję się na Czarnogłowy, mimo że powinienem na Łoźnicę (czyli, jak mówi drogowskaz na Babigoszcz). :)

Od Łoźnicy odliczam km do Goleniowa – tutaj chwyta mnie głód, dopiero po 16! Przejchałem taki kawał na tych trzech parówkach z Morlin i małym lodzie w Dziwnowie :)

Rolka w rozmiarach godnych długodystansowego cyklisty skutecznie zaspokaja mój głód, mogę więc nieco zmienić plany powrotne i drogę... wydłużyć. Z Sowna, miast ku Wielgowu, jadę ku Reptowu ;) Potem Motaniec i znana z dojazdów stagradzkich szutrówka na Jezierzyce. Końcówka bez wynaturzeń ;)

Wspaniały dzień, wspaniała wyprawa, nie żałuję decyzji ani o milimetr! :)

Wypiłem: 0,7 l wody w bidonie + 0,5 l pepsi + 1,5 l wody + 0,5 l wody + 0,5 l coli. Wiadomo co jadłem;)

Zdjęcia:

1) Mała osada w Puszczy Goleniowskiej.




2) DDRka między Wolinem a Międzywodziem (straszna).


3) Że tak powiem, impresja plażowa;)



4) Międzywodzie, konkretniej – plaża tamże;)



5) Równie ohydna, co wcześniej, DDRka z Międzywodzia do Dziwnowa.



6) Między Kamieniem a Golczewem.



7) Tak wita przyjezdnych od strony Kamienia Golczewo;)


Kategoria >200 km, wycieczka


  • DST 107.14km
  • Teren 13.70km
  • Czas 04:54
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Myślibórz Wielki

Wtorek, 20 maja 2014 • dodano: 20.05.2014 | Komentarze 2

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Centrum-Świerczewo-Gumieńce)-Mierzyn-Dołuje-Lubieszyn-Buk-Stolec-Dobieszczyn-Myślibórz Wielki-Bartoszewo-SZCZECIN(Głębokie-Centrum-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano przejażdżka z kolegą z pracy, a zatem tempo niezwykle dostojne. Zastosowaliśmy też skrót i przejechaliśmy Mostem Pionierów, co dało oszczędność w postaci kilkuset metrów i sprawiło, że poranny dojazd wypadł poniżej 10 km;)

Powrót w "prawieżeupale". Przez Myślibórz Wielki. Chciałem się tam wybrać, bo kiedyś czytałem o tym jak niebezpieczne było to miejsce zaraz po wojnie. Być wówczas leśniczym w Myśliborzu to było naprawdę niewdzięczne zajęcie, głównie ze względu na grasujące w lasach niedobitki niemieckie.

Dzisiaj po burzliwej przeszłości nie ma już śladu. Miejscowość ma charakter turystyczny, wokół jeziora pełno domków. Dojazd do samej miejscowości bardzo fajny, droga z Dobieszczyna do Nowego Warpna robi świetne wrażenie. Tym bardziej, że dojechałem od Stolca, a więc nie musiałem się męczyć z "dobieszczyńskimi prostymi";)

Wracam z wykorzystaniem drogi, którą w zeszłym tygodniu jechaliśmy na wschód księżyca. Trafiam na nią dzięki garminowi, który też potem fajnie mnie poprowadził, na Bartoszewo, tuż przy malowniczym jeziorku.

Końcówka trasy przez Głębokie, Arkonkę do Jasnych Błoni. Ilość biegaczy i rolkarzy przy Arkonce przechodzi ludzkie pojęcie. Ale w sumie to bardzo dobrze;)

Aha, jadłem dziś u Chińczyka na Krzywoustego, zaraz za skrzyżowaniem z Bolesława Śmiałego. Miła pani przyjmująca zamówienia i wydająca jedzenie, widząc, że przypiąłem rower do płotka odgradzającego tory tramwajowe na pasie zieleni, zapytała czy nie lepiej wnieść rower do środka. Pewnie, że lepiej, ale czy można? Można, nie ma problemu. Tak wyglądała rozmowa - nie wiem czy takie atrakcje tylko dla stałych klientów, bo już kilka razy tam jadłem w ostatnim czasie, czy dla każdego zroweryzowanego. Jakby nie patrzeć rzecz godna opisania. :)

Znów nie miałem aparatu. Foty dla zasady, z telefonu...




Kategoria wycieczka


  • DST 90.91km
  • Teren 5.10km
  • Czas 04:28
  • VAVG 20.35km/h
  • VMAX 42.01km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jezioro Piaski

Czwartek, 15 maja 2014 • dodano: 17.05.2014 | Komentarze 6

SZCZECIN(BUKOWE-Klęskowo-Słoneczne-Klęskowo-Bukowe-Zdroje-Centrum-Pogodno-Głębokie)-Pilchowo-Tanowo-Gunice-Jezioro Piaski-Tanowo-Pilchowo-SZCZECIN(GŁĘBOKIE-Pogodno-Centrum-Zdroje-BUKOWE)

MAPA

Gdy wczoraj (w środę) Jaszek zamieścił wpis o planowanym wypadzie nad Jezioro Piaski w celu obejrzenia (i sfotografowania) wschodu księżyca w pełni żałowałem, że nie będę mógł się zabrać. Wszak siedziałem w pracy w Stargardzie, a za oknem uporczywie lało. Zresztą nawet gdyby świeciło pełne słońce nie zdążyłbym dotrzeć na miejsce zbiórki. Jednak okazało się, że wyjazd nie doszedł do skutku, z powodu pogody właśnie. Przełożony został na dzień następny, czyli czwartek co bardzo mnie ucieszyło.

Po krótkich zakupach na Prawobrzeżu wyjeżdżam o 19.10 w kierunku Głębokiego, gdzie planowana jest zbiórka. Jeszcze nie do końca jestem zorientowany w czasie (ile go potrzeba na dojazd z Bukowego np. na Głębokie), więc ze sporym zapasem czasu dojeżdżam na punkt zbiórki. Zaraz za mną dojeżdża Krzysiek - Monter, a chwilę później Janusz. Składu dopełnia jeszcze Piotrek - Peio, Tomek - Yogi, Jacek - Jaszek, Radek i jego kolega Andrzej. Dwaj ostatni panowie ruszają w trasę jakąś okrężną (jak zrozumiałem) drogą, my zaś toczymy się DDRką w kierunku Tanowa. Tutaj następuje małe urozmaicenie trasy i w kierunku Jeziora Piasek podążamy, nadkładając nieco drogi, leśnymi szutrówkami (zresztą niedawno wybudowanymi). Czas szybko mija na rozmowach.

U celu jesteśmy około godziny 22. Trafiamy niemal w punkt - księżyc jeszcze nie "wstał", widać tylko jego poświatę znad drzew. Jednak sytuacja jest dynamiczna i w przeciągu kilkunastu minut na dobre zagościł na niebie. Robimy wszyscy zdjęcia, bo widok jest malowniczy. W tym czasie Janusz przygotowuje smaczną, o ile to odpowiednie słowo;), niespodziankę, którą wszyscy chwilę później się raczymy (Janusz zapewnił winny nektar, Jaszek biały obrus, który wspaniale komponował się z leśną ławą, ja zaś kieliszki).
Świetna organizacja, za ten element brawa dla Janusza:)

Po około godzinie ruszamy w drogę powrotną. Ziąb jest wyraźnie odczuwalny, szczególnie w pobliżu jeziora, gdzie wilgotoność jest nieco podwyższona.

W trakcie dość szybkiego przejazdu grupa zostaje podzielona na dwie części - fotografów i pędzących do domu (ja w tej drugiej grupie).

Do chałupy docieram około godziny 1. Podziękowania dla Piotra, który sprawnie poprowadził nas od Głębokiego po Jasne Błonia - nie wiem czy sam bym się po drodze nie pogubił. :)








Kategoria wycieczka


  • DST 76.48km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:35
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Sprzęt Author Airline
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczecin (komunikacyjnie) + Bobolin

Wtorek, 13 maja 2014 • dodano: 13.05.2014 | Komentarze 5

SZCZECIN(BUKOWE-Zdroje-port-Centrum-Pogodno-Świerczewo)-Bezrzecze-Redlica-Wąwelnica-Dołuje-Kościno-Grambow-Schwennenz-Bobolin-Warnik-Barnisław-Smętowice-Siadło Górne-Siadło Dolne-Kurów-Ustowo-SZCZECIN(Dziewoklicz-Zdroje-BUKOWE)

MAPA DOJAZD

MAPA POWRÓT

Rano bez historii. Poza tym, że zmoczyło mnie między wiaduktem w Zdrojach a Basenem Górniczym. Pewnie po to, by tradycji stało się zadość.

Powrót przez Niemcy - znów skorzystałem z "przejścia" Kościno - Grambow. Na terytorium Polski wjeżdżam kawałek dalej na południe, między miejscowościami Schwennenz a Bobolin. Kolejne km to "rozdziewiczanie" dróg gminy Kołbaskowo - dojeżdżam do Smolęcina i  zastanawiam się co oznacza biała ciągła linia, która na openstreet mapie przechodzi w przerywaną brązową na wysokości linii kolejowej... Gdy dobijam do torów oczom mym ukazuje się coś na kształt przepaści, przy czym linia kolejowa leży na dnie wąwozu... Z niemałym trudem rower sporwadzam, przecinam szlak kolejowy, następnie wspinam się pod górę, jednak zadanie jest jeszcze trudniejsze, bo w zboczu znajdują się resztki jakiejś budowli, z którymi trzeba sobie poradzić niejako dodatkowo, z rowerem pod pachą. Koniec końców wychodzę na górę i wesół oddalam się w kierunku skrzyżowania z "trzynastką".

Potem powrót jeżdżoną ostatnio namiętnie trasą Smętowice-Ustowo, przy czym tym razem zjeżdżam na dół i jadę niemal wzdłuż brzegu rzeki. Jednak coś za coś - zjazd szaleńczy w dół opłacony zostaje stromym podjazdem w samym Kurowie. :)

Autostradą Poznańską docieram nad brzeg Regalicy (wschodnie ramię Odry), skąd sławną ulicą księżnej Anny, wzdłuż bocznic kolejowych docieram w pobliże Mostu Cłowego. Dalsza część trasy standardowa, przez Zdroje do domu.

Podsumowując - kolejny udany dzień spędzony na eksploracji szos i szlaków okolic Szczecina.

Zdjęcia:

1) Niemieckie pola.


2) Okolice Schwennenz.


3) Dolina Odry.


4) Ulica Księżnej Anny.

Kategoria wycieczka